Ogólnie to podejrzewam, że tabsy z żelazem działają i dlatego biega mi się łatwiej. Kontrolę mam w kwietniu, zobaczymy, co tam wyjdzie.
Kachita - komentarze.
Moderator: infernal
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Tren był niezły, więc może to jakaś superkompensacja
Ogólnie to podejrzewam, że tabsy z żelazem działają i dlatego biega mi się łatwiej. Kontrolę mam w kwietniu, zobaczymy, co tam wyjdzie.
Ogólnie to podejrzewam, że tabsy z żelazem działają i dlatego biega mi się łatwiej. Kontrolę mam w kwietniu, zobaczymy, co tam wyjdzie.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Gife
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Czekałem na sesję go runów w Twoim wykonaniu. Jesteś jedyną znaną mi kobitą, która zrobiła w nich tysiąc km
Siatka pod znaczkiem S na śródstopiu nietknięta? od wewnątrz tylko tam przetarte? nieźle, każdemu biegaczowi te buty pokażą, gdzie mu technika kuleje
Siatka pod znaczkiem S na śródstopiu nietknięta? od wewnątrz tylko tam przetarte? nieźle, każdemu biegaczowi te buty pokażą, gdzie mu technika kuleje
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja uwielbiam te buty, już latam od czasu do czasu w drugiej czarnej parze i kombinuję, jak kupić sobie następne 
Siateczka jest cała, oprócz tych wewnętrznych przetarć nic się nie dzieje. Z tym, że ja w nich biegam głównie po chodnikach i w parku, i to też wtedy, jak nie ma większego błota. Parę razy miałam je na jakichś szlakach w Szklarskiej czy w Sobótce, ale ponieważ czuć przez nie każdy kamyk, to jednak były to jednorazowe ekscesy.
No i pianka jest nieco ubita, to czuję, na maraton raczej włożę te drugie, ale te jeszcze mi długo posłużą, w sumie zapewne dopóki się nie rozpadną.
Siateczka jest cała, oprócz tych wewnętrznych przetarć nic się nie dzieje. Z tym, że ja w nich biegam głównie po chodnikach i w parku, i to też wtedy, jak nie ma większego błota. Parę razy miałam je na jakichś szlakach w Szklarskiej czy w Sobótce, ale ponieważ czuć przez nie każdy kamyk, to jednak były to jednorazowe ekscesy.
No i pianka jest nieco ubita, to czuję, na maraton raczej włożę te drugie, ale te jeszcze mi długo posłużą, w sumie zapewne dopóki się nie rozpadną.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
troloblog
Nurtuje mnie pytanie, czy mycie okien ma bardziej charakter treningu ogólnorozwojowego, czy jednak jest to raczej trening siłowy w formie treningu obwodowego?
Nurtuje mnie pytanie, czy mycie okien ma bardziej charakter treningu ogólnorozwojowego, czy jednak jest to raczej trening siłowy w formie treningu obwodowego?
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
To trening silnej woli 
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
troloblog
Dzisiaj wziąłem udział w imprezie biegowej co się zowie Półmaraton Warszawski. Pogoda wyborna, jakieś 15-18 st. w cieniu, słonecznie.
Dla mnie od razu zaczęło się źle, gdy okazało się, że zapomniałem wziąć z samochodu mojej szczęśliwej czapeczki.
Generalnie powiem tak... spuśćmy na wynik zasłonę milczenia... to była katastrofa. Zresztą o czym tu gadać, za tydzień dyszka w Raszynie
Co ciekawe nadal łapią mnie skurcze... podejrzewam, że to wynik niedotlenienia mięśni w trakcie biegu. To jest możliwe. W związku z powyższym poszukuję dawcy nowych płuc... oferty proszę przesyłać pocztą.

Poszukuję również wybielacza do plam krwi w okolicach... sutek
A tak serio, to trochę to było przerażające jak końcówce Półmaratonu Warszawskiego towarzyszyło wycie syren karetek
Czegoś takiego nie widziałem na żadnym biegu. Może to przez tą pogodę.
