ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

a ja znam tipsiarę która biega :uuusmiech: :D i maraton przebiegła :hejhej: tzn nie wiem czy jest typową tipsiarą mentalnie chyba nie bo jest ciekawa życia, wrażliwa na sztukę, inteligentna ale tips odkąd pamietam ma !!!

Frankie!!!!!!! ja się nie obrażam NO CO TY, na pewno nie o takie pierdoły, przecież my tu sobie tak żartujemy :hejhej: Ja doskonale wiem jak mnie ludzie odbierają!!! Wiele razy po czasie słyszałam od kogoś, ze zdziwieniem w głosie: "Wiesz Hania Ty fajną osobą jesteś, a ja Cię miałam za skretyniałą snobkę, albo półidiotkę z nosem do góry" :uuusmiech:
luuuuuuuzzzz

Ja dziś w domu a nie na fit, auto zostało na noc w warsztacie, bo hak zakładają do jakiejś przyczepy motocykolwej. WRRRRRRRRRRRR

no nic pofikam na dywanie jak mi się w końcu zachce!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
PKO
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

Papillonka więc łamiemy stereotypy :-) blondynka ale nie tipsiara, biega, pasje ma i cele w życiu :-)
U mnie w mieście nawet porządnej galerii nie ma :hej:

Ja zaraz idę biegać, czekam tylko aż chłop wstanie, bo po pracy odsypia.
Póki co nadrabiamy z Młodym zaległości w bajkach.
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

PaulinaJ czegoś Ty się nażarła!!!! masz taką energię, ze z ekranu bije, mnie dopadł jakiś leń i ociężałość. Niestety fizycznie i psychicznie każdy mały wysiłek boli, jest mi zimno od poniedziałku, nawet pies ze smutkiem na mnie patrzy bo porządnie się nabiegać nie ma kiedy, bo siedzę non stop w robocie przy kompie, albo nie mam siły na nic.

Czytałam o tym zielarstwie i mają tam jakieś energetyzujące specyfiki może to jest ratunek?
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
lullaby
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 22 paź 2013, 22:38
Życiówka na 10k: 55:38
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dżem dobry po krótkiej przerwie. I taka spóźniona wszystkim co biegli gratuluję!!!
nie wiem co mi się z nogami porobiło - mam wrażenie jakby mi ktoś wskoczył na plecy i kazał biec z tym ciężarem, normalnie szuram jak emerytka w kapciach. panowie 70+ mnie wyprzedzają na ścieżkach :ojoj: czyżby przesilenie i mnie dopadło? już nie wspomnę o dywanowych ćwiczeniach, których unikam jak ognia... :tonieja:
Obrazek
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Czytałam o tym zielarstwie i mają tam jakieś energetyzujące specyfiki może to jest ratunek?
energetyczny zestaw: cola + czekolada - powszechnie dostępne i jakie pyszne :bum:
a przed treningiem dobrze mi robi espresso :)
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

eeee nie cola cukier i czekolada cukier, Ma_tika jak wiesz walczę z wagą :D Ja miałam na myśli jakieś specyfiki które pomogą długofalowo, podniosą stan energetyczny dnia, wydajność intelektualną. Bo ostatnio mam energię starego sfilcowanego kapcia! Może jakieś Geranium... zielona herbata nie działa :)

Dziś u nas wietrzysko i deszcz, jeżeli się pogoda utrzyma to zostaje mi bieżnia mechaniczna, ale trening jutro być musi!!!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

z legalnych to przychodzi mi do glowy żeń-szeń.
napisz do kolegi Apaczo, na pewno ci cos doradzi. jak jestes gotowa na tego typu eksperymenty :)
Obrazek
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

Dziewczyny w takim razie yerba mate :-) daje kopa większego niż kawa a bez kofeiny!
Ja dzis z przyczyn technicznych odpoczywam. Jutro rano ruszam na długie wybieganie!
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Mój małż od lat się yerbą posila i powiem Wam, że na mnie nie działa tzn nie mam cierpliwości do smaku. Jutro znowu podejdę do niej po raz enty, nawet mieliśmy taką sprowadzaną tzn przez znajomych przywiezioną, teraz ściągamy prze sklepy kolonialne nie żadne marketówki. Mam różne smaki ale mi coś tam zielskiem zalatuje :uuusmiech: Ale z yerbą uważajcie małż jak leżał na kardiologii rok temu dostał solidny OPR od swojego kardiologa. Wszystko z umiarem.

