przemęćzenie/przetrenowanie?
- jakubecek
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 02 wrz 2009, 20:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:27:34
W ubiegłym tygodniu podczas czwartkowego treningu już od samego początku czułem się jakoś tak dziwnie, czyli podwyższone tętno, zmęczenie już po kilkuset metrach mimo spokojnego tempa, sztywność czy nawet lekki ból ud i ogólna niechęć do dalszego biegu.
Odpuściłem po 8 km wróciłem do domu i do wczoraj czułem się jakbym za chwilę miał się rozchorować na grypę. Objawy przeziębienia czy grypy się nie pojawiły, więc stawiam na przemęczenie.
Zastanawia mnie jedynie na jaki okres sobie odpuścić bieganie, czy w ogóle nie biegać czy może biegać ale mniej. Przez ostatnie dwa miesiące biegałem bez konkretnego planu 3-4 x w tygodniu, z tygodniowym kilometrażem ok 50 km. Zrzuciłem ok 4-5 kg wagi ograniczając głównie węgle.
Odpuściłem po 8 km wróciłem do domu i do wczoraj czułem się jakbym za chwilę miał się rozchorować na grypę. Objawy przeziębienia czy grypy się nie pojawiły, więc stawiam na przemęczenie.
Zastanawia mnie jedynie na jaki okres sobie odpuścić bieganie, czy w ogóle nie biegać czy może biegać ale mniej. Przez ostatnie dwa miesiące biegałem bez konkretnego planu 3-4 x w tygodniu, z tygodniowym kilometrażem ok 50 km. Zrzuciłem ok 4-5 kg wagi ograniczając głównie węgle.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Na początek skróć treningi. Jeżeli to nie pomoże ogranicz ich ilość. A jeżeli i to na nic się zda to daj sobie spokój z bieganiem na jakiś czas. Po tygodniu przerwy spróbuj ponownie. Tylko nie zapominaj, że stracisz formę więc nie spodziewaj się, że będziesz latał tak jak przed przerwą.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Tu masz odpowiedz na swoje pytanie.
http://sportacademy.pl/smf/index.php?topic=251.0
http://sportacademy.pl/smf/index.php?topic=251.0
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Wyga
- Posty: 72
- Rejestracja: 28 lis 2012, 22:14
- Życiówka na 10k: 46:21
- Życiówka w maratonie: brak
Cóż, może przesadziłeś z treningami. Wiesz nie znam Cię, ale zakładam.. że pracujesz i łączysz to z treningami, do tego czytałem, że nie za dużo sypiasz... Czasem warto trochę odpuścić, jeden trening mniej, zrobić przerwę w bieganiu. Należy pamiętać, że nie jesteśmy zawodowcami, którzy żyją z biegania. Mają oni trenować, jeść, odpoczywać, brać udział w splotach reklamowych... i głównie tym się zajmują. My amatorzy, mamy pracę, rodziny i chcemy trenować. Warto się czasem zastanowić nad kilometrażem.jakubecek pisze:W ubiegłym tygodniu podczas czwartkowego treningu już od samego początku czułem się jakoś tak dziwnie, czyli podwyższone tętno, zmęczenie już po kilkuset metrach mimo spokojnego tempa, sztywność czy nawet lekki ból ud i ogólna niechęć do dalszego biegu.
Odpuściłem po 8 km wróciłem do domu i do wczoraj czułem się jakbym za chwilę miał się rozchorować na grypę. Objawy przeziębienia czy grypy się nie pojawiły, więc stawiam na przemęczenie.
Zastanawia mnie jedynie na jaki okres sobie odpuścić bieganie, czy w ogóle nie biegać czy może biegać ale mniej. Przez ostatnie dwa miesiące biegałem bez konkretnego planu 3-4 x w tygodniu, z tygodniowym kilometrażem ok 50 km. Zrzuciłem ok 4-5 kg wagi ograniczając głównie węgle.
Swego czasu biegłem w półmaratonie, bo bardzo ciężkim tygodniu w pracy... dzień w dzień po 14h. Ledwie dałem radę, a potem spałem jeszcze parę godzin w domu... Generalnie pracuję bardzo dużo, średnio sądzę, że ponad 200 godzin w miesiącu i jak nie mogę to po prostu nie biegam w tygodniu... a robię to w weekendy.
5km - 21:43(mcz) w II Biegu Aleksandrowskim, Aleksandrów Łódzki, 15.08.2014r., 22:16 LCJ Run, Łódż, 17.05.2014r.
10km - 46:00 II Bieg Aleksandrowski,15.08.14r.
półmaraton -1:49:30, BMW Półmaraton Praski,31.08.2014r.
10km - 46:00 II Bieg Aleksandrowski,15.08.14r.
półmaraton -1:49:30, BMW Półmaraton Praski,31.08.2014r.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
A mnie to wygląda jak niski poziom glikogenu.
Nie wiem, na ile te węgle były ograniczane, ale jeśli bardzo, to tak właśnie wyglądają objawy braku paliwa w mięśniach. To się objawia dopiero przy skrajnie niskich poziomach glikogenu, więc można i dwa tygodnie trenować na low carb, zanim się pojawi.
Za pierwszym razem uczucie słabości jest przemożne, później jest lepiej.
Sugeruję zrobić sobie dzień węglowodanowy, bez obżarstwa, ale większość kalorii z węgli o niskim IG. Później znów na jakiś czas można wrócić do low carb.
Jak makaron i kasza pomogą, to to jest to
.
Nie wiem, na ile te węgle były ograniczane, ale jeśli bardzo, to tak właśnie wyglądają objawy braku paliwa w mięśniach. To się objawia dopiero przy skrajnie niskich poziomach glikogenu, więc można i dwa tygodnie trenować na low carb, zanim się pojawi.
Za pierwszym razem uczucie słabości jest przemożne, później jest lepiej.
Sugeruję zrobić sobie dzień węglowodanowy, bez obżarstwa, ale większość kalorii z węgli o niskim IG. Później znów na jakiś czas można wrócić do low carb.
Jak makaron i kasza pomogą, to to jest to

