Bieżnia elektryczna - nadwaga - ból kolana
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 05 paź 2013, 12:42
- Życiówka na 10k: 44,39
- Życiówka w maratonie: brak
Buty nie są przyczyną bólu kolana.
Daj nogom trochę odpocząć,pracuj nad poprawną techniką i wzmacniaj ciało ćwiczeniami ogólnorozwojowymi.
Ogólnie halówki są sztywnymi butami, a w sprzedaży jest wiele butów lekkich,link w mojej wypowiedzi wyżej,które mniej przeszkadzają w biegu niż halówki.Jeżeli chcesz jednak spróbowac biegać w innych butach to najlepiej idź do jakiegoś sklepu biegowego i wypróbuj buty na bieżni mech.
Napewno zobaczysz różnicę w stosunku do halówek.Ale sam musisz ocenić,czy takie buty ci odpowiadają czy wolisz halówki.
Ewentualnie napisz jakie buty chcesz kupić lub jakie już kupiłeś
Daj nogom trochę odpocząć,pracuj nad poprawną techniką i wzmacniaj ciało ćwiczeniami ogólnorozwojowymi.
Ogólnie halówki są sztywnymi butami, a w sprzedaży jest wiele butów lekkich,link w mojej wypowiedzi wyżej,które mniej przeszkadzają w biegu niż halówki.Jeżeli chcesz jednak spróbowac biegać w innych butach to najlepiej idź do jakiegoś sklepu biegowego i wypróbuj buty na bieżni mech.
Napewno zobaczysz różnicę w stosunku do halówek.Ale sam musisz ocenić,czy takie buty ci odpowiadają czy wolisz halówki.
Ewentualnie napisz jakie buty chcesz kupić lub jakie już kupiłeś
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 27 sty 2014, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No na razie z kupna butów zrezygnowałem. Wczoraj postanowiłem potrenować nad techniką i biegałem tak jakby bardziej na palcach, a nie na całej stopie. I tak, kolana nie bolą, ale łydki zakwaszone bardzo, czy to dobry znak? I znacznie szybciej się męczyłem
- MPOMJ
- Wyga
- Posty: 124
- Rejestracja: 27 sty 2014, 18:47
- Życiówka na 10k: 57 min 51 sec
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3city
przykro mi że jesteś taki zgorzkniały..ja mam dobre doświadczeniaQba Krause pisze:w intersporcie nie mają pojęcia o niczym nigdzie wcale.
osobiście radzę schudnąć.
i dzięki temu oszczędzam sobie bólu kolan, który kiedyś mnie męczył
Biegam zawsze i wszędzie 
10 km - 57min 51sec
HM - 2h 15min
Teraz maraton? ...będzie próba 17 maja

10 km - 57min 51sec
HM - 2h 15min
Teraz maraton? ...będzie próba 17 maja

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
absolutnie nie jestem zgorzkniały.
w intersporcie przeważnie pracują ludzie nie mający prawie żadnej wiedzy o tym, co sprzedają. z założenia występuje duża rotacja pracowników, więc nakłady na szkolenia są niewielkie. a szkolenia organizowane przez producentów to szkolenia z marketingu de facto.
oszczędzasz sobie chwilowo bólu przez protezę, która daje ci złudne uczucie komfortu. istnieje duże prawdopodobieństwo, że przy okazji utrwalasz złe nawyki techniczne, które były przyczyną bólu.
w intersporcie przeważnie pracują ludzie nie mający prawie żadnej wiedzy o tym, co sprzedają. z założenia występuje duża rotacja pracowników, więc nakłady na szkolenia są niewielkie. a szkolenia organizowane przez producentów to szkolenia z marketingu de facto.
