DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Fifero
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 01 paź 2013, 19:16
Życiówka na 10k: 43:42
Życiówka w maratonie: 3:28:09

Nieprzeczytany post

barberry pisze: Jeszcze ostatnie pytanie: jakie macie patenty na jedzenie w pracy/na uczelni? Przepisy tej książki kucharskiej niezbyt nadają się do zabrania i zjedzenia w czasie krótkiej przerwy. Do tej pory był to u mnie np serek wiejski i jabłko ale teraz trzeba bedzie coś tu zmodyfikować. Poza tym nie chcę wywoływać specjalnej sensacji nowym sposobem odżywiania...
Ja do pracy robię najprostsze kanapki. Chleb pobieram z tego przepisu:
http://barbaramariawkuchni.blogspot.com ... rumem.html

Wkład do środka, jak kto już lubi. U mnie raz wędzony tuńczyk z gotowym pesto bazyliowym z Lidla, innym razem grubo ukrojony ser żółty albo po prostu lubiana wędlina. Oczywiście każda pajda takiego chleba wysmarowana grubo masłem po obydwu stronach.
New Balance but biegowy
7arema
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 26 wrz 2011, 20:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

trucho pisze:Na początku jest bardzo ciężko przy 50g ww, nie mówiąc już o treningu. Na pewno po okresie adaptacji jest inaczej, co potwierdza przykład Karoliny.
Jest ciężko, ale do zrobienia. Jeśli ktoś nie ma ciśnienia na akcenty i nie demotywuje się zapisując w dzienniczku gorsze czasy to moim zdaniem może ciąć do woli. Jak będzie krytycznie słabo to zawsze można podsypać węglem.
Bieganie - z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej, a jeśli chodzi o trening obwodowy ('godzina ćwiczeń różnych mięśni') to nie powinno być żadnej większej różnicy.
'They saw that the perfect world is a journey, not a place.'
- Terry Pratchett
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

7arema pisze:Jest ciężko, ale do zrobienia. Jeśli ktoś nie ma ciśnienia na akcenty i nie demotywuje się zapisując w dzienniczku gorsze czasy to moim zdaniem może ciąć do woli. Jak będzie krytycznie słabo to zawsze można podsypać węglem.
chętnie bym się dowiedział jak to tak naprawdę jest z tymi węglami na LCHF w odniesieniu do biegania. Ja u siebie nie widzę żadnej prawidłowości, czasem tydzień na naprawdę niskich węglach - i jest ok, szybko, łatwo, przyjemnie, czasem wprost przeciwnie. Ostatnio czytając @kłosia doładowałem się węglami - kurde, myślałem że zejdę :hahaha:

Ale ogólna zasada - krótki dystans (do 10) na węglach, dłuższy zdecydowanie na tłuszczu u mnie się potwierdza.

Może ktoś ma jakieś ciekawe opracowania, linki w tym temacie, bo też cholera wie jak to podejść, aby naprawdę być pewnym tematu.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