A co do Apacho to zbierałam się by do niego napisać, ale pewnie ma milion zapytań, więc jakoś mu głowy nie zawracałam do tej pory. Jeszcze przemyślę czy jestem gotowa :usmiech:
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
neevle
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
Życiówka na 10k: 42:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin/Warszawa

Nieprzeczytany post

PaulinaJ pisze:Dziewczyny w takim razie yerba mate :-) daje kopa większego niż kawa a bez kofeiny!
Ajaj, nieprawda całkiem. Oczywiście że z kofeiną i to całkiem sporą jej ilością, chociażby dlatego faktycznie trzeba z mate trochę uważać, a już na pewno nie pijać jak wody. :)
Generalnie nawet lubię, szczególnie, że nie znoszę smaku kawy, a czymś czasem trzeba ją zastąpić.

Dziś niedziela, długie wybieganie, ruszamy, raz, raz! :hej:
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Niedziela... krótkie wybieganie miałam! Dobre i to, prawda?!?
Mam zjazd kondycyjny (jeżeli można jeszcze niżej :wrr: ) Dyszę jak parowóz, jakbym biegała z zapaleniem oskrzeli (którego oczywiście nie mam) ! Poszłam tylko na małą 5 tkę z psem bardziej dla niego niż dla siebie. Dobre pół godzinki i po kłopocie!!! No właśnie "pół godzinki" a na biegu niepodległości tak się zaorałam a miałam niewiele lepszy czas jak dziś na 75% HRmax! Musiałam wtedy być na prawdę zmęczona skoro dziś taki czas i to się niespiesząc, jeszcze wracając się 2 razy po niesfornego psa!!!

Ale mimo krótkiej przebieżki i tak się ciesze że w to wietrzysko wyszłam z domu gdy inni jeszcze spali :D Wracając spotykałam zaspanych sąsiadów w szlafrokach którzy wyszli na fajkę na taras, patrząc jeszcze na jedno oko, wtedy byłam z siebie dumna !!! :usmiech:
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja na ogólne pobudzenie i lepsze samopoczucie zaproponuję coś zupełnie przeciwnego.

1.Wysypiać się w stałych godzinach!

2. Odstawić wszytkie używki : kawa, herbata czarna i zielona, Yerba itp.
Pierwsze 2-3 dni nie będa miłe, jeśli ktos na codzień praktykuje, ale to sie bardzo opłaca na dłuższą metę.
Zamiast tego- witamina C w naturalnej postaci (czyli rosliny) i odkwaszanie.

- rano od razu po wstaniu:
- szklanka lekko ciepej wody z łyżka eko(!!!) octu jabłkowego i łyżeczką miodu
ocet ma być koniecznie eko- niefiltrowany: żółty, mętny z fusami, pod zapachem octu ma mieć aromat jabłek
- albo zamiast octu sok z cytryny, też z miodem Ale to trzeba przetestowac co komu bardziej służy.
Wiele osób jest wrazliwa na cytrusy i zareaguje alergicznie: sluz z nosa, kichanie, itp. Z cytryną ostrożnie.
I UWAGA: jesli z cytryną, to "lemoniadkę" robimy wieczorem, ma stać przez całą noc i rano wypijamy . Przed wypiciem dodajemy troche gorącej wody zeby było letnie a nie zimne!!!
- lub zamiast octu i cytryny- ciniutko pokrojony w plastry imbiru. Tez nastwiamy na noc z miodem jak cytrynę.


Do śnaidania jakies owoce, lub od razu z grubej rury: szejki owocowo- warzywne.
Nie oszukujcie się szklarniowymi (kupnymi nie swojskimi ) pomidorami, ogórkami. To taka trochę ściema, niby jest warzywo, a wartości odzywczych ma tyle co nic.

I te szejki owocowo - warzyne których bazą będzie :
- nać pietruszki, jabłko ze skórką, bardzo polecam zamiast pobudzaczy typu kawa, yerba, herbata.

natkę można na początku dawać w niewielkiej ilości bo ma intensywny smak, ja lubię i od razu wrzucałam cały pęczek.


Do tego co kto zachce. 2gie jabłko, seler naciowy, avocado, mango, roszponka, szpinak, ananas (świezy, nie z puszki), banan, sliwki , pomarańcze, cukinia, brokuł, gruszki ( gruszki niektóre lepiej obrać, jak mają wyjątkowo twarde skóry, np. konferencje), kaki, buraki, marchew, dynię - no co do głowy strzeli. Można tez dawac troche imbiru ale on jest agresywny w smaku, wiec najpierw z umiarem czy "wejdzie" :)
Na gół wychodzi za gęste to wlewam jakos tak 3/4 szklanki wody.

