DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ok, czyli sugerujesz normalne LC + 2 x 200g (zakładam, że zgromadzę 2000 kcal) ww dla uzupełnienia brakującego glikogenu?kfadam pisze:A po co tyle ww?? jesz normalne posiłki w/g potrzeby plus ww. Węgle w pierwszej kolejności idą w glikogen.
A taki wariant nie zwiększa ryzyka, że pójdzie w sadło? Oczywiście wykluczam mieszanie tłuszczu i węgli w jednym posiłku
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No.... dzis zrozumialemjabbur pisze:Skoor - osłabienie poczujesz, jak spalisz zapasy glikogenu (maks 2000-2500 kcal). Bedziesz wtedy zasuwać na waciano-ołowianych nogach, jak poczujesz, to rozumiesz
2kg od srody mniej, wiem, ze to woda i kupa
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
w sadło pójdzie tylko nadmiar ww, to czego nie da się zamienić w glikogen, wal osobno w większych dawkach a insulina zrobi reszte. W sadło by poszło gdybyś wcisnoł w siebie te 2500 kcal w samych węglach, nawet przy takim zapitrzebowaniu organizmowi trudno by było to spalić, no chyba że w 6 posiłkach ale spędzić dzień przy stole...
Klosiu już pare razy opisał tu swoje doświadczenia z ładowaniem węgli.
Klosiu już pare razy opisał tu swoje doświadczenia z ładowaniem węgli.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Jaki dzień przy stole? 400g czekoladę zjadałem swego czasu do dwóch-trzech kawek
A właśnie, zakładając że człowiek z pustym bakiem glikogenu nażre się czekolady
(np. przez 2-3 godziny wciągnie 500g), to ile pójdzie w glikogen, a ile w sadło?
Da się to jakoś oszacować?
A właśnie, zakładając że człowiek z pustym bakiem glikogenu nażre się czekolady
(np. przez 2-3 godziny wciągnie 500g), to ile pójdzie w glikogen, a ile w sadło?
Da się to jakoś oszacować?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
teoretycznie tyle ile da się upchnąć w postaci glikogenu ale zależy to od stopnia insulinowrażliwości. Nie da się tak wyliczyć. Idaelalnie i maksymalnie ładuje się glikogen po intensywnym treningu w oknie insulinowym ale kto robi na dwa dni przed startem mocny trening?? Moim zdaniem najlepszą opcją jest pierwsze ładowanie zrobić po ostatnim przed zawodami mocnym treningu i potem w kolejnych dniach dokładać po 100g zaraz po każdym treningu i dzień przed wieczorem. Nawet jeśli przecholujesz z ilością to ten nadmiar spalisz na zawodach.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Liściasty, ale robisz gedankenexperimenty ;P Pół kilo czekolady potrafisz zjeść? Niesamowite .
Akurat w przypadku czekolady większość pójdzie w sadło . Oczywiście jak siedzisz na tyłku w tym czasie i się nie ruszasz. Węgle węglami, ale jak się je węgle z tłuszczem, to przy podniesionej przez węgle insulinie także cały tłuszcz pakuje się w sadło. Dlatego produkty które mają mniej więcej pół na pół kalorii z tłuszczu i węgli są wyjątkowo tuczące.
Bo dostarczają znacznie więcej kalorii niż same węgle, a insulina działa tak samo.
Akurat w przypadku czekolady większość pójdzie w sadło . Oczywiście jak siedzisz na tyłku w tym czasie i się nie ruszasz. Węgle węglami, ale jak się je węgle z tłuszczem, to przy podniesionej przez węgle insulinie także cały tłuszcz pakuje się w sadło. Dlatego produkty które mają mniej więcej pół na pół kalorii z tłuszczu i węgli są wyjątkowo tuczące.
Bo dostarczają znacznie więcej kalorii niż same węgle, a insulina działa tak samo.
The faster you are, the slower life goes by.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No, ostatni mocny trening miałem dziś, a ładować chcę czwartek i piątek, ciut w sobotę. Spróbuję w wersji zapotrzebowanie według LC i górka ww w oddzielnych posiłkach , oddzielonych od resztykfadam pisze:Moim zdaniem najlepszą opcją jest pierwsze ładowanie zrobić po ostatnim przed zawodami mocnym treningu i potem w kolejnych dniach dokładać po 100g zaraz po każdym treningu i dzień przed wieczorem. Nawet jeśli przecholujesz z ilością to ten nadmiar spalisz na zawodach.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem jaki masz układ dnia, jeśli jednak przed startem robisz lekkie treningi to węgle wal zaraz po, jeśli nie to chyba rozsądnie będzie rano, co nie pójdzie w mięśnie to się przez reszte dnia spali. Rano ww i ze dwie, trzy godziny póżniej solidna porcja smalcu
Wieczorem kasza gryczana z warzywami ( możliwie jak najmniej tłuszczu) to i doładujesz i pożądnie się wyśpisz.
