
Fajnie jest móc odpowiedzią,okrzykiem,przybiciem piątki reagować na doping kibiców.
Reszta stawki,biegnąca na wynik po 30km była skupiona na walce z sobą.
Choć w aktualnej dyspozycji pewnie wiele szybciej bym tego maratonu nie przebiegł,maks 5-10 minut.
Jeszcze ten i przyszły tydzień na lajcie,z małą ilością biegania a potem zaczynam prawdziwą orkę.

P.S Sosik,wszystko zależy od pogody.Nie wyciągnę żony i dzieciaków jak będzie lało.
