Zaczynam biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 20 sty 2014, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polanka Wielka koło Oświęcimia.
U mnie to samo ja w sumie bez planu jakiegoś opracowanego. Na początku było źle wszystko Truchtałem około 4 min. potem stawałem na około 5 min., by odpocząć i rundka z powrotem. Ale efektów nie było, nawet na powrotnej rundce było gorzej, bo zmęczony byłem bardziej niż po 1 . W sumie czas samego truchtania był bardzo krótki. Dopiero pod koniec stycznia, jak wszedłem tu na forum i poczytałem. I z waszych rad dowiedziałem się czemu tak słabo mi się truchtało, bo stałem i odpoczywałem. A myślałem, że to proste wyjdę potruchtam odpocznę i z powrotem, że co jakiś czas dystans zwiększę. Plus jest taki, że na początku myślałem, że padnę i wypluje flaki a teraz już się tak nie czuję. Dzięki wam wiem, że trzeba zrobić rozgrzewkę i zamiast stać, robić marszobiegi i potem rozciąganie zrobić. I tak jest u mnie progres, bo robię w tym miesiącu 2 km. marszobiegów na trening, z czego truchtania z średnią prędkością około 8-9 km/h według Runtastic pro jest dużo więcej niż marszu. Co mnie cieszy, że dużo więcej truchtam niż maszeruje, a czasowo zajmuje mi to gdzieś około 15 min. Co wcześniej było nie do pomyślenia. A mój plan jest prosty, jako że używam Runtastic to łatwiej sprawdzać postępy i km, to, co miesiąc zwiększam dystans co pół kilometra i jak na razie się sprawdza, bo czuje postępy i coraz bardziej bieganie mnie cieszy. A i dla mnie ma to też inne znaczenie jako niepełnosprawnego, bo staram się zmieniać wizerunek by mnie i innych niepełnosprawnych społeczeństwo akceptowało, co jest niełatwe przynajmniej w moim przypadku i chcę pokazywać, że my też potrafimy normalnie żyć. Chcę też przez bieganie i inne moje pasje, stać się człowiekiem i facetem.
- Judy525
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 04 mar 2014, 13:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kris_brazylia
no to niewiele czasu Ci zostało do startu. Ja się zastanawiałam nad biegiem 10 km końcówką maja, w moim mieście - ale narazie wszystko w kontekście marzeń
. Tobie w każdym razie życzę powodzenia i satysfakcji z wyniku!
Z tego co piszecie to rzeczywiście 3-4 razy w tygodniu trzeba wybiegać.. żeby tylko motywacji mi starczyło, bo domyślam się, że dłuższa przerwa "rozbija morale i kondycję"
Co do rozgrzewki to ja mam taką 100m drogę wewnętrzną zanim dobiegnę do chodnika, którym biegnę - i na tym dystansie robię rozgrzewkę (z artykułu na bieganie.pl): poskoki, wymachy ramion, skip c, skip a, krok odstawno-dostawny. Chwila tego jest, ale w sumie i tak zaczynam od 10 min szurania przed biegiem więc jakoś ciężko mi sobie wyobrazić większą "rozgrzewkę przed rozgrzewką".
A no i ostatnio osobiście się przekonałam, że jednak lepiej przed samym treningiem nic nie jeść. Ostatnio biegałam 20 minut po kolacji i to było zdecydowanie za wcześnie.
Kto dziś wybiega?


Z tego co piszecie to rzeczywiście 3-4 razy w tygodniu trzeba wybiegać.. żeby tylko motywacji mi starczyło, bo domyślam się, że dłuższa przerwa "rozbija morale i kondycję"

Co do rozgrzewki to ja mam taką 100m drogę wewnętrzną zanim dobiegnę do chodnika, którym biegnę - i na tym dystansie robię rozgrzewkę (z artykułu na bieganie.pl): poskoki, wymachy ramion, skip c, skip a, krok odstawno-dostawny. Chwila tego jest, ale w sumie i tak zaczynam od 10 min szurania przed biegiem więc jakoś ciężko mi sobie wyobrazić większą "rozgrzewkę przed rozgrzewką".
A no i ostatnio osobiście się przekonałam, że jednak lepiej przed samym treningiem nic nie jeść. Ostatnio biegałam 20 minut po kolacji i to było zdecydowanie za wcześnie.
Kto dziś wybiega?