Wieczorem kasza gryczana z warzywami ( możliwie jak najmniej tłuszczu) to i doładujesz i pożądnie się wyśpisz.
Ostatnio zmieniony 11 maja 2014, 15:21 przez kfadam, łącznie zmieniany 1 raz.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Czy ja wiem, czy niesamowite? Większość grubasów bez problemu sobie z tym poradzi,klosiu pisze:Liściasty, ale robisz gedankenexperimenty ;P Pół kilo czekolady potrafisz zjeść? Niesamowite .
cóż to jest zeżreć słoik nutelli np? :P
Widzę tu sprzeczność z teorią kfadama, kto ma rację? :]klosiu pisze: Węgle węglami, ale jak się je węgle z tłuszczem, to przy podniesionej przez węgle insulinie także cały tłuszcz pakuje się w sadło.
Mi się też wydaje, że zeżarcie naraz 500g czekolady (pi x oko 2500 kcal) nie ma szans się tak od razu
przerobić na glikogen, ale nie znam się i dlatego pytałem :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Masz na myśli kasze?? po pół roku na smalcu kasza z warzywami smakuje jak proszek do mycia zębów, daj jakieś ulubione warzywa o intensywnym smaku bo się zamęczysz, mnie uratowały pomidory które uwielbiam i moge jeść na okrągło choć przyznam że nie smakują już tak jak dawniej ( za mało tłuste czy jak )jabbur pisze:Brzmi apetycznie. Dzięki
- guerlainn
- Stary Wyga
- Posty: 207
- Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pierwsze 10 dni lc za mną, zanim przejdę do części opisowej kilka liczb
9 stycznia - 104 kg wagi; aktywność fizyczna - chodzenie w pracy (kilka km co 2-3 dni); ilość kalorii - powyżej 3000 (myślę że dobrze powyżej ) stosunek BWT - nieznany
6.03 - 94 kg wagi; aktywność fizyczna - chodzenie w pracy (kilka km co 2-3 dni) + codzienne chodzenie do pracy 3 km; ilość kalorii - 1000-1500 ) B:15% W:55% T:30%
1.05 - 87,4 kg wagi; aktywność fizyczna - chodzenie w pracy (kilka km co 2-3 dni) + codzienne chodzenie do pracy 3 km + 30-40km biegu tygodniowo; ilość kalorii - 1500-2500 ) B:17% W:40% T:43%
11.05 - 86 kg wagi; aktywność fizyczna - 22 km biegu; 2xsauna, 1,5km - pływanie; 10km - rower, ilość kalorii - 2460 (średnia z 10 dni) ) B:16% (98g) W:8%(45g) T:76%(211g) (średnie z 10 dni)
Subiektywna ocena
Plusy - brak uczucia głodu, brak konieczności trzymania się godzin jedzenia posiłków, brak ochoty na cukier, waga nadal leci w dół
Minusy - nieznacznie podwyższone tętno i puls, trudniejsze treningi
Subiektywna analiza
Następny raport 20 maja
9 stycznia - 104 kg wagi; aktywność fizyczna - chodzenie w pracy (kilka km co 2-3 dni); ilość kalorii - powyżej 3000 (myślę że dobrze powyżej ) stosunek BWT - nieznany
6.03 - 94 kg wagi; aktywność fizyczna - chodzenie w pracy (kilka km co 2-3 dni) + codzienne chodzenie do pracy 3 km; ilość kalorii - 1000-1500 ) B:15% W:55% T:30%
1.05 - 87,4 kg wagi; aktywność fizyczna - chodzenie w pracy (kilka km co 2-3 dni) + codzienne chodzenie do pracy 3 km + 30-40km biegu tygodniowo; ilość kalorii - 1500-2500 ) B:17% W:40% T:43%
11.05 - 86 kg wagi; aktywność fizyczna - 22 km biegu; 2xsauna, 1,5km - pływanie; 10km - rower, ilość kalorii - 2460 (średnia z 10 dni) ) B:16% (98g) W:8%(45g) T:76%(211g) (średnie z 10 dni)
Subiektywna ocena
Plusy - brak uczucia głodu, brak konieczności trzymania się godzin jedzenia posiłków, brak ochoty na cukier, waga nadal leci w dół
Minusy - nieznacznie podwyższone tętno i puls, trudniejsze treningi
Subiektywna analiza
Pytanie jak często badacie tętno i ciśnienie spoczynkowe. Ja robię to od początku marca codziennie. Rano standard to 115/70, 55HR, wieczorem 125/75, 60HR, w dni treningowe wieczorem 90/60, 75HR. Jak na 43-latka to wyniki książkowe. Od 2 maja rano 120/80 68HR, wieczorem 130-140/80-90 78HR, w dni treningowe 110/70 80HR. Na razie wzrost jest nieznaczny i norm nie przekraczam. w związku z czym zachowuję spokój. Zobaczymy co się stanie i jaka będzie dalsza tendencja. I główkuję sobie trochę w kierunku który podała katekate Gwałtowne odcięcie powoduje lekki szok dla przyzwyczajonego do dużej podaży ww organizmu. W związku z tym organizm