Teraz moim hitem jest dość wytrwna w smaku mieszanka: pęczek natki, duża kwaśna szara reneta, banan, avokado, ze 2 łodygi selera naciowego. Wychodzą z tego 3 duze ikeowskie szklanice bardzo gęstego szejka (mimo dolania szklanki wody)

Teraz już trochę po ptokach, ale wczesną jesienią szalałam z mieszanką żółtą:
mango, brzoskwinie/morele + duża garśc żurawiny. No po prostu niebo w gębie. Wymiata nawet miksy na bazie truskawek i brzoskwiń czy truskawek z bananem. :-)


I jeszcze bonusik: bazę jabłkowo- pietruszkową na grin-monstery podpatrzyłam u Aliny Rose jako "eliksir" stymulujący wzrost młodych włosów.
i to DZIAŁA!!!!
I w dodatku jest to bomba przeciw choróbskom i infekcjom.:-)
wiosną mozna zbierać młode pokrzywy i tez do szejka wrzucać.

Acha, łaczenie warzyw/owoców zielonych z czerwonymi, daje paskudny, nieapeetyczny kolor, lepiej unikać i łaczyć żółte z czerwonymi, żólte z zielonymi.


I dołącze do kwękania.
jestem załamana. po tym biegu 11tego, mam chyba zapalenie okostnej i to takie, że nawet chodzić nie mogę od tygodnia. :(
W sumie to noga bolałam nie już od jakieegoś miesiąca jak nie dłużej, ale jakoś tak z boku, że nie przeszkadzało mi to biegać. A teraz dramat.
Nie wiem kiedy ja się naucze rozumu, ale zdrugiej strony juz mnie to wk...a. Nie zwiększam dystansu miesięcznego od wiosny, nie zwiększam obciązeń, macham ćwiczenia adan przez rehabilitantó, robię core, chodze na basen, a w kółko jkieś kontuzje. Rzygać mi się już chce. Do dupy to bieganie. W zyciu nie uparwiałam bardziej kontuzjogennego sportu. :/
Na razie jestem obrażona na cały świat i jak pomyślę, ze w piwnicy czekaja biegówki, urlop w Szklarskiej zaklepany a ja być moze dalej będe na "jednej nodze" to mam ochotę walić głową w ścianę.
DLACZEGO!!! ja jestem już taka stara i koślawa?!!!!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Cava, mam takie pytanie techniczne - w czym robisz te szejki? znaczy sie w jakim urządzeniu - blender ręczny, robot kuchenny, sokowirówka? jak w ogole zblendowac natke pietruszki czy raszponke? nie mowiac o marchewce - poddalam sie ostatnio, bo ze sklepowej marchewki udalo mi sie wycinac ledwie pare kropelek soki, reszta to same wióry :ojoj:
Obrazek
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam coś takiego, tylko jakiś starszy model.
www.philips.pl/c/przygotowywanie-jedzen ... 71_90/prd/

daje radę, choć jakby zakup miał być typowo pod miksowanie surowych warzyw i owoców to jednak szukałabym typowego jednofunkcyjnego blendera o jak największej mocy.
Sobie coś takiego kupię jak padnie ten mój wielofunkcyjny philips.

On daje radę, ale jest to upierdliwe, bo najpierw blenduję w tym urządzeniu z nożem na dole, a jak jest rozdrobnione to przerzucam do dzbanka i miksuję tą nakładką (ona chyba jest do miksowania zupek dla dzieci?)

Ale udawało mi się tak zmiksowac i marchewkę i buraki.
No na pewno nie jest to aż tak jedwabisty miks jakby wyszedł z blendera klasycznego, ale nie jest źle.
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

cavcia wszystko to apetycznie brzmi i ja bym to i jadała i pijała ale..GDZIE MIEJSCE NA JAJECZNICZKE NA BOCZUSIU? :spoko: NA OMLET Z DŻEMEM I SERKIEM HOMO? ja tak zdrowo na mxa nie umiem,nie moge i ...nie kce :bum:

Dzisiaj z Młodym na balu charytatywnym bylam.Babeczki sprzedawały swojskie ciasta,jeszcze na ciepłych blaszkach,parujące i ciepłe: z czekoladą,z budnyniem,z kremami,kajmakiem,z twarozkiem :hejhej: No jak:pytam JAK zastąpic TAKIE ciacho szklanką szejka z natki i buraka? :ble:

Mi na jesienną chandre najbardziej pomaga takie przyzwolenie na zywieniowe grzeszki :taktak: Bo zimno i ciemno,szaro,buro i nijako to mogę a na wiosne bede walczyć ze swoimi słabosciami,bo na wiosne bedą juz owoce i warzywka swieze i slońce i wiecej na powietrzu:no łatwiej bedzie po prostu :oczko:

Szajkom mówie TAK :hejhej: ale drożdżowemu ze śliwką i kruszonką też :hahaha:
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