Nowe obuwie na zimę
- mungo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 3:23:50
- Lokalizacja: Jastarnia
- Kontakt:
Witam,
jest dopiero początek września, ale jeszcze trochę i aura nam się zacznie znacznie zmieniać. Pojawi się znowu śnieg, lód, będzie ślisko i mokro. Nie chcę wracać na bieżnię w siłowni, bieganie szczególnie w takich warunkach daje mi dużo więcej frajdy. W październiku/listopadzie przypadnie mi też dokupienie obuwia. Obecnie mam Cortany, myślę nad dokupieniem nike free 3.0 i może właśnie jakiś butów na zimę. Blisko siebie mam sklep outletowy Salomona. Widziałem tam dużo fajnych modeli do biegania, ceny są też sporo niższe niż w normalnych sklepach tej marki. Mierzyłem już, część jest naprawdę wygodna. Pytanie mam takie - czy ktoś kupował już takie typowo terenowe buty do biegania stricte zimowego? Biegam głównie po utwardzonych nawierzchniach, ale rzadko odśnieżonych. Coraz częściej zapuszczam się na szutry. Będzie bieganie po lodzie. Czy takie buty zauważalnie lepiej sprawują się niż "tradycyjne" obuwie biegowe? W skrócie, czy jest sens kupowania takich butów tylko pod kątem zimy?
jest dopiero początek września, ale jeszcze trochę i aura nam się zacznie znacznie zmieniać. Pojawi się znowu śnieg, lód, będzie ślisko i mokro. Nie chcę wracać na bieżnię w siłowni, bieganie szczególnie w takich warunkach daje mi dużo więcej frajdy. W październiku/listopadzie przypadnie mi też dokupienie obuwia. Obecnie mam Cortany, myślę nad dokupieniem nike free 3.0 i może właśnie jakiś butów na zimę. Blisko siebie mam sklep outletowy Salomona. Widziałem tam dużo fajnych modeli do biegania, ceny są też sporo niższe niż w normalnych sklepach tej marki. Mierzyłem już, część jest naprawdę wygodna. Pytanie mam takie - czy ktoś kupował już takie typowo terenowe buty do biegania stricte zimowego? Biegam głównie po utwardzonych nawierzchniach, ale rzadko odśnieżonych. Coraz częściej zapuszczam się na szutry. Będzie bieganie po lodzie. Czy takie buty zauważalnie lepiej sprawują się niż "tradycyjne" obuwie biegowe? W skrócie, czy jest sens kupowania takich butów tylko pod kątem zimy?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Oczywiście, że takie buty robią różnice. Tym bardziej jeśli będziesz biegał w śniegu, czy lekko oblodzonej nawierzchni. Jeśli masz Salomona to kup speedcrossy 3, przelatałem w nich całą zeszłą zimę, która jak pamiętamy nie rozpoeszczała. Genialne buty na śnieg, polecam każdemu, zresztą ponad 3mln sprzedanych par mówi dużo o tym bucie.
- natny
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
- Życiówka w maratonie: 4:09:41
- Lokalizacja: DE
rok temu też miałem podobny dylemat i powiem szczerze, wg mnie(!) nie opłaca się.
Jeśli jest duuużo śniegu to wybierasz mniej ośnieżone ścieżki. Często w większych miastach, tam gdzie więcej biegaczy to ścieżki leśne są wydeptane. Co prawda biegniesz nieco wolniej i uważniej żeby nie wyryć na glebę.
Nie mam niestety porównania z butami stricte zimowymi, ale pochwalę się, że ja w moich i po głębokim śniegu biegałem :D
Jedyne co buty zimowe mogą mieć, to grubszą warstwę a'la ocieplenie, co nadrobisz grubszą skarpetą. Co do nieprzemakalności, to jedyne, najlepsze nieprzemakalne buty to kalosze
No i podeszwa, która może lepiej trzymać. Co do tego to się nie wypowiem.
Ja i pewnie wielu innych biegało w śniegu w normalnych butach i żyją. Ba, niektórzy nawet w minimalach to robią :D
Skrótem mówiąc, moje buty są na każdą porę roku :P
Jeśli jest duuużo śniegu to wybierasz mniej ośnieżone ścieżki. Często w większych miastach, tam gdzie więcej biegaczy to ścieżki leśne są wydeptane. Co prawda biegniesz nieco wolniej i uważniej żeby nie wyryć na glebę.
