
Owszem jest gorzej jesli wypada cos dodatkowego, no i wtedy musze wstac wczesniej zeby trening wykonac, lub z czegos zrezygnowac:(
kwintesencja zdrowego podejścia... każdy z nas powinien to sobie na lodówce napisać, zanim poświęci życie rodzinne...Johnny Żuberek pisze:To na pewno nie jest ten jedyny trening, którego mi zabraknie do wygrania London Marathon 2014![]()
Drugie? Drugie, to dopiero początek.sepq pisze:Po pierwsze: gratulacje! Nowy obywatel to zawsze kupa szczęścia... z przewagą kupy. A co do porad, to polecam jak najszybciej drugie dziecko. Serio. Świetnie obrazuje to poniższy dowcip.Funky Monk pisze: Może jakieś porady w takiej sytuacji? Żonę mam wyrozumiałą ale...
Co robią rodzice, jak dziecko połknie dwuzłotową monetę? Jeśli jest to pierwsze dziecko, pędem do szpitala na ostry dyżur, stres etc. Przy drugim dziecku czekają aż pociecha zrobi kupę i po prostu wygrzebują bilon. Natomiast przy trzecim odliczają młodemu te 2 złote od kieszonkowego.
Zgadzam się w stu procentach. Pisałem o drugim dziecku tylko dlatego, że kolega Funky Monk ma dopiero jedno, a więc żeby mieć czwarte, trzeba mieć najpierw pierwsze, drugie etc. Co nie oznacza, że nie życzę mu "bandy czworga"infomsp pisze:Drugie? Drugie, to dopiero początek.sepq pisze:Po pierwsze: gratulacje! Nowy obywatel to zawsze kupa szczęścia... z przewagą kupy. A co do porad, to polecam jak najszybciej drugie dziecko. Serio. Świetnie obrazuje to poniższy dowcip.Funky Monk pisze: Może jakieś porady w takiej sytuacji? Żonę mam wyrozumiałą ale...
Co robią rodzice, jak dziecko połknie dwuzłotową monetę? Jeśli jest to pierwsze dziecko, pędem do szpitala na ostry dyżur, stres etc. Przy drugim dziecku czekają aż pociecha zrobi kupę i po prostu wygrzebują bilon. Natomiast przy trzecim odliczają młodemu te 2 złote od kieszonkowego.Przy czwartym to jest dopiero produkcja seryjna i minimalizowanie jednostkowych kosztów produkcji.
Przy czterech chłopakach mam więcej czasu niż przy jednym. I wcale to nie jest jakieś tam gadanie. Naprawdę człowiek jest zdolny do rzeczy niemożliwych. Jest tylko jeden warunek. Musi być postawiony pod ścianą bez możliwości odwrotu. Jak ktoś jojczy, że nie ma czasu na bieganie to znaczy, że się do tego po prostu nie nadaje, bo do tego trzeba mieć charakter i nie rozczulać się nad sobą jak "baba". Oczywiście przysłowiowa "baba" i nie ma to nic wspólnego z biegającymi paniami.
Oj, kolega rundek to chyba zalogował się na portal tylko, żeby krytykować, bo rozumiem, że w takim razie nie biega w ogóle.rundek pisze:Generalnie bieganie to sport dla ludzi o ustabilizowanym czasie pracy. Dla wszelkiej maści biuralistów siedzących za biurkami przez 8 godzin.
Wykazywanie w planie dziennym dwóch godzin wolnego na swoje potrzeby to jakieś przegięcie. Gdzie miejsce na Rodzinę, dzieci - pomoc w nauce, jakieś drobne prace naprawcze? No chyba, że poświęcamy to wszystko dla dziecinnego lansu wśród biegaczy na cyferki czasu w maratonie.
Wiem. To było tak zsepq pisze: Zgadzam się w stu procentach. Pisałem o drugim dziecku tylko dlatego, że kolega Funky Monk ma dopiero jedno, a więc żeby mieć czwarte, trzeba mieć najpierw pierwsze, drugie etc. Co nie oznacza, że nie życzę mu "bandy czworga"
PS. U mnie jest parka więc "jednostkowe koszty produkcji" są znacznie większe niż przy "jednopłciowej" gromadce.