ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
papillon fajny papillon:-) bardziej mi się podoba w wersji polowej niż wystawowej:-)
Poprzedni post mi wcięło i nie mam czasu tego odtwarzać. W każdym razie pobiegałam dziś i czuję się coraz bardziej gotowa na zawody, chociaż forma nie jest może idealna, ale mam dużą chęć pobiec z tłumem:-P
Co w końcu wybieramy na nasz znak rozpoznawczy przed depozytami w niedzielę?
Poprzedni post mi wcięło i nie mam czasu tego odtwarzać. W każdym razie pobiegałam dziś i czuję się coraz bardziej gotowa na zawody, chociaż forma nie jest może idealna, ale mam dużą chęć pobiec z tłumem:-P
Co w końcu wybieramy na nasz znak rozpoznawczy przed depozytami w niedzielę?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Moja jest kotem mieszkaniowym i po wyjściu z domu zmienia się w jaszczurkę i próbuje wpełznąć pod najbliższe krzaki. Ale jak jedziemy na działkę, gdzie już jest zadomowiona, to gdzieś znika na całe godziny.
- kambodja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
papillon pisze:No właśnie jak mój nick Papillon - spaniel miniaturowy kontynentalny, vel francuski piesek :D A po polsku Motyl! Bardzo mądre i energiczne stworzonko. I w sumie to dzięki niemu tu jestem, ponieważ musiałam zafundować mu podczas rozwoju emocjonalnego odpowiednią dawkę ruchu i tresury więc padło na wspólne bieganie i tak zostało.
Tu masz go w wystawowej pozie, w pełnej okazałościhttps://lh5.googleusercontent.com/-EvAD ... G_9513.JPG
fajowy !!!!!
Stara Dama nie ładuje mi się Twoje zdjęcie - wielki brat pracowy czuwa i blokuje stronę

Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
- papillon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Frankie 3 mamy kciuki co by Was te wirusy szybko opuściły!
A ja mam pytanie natury kulinarnej, otóż nie umiem gotować kaszy jaglanej, ma któraś z Was jakiś patent, bo z opakowania nie działa! Widziałam na blogu jednej z biegaczek piękną kaszę jaglaną... moja jest smaczna ale konsystencji kleju :D
A ja mam pytanie natury kulinarnej, otóż nie umiem gotować kaszy jaglanej, ma któraś z Was jakiś patent, bo z opakowania nie działa! Widziałam na blogu jednej z biegaczek piękną kaszę jaglaną... moja jest smaczna ale konsystencji kleju :D
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- kambodja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
też poczytam z chęcią - mi wychodzi sklejona "w gule"papillon pisze:Frankie 3 mamy kciuki co by Was te wirusy szybko opuściły!
A ja mam pytanie natury kulinarnej, otóż nie umiem gotować kaszy jaglanej, ma któraś z Was jakiś patent, bo z opakowania nie działa! Widziałam na blogu jednej z biegaczek piękną kaszę jaglaną... moja jest smaczna ale konsystencji kleju :D

Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
- papillon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
mądrzejsi napisali: "Na początku dobrze jest dokładnie umyć ziarna w zimnej wodzie – możemy wykorzystać drobne sito i umyć ją pod bieżącą wodą lub kilka raz płukać kaszę w naczyniu po czym odsączyć wodę. Następnie wrzucamy ją na lekko posolony wrzątek (na każdą szklankę kaszy przypada 2,5 szklanki wody), najlepiej z dodatkiem łyżki masła. Niektórzy dosypują także niewielką ilość sproszkowanej witaminy C, która eliminuje gorycz i wszelkie zanieczyszczenia znajdujące się w zbożach.
Gotujemy pod przykryciem przez około 20 minut na małym ogniu. Nie mieszamy! Podobnie jak w przypadku gotowania ryżu między ziarenkami tworzą się kanaliki, którymi uchodzi gorące powietrze, dzięki czemu temperatura przy dnie reguluje się sama. Po 20 minutach sprawdzamy, czy wchłonęła płyn i jest już gotowa. Nie dolewamy wody, aby się nie rozgotowała ani też nie zostawiamy jej na ogniu dłużej, bo może się przypalić. Jeśli zauważymy, że po 20 minutach gotowania jest twardawa, możemy włożyć ją do piekarnika lub gotować na parze, aby doszła do sypkiej postaci. Można także garnek z kaszą owinąć w koc lub kołdrę i na okres jednej godziny odstawić w ciepłe miejsce, aby doszła do siebie. Gotowe!"
tak zrobiłam i jest papa, pomijam jej ilość z 1 dużej szklanki mam 3/4 gara... więc kasza, na śniadanie, obiad kolację i na deser :D tylko na deser słabo bo solona :D
W ogóle zaczęłam przyglądać się poważniej żywieniu, skoro mam redukować tkankę tłuszczową, a budować mięśniową. Robię bilans energetyczny uśredniony oczywiście. Ale jest tego do ogarnięcia Wam powiem...
Jak te wszystkie zabiegi nie podziałają to ja już nie wiem, chyba puchnę z głodu...
Z 2 strony tak sobie myślałam kiedyś, że wystarczy pobiegać, czy ćwiczyć i luzik. Waga sama leci, sylwetka się wyszczupla. Duże znaczenie mają geny i nawyki żywieniowe, ale u mnie idzie opornie!
Fakt jadłam za duże porcje i to pewnie podstawowy błąd, bo uwielbiam makaron i mogłam go pochłaniać na prawdę dużo.
Skoro zajęłam się sportem, dietą to postanowiłam również ciałem. Byłam u kosmetologa by poleciła mi dobry krem ujędrniający i antycelulitowy. Po badaniu skóry powiedziała że kosmetyki które stosują w salonach są silnie rozgrzewające, a ja mam tendencje do pękania naczynek i genetycznie do żylaków, więc mogę jedynie chłodzące mazidła stosować.
Pokazała mi krem który działa na ciepło, smarujesz się i owijasz folią i pod kołdrę na tv... jezzuuu jaki smród po odwinięciu, ponoć silna detoksykacja tak cuchnie, ale i efekty. Mi niestety nie wolno
Poleciła kupić w zwykłym kosmetycznym krem Eveline cosmetics... powiedziała że w połączeniu z sauną działa cuda. Już któraś osoba z kolei poleca ten kosmetyk...
Gotujemy pod przykryciem przez około 20 minut na małym ogniu. Nie mieszamy! Podobnie jak w przypadku gotowania ryżu między ziarenkami tworzą się kanaliki, którymi uchodzi gorące powietrze, dzięki czemu temperatura przy dnie reguluje się sama. Po 20 minutach sprawdzamy, czy wchłonęła płyn i jest już gotowa. Nie dolewamy wody, aby się nie rozgotowała ani też nie zostawiamy jej na ogniu dłużej, bo może się przypalić. Jeśli zauważymy, że po 20 minutach gotowania jest twardawa, możemy włożyć ją do piekarnika lub gotować na parze, aby doszła do sypkiej postaci. Można także garnek z kaszą owinąć w koc lub kołdrę i na okres jednej godziny odstawić w ciepłe miejsce, aby doszła do siebie. Gotowe!"
tak zrobiłam i jest papa, pomijam jej ilość z 1 dużej szklanki mam 3/4 gara... więc kasza, na śniadanie, obiad kolację i na deser :D tylko na deser słabo bo solona :D
W ogóle zaczęłam przyglądać się poważniej żywieniu, skoro mam redukować tkankę tłuszczową, a budować mięśniową. Robię bilans energetyczny uśredniony oczywiście. Ale jest tego do ogarnięcia Wam powiem...
Jak te wszystkie zabiegi nie podziałają to ja już nie wiem, chyba puchnę z głodu...
Z 2 strony tak sobie myślałam kiedyś, że wystarczy pobiegać, czy ćwiczyć i luzik. Waga sama leci, sylwetka się wyszczupla. Duże znaczenie mają geny i nawyki żywieniowe, ale u mnie idzie opornie!
Fakt jadłam za duże porcje i to pewnie podstawowy błąd, bo uwielbiam makaron i mogłam go pochłaniać na prawdę dużo.
Skoro zajęłam się sportem, dietą to postanowiłam również ciałem. Byłam u kosmetologa by poleciła mi dobry krem ujędrniający i antycelulitowy. Po badaniu skóry powiedziała że kosmetyki które stosują w salonach są silnie rozgrzewające, a ja mam tendencje do pękania naczynek i genetycznie do żylaków, więc mogę jedynie chłodzące mazidła stosować.
Pokazała mi krem który działa na ciepło, smarujesz się i owijasz folią i pod kołdrę na tv... jezzuuu jaki smród po odwinięciu, ponoć silna detoksykacja tak cuchnie, ale i efekty. Mi niestety nie wolno

Poleciła kupić w zwykłym kosmetycznym krem Eveline cosmetics... powiedziała że w połączeniu z sauną działa cuda. Już któraś osoba z kolei poleca ten kosmetyk...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- kambodja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
czytałam kiedyś, że płukanie kaszy przed gotowaniem jest kluczowe ale co poza tym to nie wiempapillon pisze:mądrzejsi napisali: "Na początku dobrze jest dokładnie umyć ziarna w zimnej wodzie – możemy wykorzystać drobne sito i umyć ją pod bieżącą wodą lub kilka raz płukać kaszę w naczyniu po czym odsączyć wodę. Następnie wrzucamy ją na lekko posolony wrzątek (na każdą szklankę kaszy przypada 2,5 szklanki wody), najlepiej z dodatkiem łyżki masła. Niektórzy dosypują także niewielką ilość sproszkowanej witaminy C, która eliminuje gorycz i wszelkie zanieczyszczenia znajdujące się w zbożach.
Gotujemy pod przykryciem przez około 20 minut na małym ogniu. Nie mieszamy! Podobnie jak w przypadku gotowania ryżu między ziarenkami tworzą się kanaliki, którymi uchodzi gorące powietrze, dzięki czemu temperatura przy dnie reguluje się sama. Po 20 minutach sprawdzamy, czy wchłonęła płyn i jest już gotowa. Nie dolewamy wody, aby się nie rozgotowała ani też nie zostawiamy jej na ogniu dłużej, bo może się przypalić. Jeśli zauważymy, że po 20 minutach gotowania jest twardawa, możemy włożyć ją do piekarnika lub gotować na parze, aby doszła do sypkiej postaci. Można także garnek z kaszą owinąć w koc lub kołdrę i na okres jednej godziny odstawić w ciepłe miejsce, aby doszła do siebie. Gotowe!"
tak zrobiłam i jest papa, pomijam jej ilość z 1 dużej szklanki mam 3/4 gara... więc kasza, na śniadanie, obiad kolację i na deser :D tylko na deser słabo bo solona :D
da się taką kaszę przygotować szybko na śniadanie ? Chciałabym urozmaicić moja owsianki
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Hehe, kasza jaglana tez mi wychodzi wylacznie na kleisto. I w ogole ta kasza jest srednio dobra. Mimo że bardzo modna w pewnych kregach
Czegóż to ja nie robiłam z kaszy jaglanej. Pulpety - takie sobie, cały tydzień je jadłam, bo rodzina odmówiła
Deser na bazie kaszy, rodzynek, mleka kokosowego - może być, ale wszystko mi poplynelo, a miało byc do pokrojenia. Kasza jako dodatek do obiadu - bez smaku i kleista. W kolejce czeka jakis przepis na batoniki. Zrobię jak znowu złapię natchnienie na jaglankę 



- papillon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Moja się przygotowała mega szybko, przy okazji krzątaniny pyrkoliła sobie na gazie. Ta kasza stosowana jest w cukiernictwie więc jest neutralna jest tez przygotowanie na słodko.. wszystko znalazłam tu http://gotujmy.pl/jak-prawidlowo-gotowa ... 10818.html
teraz jestem na etap[ie dietetycznego ciasta jakby ktoś chciał http://www.znajdzprzepisy.pl/click/inde ... ogspot.com
teraz jestem na etap[ie dietetycznego ciasta jakby ktoś chciał http://www.znajdzprzepisy.pl/click/inde ... ogspot.com
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
czytałam kiedyś, że płukanie kaszy przed gotowaniem jest kluczowe ale co poza tym to nie wiemkambodja pisze:
tak zrobiłam i jest papa, pomijam jej ilość z 1 dużej szklanki mam 3/4 gara... więc kasza, na śniadanie, obiad kolację i na deser :D tylko na deser słabo bo solona :D
da się taką kaszę przygotować szybko na śniadanie ? Chciałabym urozmaicić moja owsianki[/quote]
Ja też nie umiem jakoś pięknie jagła ugotować, ale i raczej nie jadam tego samego.
Do owsianki dodaję- najpierw gotuję w wodzie taką "niby zupkę"


Dodaje kaszę jaglaną do zup, czasami faszeruje nią warzywa, np. paprykę, pomidory, czy kapustę (gołąbki) ale to też nie gotuję na jakoś sypko, tylko z warzywami mieszam.
"Na sypko" to mi tak średnio wychodzi, ale i nie całkiem kluch.
W tamtą zimę miałąm faze i jadłam kaszę ugotowną "na sypko" z pomarańczą, cynamonem i migdałami. Tonami to wpychałam w siebie.
I czasami używam jej do sałatek które w oryginalnym przepisie mają kus-kus.
Czasami uzywam jej jak innej kaszy- ale ja od sosów nie stronię, to ona normalnie smakuje z sosem. Na sucho to raczej za karę.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Nigdy nie gotowałam kaszy jaglanej, więc nie pomogę.
Kiedyś używałam kosmetyków eveline, faktycznie fajny jest chłodzący krem przeciw cellulitowi. Polecam też masaże rękawica sizalową oraz papkę z kawy, gruboziarnistej soli i oleju.
Kiedyś używałam kosmetyków eveline, faktycznie fajny jest chłodzący krem przeciw cellulitowi. Polecam też masaże rękawica sizalową oraz papkę z kawy, gruboziarnistej soli i oleju.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sama nie gotowałam kaszy jaglanej, ale jadłam u koleżanki i zdecydowanie była dobrze ugotowana:-)
Szczerze mówiąc, ostatnio żywię się głównie śliwkami w czekoladzie i migdałowym ciastem ze śliwkami. Dziś jednak postanowiłam ugotować porządny obiad - jak nie zdążę, będzie kolacja:-D Może uda mi się jeszcze pobiegać, ale mam pilną robotę i nie wiem, czy się wyrobię, a tu jeszcze po pakiet startowy muszę pojechać:-)
Szczerze mówiąc, ostatnio żywię się głównie śliwkami w czekoladzie i migdałowym ciastem ze śliwkami. Dziś jednak postanowiłam ugotować porządny obiad - jak nie zdążę, będzie kolacja:-D Może uda mi się jeszcze pobiegać, ale mam pilną robotę i nie wiem, czy się wyrobię, a tu jeszcze po pakiet startowy muszę pojechać:-)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Taka dieta by mi się podobałaania102 pisze: Szczerze mówiąc, ostatnio żywię się głównie śliwkami w czekoladzie i migdałowym ciastem ze śliwkami.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Tez jade dzis po pakiet. Jakos po 12 planuję tam być.
Z ciekawostek - zapisałam się na Warsaw Track Cup, na 1000 m
Dla niewtajemniczonych - to takie ściganie na bieżni dla amatorów: http://www.warsawtrackcup.pl/
I tak sobie rozmyślam jak to wlasciwie pobiec? Na pewno nie na maxa od początku, bo padnę po 1 minucie. Pierwszą połowę spokojniej, drugą przyspieszyć? Albo przyspieszyć na ostatnich dajmy na to 200 m? Any ideas? Jestem maniaczką planowania tempa
Z ciekawostek - zapisałam się na Warsaw Track Cup, na 1000 m

I tak sobie rozmyślam jak to wlasciwie pobiec? Na pewno nie na maxa od początku, bo padnę po 1 minucie. Pierwszą połowę spokojniej, drugą przyspieszyć? Albo przyspieszyć na ostatnich dajmy na to 200 m? Any ideas? Jestem maniaczką planowania tempa