Nie mam niestety porównania z butami stricte zimowymi, ale pochwalę się, że ja w moich i po głębokim śniegu biegałem :D
Jedyne co buty zimowe mogą mieć, to grubszą warstwę a'la ocieplenie, co nadrobisz grubszą skarpetą. Co do nieprzemakalności, to jedyne, najlepsze nieprzemakalne buty to kalosze

No i podeszwa, która może lepiej trzymać. Co do tego to się nie wypowiem.
Ja i pewnie wielu innych biegało w śniegu w normalnych butach i żyją. Ba, niektórzy nawet w minimalach to robią :D
Skrótem mówiąc, moje buty są na każdą porę roku :P
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Jak to się "nie opłaca"? Wiesz kolego niektórych stać na drugą parę butów, a zima w Polsce trwa 5 miesięcy.
A ja nie polecam speedcrossów, są to buty mało uniwersalne, na tzw. miękkie podłoże. Właściwie ich zastosowanie ogranicza się do błota i śniegu, bo już na leśnych czy kamiennych górskich ścieżkach ich 5mm kołki błyskawicznie się niszczą. Są jeszcze spikecrossy wyposażone w kolce, które są przeznaczone na lód i śnieg.
Generalnie na asfalt to ja w zimie używam zwykłych butów Nike lunarglide shield (fakt że jak jest dużo lodu, to trochę jest ślisko, ale trejlowe buty nic tu nie pomogą), a na śnieg trejlowych Salomonów Crossmax1.
A ja nie polecam speedcrossów, są to buty mało uniwersalne, na tzw. miękkie podłoże. Właściwie ich zastosowanie ogranicza się do błota i śniegu, bo już na leśnych czy kamiennych górskich ścieżkach ich 5mm kołki błyskawicznie się niszczą. Są jeszcze spikecrossy wyposażone w kolce, które są przeznaczone na lód i śnieg.
Generalnie na asfalt to ja w zimie używam zwykłych butów Nike lunarglide shield (fakt że jak jest dużo lodu, to trochę jest ślisko, ale trejlowe buty nic tu nie pomogą), a na śnieg trejlowych Salomonów Crossmax1.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- mungo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 3:23:50
- Lokalizacja: Jastarnia
- Kontakt:
Ja ostatnią zimę też przelatałem w zwykłych butach i w sumie nie zaliczyłem żadnej gleby. Chociaż miałem w tym bardzo dużo szczęścia bo kilka razy było naprawdę blisko skręcenia itp. Każdy trening przy zalegającym śniegu kończył się też mokrymi nogami i to też wkurzało. Do codziennego łażenia w śniegu mam właśnie "cywilne" Salomony i wg mnie to genialne buty na takie warunki - nie przesiąkają a przyczepność rewelacyjna. Ciekawy jestem czy przy bieganiu różnica też będzie tak odczuwalna.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Piotrek to nie tak. Mokre to może one i będą, tylko po pierwsze chłód nie dostaje się do środka, po drugie ochlapanie wodą z kałuży nic im nie robi a po trzecie różnym ludziom różnie się noga poci. Ja np. jestem zwolennikiem butów z membraną na zimę, ale ci co mają problemy z nadmierną potliwością stóp
to strasznie zły PR zrobili butom z membraną. Faktem jest, że buty z membraną najlepiej sprawdzają się jak jest chlapa pośniegowa, bo jak jest mroźno to nie potrzeba zasadniczo butów z membraną, bo i tak zmrożony śnieg się do środka raczej nie dostanie. Ale mi np. w butach z siateczki na mrozie jest po prostu zimno, dlatego preferuję albo buty z membraną albo buty trejlowe, które zazwyczaj mają mniej przepuszczalny materiał niż zwykła siateczka (co z kolei w przypadku butów trejlowych staje się problemem w lato w upał, ale to już inna sprawa).

Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
ja dziś kupiłem na stoisku expo salomona w Krynicy Speedcorss'y 3 za 300zł... Właśnie z przeznaczeniem na zime i góry... Założyłem też Mantre na stopy, następny but jaki kupie, ciekawe modele Salomon teraz produkuje, a co do tych Speedcross'ów to myśle, że będzie ok w zimie, lukałem też na wersje z kolcami, ale stukanie o asfalt mnie przeraża...
Ogólnie but leży na stopie !@#$%...
Ogólnie but leży na stopie !@#$%...
