mclakiewicz pisze:Plan Weidera jak najbardziej, ale wymaga jednak jakiegoś sprzętu - hantle, może i sztanga. Nie powiem, trochę mnie wzmocnił, chociaż szału nie było. Obecnie bardziej podoba mi się Lafay, który jest zupełnie bez sprzętu. Oglądałem w necie zdjęcia różnych takich typów po roku treningu i efekty są naprawdę imponujące, z jednym ale: bez biegania.
A z drążkiem są jaja: zawiesiłem go na futrynie i prawidłową pozycją wyjściową przy podciąganiu jest zwis na wyprostowanych rękach. Okazuje się że w takiej pozycji swobodnie klęczę na podłodze

Ciesz się, że masz gdzie drążek zawiesić

U mnie ścianki działowe mają 5cm szerokości, futryny więc nie nadają się do drążka rozporowego. Był plan zawieszenia czegoś na ścianie, ale żona powiedziała, że nie i ch..

Na ten moment muszę się obywać bez drążka.