- Judy525
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 04 mar 2014, 13:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej, JESTEŚ człowiekiem i jeśli płci męskiej to również facetemDawidK pisze:Chcę też przez bieganie i inne moje pasje, stać się człowiekiem i facetem.

- Krzysztof92
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rzeczywiście pora dnia ma jakieś znaczenie, ja mam problem wcześnie wstać i wyjść pobiegać bynajmniej tak nie potrafiłem heh, kiedyś próbowałem o 5 :D jakiś koszmar, tyko że wtedy w ogóle nie trenowałem biegów. Wystarczy wyjść na rower, nic tak mnie nie wykańcza jak rower o tej godzinie ile to już razy o 5 wychodziłem z domu by poszaleć na rowerze
, czy nad jezioro czy w góry ;D. Zazwyczaj mam ochotę zwymiotować
i na szczęście nigdy do tego nie doszło
. Gdy człowiek senny to ciężko się biega, gdy jestem najedzony też jakoś ciężko się czuję :D, ale fantastycznie czułem się przedostatnio podczas biegu... z tego co pamiętam zjadłem placki ziemniaczane ze śmietaną i dużo ptaskiego mleczka co dało mi tyle mocy że każdy szczyt był dla mnie za niski
i nie czułem w ogóle bólu w nogach .
Dla mnie dieta pełna w tłuszcze i cukry heh, w końcu mama mi powtarzała jedz bo wyglądasz jak anemik :D
186cm wzrostu i 73kg ;D




Dla mnie dieta pełna w tłuszcze i cukry heh, w końcu mama mi powtarzała jedz bo wyglądasz jak anemik :D
186cm wzrostu i 73kg ;D
Ostatnio zmieniony 10 mar 2014, 20:30 przez Krzysztof92, łącznie zmieniany 2 razy.
" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
Ain't never gonna sell my soul "
- Judy525
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 04 mar 2014, 13:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
HeheKrzysztof92 pisze:Rzeczywiście pora dnia ma jakieś znaczenie, ja mam problem wcześnie wstać i wyjść pobiegać bynajmniej tak nie potrafiłem heh, kiedyś próbowałem o 5 :D jakiś koszmar, tyko że wtedy w ogóle nie trenowałem biegów. Wystarczy wyjść na rower, nic tak mnie nie wykańcza jak rower o tej godzinie ile to już razy o 5 wychodziłem z domu by poszaleć na rowerze, czy nad jezioro czy w góry ;D. Zazwyczaj mam ochotę zwymiotować
i na szczęście nigdy do tego nie doszło
. Gdy człowiek senny to ciężko się biega, gdy jestem najedzony też jakoś ciężko się czuję :D, ale fantastycznie czułem się przedostatnio podczas biegu... z tego co pamiętam zjadłem placki ziemniaczane ze śmietaną i dużo ptaskiego mleczka co dało mi tyle mocy że każdy szczyt był dla mnie za niski
i nie czułem w ogóle bólu w nogach .
Dla mnie dieta pełna w tłuszcze i cukry heh, w końcu mama mi powtarzała jedz bo wyglądasz jak anemik :D
186cm wzrostu i 73kg ;D schudłem te 3 kg


Ja też za nic w świecie się rano nie zmuszę do żadnej aktywności (zresztą musiałabym chyba wstać o 4.00 bo do pracy muszę dojechać na 6.30). Jak dla mnie wieczór jest doskonałym momentem - 20:30. Na mojej ulicy pusto, spokojnie... a jak wracam to nie czeka mnie już nic innego jak relaks.
O mamo to chudziak jesteś zdecydowanie :D ja 180 cm i 64 kg - do niedawna chuda.. teraz (dzięki odpowiedniej diecie "nie żałuj sobie niczego"

- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
Zdarzyło Wam się pomyśleć "A, nie chce mi się, dzisiaj nie idę biegać" ? 
Mi póki co ani razu, ostatnio nawet jak padała mżawka to poszłam
Fajnie, że macie taką motywację. Moja koleżanka pobiegała dosłownie 2 razy, później mi mówi, że straciła motywację i chęci. Owszem, endorfiny były, ale pod koniec dnia emocje opadły i już nie biega. A szkoda. W moim wieku to naprawdę rzadkość aby ktoś biegał. Najczęściej to widuję biegaczy w wieku 25+ 30+
A jeszcze pamiętam słowa mojego brata "Po 2 razach Ci się znudzi". Tiaa, do dzisiaj mi sie nie znudziło
:)
Pozdrawiam cieplutko, i piszcie, piszcie

Mi póki co ani razu, ostatnio nawet jak padała mżawka to poszłam

Fajnie, że macie taką motywację. Moja koleżanka pobiegała dosłownie 2 razy, później mi mówi, że straciła motywację i chęci. Owszem, endorfiny były, ale pod koniec dnia emocje opadły i już nie biega. A szkoda. W moim wieku to naprawdę rzadkość aby ktoś biegał. Najczęściej to widuję biegaczy w wieku 25+ 30+

A jeszcze pamiętam słowa mojego brata "Po 2 razach Ci się znudzi". Tiaa, do dzisiaj mi sie nie znudziło

Pozdrawiam cieplutko, i piszcie, piszcie

- Krzysztof92
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Sammi
Moja motywacja ? Że to kształtuje mój charakter, że nic mnie nie powstrzyma, że osiągnę cele które sobie w życiu wyznaczyłem. Bo aby wyjść w brzydką pogodę gdy niebo jest zachmurzone a na dole błoto... to trzeba mieć charakter a to bardzo pomaga w życiu. Natomiast co mi daje siłę by się nie poddawać ? Bo gdy czujemy się zmęczeni to często przychodzą myśli ( po co ja to robię ? nie muszę biec, nikt mi nie każe biec, mogę teraz stanąć ) wtedy najważniejszy jest spokój ducha. Ja przykładowo gdy nie mam sił koncentruję swoją uwagę na niebie
myślę sobie ( jakie ono piękne, jak tu ładnie, słonko zachodzi ) lub ( już tylko parę metrów, przecież to tempo mnie nie męczy to takie chodzenie po schodach )
Oczywiście biegam też dla przyjemności dla endorfin i zdrowia, pięknych widoków no i chęć rywalizacji
.
Przed bieganiem zazwyczaj słucham mojego ulubionego zespołu : Skillet, tu parę moich ulubionych piosenek:
watch?v=dq935aSC4L8 watch?v=B3IgduO0O4s watch?v=HmvQ9Sth_nI watch?v=MUaVxt71ZB4 watch?v=5crJ08dR3zo
To mi dodaje otuchy,
Dla spokoju ducha zawsze odmówię w myślach modlitwę i uczynię znak krzyża wolę powierzyć swój los Komuś:).
Moja motywacja ? Że to kształtuje mój charakter, że nic mnie nie powstrzyma, że osiągnę cele które sobie w życiu wyznaczyłem. Bo aby wyjść w brzydką pogodę gdy niebo jest zachmurzone a na dole błoto... to trzeba mieć charakter a to bardzo pomaga w życiu. Natomiast co mi daje siłę by się nie poddawać ? Bo gdy czujemy się zmęczeni to często przychodzą myśli ( po co ja to robię ? nie muszę biec, nikt mi nie każe biec, mogę teraz stanąć ) wtedy najważniejszy jest spokój ducha. Ja przykładowo gdy nie mam sił koncentruję swoją uwagę na niebie

