Pogoda: 1st, niebo całkowicie zachmurzone, wiatru brak
Dystans / Czas / Tempo
4km 382m / 20min 40s / 04:43
100m / 16s / 02:40
100m / 43s / 07:10
100m / 16s / 02:40
100m / 44s / 07:20
100m / 16s / 02:40
100m / 46s / 07:40
100m / 16s / 02:40
100m / 43s / 07:10
100m / 16s / 02:40
100m / 43s / 07:10
100m / 16s / 02:40
100m / 43s / 07:10
100m / 16s / 02:40
100m / 44s / 07:20
100m / 16s / 02:40
100m / 42s / 07:00
100m / 16s / 02:40
100m / 44s / 07:20
100m / 16s / 02:40
100m / 44s / 07:20
100m / 17s / 02:50
100m / 46s / 07:40
100m / 16s / 02:40
100m / 43s / 07:10
100m / 16s / 02:40
100m / 42s / 07:00
100m / 15s / 02:30
110m / 53s / 08:02
3km 955m / 18min 33s / 04:41
rozgrzewka, prędkość, trucht, schłodzenie
W sumie: 11km 146m / 53min 17s / 04:47/km
Dawno nie biegałem treningu szybkościowego. Dzisiaj pogoda idealna na takie szybkie harce, temperatura ledwo ponad 0 się wznosiła jak wychodziłem z domu i zero wiatru, nawet tego najmniejszego! Ostatni taki tren wykonałem jakoś w połowie stycznia wiec postanowiłem nie robić tradycyjnie 20x100m tylko wydłużyć rozgrzewke i schłodzenie a setek zrobić 14 na przerwie w 100m w truchcie. Już na rozgrzewce czułem że bedzie ciężko! Nogi jakieś śpiące, ociężałe jak bym miał jakieś odważniki do butów przyczepione! Jednak ta wczorajsza spokojna przejażdżka pozostawiła zmęczenie w nogach! Niby jazda była spokojna ale 50km to już nie w kij dmuchał. Jednak jak przyszło co do czego to nawet nogi chciały podawać i poszło nadzwyczaj dobrze i równo. Troche bruździ to 11-ste powtórzenie ale chyba za wcześnie odpuściłem na końcu

