W takim razie nie ma "gratków".Minusy:
- czas - 1:30:23,
- "robocze zwyrodnienie stawu biodrowego".
Plusy:
- czas - 1:30:23,
- bardzo dobre przygotowanie wydolnościowe,
- to, że WRESZCIE gdziekolwiek wystartowałem,
- 27km na tydzień to wystarczający kilometraż pod halfa,
- po tylu garbach, które musiałem pokonać, poznańska Serbska wydaje się teraz mniej demoniczna...
Quentino-komentarze
Moderator: infernal
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3668
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Masz tak męczący sposób pisania...
-
Plague
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
To rozminąłem się o 1:03 
-
gasper
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
pewnie biegłeś w butach z małą amortyzacją a przy Twojej masie i biodrach nawet nie wiesz jak Kayano odciążają 
-
Quentino
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Sylwek - Ty i tak masz dobrze, bo tylko to "męczące" pisanie czytasz, a wyobraź sobie jak ja mam przejebane, w końcu muszę to wcześniej napisać...
Plague - no było blisko. Już moja w tym głowa, żeby do końca roku się od Twojej prognozy oddalić. Jeszcze tylko nie wiem w którą stronę.
Gasper - fakt, niekayano się na trasie i to akurat był kolejny z plusów o których zapomniałem napisać. @#$%^, same plusy na godzinę trzydzieści mi wyszły...Co dopiero by było, gdybym pobiegł w 1:40...
Papcie na półmaraton sprawdziły się wybornie - Pumy Faas 250. Fajne, lekkie, przyjemne. Pomimo, ze podczas startu miały bardzo dużo czasu, to nie zdążyły mnie obetrzeć, opęcherzyć ani piętna innego odcisnąć.
Faworytem na Serbską stały się starsze siostry Fassy 300. A bieganie w Kayano, to tak jakby Mike Patton przerzucił się na disco polo. Nie uchodzi i nie wchodzi. Także w rachubę.
PazdrawlaYou!
Q.
Plague - no było blisko. Już moja w tym głowa, żeby do końca roku się od Twojej prognozy oddalić. Jeszcze tylko nie wiem w którą stronę.
Gasper - fakt, niekayano się na trasie i to akurat był kolejny z plusów o których zapomniałem napisać. @#$%^, same plusy na godzinę trzydzieści mi wyszły...Co dopiero by było, gdybym pobiegł w 1:40...
Papcie na półmaraton sprawdziły się wybornie - Pumy Faas 250. Fajne, lekkie, przyjemne. Pomimo, ze podczas startu miały bardzo dużo czasu, to nie zdążyły mnie obetrzeć, opęcherzyć ani piętna innego odcisnąć.
Faworytem na Serbską stały się starsze siostry Fassy 300. A bieganie w Kayano, to tak jakby Mike Patton przerzucił się na disco polo. Nie uchodzi i nie wchodzi. Także w rachubę.
PazdrawlaYou!
Q.
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Masz plusa, chłopie. Za Majka Batona masz u mnie wielkiego plusa, nawet jak nie wygram Twego konkursu 
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
trueQuentino pisze:Nie uchodzi i nie wchodzi.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
1:30?! Domyślam się co czujesz po tym sukcesie...



-
Quentino
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Gwynbleidd - taaa...ten sukces mnie przygniata, jak głaz Syzyfa.
A ta seria obrazkowa, którą wstawiłeś to generalnie ładnie pasuje to wszystkich biegających amatorów.
Inna sprawa, że facet z obrazka nawet jakby podobny do mnie z wyglądu.
Zdrovyś!
Q.
A ta seria obrazkowa, którą wstawiłeś to generalnie ładnie pasuje to wszystkich biegających amatorów.
Inna sprawa, że facet z obrazka nawet jakby podobny do mnie z wyglądu.
Zdrovyś!
Q.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Kurcze, jakoś wypadłem z rytmu śledzenia internetów i przegapiłem redebiut.
Powinieneś w jakiejś spartakiadzie ludu pracującego wystartować
A tak serio to chylę czoła, bo zazwyczaj praca wystarczająco przeszkadza w bieganiu jak tylko zabiera czas, a jeśli zabiera jeszcze więcej czasu i nadgryza zdrowie to już sam trening jest wyzwaniem. Powinna być jakaś klasyfikacja roboczogodzinowokilometrowa. Współczynnik miałbyś niezły
Trzymam kciuki! (Za zdrowy rozsądek)
Wiesz, tyle fajnych piątek szykuje się jesienią w Poznaniu....
Powinieneś w jakiejś spartakiadzie ludu pracującego wystartować
A tak serio to chylę czoła, bo zazwyczaj praca wystarczająco przeszkadza w bieganiu jak tylko zabiera czas, a jeśli zabiera jeszcze więcej czasu i nadgryza zdrowie to już sam trening jest wyzwaniem. Powinna być jakaś klasyfikacja roboczogodzinowokilometrowa. Współczynnik miałbyś niezły
Trzymam kciuki! (Za zdrowy rozsądek)
Wiesz, tyle fajnych piątek szykuje się jesienią w Poznaniu....
