Robert - doprowadzić coś do końca - albo chociaż do połowy
Moderator: infernal
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Po kilku dniach przerwy wróciłem dzisiaj na biegowy szlak . Nie biegałem, bo podobno "w życiu są rzeczy (i osoby), o które warto walczyć do samego końca" :uuusmiech: . Wydaje mi się, że sobota była takim dniem, porankiem walki o szczęście . Czy wygrałem? Nie wiem, bo ta walka jeszcze trwa, a jedna bitwa nie oznacza jeszcze wygranej wojny... Ale będę walczył, bo chcę...
Dzisiaj standardowy BS, silny wiatr boczny, ubiór zimowy, bo temperatura oscyluje w granicach zera. Na drogach ślisko, buty lekko traciły przyczepność, ale co się dziwić - koniec listopada. Tętno średnie 150 utrzymywałem do połowy dystansu, a potem przyspieszyłem, wiec i tętno skoczyło. Komfort biegu jednak był, samopoczucie ok., więc fajnie. Nie ma jeszcze terminu MW, przypuszczam, że to koniec września, wygląda więc na to, że Danielsowskie 6 tygodni I fazy zacznę w połowie kwietnia. zastanawiam się nad półmaratonem warszawskim (29 marca), pewny Run Toruń 2015 10 km (koniec kwietnia), potem Bieg Powstania Warszawskiego (koniec lipca), Półmaraton Dwóch Mostów jako wybieganie przed MW (wrzesień), i impreza docelowa MW. Koniec sezonu na Biegu Niepodległości. A myślę jeszcze nad Biegiem Rycerskim.... także w głowie lekki mętlik i szczerze mówiąc jak te starty pogodzić z przygotowaniami, bo mimo chciałbym jakoś w tych biegach pobiec . Teoretycznie wiem jaka impreza jest docelowa, ale.... może ktoś coś mądrego doradzi.....
12,84 km: 1:10:01; śr. 5:27/km; HR śr./max.: 150/170
Dzisiaj standardowy BS, silny wiatr boczny, ubiór zimowy, bo temperatura oscyluje w granicach zera. Na drogach ślisko, buty lekko traciły przyczepność, ale co się dziwić - koniec listopada. Tętno średnie 150 utrzymywałem do połowy dystansu, a potem przyspieszyłem, wiec i tętno skoczyło. Komfort biegu jednak był, samopoczucie ok., więc fajnie. Nie ma jeszcze terminu MW, przypuszczam, że to koniec września, wygląda więc na to, że Danielsowskie 6 tygodni I fazy zacznę w połowie kwietnia. zastanawiam się nad półmaratonem warszawskim (29 marca), pewny Run Toruń 2015 10 km (koniec kwietnia), potem Bieg Powstania Warszawskiego (koniec lipca), Półmaraton Dwóch Mostów jako wybieganie przed MW (wrzesień), i impreza docelowa MW. Koniec sezonu na Biegu Niepodległości. A myślę jeszcze nad Biegiem Rycerskim.... także w głowie lekki mętlik i szczerze mówiąc jak te starty pogodzić z przygotowaniami, bo mimo chciałbym jakoś w tych biegach pobiec . Teoretycznie wiem jaka impreza jest docelowa, ale.... może ktoś coś mądrego doradzi.....
12,84 km: 1:10:01; śr. 5:27/km; HR śr./max.: 150/170
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
W planach był dzisiaj long, ale wszystko, dosłownie wszystko chyba się jeb..o . Taka huśtawka nastroju, ze skrajności w skrajność . Rano Kolega z pracy też przebierał się na bieganie, wiec - wiedząc, że to byłby jego pierwszy bieg poza bieżnią - zaproponowałem wspólny trening. Wiedząc, ze ów Kolega Paweł jest typem szybkościowca uprzedziłem, ze ja biegnę wolno, swobodnie... . On stwierdził, że też.... I tak żeśmy przetruchtali do Mochowa i z powrotem... Z powrotem lekki wyścig z ciągnikiem - wygraliśmy i końcówka na podbiegu, ale .... nie zmęczyłem się zbytnio.
