Jak trenować: nie zamieniaj codziennego treningu w wyścig

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

PKO
Awatar użytkownika
jb212
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 02 sie 2012, 23:47
Życiówka na 10k: 35:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Święte słowa! Artykuł można też odnieść do objętości treningu (chociaż jest to w jakimś sensie też intensywność) Jestem teraz w okresie budowania bazy i staram się stopniowo zwiększać kilometraż. Kiedy jestem już zmęczony tygodniowym kilometrażem, to robię lekki tydzień :) Czasami potrzebuję więcej niż tydzień żeby się porządnie zregenerować. Warto pamiętać słowa Lydiarda: "Train don`t strain".
Obrazek
10km-35:13
Vege Runners
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Pod tym względem wkurza mnie endomondo, bo pokazują te ich: "Personal Best" jest jak stworzone do ciągłego poprawiania.
Początkujący biegacz nie zdaje sobie sprawy, że "Personal best" powinno się robić w sposób zaplanowany, co jakiś czas a nie przy okazji każdego treningu.
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo prosty tekst, ale jakże prawdziwy.

Natomiast ja chciałbym dopowiedzieć jedną rzecz na temat kilometrażu.
Wszystkie facebook-owe biegowe fanpage pod koniec tygodnia pytają mnie o kilometraż, a ludzie prześcigają się liczbami.

Działa to podobnie do ścigania się ze sobą.

Dla sporej części biegaczy ta liczba kilometrów to jedyny cel.
Awatar użytkownika
Laufer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 590
Rejestracja: 14 paź 2010, 18:24
Życiówka na 10k: 55.13,---
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Hrubieszów

Nieprzeczytany post

Dobry tekst.
Ja kiedyś robiłem odwrotnie, a więc lubiłem dawać z siebie więcej na każdym kolejnym treningu co doszło do przetrenowania organizmu a treningi wiele mi nie dawały. Teraz jest inaczej, trenuję z głową a na każdym kolejnym treningu czuję się lepiej.
Obrazek
mar_ek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 19 lut 2013, 16:15
Życiówka na 10k: 40:38
Życiówka w maratonie: 03:20:32

Nieprzeczytany post

Niestety sam tego doświadczyłem :smutek: ,zbyt szybkie bieganie na treningach i zwiększanie kilometrażu doprowadziło do kontuzji (przerwa trzy miesięczna)
Mądry polak po szkodzie :hejhej:.
Jak to ktoś mądrze powiedział ponad 90% początkujących biegaczy biega za szybko
daeone
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 maja 2012, 13:20
Życiówka na 10k: 46:06
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też zaczynałem od tego żeby biegać szybciej/więcej. Kończyło się jeszcze szybciej niż zaczynało ;). W tym roku postanowiłem spokojnie bez napinki po prostu wyjść pobiegać. Efekty same mnie zaczęly zaskakiwać :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jasne, że prawda.
Ja do tego stopnia nie sugeruję się wskazaniami Endomondo, że wczoraj na zwyczajnym, trochę tylko szybszym, wybieganiu poprawiłem ilość kilometrów "w godzinę". :D
To prawda, że początkujący biegają za szybko, zdecydowanie za szybko. Niedawno na temat tego zjawiska się wypowiadałem, nawet dość obszernie - narzekałem, że po powrocie do biegania (miesiąc wymuszonej przerwy) i znacznym zwolnieniu tempa wyprzedzają mnie prawie wszyscy, mimo że na zawodach wyprzedzam raczej ja.
Najlepsze jest to, że teraz, po pełnym już powrocie do formy i przyspieszeniu wybiegań, nadal należę na Krakowskich Błoniach do tych nieszczególnie szybkich. Zdecydowanie najbardziej mnie rozwalają osoby biegnące marszobiegiem: niejednokrotnie jestem przerażony, że jakaś osoba na trenującego od dawna nie wyglądająca popyla po 5:10, 5:15, 5:20 czy czymś w tym stylu... Sprawa się wyjaśnia, kiedy czas biegu się kończy i nadchodzi czas marszu - "no tak, wszystko jasne". To przecież nie dla takich osób jest przeznaczony marszobieg! Gdyby one tak zwolniły do 6:15 czy 6:20, bez trudu leciałyby przez te 0,5-1 h. No ale nie. Marszobieg, byleby biec szybko! No i wychodzą z tego interwały tempowe, a może i interwały VO2max. A wystarczyło dostosować tempo do możliwości...
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 916
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bardzo dobrze, że zwraca się na to uwagę i przypomina.
Dla mnie od początku biegania było jasne, że dzień odpoczynku po treningu należy mi się,
i że nie należy się forsować na każdym treningu.
Po 4 latach widzę tego efekty :)
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 916
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wojtek87 pisze:Bardzo prosty tekst, ale jakże prawdziwy.

Natomiast ja chciałbym dopowiedzieć jedną rzecz na temat kilometrażu.
Wszystkie facebook-owe biegowe fanpage pod koniec tygodnia pytają mnie o kilometraż, a ludzie prześcigają się liczbami.

Działa to podobnie do ścigania się ze sobą.

Dla sporej części biegaczy ta liczba kilometrów to jedyny cel.
Oj, pytanie o czas na zawodach także jest popularne.
A potem komentowanie tylko na podstawie tej odp. o czas.
ech :D
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
lebki
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 25 gru 2011, 16:08
Życiówka na 10k: 44:02
Życiówka w maratonie: 3:50:51

Nieprzeczytany post

Pięknie i prosto opisane. Sam tak robiłem na początku, a szatańskie endomondo tylko podkręcało. No bo jak to tak, biegać wolniej niż na poprzednim treningu :) A potem przyszedł regres i na finałowych zawodach sezonu zrobiłem czas gorszy o 4 minuty niż wykręcany na najlepszych treningach :) Na szczęście człowiek uczy się na własnych błędach i już mogę powiedzieć, że od roku biegam z głową :)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Już nie ma co demonizować Endomondo. Mnie tam bardzo przyjemnie jak wchodzę i widzę 3000m na kuperze, bo teraz bym tyle na pewno nie nabiegał :).
A początkujący biją rekordy nie przez programy motywacyjne, tylko dlatego że są początkujący :). Każdy przez to przechodzi w okresie szybkiego postępu.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No nie wiem. Pokusiłbym się o tezę, że dzienniczki treningowe jako przyczyna kontuzji przebijają nawet zawierzenie butom zamiast wzmacniania nóg ;)
Awatar użytkownika
Antaro
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 12 maja 2013, 15:31
Życiówka na 10k: 44min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W moim przypadku to dąło zamirzony efekt. Co trening to wiecej/szybciej. Zacząłem biegac w maju, we wrzesniu trzasnąłem maraton. Tyle w temacie :)
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

z swoich obserwacji widze, że największego kopa dostałem, gdy znacząco obniżyłem prędkości treningów... ciężko to zrobić, człowiek myśli, że się opyla... ale to się opłaca na dłuższą mete :taktak:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