Rzeszowska Dycha - I Bieg Niepodległości

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
portom
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 07 lis 2013, 13:43
Życiówka na 10k: 54.56
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Koleżanki, koledzy!

Czy ktoś z Was startuje w sobotnim biegu w Rzeszowie? Czy mamy tutaj może mieszkańców tego miasta, którzy mogliby coś więcej powiedzieć o trasie (płaska, pod górkę, z górki)?

Wszystkie wskazówki mile widziane! :) Dla takiego ultra amatora biegacza to w ogóle wręcz niezbędne do przeżycia ;)

Link do trasy z mapy -> http://sts-timing.pl/runrzeszow/trasa.png
PKO
Andrzej C
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 26 maja 2009, 15:57
Życiówka na 10k: 33:57
Życiówka w maratonie: 2:55:11
Lokalizacja: Rzeszów

Nieprzeczytany post

Trasa nie jest płaska. Podbieg jest na: ul. Krakowskiej, ul. Kotuli i ul. Sobieskiego. :)
Hrabio
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 16 lis 2011, 14:08
Życiówka na 10k: 00:39:53
Życiówka w maratonie: 03:38:10

Nieprzeczytany post

Meta/start umiejscowione w centralnym punkcie miasta, bardzo blisko słynnego pomnika. :hahaha: Główna miejska arteria więc i ścisku na starcie raczej być nie powinno.

Trasa w ok 70% płaska.
Ok. 2-2,3km podbieg, ale tak krótki i łagodny, że pewnie nawet nie zauważysz ;) Sam nie wiedziałbym o jego istanieniu, gdyby nie fakt, że znajduje się on również na trasie innej biegowej imprezy, której trasa prowadziła po tym odcinku.
Ok. 5,2 - 5,7km ten podbieg na pewno zauważysz. Jedna z przyjemniejszych górek do trenowania podbiegów. Zbieg z tej górki jest na pomiędzy 6,5 a 7km. To samo co wcześniej tyle, że w drugą stronę.
Ponad to, taki szczegół techniczny trasy, mianowicie pomiędzy 1 a 1,5km nawierzchnia to granitowa kostka brukowa. Może być ślisko po opadach deszczu, które niby nie są zapowiadane na sobotę.

Reszta trasy bez momentów, w których należy zwracać jakaś szczególną uwagę. Nic tylko delektować się biegiem i faktem, że w stolicy Podkarpacie w końcu się coś biegowego dzieje.
Obrazek
portom
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 07 lis 2013, 13:43
Życiówka na 10k: 54.56
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hrabio, dzięki za ekstra wskazówki! Czyli widać, że raczej bieg spokojny się szykuje, człowiek przyzwyczajony do biegania po górzystych terenach świętokrzyskich powinien dać sobie radę ;)

Swoją drogą, jak obawiałem się tego, że na trasie mogę dać d*, to nie spodziewałem się, że po jej zakończeniu zobaczę wielką c* ;)

I oby pogoda dopisała tj. żeby nie padało, ale na razie prognozy są sprzeczne.

Ciekawie, jak to u Was wygląda promocyjnie, bo wchodząc na stronę www to generalnie... szału nie ma. A świetnie byłoby, gdyby rzeszowianie dołączyli się do zabawy również wokół trasy :) Na szczęście to środek miasta, więc chcąc nie chcąc będą musieli to robić ;)
pajer1
Wyga
Wyga
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2013, 12:35
Życiówka na 10k: 00:45:47
Życiówka w maratonie: 04:25:04

Nieprzeczytany post

W tym biegu nie ma co liczyć na bicie rekordów. Trasa po prostu temu nie służy. Jest prowadzona w stronę rzeszowskiej Galerii, jednego ze sponsorów tych zawodów. Dzięki temu mamy dosyć spory podbieg zaczynający się od skrzyżowania Krakowskiej z Witosa(około 5km), który liczy sobie ponad 400 metrów. Na pierwszy rzut może nie wydaje się straszny, ale biegnąc wierzcie mi ,że daje nieźle w d**ę.
Nie rozumiem dlaczego też wszystkie biegi w Rzeszowie na siłę pcha się przez Rynek. Śliska kostka brukowa, wąskie gardło na Gałęzowskiego, porozstawiane samochody nie służą szybkim biegom.
Chwała i cześć organizatorom za to ,że w ogóle są organizowane jakieś zawody. Bo na Podkarpaciu jest ich zdecydowanie za mało.
Hrabio
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 16 lis 2011, 14:08
Życiówka na 10k: 00:39:53
Życiówka w maratonie: 03:38:10

Nieprzeczytany post

I już po... Jak się Koleżankom i Kolegom podobał bieg?

Ja ze swojej strony dodam, że debiut organizatorów stosunkowo udany.
Na plus napewno oznaczenie trasy (byłem w szoku, że było wogóle;)) oraz fajna, duża strefa mety. Miejsca było wystarczająco, aby spokojnie wyhamować, odebrać medal, cierpliwie poczekać na znajomych, którzy jeszcze walczyli na trasie, wykonanie pamiątkowych fotek i w końcu demontaż chipa.
Minus to trasa. Wg mojego nieomylnego Garmina do Dychy zabrakło 300m.

Podziękowania dla Organizatorów - dobra robota.

No i w końcu się coś zmienia na Podkarpaciu. Region zaczyna się wpisywać w biegowy boom jaki ogarnął nasz kraj. Dzisiaj na biegu wiele mówiło się o maratonie, który ma się odbyć w Rzeszowie w przyszłym roku. Fajnie, żeby nie był jedynie jednorazowym eventem, ale wpisał się w kalendarz maratonów w naszym kraju. Ale i organizacja samej imprezy nie powinna się sprowadzić do zamknięcia miasta w jedną niedzielę. Są fajne tereny biegowe nad Wisłokiem, raz w miesiącu, ewentualnie częściej, Puchar Maratonu, Grand Prix czy bieg o Złote Galoty. Jeżeli termin się potwierdzi, a czytałem o 24-25.05, źródło, to zapewne nie wystartuję, ale chętnie poświęcę swój czas i chęci przy współtworzeniu tego wydarzenia.
Obrazek
pajer1
Wyga
Wyga
Posty: 74
Rejestracja: 13 sty 2013, 12:35
Życiówka na 10k: 00:45:47
Życiówka w maratonie: 04:25:04

Nieprzeczytany post

Mój Gremlin również pokazał mi, że brakuje 300 metrów. Więc życiówka taka trochę naciągana. Aż nie mogłem uwierzyć na mecie ,bo poprawiona o ponad 2 minuty. No ,ale wynik idzie w świat.
Organizacja super.Naprawdę byłem w szoku, że tak dobrze było wszystko poukładane.
Jedno tylko do poprawki: toalety. Jedna to za mało. A druga płatna to już w ogóle..
portom
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 07 lis 2013, 13:43
Życiówka na 10k: 54.56
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No, wreszcie znalazłem chwilę, by napisać! :)

Bardzo udany wyjazd do Rzeszowa! Wprawdzie nie mam żadnego porównania, bo była to pierwsza impreza poza moim miejscem zamieszkania, w jakiej brałem udział, ale jestem zadowolony. To był bez wątpienia dobry pomysł, żeby przyjechać w sobotę do stolicy Podkarpacia.

Macie wątpliwości co do trasy - ja też. Moje endomondo wskazało na mecie dokładnie 9,69 km. Ale, ale... Po przeanalizowaniu mapy widzę, że linia biegu jest wyraźnie łamana, czyli według systemu, chwilami nie biegłem ulicą, lecz na skróty trawnikami :) Wydaje mi się, że gdyby pododawać takie wartości, to po nitce do kłębka doszlibyśmy do odległości 9,99 km, którą pokazywała oficjalna mapa zawodów.

Zresztą, kolega po biegu zaczął to sprawdzać w różnych serwisach i wychodziło podobnie - prawie 10 km.

Zaliczyłem wynik netto 51,08. Przyznam szczerze - dla mnie był to kosmos. Na treningach w ostatnich tygodniach najszybciej "dychę" pobiegłem gdzieś około 54,5. Gdy w Rzeszowie dobiegałem do mety, byłem totalnie zaskoczony. I cholernie szczęśliwy :)

Zwłaszcza, że trasa nie była wcale łatwa. Poważnie miałem wrażenie, że przez 70-80% biegniemy pod górkę. Nie były to duże przechylenia (no, oprócz tego jednego sprzed galerii), ale jednak trochę wysiłku trzeba było włożyć. Na mecie czułem, że dałem z siebie maxa :) Inni też, niestety z gorszym skutkiem - jeden facet (chyba) padł na skrzyżowaniu, potem minęła mnie karetka jadąca do niego. Za linią mety pewien starszy pan był podtrzymywany przez dwie osoby i ledwo kontaktował. Mam nadzieję, że wszystko z nimi OK.

Ogólna ocena: bardzo dobra. Szybko wyniki, szatnia w porządku, depozyt, dobra grochówka, możliwość swobodnego wyprysznicowania się. Fajny medal, niezła koszulka - naprawdę, dobra robota i gratulacje dla organizatorów!

No i całkiem fajne miasto, ten Rzeszów :) Byłem po raz pierwszy, a taka możliwość zwiedzania, biegowa - muszę przyznać - bardzo przypadła mi do gustu.

Niebawem szerzej (tak, tak - da się!) o biegu napiszę jeszcze na blogu szuranie.pl, to pozwolę sobie podlinkować ;)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja edytowałem ścieżkę GPS w Sporttracks i nijak nie wierzę, że mógłbym przez łamanie (po żadnych trawnikach i chodnikach nie biegłem, co najwyżej w czasie skrętów tuż przy krawężniku) skrócić dystans o przeszło 350 m. Nie ma opcji. Moim zdaniem po prostu trasa była za krótka; bodaj w pierwotnej wersji regulaminu był zapis o ateście, natomiast w ostatniej już go nie było.

A co do górek, to fakt. Ledwieśmy ruszyli, a biegnąc z ul. Sokoła na Plac Farny trzeba już było zaliczyć małą, ale odczuwalną, wspinaczkę. Trasa z pewnością nie była najłatwiejsza, ale sama świadomość, że mogę pobiec głównymi ulicami Rzeszowa, które zazwyczaj są pełne samochodów i niepodobna z nich korzystać, była świetnym bodźcem. Choć przyznam, że momentami miałem wrażenie, że ten ogrom asfaltu - długie i proste odcinki na szerokiej jezdni - nieco mnie przytłacza i powoduje, że biegnę, ale niby wolniej niż w rzeczywistości :ble:

No, i butelka wody na mecie podana przez miłą panią - to była bardzo udana niespodzianka, bo na trasie nie skorzystałem z nawodnienia :bum:

PS. Bawiąc się na Geoportalu wyznaczaniem ścieżek, odtworzyłem trasę Rzeszowskiej Dychy - wyszło dokładnie 9,66 km.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