12,77 km: 1:06:49; śr.: 5:14/km; HR śr./max.: 157/174
12,77 km: 1:06:49; śr.: 5:14/km; HR śr./max.: 157/174
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Spokojny BS, potem rozciąganie, jeszcze dzisiaj brzuch i trochę "na górę". Zimno, muszę chyba wrócić mimo to do rannego wstawania, bo przez to, że tego nie robię, to z czterech zaplanowanych treningów w tygodniu robię dwa, góra trzy... . Plany na grudzień: 200 km (wiem, z to niedużo, ale spokojnie - nic na wariata), 15 treningów, waga < 80 kg - święta, wiec jakieś wyzwanie jest....
12,35 km: 1:10:01; śr. 5:40/km; Hr śr./max.: 145/166
Do MW pozostało 300 dni
12,35 km: 1:10:01; śr. 5:40/km; Hr śr./max.: 145/166
Do MW pozostało 300 dni
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Pobudka 3.45. O 4.15 wybiegałem, słaby wiatr, padający, drobny śnieg, temperatura lekko poniżej 0 st., przyjemnie. Danielsowski BS, nogom się nie chciało; po wczorajszych ćwiczeniach tułowia zakwasy, ale to nic - przejdzie... Tętno ok. (wartość max. na początku treningu), płuca ok., samopoczucie ok., po biegu rozciąganie. Końcówkę lekko przyspieszyłem, żeby się odmulić...
12,51 km: 1: 12:58; śr. 5:50/km; HR śr./max.: 139/176
Do MW pozostało 298 dni
12,51 km: 1: 12:58; śr. 5:50/km; HR śr./max.: 139/176
Do MW pozostało 298 dni
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
W piątek myślałem, że już się nie wyrobię.... Czasu mało, więc pomyślałem sobie, że po ostatnich BS pobiegnę sobie coś w tempie pomiędzy P a M Zacząłem dość mocno, ale jak zobaczyłem czas po 1 km (4:03), to powiedziałem sobie: Prrr! Zwolnij! :uuusmiech: Na 3 km złapałem właściwy rytm i trzymałem się go niemal do końca. Wyjątkiem krótki odcinek na 11 km (3:31 - Kolega jechał samochodem i chwilę mi potowarzyszył :uuusmiech: ) i końcówka, którą zwolniłem... Myślałem, że będzie jakiś HR max, a tu d...a
12,57 km: 1:01:18; śr. 4:53/km; HR śr./max.: 166/167
Dzisiaj spokojny BS na tradycyjnej trasie. I g...o prawda, że się nie da: Polak do wszystkiego się przyzwyczai: do spokojnych biegów też :uuusmiech:
12,49 km: 1:12:57; śr. 5:51/km; HR śr./max.: 141/156
Tydzień kończę planowo: 50 km w 4 treningach. Bez szaleństw, ale zgodnie z planem. I tak ma być
12,57 km: 1:01:18; śr. 4:53/km; HR śr./max.: 166/167
Dzisiaj spokojny BS na tradycyjnej trasie. I g...o prawda, że się nie da: Polak do wszystkiego się przyzwyczai: do spokojnych biegów też :uuusmiech:
12,49 km: 1:12:57; śr. 5:51/km; HR śr./max.: 141/156
Tydzień kończę planowo: 50 km w 4 treningach. Bez szaleństw, ale zgodnie z planem. I tak ma być
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kolejny BS, w zasadzie biegany "głową" . Sam bieg z "nieznośną lekkością bytu" , łatwy, ciało funkcjonowało zupełnie niezależnie od głowy. Po biegu głowa wróciła, chyba teraz będę biegał non stop :uuusmiech:
12,84 km: 1:03:04; śr. 5:41/km; HR śr./max.: 143/163
12,84 km: 1:03:04; śr. 5:41/km; HR śr./max.: 143/163
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
W planach miał być kolejny spokojny BS na Mochowo, z lekkich wydłużeniem, tak, żeby tygodniowy kilometraż przekroczył w 4 treningach 50 km. Po dobiegnięciu do półmetka stwierdziłem, że odbiję w lewo i dołożę jeszcze km lub dwa, tak, żeby skończyć w granicach 15 km i "zaliczyć" mini longa. Ale trasa zweryfikowała moje zamierzenia i koniec końców dobiegłem do Ligowa i potem zatoczyłem pełne koło. Po 18 km nogi zaczęły dawać sygnały, że dzisiaj jest większy wysiłek niż ostatnimi czasy , a po 20 zaczęła już biec tylko głowa Ale, że zarówno tempo jak i tętno na kolana nie rzucało, więc jakieś tam rezerwy się znalazły i bez większych problemów skończyłem trening. Fajny bieg, wysiłek "oczyścił" umysł i ciało i nowy rekord jeżeli chodzi o długość wysiłku...