The faster you are, the slower life goes by.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Jakbym przy każdym takim odczuciu przerywał treningi to bym w ogóle musiał to rzucić. Nie da się przetrenować biegając 3-4x na tydzień po 40-50km tygodniowo - no chyba, że się biega wszystko albo prawie na maksymalnych obciążeniach albo od tego się zaczęło z zera i biega się zdecydowanie za szybko - za mało danych by taki śmiały pogląd lansować
- nie da się biegać ograniczając drastycznie jedzenie, to ślepa uliczka, jeśli celem jest zbicie wagi i łączy się bieganie z niedojadaniem to można sobie krzywdę zrobić - dobrze Klosiu pisze ale radziłbym całe swoje podejście dobrze przemyśleć, przy bieganiu w cieple problem się podnosi bo organizm na schłodzenie zużywa bardzo dużo węgli. Działania łączące trening i szybkie zbijanie wagi mogą być szkodliwe - wagę trzeba gubić naturalnie i powoli by zachować dobry skład ciała - zbyt drastyczne działania prowadzą do spalania mięśni i dają złe efekty - wzrasta % udziału tkanki tłuszczowej i traci się siłę oraz wigor.
- nie da się tego robić dodatkowo mało śpiąc, zmęczenie które się pojawia jest po prostu wypadkową obciążeń, złej diety (zła bo daje zły efekt - ona musi być dostosowana do działania i dawać niezbędną do tego energię, nie można na nią patrzeć płasko i jednowymiarowo) i niedospania czyli do tych obciążeń brakuje regeneracji (sen+odżywianie). Jak zaczynałem biegać i wchodziłem na większe obciążenia to często męczyła mnie senność, zdarzało się, że zasypiałem przy stole - sen jest niesłychanie istotny a 6h to za mało.
Zjedz i wyśpij się porządnie, napij też (ale nie alko
) - i będzie jak ręką odjął.
- nie da się biegać ograniczając drastycznie jedzenie, to ślepa uliczka, jeśli celem jest zbicie wagi i łączy się bieganie z niedojadaniem to można sobie krzywdę zrobić - dobrze Klosiu pisze ale radziłbym całe swoje podejście dobrze przemyśleć, przy bieganiu w cieple problem się podnosi bo organizm na schłodzenie zużywa bardzo dużo węgli. Działania łączące trening i szybkie zbijanie wagi mogą być szkodliwe - wagę trzeba gubić naturalnie i powoli by zachować dobry skład ciała - zbyt drastyczne działania prowadzą do spalania mięśni i dają złe efekty - wzrasta % udziału tkanki tłuszczowej i traci się siłę oraz wigor.
- nie da się tego robić dodatkowo mało śpiąc, zmęczenie które się pojawia jest po prostu wypadkową obciążeń, złej diety (zła bo daje zły efekt - ona musi być dostosowana do działania i dawać niezbędną do tego energię, nie można na nią patrzeć płasko i jednowymiarowo) i niedospania czyli do tych obciążeń brakuje regeneracji (sen+odżywianie). Jak zaczynałem biegać i wchodziłem na większe obciążenia to często męczyła mnie senność, zdarzało się, że zasypiałem przy stole - sen jest niesłychanie istotny a 6h to za mało.
Zjedz i wyśpij się porządnie, napij też (ale nie alko

Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jak nie pomoże odpoczyntek, przez 2-3 tygodnie, to zrób sobie badania krwi - TSH, tym bardziej, jak mimo przerwy będziesz tracić wagę, sprawdzaj tętno czy nie dziwnie szybkie.
U mnie tak wyglądała ostra nadczynnosc tarczycy, tez myślałem, że to efekt zimy na biegówkach i ostrego biegania:-) a i przez przypaek mogłem sobie zrobić kuku biegnąc z tym półmaraton.
Pozdr.
K.
U mnie tak wyglądała ostra nadczynnosc tarczycy, tez myślałem, że to efekt zimy na biegówkach i ostrego biegania:-) a i przez przypaek mogłem sobie zrobić kuku biegnąc z tym półmaraton.
Pozdr.
K.
- Dras
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 17 lut 2014, 20:51
- Życiówka na 10k: 1h
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wolsztyn Wielkopolskie
Nie wiem gdzie zapytać, więc zapytam tu:
Miewacie duszności ? tzn po samym treningu wszystko jest ok, czuje sie znakomicie i nawet ćwiczenia wykonuje sie łatwiej, ale gdy przychodzi noc, to jest mi duszno i mam wrazenie jakby brakowało powietrza w płucach.
Dzisiaj wierciłam się w łóżku do 3 w nocy
jest to męczące zwłaszcza, gdy musze wstawać o 5 do pracy 
Miewacie duszności ? tzn po samym treningu wszystko jest ok, czuje sie znakomicie i nawet ćwiczenia wykonuje sie łatwiej, ale gdy przychodzi noc, to jest mi duszno i mam wrazenie jakby brakowało powietrza w płucach.
Dzisiaj wierciłam się w łóżku do 3 w nocy


Fajnie być idiotą, jak nikt nie patrzy.