Raz, że połamana czwórka. Determinacja godna podziwu - Poznań Cię zniszczył, ale nie pokonał! I tak trzymaj

Dwa, że wiesz co schrzaniłeś i masz pomysł jak to naprawić! Na następnym łamiesz te cholerne 3:45 i tyle.
To teraz życiówka na 10km. Oceń jak się czujesz, bo moim zdaniem jeśli uprzesz się na ten półmaraton, a forma/zdrowie dobre nie będą (tj. będziesz czuł chorobę lub po prostu będziesz czuł brak formy), to ani z tej połówki ani z dychy 11.11 nic nie wyjdzie. Moim zdaniem - jeśli nie będziesz na te 80% pewny, to odpuść szakala i szykuj się od razu na dychę. Bo swobodnie zrobisz po takim przygotowaniu nawet nie 48minut, a moim zdaniem nawet zejdziesz <45 (zakładając, że będzie płasko i aura dopisze) i np. przejściu przez plan na te 4-5 tygodni Bartka Olszewskiego (ostatnio widziałem że wrzucił).
GO GO GO !!