- Svolken
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2267
- Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:51:50
- Lokalizacja: Warszawa
Na zimę i mokrą jesień to polecam zakładanie skarpet SealSkinz. Cały poprzedni sezon w nich biegałem i to był słuszny wybór. Kilka razy w bucie miałem pełno wody, ale stopy były suche. Z butów to pewnie znowu kupię Merrelle, bo poprzednie dobrze się sprawdziły, ale zapowiada mi się teraz zima w warunkach bardziej terenowych niż miejskich, więc zaczynam się zastanawiać czy nie poszukać czegoś lepszego na nie odśnieżone pobocza i zaspy 

- mungo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 3:23:50
- Lokalizacja: Jastarnia
- Kontakt:
Na mnie wrażenie zrobił ten model - http://www.salomon.com/pl/product/s-lab-sense-2.html
Mierzyłem w sklepie, kawałek potruchtałem. Leży na stopie niesamowicie, wydaje się jakby był 2 razy lżejszy od moich Saucony. Tyle że z nieprzemakalnością już dużo gorzej. Cena też w outlecie dużo niższa niż ta podana na stronie.
Mierzyłem w sklepie, kawałek potruchtałem. Leży na stopie niesamowicie, wydaje się jakby był 2 razy lżejszy od moich Saucony. Tyle że z nieprzemakalnością już dużo gorzej. Cena też w outlecie dużo niższa niż ta podana na stronie.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Dla mnie Speedcrossy są za mało uniwersalne w zimie na mokrym śniegu i błocie pośniegowym to pewnie jest świetny but, ale w lato można się w nim ugotować, ten problem chyba też dostrzegł Salomno bo wyprodukował ostatnio alternatywę SALOMON FELLRAISER,
Moim zdaniem S-lab jako but zimowy to raczej słaby wybór. S-lab sense to coś w rodzaju górskiej startówki, występuje też w odmianie S-lab Sense Ultra, która oprócz kolorystyki różni się takim tam drobiazgiem wewnątrz podeszwy. Mierzyłem i z nóg mnie nie zwaliła, więcej jak je założyłem to od razu miałem uczucie, że to but nie dla mnie, co innego Salomon Mantra. Jednak spotkałem się z opinią, że Salomon Mantra jest trochę za szeroki w przedniej części stopy i niektórym to nie podchodzi.
Tak więc jest to kwestia gustu.
Moim zdaniem S-lab jako but zimowy to raczej słaby wybór. S-lab sense to coś w rodzaju górskiej startówki, występuje też w odmianie S-lab Sense Ultra, która oprócz kolorystyki różni się takim tam drobiazgiem wewnątrz podeszwy. Mierzyłem i z nóg mnie nie zwaliła, więcej jak je założyłem to od razu miałem uczucie, że to but nie dla mnie, co innego Salomon Mantra. Jednak spotkałem się z opinią, że Salomon Mantra jest trochę za szeroki w przedniej części stopy i niektórym to nie podchodzi.
Tak więc jest to kwestia gustu.
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2013, 08:50 przez zoltar7, łącznie zmieniany 1 raz.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- pawkaz
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 03 gru 2012, 15:45
- Życiówka na 10k: 00:49:13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Właśnie przymierzam się do zakupu Sense Mantra na sezon zimowy. Biegam głównie po mieście i zależy mi na lepszej przyczepności (w ubiegłym roku zaliczyłem zimę w Nike Lunarglide Shield, teraz biegam w Brooks Pure Flow 2). Przyglądając się obecnej ofercie wydaje się to być rozsądny wybór (przynajmniej dla mnie). Speedcross 3 to moim zdaniem lekka przesada jak na moje potrzeby.
EDIT: wcześniejszą pomyłkę crossmax z speedcross naprawiłem, więcej grzechów nie pamiętam...
EDIT: wcześniejszą pomyłkę crossmax z speedcross naprawiłem, więcej grzechów nie pamiętam...
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2013, 09:03 przez pawkaz, łącznie zmieniany 1 raz.
- Svolken
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2267
- Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:51:50
- Lokalizacja: Warszawa
Ciężko zrozumieć ten komentarz w jakikolwiek sposóbSTI pisze:Ciężko to skomentować w jakikolwiek sposób.Svolken pisze:(...) Kilka razy w bucie miałem pełno wody, ale stopy były suche. (...)
- Ejdem
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 25 paź 2010, 19:05
- Życiówka na 10k: 48m15s
- Życiówka w maratonie: brak
Te skarpety tanie nie są (oczywiście tańsze od butów) więc polecam zwrócić uwagę czy obuwie ich nie zniszczy.Svolken pisze:.... skarpet SealSkinz ....
Niestety mam nieciekawe pięty i skarpetki się wyraźnie wycierają na piętach - stąd taka moja uwaga.
Ale wskazówka ciekawa, myślę że wypróbuję.
Czy w PL są ciekawe sklepy z tymi skarpetami? Mam z UK ale może zamówiłbym jeszcze jedną parę