Powiem szczerze może i mnie siły opuściły gdzieś w połowie... ale na szczęście nie miałem inklinacji stania się pacjentem takiej wyjącej eRki. Zawsze to jakiś pozytyw...
Dzisiaj wziąłem udział w imprezie biegowej co się zowie Półmaraton Warszawski. Pogoda wyborna, jakieś 15-18 st. w cieniu, słonecznie.
Dla mnie od razu zaczęło się źle, gdy okazało się, że zapomniałem wziąć z samochodu mojej szczęśliwej czapeczki.
Generalnie powiem tak... spuśćmy na wynik zasłonę milczenia... to była katastrofa. Zresztą o czym tu gadać, za tydzień dyszka w Raszynie
Co ciekawe nadal łapią mnie skurcze... podejrzewam, że to wynik niedotlenienia mięśni w trakcie biegu. To jest możliwe. W związku z powyższym poszukuję dawcy nowych płuc... oferty proszę przesyłać pocztą.
Poszukuję również wybielacza do plam krwi w okolicach... sutek
A tak serio, to trochę to było przerażające jak końcówce Półmaratonu Warszawskiego towarzyszyło wycie syren karetek
Powiem szczerze może i mnie siły opuściły gdzieś w połowie... ale na szczęście nie miałem inklinacji stania się pacjentem takiej wyjącej eRki. Zawsze to jakiś pozytyw...
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ludzie nieprzyzwyczajeni do takich temperatur, to mdleją, taki klimat. Miejmy nadzieję, że wszyscy szybko wrócą do siebie.
I sprawdziłam sobie Twój wynik - Zoltar, nie jest dobrze
Na mój słaby wynik na Ślężańskim mam wiele dobrych wymówek, ale Ty? Ktoś tu się opierdzielał na treningach i jadł za dużo czekolad z okienkiem
I nie byłam to ja (przynajmniej jeśli chodzi o czekolady z okienkiem
).
I sprawdziłam sobie Twój wynik - Zoltar, nie jest dobrze
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Kachita - w wirtualnych zawodach PM, które sam ustaliłem masz srebro! 
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Kachita cieszę się, że sprawiłem ci radość, a teraz proszę opanuj się bo sobie glanki ubrudzisz krwią... od kopania leżącego. A co do wymówek, no to wiesz jak to się mówi, bo... "ja biegłem treningowo"kachita pisze:I sprawdziłam sobie Twój wynik - Zoltar, nie jest dobrze![]()
Zważywszy, że 1 września 2013 pobiegłem taki dystans szybciej o 12 min. to trzeba przyznać, że jak na pół roku to odnotowałem zadziwiający... regres
...kurna to wcale nie jest śmieszne
A poza tym Kachita trzeba patrzeć na jaśniejszą stronę życia, pomyśl o tych wszystkich warszawskich kierowcach w niedzielne przedpołudnie, którzy nigdzie nie mogą dojechać, bo całe centrum jest zablokowane przez takich truchtaczy jak ja.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Zoltar, ja? Kopię? No weź... Lekko Cię szturchnęłam, tak motywująco
Czasem trzeba.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Przypomniało mi się, że ja już miałem kiedyś takie problemy z wytrzymałością tempową, pamiętam w 2012 r. dwie dziesiątki jedna jakoś po drugiej w których w ogóle nie miałem siły (czy jak kto woli noga nie podawała). W jednej z nich chyba pierwszy raz w życiu na takim odcinku przeszedłem do marszu
Taaa, dawne dobre czasy 
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- wypass
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Hm, dziwny smak żelu, ale jak dobry i działa to warto
Fajne robisz te wybiegania, w 3 godzinki to prawie 30km by się zdało...
Fajne robisz te wybiegania, w 3 godzinki to prawie 30km by się zdało...
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
W 3 godzinki to przy dobrych wiatrach zrobię 26-27 km, nie przesadzajmy
Co do żelu, to mam jeszcze taki o smaku szarlotki z kruszonką, już się cieszę na niedzielę
Co do żelu, to mam jeszcze taki o smaku szarlotki z kruszonką, już się cieszę na niedzielę
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]