oszczędzasz sobie chwilowo bólu przez protezę, która daje ci złudne uczucie komfortu. istnieje duże prawdopodobieństwo, że przy okazji utrwalasz złe nawyki techniczne, które były przyczyną bólu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bieganie nie na całej stopie lecz tylko/głównie na palcach (pięta uniesiona lub wsparta dużo słabiej niż przód stopy) wywołuje na dłuższą metę (nie mówimy o stosunkowo krótkim sprincie wyćwiczonego biegacza), o ile mi wiadomo, bardzo duże siły i obciążenia - nie tylko mięśni łydek, ale i w stopie. Wzrasta ryzyko zakwasów, bólów przeciążeniowych, do kontuzji włącznie. Dlaczego nie lądujesz na całej stopie (docelowo, nie piszę o tym który kawałek stopy pierwszy dotyka ziemi)? Na rozluźnionych mięśniach i ugiętych kolanach? Unikając (słusznie) walenia "z pięty" nie wpadaj w drugą skrajność.proxima pisze:Wczoraj postanowiłem potrenować nad techniką i biegałem tak jakby bardziej na palcach, a nie na całej stopie. I tak, kolana nie bolą, ale łydki zakwaszone bardzo, czy to dobry znak? I znacznie szybciej się męczyłem
Też uważam, że spróbuj (delikatnie) pobiegać na bieżni bez butów.
- 850
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 318
- Rejestracja: 03 cze 2013, 20:39
- Życiówka na 10k: 45 min
- Życiówka w maratonie: brak
Na boso czy w skarpetkach, łydki będą bolały bo mocniej pracują jak ladujesz na śródstopiu, ale jak sie wzmocnią to mocne objawy bolu znikną. Dlatego też po bieganiu należy je rozciagać, łydki. A skarpetki trą o palce inaczej niż w bucie, więc może po części tu lezy przyczyna, biegasz w bawełnianych?proxima pisze:Biegalem na skarpetkach to lydki mnie dalej bolaly + odciski na stopie pod palcami. Ciezka ta nauka techniki biegania, nie wiem jak biegac...
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 27 sty 2014, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
tak grube bawelniane. Mam dzis takie zakwasy w lydkach, ze chódzic nie moge, ale właśnie przed chwila rozciągałem łydki i ból ustąpił i to znacznie, chyba będę te ćwiczenia wykonywał również przed i po bieganiu
Czyli ogólnie technika dobra? Na początku zawsze łydki bolą? Staram się biegać, że spadam bardziej na palce, ale piętą też dotknąć podłoża tak delikatnie

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 mar 2013, 16:47
- Życiówka na 10k: 45,44
- Życiówka w maratonie: brak
Hola hola. Jakie ryzyko? To bardzo dobry kierunek.hassy pisze: Bieganie nie na całej stopie lecz tylko/głównie na palcach (pięta uniesiona lub wsparta dużo słabiej niż przód stopy) wywołuje na dłuższą metę (nie mówimy o stosunkowo krótkim sprincie wyćwiczonego biegacza), o ile mi wiadomo, bardzo duże siły i obciążenia - nie tylko mięśni łydek, ale i w stopie. Wzrasta ryzyko zakwasów, bólów przeciążeniowych, do kontuzji włącznie.
Trzeba oczywiście wdrożyć się w bieganie z lądowaniem na śródstopie i wzmocnić zarówno stopy i łydki.
Ja tak biegam maratony i dłuższe dystanse i nie mam problemu z kontuzjami.
Zanim zmieniłem technikę biegu też miałem problemy z bólem kolan.
Bieganie boso i lądowanie na całej stopie/pięcie? Przecież to aż proszenie się o kontuzję. Boso biega się lądując na przodzie stopy. Poza tym na bieżni boso można się nabawić odcisków i odparzeń od gumy. Przeżyłem to na własnej stopie.hassy pisze: Też uważam, że spróbuj (delikatnie) pobiegać na bieżni bez butów.
- 850
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 318
- Rejestracja: 03 cze 2013, 20:39
- Życiówka na 10k: 45 min
- Życiówka w maratonie: brak
Bawełniane mogą gromadzić wilgoć i to powoduje obtarcia, boli bo nogi pracują, jak biegasz w butach i lądujesz na pięcie to angazujesz mniej mieśni w stopach, i te nie używane sa teraz upośledzone. Musisz dac im czas na adaptacje. Ale to juz tyle razy było opisywane ze az nie do policzenia, masz bana na szukajke forumową? 