24,26 km: 2:19:26; śr. 5:45/km; HR śr./max.: 149/161
24,26 km: 2:19:26; śr. 5:45/km; HR śr./max.: 149/161
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Co się odwlecze to nie uciecze.... . Zastanawiałem się, czy dzisiaj pobiec, bo nogi rano bardziej czuły wczorajszy trening niż kilka godzin po jego zakończeniu. I w ogóle "jakoś tak ostatnio zmizerniałem", "wyglądam jak pół człowieka", "muszę o siebie zadbać", "dużo ostatnio biegam" i takie tam... :uuusmiech: , ale nie mogłem się powstrzymać i ok. 17.30 z kamizelką na plecach i czołówką na głowie ruszałem na Mochowo. Pierwszy km jeszcze z nieśmiałością , ale reszta już normalnym beesowskim tempem, tylko na podbiegu w Tłuchówku przyspieszyłem, bo coś z tego biegu musiałem jednak wyciągnąć... Fajnie, lekko, łatwo i przyjemnie - śladów po wczorajszym longu: brak. Tygodniowy dystans już wyrobiony, ale może jeszcze w sobotę delikatnie się ruszę...
12,45 km: 1:12:52; śr. 5:51/km; HR śr./max.: 135/158
12,45 km: 1:12:52; śr. 5:51/km; HR śr./max.: 135/158
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Zgodnie z założeniami, czwarty - ostatni - trening w tym tygodniu. Teoretycznie BS, ale bez kontroli tempa, tylko na samopoczucie. Nogi, płuca i tętno ok. Przyspieszyłem tylko na podbiegu w Tłuchówku, do 4.30, reszta sama się biegła.
Tydzień kończę 62 km przebiegiem, trochę ćwiczeń na brzuch, trochę siły. Jestem zadowolony, dobrze czuję własne ciało
12,41 km: 1:09:08; śr. 5:34/km; HR śr./max.: 143/167
Tydzień kończę 62 km przebiegiem, trochę ćwiczeń na brzuch, trochę siły. Jestem zadowolony, dobrze czuję własne ciało
12,41 km: 1:09:08; śr. 5:34/km; HR śr./max.: 143/167
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
W założeniach standardowy BS, ale pogoda fajna, samopoczucie też, to sobie trochę dłużej poleciałem :uuusmiech: Tempo trzymałem w granicach 5:30/km, tętno oscylowało w granicach 150 ud./min. Jeżeli jakiś duży piesek był w zasięgu wzroku, to trochę przyspieszałem
16,74 km: 1:29:46; śr. 5:22/km; HR śr./max.: 147/159
16,74 km: 1:29:46; śr. 5:22/km; HR śr./max.: 147/159
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Bardzo spokojny BS na rozbudzenie. Tętno praktycznie przez cały czas w granicach 130 ud./min. Nogi - o dziwo - lekkie, mógłbym biec i biec... Ale spokojnie, i bez szaleństw (biegowych)
12,5 km: 1:10:10; śr. 5:37/km; HR śr./max.:130/154
Jutro teoretycznie wolne, ale....
