20.02.2014r
A więc. Najsampierw historia z środy. Stoję na korytarzu z grupą, a koło okna siedzi piękna niewiasta. Hah, śmiejemy się, że nikt nie podejdzie zagadać, więc idę na ochotnika. Siema, cześć. Czy wiesz gdzie jest sala 403B? Tak, na 4 piętrze i po lewej. Aha, dzięki.... Czekasz na kogoś, Paweł jestem? Tak. Agata... Aaaa, to nie przeszkadzam...

Nie, nie na chłopaka, po prostu na grupę. Oooo

Słuchaj, może pójdziemy tu na kawę, na przewie? Wiesz co, dam Ci swój numer, tak będzie lepiej. No i ja cały w skowronkach :D Może parę lat starsza, ale dziołcha gryfno!
Idziemy pod salę. Otwieramy drzwi, a tam... Ów dziewoja. Tak. To pani mgr

Z ciężkiego przedmiotu. W kwestii kontaktu kolega Paweł ma już mój numer!

No beczka śmiechu!!
Piękna pogoda. Masa biegaczek i biegaczy wylazła na dwór. Od paru jechało nowością, jak i zapałem. Nawet pewna pani 40+ chciała się ścigać, ale po 200m odpuściła
Planowo 1km(5:04) rozgrzewki, 2km szybko, bardzo szybko(4:57, 4:16) i jak pisało na bieganie.pl
1 minuta prędkością 21,1km
1 minuta truchtu
2-1
3-1
4-2
5-2
4-1
3-2
2-1
1-1
w sumie 10,5km 54:51 śr.5:13/km