- 850
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 318
- Rejestracja: 03 cze 2013, 20:39
- Życiówka na 10k: 45 min
- Życiówka w maratonie: brak
Nie rozumiesz o czym pisze Hassy?markus02 pisze:Hola hola. Jakie ryzyko? To bardzo dobry kierunek.hassy pisze: Bieganie nie na całej stopie lecz tylko/głównie na palcach (pięta uniesiona lub wsparta dużo słabiej niż przód stopy) wywołuje na dłuższą metę (nie mówimy o stosunkowo krótkim sprincie wyćwiczonego biegacza), o ile mi wiadomo, bardzo duże siły i obciążenia - nie tylko mięśni łydek, ale i w stopie. Wzrasta ryzyko zakwasów, bólów przeciążeniowych, do kontuzji włącznie.
Trzeba oczywiście wdrożyć się w bieganie z lądowaniem na śródstopie i wzmocnić zarówno stopy i łydki.
Ja tak biegam maratony i dłuższe dystanse i nie mam problemu z kontuzjami.
Zanim zmieniłem technikę biegu też miałem problemy z bólem kolan.
Bieganie boso i lądowanie na całej stopie/pięcie? Przecież to aż proszenie się o kontuzję. Boso biega się lądując na przodzie stopy. Poza tym na bieżni boso można się nabawić odcisków i odparzeń od gumy. Przeżyłem to na własnej stopie.hassy pisze: Też uważam, że spróbuj (delikatnie) pobiegać na bieżni bez butów.
- dirtybutclean
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 09 gru 2010, 09:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po pierwsze :
Zapomnij te idiotyzmy które przeczytałes w całym wątku.
Ludzi biegających w butach minimalistycznzch jest góra 10% (wystarczy spojrzec na impreazach masowych np maratonach)
To że opanowali to forum to przykry przypadek.
Biegając przy takiej wadze tak jak Ci radzą skończysz szybciutko z kontuzją achillesa lub/i łydki.
Buty na bieżni niepotrzebne bieżnia ma swoją amortyzację.Biegaj w zwykłych sportowych.
Więc :
1. Włacz myslenie i
2. Włacz dietę przede wszystkim(może zainwestuj w dietetyka zamiast w buty na razie)
3. Zwiększaj kilometraż bardzo powoli np o kilometr tygodniowo góra dwa.
4. jak schudniesz albo będziesz miał ochotę polatać na dworze wróć na forum (niekoniecznie musisz na to;) to Ci ktos doradzi.
5. Wsłuchuj sie tez w organizm.Jak coś zaczyna bolc naprawdę to odpuść i poczejkaj aż minie dodaj dwa dni i wróc do ćwiczęń
PS.
Biegam od dwóch lat schudłem 15 kg biegam w amortyzowanych butach, przygotowuję się spokojnie do maratonu przebiegi robię 40/50 tygodniowo kontuzje mam jak wszyscy ponieważ "biegacz jest zawsze przed w trakcie albo po kontuzji:)
Innymi słowy biegaj chudnij i czerp z tego fun.
Zapomnij te idiotyzmy które przeczytałes w całym wątku.
Ludzi biegających w butach minimalistycznzch jest góra 10% (wystarczy spojrzec na impreazach masowych np maratonach)
To że opanowali to forum to przykry przypadek.
Biegając przy takiej wadze tak jak Ci radzą skończysz szybciutko z kontuzją achillesa lub/i łydki.
Buty na bieżni niepotrzebne bieżnia ma swoją amortyzację.Biegaj w zwykłych sportowych.
Więc :
1. Włacz myslenie i
2. Włacz dietę przede wszystkim(może zainwestuj w dietetyka zamiast w buty na razie)
3. Zwiększaj kilometraż bardzo powoli np o kilometr tygodniowo góra dwa.
4. jak schudniesz albo będziesz miał ochotę polatać na dworze wróć na forum (niekoniecznie musisz na to;) to Ci ktos doradzi.
5. Wsłuchuj sie tez w organizm.Jak coś zaczyna bolc naprawdę to odpuść i poczejkaj aż minie dodaj dwa dni i wróc do ćwiczęń
PS.
