małymiś pisze:gwynbleidd pisze:małymiś pisze:ale konkretnie czego? podaży/popytu, zabezpieczania ich źródeł/kanałów oraz wartości dodanej? i dlaczego ktoś to nie ma żadnej wartości dodanej, a chce zarabiać na popycie powinien sie liczyć z kosztami wejścia w rynek?
Dużo mądrych słów, jak przystało na kogoś sugerującego między wierszami swoich postów wykształcenie i praktykę prawniczą
Tak to jednak w naszym systemie prawnym nie działa, kolega pomylił rynki. To nie to samo co wejść na ulice Nowego Jorku z nowymi narkotykami - tam faktycznie trzeba było dogadać się z szefami Pięciu Rodzin i "słono zapłacić w gotówce" za zgodę i ochronę
A tutaj to niekoniecznie, przynajmniej mnie, laikowi, nie wydaje się żeby Orlen "słono zapłacił w gotówce" Fundacji Maratonu za wejście na rynek
Klasyka. Mieszasz dwie rzeczy i jeszcze piszesz ad personam.
To Ty sugerujesz że to ma działać tak lub inaczej. Jak na tak przenikliwă osobę powinieneś dokładniej czytać. Nie napisałem że Polska biega czy ktoś inny moze mieć skuteczne roszczenie względem Pzla za skorzystanie z wytworzonego rynku. Ale podstawy ekonomiczne są. To PZLA chce skorzystać na sukcesie Troniny.
Roszczenie może jednak powstać po tej całej certyfikacji
Sytuacja jest iście mafijna zatem rozliczenia są na miejscu.
Nie śledzę przepisów, ustaw, statutów, rozporządzeń, kodeksów - słowem nie śledzę stanu prawnego i uwarunkowań prawnych na styku PZLA - biegi masowe - biegacze amatorzy. Zakładam jednak, że panowie z PZLA mają jakąś prawną przesłankę, że w ogóle mają prawo położyć finansowo łapę na bieganiu amatorskim (bo jeśli nie, to wszyscy zbiorowo możemy im pokazać fakulca). Czy ta przesłanka jest rzetelna czy nie, to inna sprawa - ja nie o tym. Ale jeśli jest i "położą łapę" zgodnie z literą prawa, to jak chciałbyś skutecznie sobie coś rościć?