Oczywiście biegam też dla przyjemności dla endorfin i zdrowia, pięknych widoków no i chęć rywalizacji

Przed bieganiem zazwyczaj słucham mojego ulubionego zespołu : Skillet, tu parę moich ulubionych piosenek:
watch?v=dq935aSC4L8 watch?v=B3IgduO0O4s watch?v=HmvQ9Sth_nI watch?v=MUaVxt71ZB4 watch?v=5crJ08dR3zo
To mi dodaje otuchy,
Dla spokoju ducha zawsze odmówię w myślach modlitwę i uczynię znak krzyża wolę powierzyć swój los Komuś:).
" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
Ain't never gonna sell my soul "
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Z tym wiekiem to byłbym ostrożny. Jak jakiś biegacz wygląda na 30+, to może się okazać, że faktycznie ma 35+ a nawet 40+. Bieganie odmładza.Sammi pisze:Najczęściej to widuję biegaczy w wieku 25+ 30+![]()

kiss of life (retired)
- Sammi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 448
- Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolskie
Krzysztof92 masz rację!Krzysztof92 pisze:@Sammi
Moja motywacja ? Że to kształtuje mój charakter, że nic mnie nie powstrzyma, że osiągnę cele które sobie w życiu wyznaczyłem. Bo aby wyjść w brzydką pogodę gdy niebo jest zachmurzone a na dole błoto... to trzeba mieć charakter a to bardzo pomaga w życiu. Natomiast co mi daje siłę by się nie poddawać ? Bo gdy czujemy się zmęczeni to często przychodzą myśli ( po co ja to robię ? nie muszę biec, nikt mi nie każe biec, mogę teraz stanąć ) wtedy najważniejszy jest spokój ducha. Ja przykładowo gdy nie mam sił koncentruję swoją uwagę na niebiemyślę sobie ( jakie ono piękne, jak tu ładnie, słonko zachodzi ) lub ( już tylko parę metrów, przecież to tempo mnie nie męczy to takie chodzenie po schodach )
Oczywiście biegam też dla przyjemności dla endorfin i zdrowia, pięknych widoków no i chęć rywalizacji.
Przed bieganiem zazwyczaj słucham mojego ulubionego zespołu : Skillet, tu parę moich ulubionych piosenek:
watch?v=dq935aSC4L8 watch?v=B3IgduO0O4s watch?v=HmvQ9Sth_nI watch?v=MUaVxt71ZB4 watch?v=5crJ08dR3zo
To mi dodaje otuchy,
Dla spokoju ducha zawsze odmówię w myślach modlitwę i uczynię znak krzyża wolę powierzyć swój los Komuś:).


Ja na początku również słuchałam muzyki, tylko te słuchawki mnie denerwowały i wylatywały z uszu za byłe jakim pociągnięciem, ale jutro albo w środę przyjdą do mnie słuchawki bezprzewodowe


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 20 sty 2014, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polanka Wielka koło Oświęcimia.
Judy525 dzięki za słowa otuchy, a nie czuje się tak dla tego jak społeczeństwo znaczy większość mnie traktuje. Ale się rozpisywał nie będę, bo to nie na ten temat. A odnośnie tematu macie rację motywacja i chęci są bardzo ważne.
- kris_brazylia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 450
- Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
- Życiówka na 10k: 43,29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chile
- Kontakt:
10km pod koniec maja? Czyli masz 2 I pol miesiaca na przygotowanie. Spokojnie Dasz rade wg mnieJudy525 pisze:Kris_brazyliano to niewiele czasu Ci zostało do startu. Ja się zastanawiałam nad biegiem 10 km końcówką maja, w moim mieście - ale narazie wszystko w kontekście marzeń
. Tobie w każdym razie życzę powodzenia i satysfakcji z wyniku!
Z tego co piszecie to rzeczywiście 3-4 razy w tygodniu trzeba wybiegać.. żeby tylko motywacji mi starczyło, bo domyślam się, że dłuższa przerwa "rozbija morale i kondycję"
Co do rozgrzewki to ja mam taką 100m drogę wewnętrzną zanim dobiegnę do chodnika, którym biegnę - i na tym dystansie robię rozgrzewkę (z artykułu na bieganie.pl): poskoki, wymachy ramion, skip c, skip a, krok odstawno-dostawny. Chwila tego jest, ale w sumie i tak zaczynam od 10 min szurania przed biegiem więc jakoś ciężko mi sobie wyobrazić większą "rozgrzewkę przed rozgrzewką".
A no i ostatnio osobiście się przekonałam, że jednak lepiej przed samym treningiem nic nie jeść. Ostatnio biegałam 20 minut po kolacji i to było zdecydowanie za wcześnie.
Kto dziś wybiega?

Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
- Judy525
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 04 mar 2014, 13:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej hej 
Kris - dzięki za wiarę
zobaczymy jak będzie.
O Twoja życiówka na 10 km to byłoby I miejsce w mojej kategorii wiekowej (wg. wyników z tamtego roku)
Jak tam Wasze wczorajsze bieganie? Ja wybrałam sie inną trasą, na zmianę góra - dół więc mimo tego, że znów 10 minut szurania i 15 min biegu to było dość wyczerpująco. Dystans ok 3 km. W drodze powrotnej zauważyłam z daleka leżącego na chodniku człowieka
podbiegłam szybko i pytam co się dzieje. Już jak podeszłam bliżej to zauważyłam, że pan ma w ręcę butelkę.. Był przytomny ale nie mógł się podnieść, musiał się uderzyć bo z ust leciała mu krew. Wyobraźcie sobie, że próbowałam mu pomóc, a obok mijały nas kobiety z kijkami i żadna nawet nie spytała czy coś się stało/czy pomóc? Brrr nienawidzę tej znieczulicy.
Miłego dnia!

Kris - dzięki za wiarę

O Twoja życiówka na 10 km to byłoby I miejsce w mojej kategorii wiekowej (wg. wyników z tamtego roku)

Jak tam Wasze wczorajsze bieganie? Ja wybrałam sie inną trasą, na zmianę góra - dół więc mimo tego, że znów 10 minut szurania i 15 min biegu to było dość wyczerpująco. Dystans ok 3 km. W drodze powrotnej zauważyłam z daleka leżącego na chodniku człowieka

Miłego dnia!
- Krzysztof92
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 06 mar 2014, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja niestety nie mam tu żadnej plaży
, chociaż przy jeziorze żywieckim może jakiś skrawek jest... ale i tak mam to o czym wielu marzy a więc lasy i góry to i mogę trenować intensywnie i spoglądać na piękne panoramy:). Też myślę o jakimś pierwszym biegu na 10km czy 20km bo wcześniej nigdy nie startowałem w żadnych biegach heh. Myślę o biegu dookoła Jeziora Żywieckiego - 20km może to trochę pochopne ale wiem że dobiegnę ale obawiam się że za szybko rozpocznę i wypluję sobie płuca no i rzadko biegam po asfalcie więc nie wiem jak to wpłynie na moje nogi :? biegam na pofałdowanym terenie... ( pola, góry, lasy, jakieś szlaki ) Teraz w ogóle nie mogę biegać bo jestem chory :P a bardzo tęsknie za treningami... już 3 dzień bez biegania...

" I'm at war with the world cause I
Ain't never gonna sell my soul "
Ain't never gonna sell my soul "
- BiegamDlaŁukasza
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 04 mar 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
W Pszczynie jest fajny bieg na 10km w połowie czerwca, jakbyście potrzebowali trochę więcej czasu. Sam o nim myślę.
Biegam dla Łukasza Berezaka
Dołącz do mnie https://www.facebook.com/groups/biegamdlalukasza/
BLOG TRENINGOWY + KOMENTARZE

Dołącz do mnie https://www.facebook.com/groups/biegamdlalukasza/

BLOG TRENINGOWY + KOMENTARZE