Biegam od dwóch lat schudłem 15 kg biegam w amortyzowanych butach, przygotowuję się spokojnie do maratonu przebiegi robię 40/50 tygodniowo kontuzje mam jak wszyscy ponieważ "biegacz jest zawsze przed w trakcie albo po kontuzji:)
Innymi słowy biegaj chudnij i czerp z tego fun.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
100 % racji.dirtybutclean pisze:Po pierwsze :
Zapomnij te idiotyzmy które przeczytałes w całym wątku.
Ludzi biegających w butach minimalistycznzch jest góra 10% (wystarczy spojrzec na impreazach masowych np maratonach)
To że opanowali to forum to przykry przypadek.
Biegając przy takiej wadze tak jak Ci radzą skończysz szybciutko z kontuzją achillesa lub/i łydki.
Buty na bieżni niepotrzebne bieżnia ma swoją amortyzację.Biegaj w zwykłych sportowych.
Więc :
1. Włacz myslenie i
2. Włacz dietę przede wszystkim(może zainwestuj w dietetyka zamiast w buty na razie)
3. Zwiększaj kilometraż bardzo powoli np o kilometr tygodniowo góra dwa.
4. jak schudniesz albo będziesz miał ochotę polatać na dworze wróć na forum (niekoniecznie musisz na to;) to Ci ktos doradzi.
5. Wsłuchuj sie tez w organizm.Jak coś zaczyna bolc naprawdę to odpuść i poczejkaj aż minie dodaj dwa dni i wróc do ćwiczęń
PS.
Biegam od dwóch lat schudłem 15 kg biegam w amortyzowanych butach, przygotowuję się spokojnie do maratonu przebiegi robię 40/50 tygodniowo kontuzje mam jak wszyscy ponieważ "biegacz jest zawsze przed w trakcie albo po kontuzji:)
Innymi słowy biegaj chudnij i czerp z tego fun.
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No przy takich poradach to chyba faktycznie lepiej żeby nie czytał forum. Jeśli zaniedbuje rozwój swojego ciała to czy będzie biegał w amortyzowanych butach czy w minimalach faktycznie cały czas będzie w jednym z trzech stanów, z naciskiem na 'w trakcie'. Jak będzie ćwiczył nogi a nie skupiał się na wbijaniu kilometrów do dzienniczka to choćby latał boso nic sobie nie zrobi.dirtybutclean pisze:biegacz jest zawsze przed w trakcie albo po kontuzji:)
- dirtybutclean
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 09 gru 2010, 09:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem czy dostrzegłeś uśmiech na końcu tego zdania..To powiedzenie powszechnie znane wśród biegających ..Chyba wzięło się raczej z zycia tak mi się wydaje.kisio pisze:No przy takich poradach to chyba faktycznie lepiej żeby nie czytał forum. Jeśli zaniedbuje rozwój swojego ciała to czy będzie biegał w amortyzowanych butach czy w minimalach faktycznie cały czas będzie w jednym z trzech stanów, z naciskiem na 'w trakcie'. Jak będzie ćwiczył nogi a nie skupiał się na wbijaniu kilometrów do dzienniczka to choćby latał boso nic sobie nie zrobi.dirtybutclean pisze:biegacz jest zawsze przed w trakcie albo po kontuzji:)
Oczywiście nie dotyczy to należących do koscioła minimalizmu. Ci są chronieni przez Wielkiego Minimala i ich kontuzje nie dotykaja.

Pewnie że tak jak i rozciąganie - cwiczenia ogólnorozwojowe albo druga dyscyplina sportu jest jak najbardziej wskazana wręcz niezbędna.
Ale dla kolegi który chce zacząć biegać jak i dla mnie wczesniej liczyło się to żeby biegać i się nie zniechęcić.
Każde bieganie jest lepsze od niebiegania a ciężko od razu zabrac się i za bieganie i za ćwiczenia. Kolega jest młody szybko zrzuci wciągnie się będzie kombinował dalej a nie od razu wypełnimy mu cały tydzień. Dołóżmy mu jeszcze może basen nota bene bardzo zdrowy.
Przesada jest zawsze niedobra na początku. Tak to mozna się błyskawicznie zniechęcic