reaguje zespołem odstawienia (jak w każdym uzależnieniu) i stąd pewne problemy na początku diety. Być może bóle i zawroty głowy i to rozdrażnienie spowodowane są właśnie lekko rozregulowanym ciśnieniem i tętnem na początku diety. Skoro organizm przeżywa szok i ciężej pracuje wykonując coś do czego nie jest przyzwyczajony, to jakoś musi zareagować i być może dopiero po przestawieniu się na spalanie tłuszczy ciśnienie i tętno wracają do normy, albo też nawet spadają. Na razie będę obserwował dalej co będzie się działo. W przyszłym tygodniu mam zamiar zrobić badania, to porównam sobie z tymi które robiłem na początku kwietnia. Wracam też (mam nadzieję) do normalnego biegania i zobaczymy też jak to na mnie wpłynie. A tak a'propos biegania, to mam kolejny punkt w którym jestem "inny". Zgodnie z teorią niskowęglowodanową, organizm sam reguluje sobie zapotrzebowanie na kalorie. I im więcej trenujesz i spalasz kalorii, tym więcej tych kalorii organizm się domaga. U mnie jest wręcz odwrotnie. Po mocniejszym treningu nie mam w ogóle apetytu i mógłbym w ogóle niczego nie jeść. Tłumaczę to sobie tym, że mój organizm spala pewnie nagromadzony tłuszcz, w związku z czym nie potrzebuje nowych dostawklosiu pisze:Wzrost ciśnienia przy low carb absolutnie nie jest typowy, możliwe że u niektórych się to zdarza, ale u mnie zawsze na low carb ciśnienie spada.
Następny raport 20 maja
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Kruca a gdzie ja doradzam tłuszcz z węglami?? Taka ilość samych węgli w tak małej porcji i czasie wywali insuline pod sam sufit i na szybko poupycha w glikogen, rozprowadzi po mięśniach a wątroba zacznie błyskawicznie zamieniać co się da w triglicerydy a insulina upchnie to w sadło byle tylko jak najszybciej pozbyć się z krwi takiej masy glukozy, przy spirym dodatku tłuszczu a w czekoladzie jest go sporo to będzie masakra i większość pójdzie w sadło ile to kwestja insulinowrażliwości, tego co robiłś przed i po zjedzeniu. Jak po mocnym treningu pójdzie sporo w glikogen jak przed wysiłkiem pojdzie na bierzące potrzeby.Lisciasty pisze:Czy ja wiem, czy niesamowite? Większość grubasów bez problemu sobie z tym poradzi,klosiu pisze:Liściasty, ale robisz gedankenexperimenty ;P Pół kilo czekolady potrafisz zjeść? Niesamowite .
cóż to jest zeżreć słoik nutelli np? :PWidzę tu sprzeczność z teorią kfadama, kto ma rację? :]klosiu pisze: Węgle węglami, ale jak się je węgle z tłuszczem, to przy podniesionej przez węgle insulinie także cały tłuszcz pakuje się w sadło.
Mi się też wydaje, że zeżarcie naraz 500g czekolady (pi x oko 2500 kcal) nie ma szans się tak od razu
przerobić na glikogen, ale nie znam się i dlatego pytałem :>
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
guerlainn wersja z odstawieniem ww jest bardzo prawdopodobna, Lutz np wręcz zaleca by osoby starsze lub schorowane lub bardzo otyłe przechodziły na dietę poprzez systematyczne ograniczenie węgli tj nie 6 jednostek chlebowych (72g ww. ) a 9
Jednostka chlebowa to 12 g. ww.
Lutz motywuje takie podejście do diety właśnie uniknięciem szoku jakim dla wielu jest taka zmiana składników pokarmowych.
Kwaśniewski zaleca od razu ograniczenie węgli do 50g.
U mnie ciśnienie spadło w ciągu kilku dni i tylko kawa trzymała mnie rano na nogach, teraz rano kawy nie pije, nie mam takiej potrzeby, kawa obecnie to dla mnie takie turbodoładowanie przed pracą. Śniadanie o 6,00 kawa ok 10,00 obiad o 16,00 i jak jestem głodny to jem o 20,00-21,00.
Jednostka chlebowa to 12 g. ww.
Lutz motywuje takie podejście do diety właśnie uniknięciem szoku jakim dla wielu jest taka zmiana składników pokarmowych.
Kwaśniewski zaleca od razu ograniczenie węgli do 50g.
U mnie ciśnienie spadło w ciągu kilku dni i tylko kawa trzymała mnie rano na nogach, teraz rano kawy nie pije, nie mam takiej potrzeby, kawa obecnie to dla mnie takie turbodoładowanie przed pracą. Śniadanie o 6,00 kawa ok 10,00 obiad o 16,00 i jak jestem głodny to jem o 20,00-21,00.