Kasia trzymaj się i odpoczywaj!
a ja od paru dni nie biegałam, i mnie nosi, w dodatku po weekendzie mój żołądek delikatnie mówiąc się buntuje... ogólnie nie jadam przetworzonej żywności, itd, a po tour the family, gdzie każdy czymś częstuje, a średnio wypada nie poczęstować się ciasteczkiem, kawałkiem ciasta, faszerowaną i pieczoną papryczką, jednym.... zwłaszcza że u jednej cioci jedzenie było pyszne, i byliśmy na kolacji, ale też nieco za dużo, itd... taka mieszanka to dużo jak na mój biedny żołądek, i pewnie parę dni potrwa nim wrócę do normy...
a dzisiaj po południu (najprawdopodobniej po odwiedzeniu kolejnych kilku osób z rodziny tż-ta...) sprawdzenie "nocnej trasy" - niestety dzień robi się coraz krótszy, i już ostatnio nie mogłam pobiec żadnej z moich "tradycyjnych" tras, jedna przez las dawno odpadła, choć najfajniejsza, ale nadaje się tylko przy dziennym świetle, kolejne dwie częściowo oświetloną trasą, częściowo nie, i niefajnie było, ostatnio leciałam kawałek tylko główną drogą "tam i z powrotem", i nie była to fajna droga..
przygotowałam sobie na mapie kilka mam nadzieję ładnych tras, i zobaczę dzisiaj po południu, czy są latarnie, itd, i jak wyglądają te okolice na żywo