12,5 km: 1:10:10; śr. 5:37/km; HR śr./max.:130/154
Jutro teoretycznie wolne, ale....
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Troszkę dłuższy, ale fajny BS. Po nawrocie pod wiatr i dobrze, bo trza było w końcu spiąć poślady, żeby tempo utrzymać A poza tym, górka w Tłuchówku miała swoją wymowę . Samopoczucie super, nic nie boli, rezerwy chyba są
15,33 km: 1:23:38; śr. 5:27/km; HR śr./max.: 144/166
Do MW pozostały 282 dni
15,33 km: 1:23:38; śr. 5:27/km; HR śr./max.: 144/166
Do MW pozostały 282 dni
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Ostatni, czwarty w tym tygodniu trening. W założeniach spokojny BS, żeby dobiegać zakładane 50 km tygodniowo, z lekką nawiązką. Pogoda jesienna, silny wiatr, deszcz zacinający prosto w twarz. Głowa dzisiaj niespokojna , całe szczęście, że ciało pracuje jak maszyna. Z wiatrem na pełnym luzie, bałem się, że po nawrocie będzie bardzo trudno, a było tylko trudno. Tradycyjnie już przyspieszyłem na podbiegu w Tłuchówku i na końcówce.
12,62 km: 1:07:10; śr. 5:19/km; HR śr./max.:149/171
Ten tydzień trochę ponad plan: 4 treningi i 57 km przebiegu, do zrealizowania planu na grudzień zostało 31 km w trzech treningach. Raczej nie będzie problemu, bo do końca grudnia jeszcze 11 dni
12,62 km: 1:07:10; śr. 5:19/km; HR śr./max.:149/171
Ten tydzień trochę ponad plan: 4 treningi i 57 km przebiegu, do zrealizowania planu na grudzień zostało 31 km w trzech treningach. Raczej nie będzie problemu, bo do końca grudnia jeszcze 11 dni
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Trening po 17-ej. Pogoda: wichura, ulewa i ciemno jak w ..... - lubie to :uuusmiech: . Tempo i tętno wcześniej wspomnianej nie urywa, ale wiatr to i owszem... :uuusmiech: Ale jestem zadowolony: wyszedłem, pobiegłem i wróciłem :uuusmiech: - czego chcieć więcej . To był dobry trening, to był dobry dzień...
12,33 km: 1:10:03; śr.5:41/km; HR śr./max.: 139/157
PS. Garmin Connect nie widzi mojej 210-tki. Muszę przesyłać dane ręcznie . Wiem, że nie ten dział, ale może ktoś pomoże
12,33 km: 1:10:03; śr.5:41/km; HR śr./max.: 139/157
PS. Garmin Connect nie widzi mojej 210-tki. Muszę przesyłać dane ręcznie . Wiem, że nie ten dział, ale może ktoś pomoże
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
I kolejny BS. Chociaż nie do końca, bo o ile w jedną stronę bieg był na zaciągniętym ręcznym, to po nawrocie już każdy inny wrzucony bieg się męczył - wiatr prosto w twarz, siła biegowa czysta jak źródlana woda. Fajnie
12,61 km: 1:13:19; śr.5:49/km; HR śr./max.:140/161
Na te Święta tego o czym marzą wszyscy, a co jest dane tylko nielicznym - szczęcia :uuusmiech:
12,61 km: 1:13:19; śr.5:49/km; HR śr./max.:140/161
Na te Święta tego o czym marzą wszyscy, a co jest dane tylko nielicznym - szczęcia :uuusmiech: