ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

katekate pisze:
Gryzzelda pisze:Pappilon, ty lepiej nie piecz dwoch pieczeni, tylko pod koniec trenenigu zdejmuj buty na 10 min. Lepiej nie przeginaj z objetoscia biegania boso na poczatek. Ja po pierwszych 3 km w minimusach mialam kkl (kompletna kasacja lydek) ze chodzic nie moglam :jatylko:
ja tak miałam po 40minutach killera z chodakowską, a po 3 dniach zapalenie torebki stawowej kostki

dzis nie biegałam, bo dostałam @, źle się czuję :tonieja: :grr:
Chodakowska to samo zło. Nie trawię jej.
PKO
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

e tam, nie przesadzaj budyńku, ja wyłączam jej głos, włączam jakaś zajeb..ą muze i skaczę :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

PaulinaJ pisze:Ja w ramach przygotowań do Sobótki zrobiłam dzis 18km. zupełnie nowa trasa wiec było sporo podbiegów co akurat mi pasuje bo to daje siłę.
Musze koniecznie wzmacniać ciało bo ostatnie 2km biegłam jak pokraka, pochylona do przodu a jednak połówka to nie taka prosta sprawa, trzeba wzmocnić mięśnie.
szacuneczek Paulino
jestem zapisana na ten bieg, ale chyba nie dam rady :lalala: :bum:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Głodna nie głodna łydka lewa odmówiła posłuszeństwa! Na palce stanąć nie mogę... zaaplikuję śmierdzącego bengaya może będzie lepiej...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Amol też pomaga, a śmierdzi krócej.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

PaulinaJ pisze:Ja w ramach przygotowań do Sobótki zrobiłam dzis 18km. zupełnie nowa trasa wiec było sporo podbiegów co akurat mi pasuje bo to daje siłę.
Musze koniecznie wzmacniać ciało bo ostatnie 2km biegłam jak pokraka, pochylona do przodu a jednak połówka to nie taka prosta sprawa, trzeba wzmocnić mięśnie.
planujesz biec na jakiś konkretny wynik i jaki?
Obrazek
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Głodna nie głodna łydka lewa odmówiła posłuszeństwa! Na palce stanąć nie mogę... zaaplikuję śmierdzącego bengaya może będzie lepiej...
masz z głowy 3-4dni
ja bym schładzała :oczko:


witam
własnie przeleciałam jakieś 15km :orany: nigdy bym nie pomyslała, że jestem w stanie :szok:
ale było slisko,i wschód słońca i bursztyny na plaży :spoko: pięknie, cos fantastycznego

zycze miłych świąt :spoczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

katekate nie kracz :hej: ja jutro miałam dychę strzelić... dziś jakby lepiej a jak połaziłam po nierównym rozkopanym polu to aż dziw prawie nie czułam łydki tylko czasem. Może nie będzie tak źle zaraz idę na plażę.

ech wschód słońca, bursztyny aż się rozmarzyłam pięknie tak biegać. Ja mam tylko zatokę pod nosem a i biegac nie bardzo jest gdzie chyba że w kółko, plażę przecinają krzaczory czasem nie do przejścia, a i jak stan wody wyższy to plaży niemal brak.

PaulinaJ wymiata ledwo co wróciła do biegania, a już takie wyniki i plany!!! A ja potem łapię doła :ojnie:
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

papillon nie mozna się porównywać do nikogo :nienie: patrz na siebie, na własne sukcesy
a jak już chcesz koniecznie sie porównac, to do kanapowców i żuli porannych-mnie to bardzo motywuje, hahhahhahaaaa :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

Matika nie ukrywam ze chciałabym 1:45 ale czy to realne? Liczę na zająca który podyktuje tempo i sie uda.

Papillon nie chce nikogo demotywować, pamiętaj ze ja mam za sobą jednak lata biegania juz od podstawówki z przerwami na lenistwo, ciąże wiec takim typowym kanapowiec nie jestem i nigdy nie byłam :-)
Moze zaczynam od innego poziomu ale wiedz ze mam takie dni ze nic sie nie chce, bo coś boli, strzyka, albo leń wygrywa.
Z drugiej strony zawodowo nie pracuje, jestem matką 24/7 i ten czas na bieganie jest tylko mój wiec choćby nawet chęć pobycia z samą sobą i własnymi myślami daje mi kopa i zmusza do wyjścia.

Dzis odpoczywam :-)
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

nooo wiem, mój problem w tym że zawsze się porównuję do tych co śmigają.... ale jak już mądrzy pisali to głupota i Ci mądrzy to wiedzą, a mnie gdzieś zawsze wqrw łapie. Ja się napocę, nabiegam, natrudzę a efekty marne, a ktoś kto zaczyna czasem ma lepsze osiągi po tygodniu niż ja po roku. Ale każdy ma talent do czego innego, ja do biegania nie mam,a się uparłam :hej: i mam za swoje!

PaulinaJ absolutnie nie odbieraj tego mojego gadania negatywnie! Ja tak pozytywnie Ci zazdraszczam!!!! Jak pisałam wyżej każdy ma inne możliwości, jednak całe życie uparcie rodzice mi tłukli do głowy by się równać z tym lepszym! Pewnie dlatego nie mam wiary w siebie, bo zawsze gonię niedoścignione... niestety...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Jak pisałam wyżej każdy ma inne możliwości, jednak całe życie uparcie rodzice mi tłukli do głowy by się równać z tym lepszym! Pewnie dlatego nie mam wiary w siebie, bo zawsze gonię niedoścignione... niestety...
trzeba równać do lepszych, bo to prowadzi do rozwoju :) Tylko trzeba mieć świadomość, że oni są lepsi (aktualnie) i nie dołować się, że ja nie daję rady (aktualnie). I dążyć do tego, aby za jakiś czas też być lepszym.
PaulinaJ pisze:Matika nie ukrywam ze chciałabym 1:45 ale czy to realne? Liczę na zająca który podyktuje tempo i sie uda.
Bede próbowała biec na taki czas w Berlinie. Biegłam na razie jeden półmaraton (1:54), ale terenowy i biegłam sobie zupełnie treningowo. W Berlinie trasa płaska i szybka, więc wszystko zależy od formy i samopoczucia danego dnia. Inna rzecz, ze ja sie specjalnie nie napinam na wynik półmaratoński i nie robię żadnych planów pod to, ale to też daje duży luz psychiczny podczas zawodów ;-)

edit: z kalkulatora na podstawie czasu na dychę wyszło mi 1:41 więc 1:45 jest bezpiecznym założeniem :)
Obrazek
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

Papillonka oczywiście ze nie odbieram tego negatywnie. Ja tez jestem z tych ambitnych i tak jak Ty zawsze równałam się do najlepszych. wciąż to robię :hej:

Matika wydaje się że 1:45 jest realne ale co ma być to będzie, najwyżej będę trenować jeszcze mocniej tak mi w marcu nie pójdzie.

Berlin- marzenie ale maraton :taktak: no ale to może kiedyś. Podobnie Hamburg, w 2015 chciałabym tam pobiec. Mieszkałam tam i mam ogromny sentyment do tego miasta. Miło by było tam wrócić i pobiegać, podziwiać piękne okolice.
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

Papillon, zebym ja sie przejmowala jak inni biegaja, to juz bym dawno to szuranie rzucila w cholere. Zaczelam poltora roku temu, na poczatku szlo mi super, ale niestety moje nogi i kregoslup nieprzystosowane do takich harcow powiedzialy dosc. I od zeszlego roku prawie non stop mnie cos boli z wieksza lub mnijesza intensywnoscia, mialam przez to kilka przerw. I pewnie 95% uzytkowinikow tego forum (wliczajac czteropostowcow) biega wiecej i szybciej ode mnie, ale ja sie nie poddaje i wreszcie wygram z tym moim cialem, co sie tak strasznie przeciwko bieganiu buntuje :spoczko:
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Gryziu zapewniam, że jestem wolniejsza!!! :hahaha:
Ale nie ma co, w końcu jaka frajda robić to co nam przychodzi łatwo i bez wysiłku, satysfakcja jest jak spojrzy się wstecz i przypomni od czego zaczynało! Tak sobie to tłumaczę.
Maratony, półmaratony Berlińskie czy Polskie mnie niestety nie dotyczą, a tak malowniczo te zmagania na trasie z własnym ciałem oraz głową są opisywane w książkach. Te upadki formy podczas treningów i spektakularne podniesienie, ech... Mam nadzieję żyć zdrowo ciekawa jestem czy będę biegającą babcią... np mając 65 lat ...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