ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
papillon foch!! 

- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
tęskniłam, wołałam ciebie
a ty nic
pisz co u ciebie


pisz co u ciebie

- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Wszyscy tęsknili!papillon pisze:buuuu![]()
![]()
buuu a ja myślałam, że tęskniłaś!!!!!!
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
od wtorku nie biegałam
strasznie mnie czwórki bolą, chyba przeciążone na rowerze
codziennie ok.20k, czasem 30k
i uda mi się powiekszyły



i uda mi się powiekszyły

- papillon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
A u mnie nic!
ogólnie biegałam kilka razy może, ciągle coś... a najbardziej doskwiera mi o czym pisałam zylion razy ciągłe zmęczenie i oklapłam jakoś, od tej zimy coś mnie trzyma. Nie wiem, ale jak jesienią miałam 3 treningi tygodniowo plus siłka i czułam się super, tak teraz ledwo się poruszam, jestem ociężała i fizycznie i umysłowo
Wszystko niby w porządku zdrowa ogólnie jestem, dobrze jem, ale coś z głową nie tak... Patrzę tylko smętnie na tych biegaczy i żal dupę ściska, bo codziennie powtarzam sobie "od jutra".
Przed oczami mam kalendarz z rozpiską treningową pozostaje mi tego przestrzegać i nie czekać aż mi się zachce, bo to pewnie nie nastąpi. Nie mam tak jak Wy że tęsknię do biegania czy innych wygibasów.
No więc wylałam swej goryczy trochę z wieczora i idę się pakować, bo jutro prognoza wiatrowa więc zabieram moją nową latawkę i płynę na wyspy.
Miłego weekendu kochane, może w końcu pobiegam...


Wszystko niby w porządku zdrowa ogólnie jestem, dobrze jem, ale coś z głową nie tak... Patrzę tylko smętnie na tych biegaczy i żal dupę ściska, bo codziennie powtarzam sobie "od jutra".
Przed oczami mam kalendarz z rozpiską treningową pozostaje mi tego przestrzegać i nie czekać aż mi się zachce, bo to pewnie nie nastąpi. Nie mam tak jak Wy że tęsknię do biegania czy innych wygibasów.
No więc wylałam swej goryczy trochę z wieczora i idę się pakować, bo jutro prognoza wiatrowa więc zabieram moją nową latawkę i płynę na wyspy.
Miłego weekendu kochane, może w końcu pobiegam...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ASK jak wrażenia?
papillon, ja tam wyznaje zasade-nie chce mi sie, to nie robie, musisz biegac?

papillon, ja tam wyznaje zasade-nie chce mi sie, to nie robie, musisz biegac?

- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Jak wrazenia? Poplakalam sie 2 razy na trasie, raz na drodze co biegnie szczytami, bylo tak pieknie, mijajacy nas turysci klaskali, gratulowali, widok na Szrenice, ta kosodrzewina i w ogole. Drugi raz przy mecie, bieglam w koncowce stawki, a dostalam takie brawa, ze znow lzy pociekly. Cos pieknego
Moje najpiekniejsze zawody. Pogoda idealna na bieganie, slonce i lekkie chmurki, cieplo, ale nie upalnie, widocznosc super. Czasem widok byl tak przejmujacy, ze stawalam ma chwilke, zeby spojrzec. Zreszta nie tylko ja. Atmosfera swietna, na waskiej sciezce jak biegl ktos szybciej, to wolniejsze osoby przystawaly, schodzly na bok, zeby zrobic miejsce.
Czas 2:19, najsybszy km 5:25, najwolniejszy przy podbiegu (podchodzeniu) ponad 15'
Teraz juz jem zupke w hotelu i czekam na rodzinke, jak wroca z wycieczki w gory, wskakujemy do basenu
Moje najpiekniejsze zawody. Pogoda idealna na bieganie, slonce i lekkie chmurki, cieplo, ale nie upalnie, widocznosc super. Czasem widok byl tak przejmujacy, ze stawalam ma chwilke, zeby spojrzec. Zreszta nie tylko ja. Atmosfera swietna, na waskiej sciezce jak biegl ktos szybciej, to wolniejsze osoby przystawaly, schodzly na bok, zeby zrobic miejsce.
Czas 2:19, najsybszy km 5:25, najwolniejszy przy podbiegu (podchodzeniu) ponad 15'

Teraz juz jem zupke w hotelu i czekam na rodzinke, jak wroca z wycieczki w gory, wskakujemy do basenu

- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
cudnie się czyta takie wrażenia 

- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
ASK gratulejszyn
najwazniejsze emocje ,to co w głowie -a nie jakiś tam wynik
wynikjest istotny jak sie "gonisz" z przemądrzałym bratem
szkodazefotek nie porobiłas z tej traski
ja dzisiaj z kolezanką i dzieciakami na rowerkach
21km
upał przed burzą to nam dziecioki kwęczały-a jakie zarumienione i upocone-az miło





ja dzisiaj z kolezanką i dzieciakami na rowerkach




- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
frankie, my podobny dystans
z synulciem
kocham rower
:uuusmiech:

kocham rower

- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Frankie, beda fotki, impreza byla tak kameralna, ze z kazdym fotografem wymienilam kilka slow
Powiem Wam, ze Bieg po plazy w Jaroslawcu to fajna impreza i ze bylo tam ciezko, ale to bylo jeszcze fajniejsze i duzo trudniejsze. Jestem bardziej zmeczona niz po jakiejkolwiek polowce, mimo, ze to niecale 16 km. Za to 6,5 km podbiegu z roznica wzniesien prawie 800 m. Ustawlam sie w koncu stawki, wiec nie widzialam czolowki, ale ci, ktorych widzilam, wszyscy szli na podbiegach prawie caly czas, tak bylo stromo

Powiem Wam, ze Bieg po plazy w Jaroslawcu to fajna impreza i ze bylo tam ciezko, ale to bylo jeszcze fajniejsze i duzo trudniejsze. Jestem bardziej zmeczona niz po jakiejkolwiek polowce, mimo, ze to niecale 16 km. Za to 6,5 km podbiegu z roznica wzniesien prawie 800 m. Ustawlam sie w koncu stawki, wiec nie widzialam czolowki, ale ci, ktorych widzilam, wszyscy szli na podbiegach prawie caly czas, tak bylo stromo

Ostatnio zmieniony 03 sie 2014, 08:33 przez ASK, łącznie zmieniany 1 raz.