Miesiączka
Moderator: beata
- Doroteczka
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: 58:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ksw
- Kontakt:
Witam wszystkie kobiety w biegu przed chwilą tutaj się zarejestrowałam.
Ja mam tak że nie biegam pierwszego dnia okresu, po prostu natura nie pozwala. Za bardzo boli i okropnie zalewa, czasem mam taki miesiąc że muszę siedzieć na ręcznikach. Tak mam od zawsze, kiedyś trwało to trzy dni, ale odkąd biegam tylko jeden dzień. Poza tym dzięki bieganiu, mam krótsze krwawienia z tygodnia do czterech dni się zmniejszył i oprócz tego pierwszego dnia to potem jest taki delikatny. Jak dla mnie sam plusy z tego biegania
Ja mam tak że nie biegam pierwszego dnia okresu, po prostu natura nie pozwala. Za bardzo boli i okropnie zalewa, czasem mam taki miesiąc że muszę siedzieć na ręcznikach. Tak mam od zawsze, kiedyś trwało to trzy dni, ale odkąd biegam tylko jeden dzień. Poza tym dzięki bieganiu, mam krótsze krwawienia z tygodnia do czterech dni się zmniejszył i oprócz tego pierwszego dnia to potem jest taki delikatny. Jak dla mnie sam plusy z tego biegania
Ostatnio zmieniony 20 mar 2013, 09:14 przez Doroteczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl
- Leila
- Dyskutant
- Posty: 35
- Rejestracja: 17 sty 2013, 22:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam
biegam od dwóch miesięcy, regularnie, 4 razy w tygodniu. Zaczynam martwić się spóźniająca się o tydzień miesiączką.
Czytałam, że dużo biegających kobiet boryka się z tym problemem. Naczytałam się też o tym, że brak miesiączki to w dalszej perspektywie osteoporoza.
Tarczycę badałam jesienią, wyniki ok, nie zrzuciłam nic z wagi, a chuchrem nie jestem. Zastanawiam się, co dzieje się z organizmem, że tak zmienia się cykl. Zawsze mam regularnie 27-28 dni.
biegam od dwóch miesięcy, regularnie, 4 razy w tygodniu. Zaczynam martwić się spóźniająca się o tydzień miesiączką.
Czytałam, że dużo biegających kobiet boryka się z tym problemem. Naczytałam się też o tym, że brak miesiączki to w dalszej perspektywie osteoporoza.
Tarczycę badałam jesienią, wyniki ok, nie zrzuciłam nic z wagi, a chuchrem nie jestem. Zastanawiam się, co dzieje się z organizmem, że tak zmienia się cykl. Zawsze mam regularnie 27-28 dni.
- Doroteczka
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: 58:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ksw
- Kontakt:
Osobiście też miałam ten problem, przesunął mi się o całe dwa tygodnie w przeciągu dwóch miesięcy po pół roku biegania. Teraz już jest wszystko w porządku Także może to jest całkiem "normalne", niestety lekarzem nie jestem i nic więcej nie jestem w stanie napisać.
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 12 cze 2013, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja nie biegnę tylko 1 dnia okresu. Raz że cały organizm krzyczy "daj mi spokój", to jeszcze bieganie na przeciwbólowych nie jest chyba dobrym pomysłem. Zastanawia mnie kilka zdań, które przedmówczynie tutaj napisały
1) tydzień przed okresem zazwyczaj spada wytrzymałość
2) podczas okresu ma się najwięcej siły
Jeśli kiedyś jakieś zawody wypadną akurat w te dni, to sprawdzę tę teorię na sobie :D
1) tydzień przed okresem zazwyczaj spada wytrzymałość
2) podczas okresu ma się najwięcej siły
Jeśli kiedyś jakieś zawody wypadną akurat w te dni, to sprawdzę tę teorię na sobie :D
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 20 mar 2012, 07:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja się po części zgadzam z założeniami Tydzień przed i pierwsze dni okresu - masakra , porównywalna do tej piłą mechaniczną KOmpletny brak formy... Za to końcówka okresu i pierwsze dni po - bajka Mogłabym robić wtedy życiówkiDani pisze: Zastanawia mnie kilka zdań, które przedmówczynie tutaj napisały
1) tydzień przed okresem zazwyczaj spada wytrzymałość
2) podczas okresu ma się najwięcej siły
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 20 lut 2013, 21:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jestem w Polsce
U mnie jest bardzo podobnie - 1 dnia nie ruszam nogą ani ręką, o bieganiu nie mówiąc,
ale w kolejnych dniach łapię więcej siły i latam.
Wprawdzie - mój lekarz ginekolog twierdzi, że w czasie okresu powinno sie jednak wyluzować, bo niestety o krwotok przy nadmiernym wysiłku nie jest trudno, a w końcu bieganie ma być przyjemnością a nie robieniem sobie krzywdy. W sumie mu ufam (zwłaszcza, że jego gabinet ginekologiczny jest w necie nieźle polecany - tu), ale ... i tak 3-4 dnia już nie mogę sobie odpuścić hi hi hi
ale w kolejnych dniach łapię więcej siły i latam.
Wprawdzie - mój lekarz ginekolog twierdzi, że w czasie okresu powinno sie jednak wyluzować, bo niestety o krwotok przy nadmiernym wysiłku nie jest trudno, a w końcu bieganie ma być przyjemnością a nie robieniem sobie krzywdy. W sumie mu ufam (zwłaszcza, że jego gabinet ginekologiczny jest w necie nieźle polecany - tu), ale ... i tak 3-4 dnia już nie mogę sobie odpuścić hi hi hi
..Samo zdrowie:) plus trochę uśmiechu na trasie
- malvina-pe.pl
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
- Życiówka na 10k: 00:46:40
- Życiówka w maratonie: 03:55:47
- Kontakt:
Kiedyś znosiłam miesiączkę kompletnie bez bólu, choć potrafiła trwać nawet 7-8 dni. Od kilku lat (od czasu, gdy zaczęłam biegać, choć nie wiem, czy jedno warunkuje drugie), są krótsze: 4-5 dni, ale za to bardziej bolesne. Łupie mnie w krzyżu i w podbrzuszu. Czasami tak bardzo, że czuję, jakbym miała zaraz zemdleć. Coraz trudniej jest mi wtedy wysiedzieć w pracy, bo ukojenie przynosi właściwie tylko pozycja embrionalna. Ale i tak wiem, że nie jest tak źle, jak u niektórych kobiet, zwijających się z bólu przez kilka dni, jadących cały okres na ketonalu.
Pozdrawiam,
malvina
Pozdrawiam,
malvina
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 25 lip 2013, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niestety nie wypowiem się ponieważ mam za mało doświadczenia w bieganiu. Zdarzył mi się raz truchtać podczas okresu ale to było ok 1.5 km. Obecnie mam okres i przerwę w bieganiu