maniek, też zależy ile tych węgli doładujesz. Ciężko to wypośrodkować, ostatnio złapałem się na tym, że jem tych węgli zdecydowanie za dużo i już łapię się na huśtawkę insulinową i węglowodanowy głod. Nie tyję, bo mam dużo treningów, ale fakt faktem.
Łatwiej jest na prawie samym tłuszczu, bo odpadają dylematy, zjeść węgle czy nie. I na samym tłuszczu, do 100g węgli spokojnie można ciągnąć zwykłe rekreacyjne treningi.
Ale u mnie też, jak tych węgli zjem za dużo, to na treningu też jest tragicznie.
The faster you are, the slower life goes by.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Juz ustalalismy tu kiedys ze jak wegle przed treningiem to tylko tuz przed. No i oczywiscie nie jakies duze ilosci.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A co ze sportowcami? Jakie są skutki zjedzenia dużej
ilości węglowodanów przed zawodami? Co się dzieje,
kiedy zje się michę makaronu przed maratonem? Jak
działa ten posiłek? Podnosi poziom insuliny. Jakie są
zadania stawiane insulinie?
Gromadzić energię, a nie spalać ją. Przychodzi do mnie
mnóstwo sportowców i wszystkim im mówię, że trzeba,
a ich dotyczy to w szczególności, efektywnie spalać
tłuszcz. Więc kiedy trenują, są na diecie
niskowęglowodanowej. W wieczór poprzedzający zawody
mogą dostarczyć sobie cukru i odbudować zapasy
glikogenu, jeśli chcą.
Nie staną się odporni na insulinę w jeden dzień. Tak dla
pewności, udowodniono, że jeśli zje się
wysokowęglowodanowy posiłek, zwiększają się zapasy
glikogenu, a to jest właśnie to, czego chcemy. Ale nie
należy trenować w ten sposób, ponieważ wtedy nie
będzie się potrafiło spalać tłuszczu, tylko cukier, a kiedy
jest się sportowcem, powinno się spalać i to i to.
Niewielu ludzi będących sportowcami ma problemy ze
spalaniem cukru, ale wielu ma duże problemy ze
spalaniem tłuszczu, więc ich wysiłki idą na marne. Przy
takich sportach jak sprint nie jest to tak istotne. W
rzeczywistości, dla zdrowia sprintera jest bardzo ważne,
żeby potrafił spalać tłuszcz, ale spala on głównie cukier.
Jeśli się biega na 50 jardów, to nie ma większego
znaczenia dla samego biegu, czy się potrafi spalać
tłuszcz, czy nie.
Jeśli jednak po latach kariery nie chce się stać
cukrzykiem, szybko się starzeć i umrzeć na serce... Na
pewno nie zaszkodzi być w stanie spalać tłuszcz równie
efektywnie, jak cukier.
dr Ron Rosendale

http://www.optymalni.poznan.pl/z-roznyc ... trony.html
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
barberry
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Pierwszy dzień zakończony. Kalorii nieco mniej niż mówiłam bo nie wyszłam ponad 1800 - nie dałam rady zjeść całej porcji tego co sobie przygotowalam! Węgli według tabeli kalorii wyszło mniej wiecej 40g i zdecydowanie nie czuje ich braku. Ba, powiem wiecej, pozostali domownicy zajadają sie wafelkami wedlowskimi (które niestety tez uwielbiam) a dzisiaj nawet na nie nie miałam ochoty mimo, ze leżały przed nosem :)

Trzymam sie przepisów z książki kucharskiej i problemu z trzymaniem wegli póki co nie ma. Na jutro już pyszności ugotowane :) Dopiero jak poczuje sie pewniej w komponowaniu posiłków to odloze książkę.

Dzisiaj były ćwiczenia obwodowe i, tak jak pisał 7arema, nie widzę żadnej różnicy.
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

barberry pisze:Pierwszy dzień zakończony.
wow gratuluję ;)
jak będziesz chciała coś smacznego, żeby domownikom język w d..ę wszedł, to polecam mascarpone z sześcioma żółtkami, z jakimś fajnym świeżym owocem na wierzchu. Oczywiście nie musisz zjadać porcji na raz :) Takie danie wegetariańskie.

A tutaj ciekawostka z kobietki ;) Wegusie się zapłaczą :hahaha:

http://kobieta.wp.pl/kat,26377,title,Tl ... omosc.html
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Maniek ale czytałeś do końca ? :-D
7arema
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 26 wrz 2011, 20:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:maniek, też zależy ile tych węgli doładujesz. Ciężko to wypośrodkować, ostatnio złapałem się na tym, że jem tych węgli zdecydowanie za dużo i już łapię się na huśtawkę insulinową i węglowodanowy głod. Nie tyję, bo mam dużo treningów, ale fakt faktem.
Łatwiej jest na prawie samym tłuszczu, bo odpadają dylematy, zjeść węgle czy nie. I na samym tłuszczu, do 100g węgli spokojnie można ciągnąć zwykłe rekreacyjne treningi.
Ale u mnie też, jak tych węgli zjem za dużo, to na treningu też jest tragicznie.
Nie znam specyfiki Twoich treningów, a sam nieczęsto mam okazję spalić ponad 3000 kcal podczas jednego biegania, ale dla mnie 300-400 gram z węgli to dużo. Dużo jak na dietę low carb, przecież nawet jeśli połowa tego co spalisz na treningu pójdzie z węgli to z taką ich podażą zaspokajasz niemal 100% ich zapotrzebowania. Nie mówię, że to źle czy dobrze, stwierdzam fakt.
Zupełnie inaczej sprawa wygląda przy tych ~50g węgli dziennie i delikatnym nawet treningu. 50g dziennie to spali mózg, nerki, oczy, a w jeśli w ciągu dnia dochodzi jeszcze aktywność fizyczna to albo glikogeneza, albo łagodna ketoza + zwiększony metabolizm tłuszczów (w każdej z tych opcji).