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
da rade 
- zbyszektt
- Rozgrzewający Się

- Posty: 25
- Rejestracja: 25 sty 2012, 15:40
- Życiówka na 10k: 39:37
- Życiówka w maratonie: 3:20:38
No to dałeś ognia! Gratulacje!
I pomysleć, że ja z tymi swoimi 80km/week wyrzeźbiłem tylko 3:14:39. Wprawdzie pochorobowo, ale teraz wiem, że nie opłaca się biegać. Chyba nawet w ogóle :-P
Muszę też przyznać, że punkty odżywcze i za metą robiły naprawdę wrażenie - pełen wypas!
I pomysleć, że ja z tymi swoimi 80km/week wyrzeźbiłem tylko 3:14:39. Wprawdzie pochorobowo, ale teraz wiem, że nie opłaca się biegać. Chyba nawet w ogóle :-P
Muszę też przyznać, że punkty odżywcze i za metą robiły naprawdę wrażenie - pełen wypas!
-
Quentino
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Zbyszek - jaka szkoda, że się nie stykneliśmy za metą. Miałeś nie biec, ściemniaczu...
Ja jestem już po krótkiej drzemce i 5 browarach. A czuję się tak jakbym pobiegł mocną piątkę i do tego wczoraj.
Szuranie ma swoje plusy.
A co do kilometrażu, to będzie w nowym poście, gdy się ogarnę, bo na razie jadą na imprezkę pomaratońską.
Przytoczę tylko fragment rozmowy ze znajomym tuż po dzisiejszym biegu.
- To ile dziś pobiegłeś? - pyta kolega.
- Poniżej 3:30, ale cieszę się jak dziecko, bo jestem zorany robotą, i przez cały rok biegałem poniżej 30km na tydzień.
- To tak jak.
Moja mała konsternacja. Ale trwała krótko, bo wiem, że nie ma większych mitomanów niż maratończycy. Więc dopytuję:
- To jaki trening robisz w tygodniu?
- Biegam najczęściej 4 razy na tydzień.
- Ja podobnie - 3-4 razy, ale u mnie bardzo często jest to po 6-7 km.
- No nie, ja najkrótsze treningi mam po 12km.
Piiiijęknie...Facet robi minimum 50km na tydzień, ale "biega tyle co ja"...Srata ta.
Już słyszałem niejedną taką perełkę, ale gdy człowiek przyciśnie to się okazuje, że nie rozdawali, tylko ukradli, i nie jemu tylko on...
Mam nadzieję, że jutro będę się czuł fizycznie podobnie jak teraz.
Zdrovyś!
Q.
Ja jestem już po krótkiej drzemce i 5 browarach. A czuję się tak jakbym pobiegł mocną piątkę i do tego wczoraj.
Szuranie ma swoje plusy.
A co do kilometrażu, to będzie w nowym poście, gdy się ogarnę, bo na razie jadą na imprezkę pomaratońską.
Przytoczę tylko fragment rozmowy ze znajomym tuż po dzisiejszym biegu.
- To ile dziś pobiegłeś? - pyta kolega.
- Poniżej 3:30, ale cieszę się jak dziecko, bo jestem zorany robotą, i przez cały rok biegałem poniżej 30km na tydzień.
- To tak jak.
Moja mała konsternacja. Ale trwała krótko, bo wiem, że nie ma większych mitomanów niż maratończycy. Więc dopytuję:
- To jaki trening robisz w tygodniu?
- Biegam najczęściej 4 razy na tydzień.
- Ja podobnie - 3-4 razy, ale u mnie bardzo często jest to po 6-7 km.
- No nie, ja najkrótsze treningi mam po 12km.
Piiiijęknie...Facet robi minimum 50km na tydzień, ale "biega tyle co ja"...Srata ta.
Już słyszałem niejedną taką perełkę, ale gdy człowiek przyciśnie to się okazuje, że nie rozdawali, tylko ukradli, i nie jemu tylko on...
Mam nadzieję, że jutro będę się czuł fizycznie podobnie jak teraz.
Zdrovyś!
Q.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Gratuluję!
Śledziłem na żywo międzyczasy i na pierwszy rzut oka wyglądało to jak jakiś kryzys czy coś. A tu okazuje się, że happening polegał między innymi na dodaniu do biegu racjonalnego podejścia. Zaskoczyłeś mnie
Szacun za całokształt!
Śledziłem na żywo międzyczasy i na pierwszy rzut oka wyglądało to jak jakiś kryzys czy coś. A tu okazuje się, że happening polegał między innymi na dodaniu do biegu racjonalnego podejścia. Zaskoczyłeś mnie
Szacun za całokształt!
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
wiedziałem, że da rade, on jest z mojej szkoły, a w sumie to ja z jego, od 2 lat, nie ma sensu biegać nic mniejszego, tylko 5,6,7 i 8 zakres