Rekreacyjne bieganie to można uskuteczniać i przy znacznie mniejszej podaży węglowodanów niż 100g. Na początku, tak jak już pisaliśmy, ciężko ale po kilku/ kilkunastu tygodniach będzie po staremu.

Tylko, że wciąż nie wiem jaką miarkę można przyłożyć do Ciebie i Twoich treningów, bo, jak wspomniałem na początku, nie jeżdżę po 100km ze średnią powyżej 30km/h i z pianą na ustach na podjazdach. ^^
'They saw that the perfect world is a journey, not a place.'
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Swoją drogą, aż mnie zastanawia ta ofensywa tłuszczowa w mediach ostatnio. Piszą o tym wszędzie, słyszy się w radio i TV... Zaczynam się czuć nieswojo :).
Nie chce mi się wierzyć, że wszyscy nagle przejrzeli na oczy i zaczęli akceptować badania i analizy publikowane już od dobrych kilku lat.

7arema, no właśnie. U mnie jest z tym ciężko. Często w sezonie mam np tak, że jednego dnia jadę 100-120km na szosie (trening do 4h, średnio intensywny), a następnego dnia mam mega intensywny trening w terenie na pętli 5km z przewyższeniem 250m. Po 4-5 okrążeniach jestem kompletnie wykończony, bo intensywność na podjazdach jest submaksymalna.
I problem nie jest w tym że trzeba dostarczyć węgli na jeden konkretny trening, tylko ile zjeść po jednym dość ciężkim treningu, żeby następnego dnia była energia na następną katownię.
Bardzo łatwo zjeść za mało węgli w takim przypadku, tym bardziej że jedząc dużo kalorii z tłuszczu nie jestem głodny. Tylko następnego dnia nie mogę zrobić treningu :). Więc mam tendencję do jedzenia "za dużo" węgli na wszelki wypadek.
Dlatego u mnie low carb w sezonie jest bardzo problematyczny.
The faster you are, the slower life goes by.
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger pisze:Maniek ale czytałeś do końca ? :-D
no czytałem, ale mówię o deserze ;)
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Fajne to LCHF, ale jedno nie daje mi spokoju. Ten mechanizm ze weglowodany powoduja wyrzut insuliny ktora to znowu powoduje tycie wydaje sie przeciez byc bardzo prosty i znany od dawien dawna. Dlaczego wiec praktycznie wszyscy lekarze i dietetycy mowia cos zupelnie innego ? Ciezko mi uwierzyc w spisek tudziez tak ogromna ignorancje milionow osob. To jest tak niewiarygodne, ze nadal szukam innych wyjasnien. Ale jem tlusto :-)
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Klosiu zawsze to się tak odbywa zaczyna się toczyć kamień po drodze porywa jeden czy dwa itd. itp. LAWINA.
Obietnice zdrowia i szczupłej sylwetki nie sprawdziły się , ci myślący połapali się że oficjalne zalecenie nie tylko nie przynoszą efektu a wręcz przeciwnie. Strach przed tłuszczem budowano latami aż doszło do masowej histerii i odtłuszczania wszystkiego, nie zdziwie się jak za kilka lat w sklepie pokaże się pierwszy produkt sztucznie dotłuszczony np. SZYNKA HF ;) pewnie jeszcze tłuszczem roślinnym ale zawsze. Teraz do wędlin dodają glukoze i białko sojowe., ostatnio jak byłem na urodzinach u znajomych to wracając do domu głodny jak diabli mało nie padłem w sklepie bo co wziołem to miało w sobie jakieś bzdurne dodatki z 20 minut sxukałem kiełbasy bez cukru i roślinnego białka.
ODPOWIEDZ