inkubator przedsiębiorczości
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13398
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Qba, skaczesz w przód jak kozica w przepaść. Maratony górskie też mają się wciąż dobrze i na razie biali nie muszą szukać dla siebie nowych konkurencji. To co mało lub niemierzalne wydaje się być bardzo wygodne, bo można sobie głowy nie zaprzątać pierdołami o efektywności poruszania się. Kontakt z przyrodą i tetmajerowska zaduma znad kosodrzewiny, to też ciekawe spędzanie czasu w biegu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ponieważ nie mamy póki co widoków na żadnego Afrykańczyka w górach, proponuję sobie odpuścić. dla przyjemnego odprężenia polecam relację z rekordu Kiliana na Mont Blanc, z wczoraj.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13398
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
ale to nie ja wrzucam chaotyczne wątki do dyskusji, tylko ty. Przyczepiłeś się tych gór jak świstak sreberka i chwaszczysz.
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Skoro minimalizm to ślepy zaułek to po co przycinasz buty? Po co biegasz boso?
"To co dzieje się w ultra jest nienormalne" bo... ??? Bo uznajesz czarnych za ideał? Bo biali ultrasi przeczą Twoim teoriom?
Yacool, czy Ty wierzysz w istnienie jakiegoś świętego Graala biegania?
Możemy analizować technikę, zmieniać ją, poprawiać, ale nie wlejesz wszystkich biegaczy do jednej formy.
Pozdrawiam
Paweł
"To co dzieje się w ultra jest nienormalne" bo... ??? Bo uznajesz czarnych za ideał? Bo biali ultrasi przeczą Twoim teoriom?
Yacool, czy Ty wierzysz w istnienie jakiegoś świętego Graala biegania?
Możemy analizować technikę, zmieniać ją, poprawiać, ale nie wlejesz wszystkich biegaczy do jednej formy.
Pozdrawiam
Paweł
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13398
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jeżeli myślisz, że przycinam buty w duchu minimalizmu, to przeanalizuj ponownie moje wypowiedzi. Biegam boso bo eksperymentuję.
Pozostałe pytania zostawiam bez odpowiedzi, bo są tendencyjne.
Pozostałe pytania zostawiam bez odpowiedzi, bo są tendencyjne.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Yacool apeluję do ciebie, opamiętaj się póki czas !!!
Nie wyrzekaj się jedynej słusznej wiary, wiary w Wielkiego Minimusa.
Byłeś dla nas jak brat… co ja mówię, byłeś jako Ojciec Derektor… Prowadziłeś nas przez mroki niewiedzy… ku światłu PRAWDY.
Proszę, błagam... Wróć do nas Yacool.
Pamiętaj bramy Powszechnego Kościoła Minimalistycznego stoją przed tobą zawsze otworem. Wystarczy, że porzucisz swe błędne metody skażone obrzydliwym poperyzmem czy lakotszyzmem (a nie będę tu przypominał z jakiego narodu pochodzili ci tzw. filozofowie tzw. nauki) i wrócisz do naszego ukochanego naiwnego indukcjonizmu. Obserwacja to najlepsza metoda naukowa, najlepiej obserwacja poparta głęboką Wiarą. Nie tam żadne hipotezy, eksperymenty itp. pierdy. Prostota Bracie, prostota i intelektualny minimalizm uczynią cię lepszym biegaczem, lepszym nauczycielem, lepszym Człowiekiem. Wróć do Nas bracie Yacoolu.
Pamiętaj co nam obiecał Wielki Minimus. Obiecał ON albowiem nam Zbawienie na Ziemi. Dzięki butom minimalistycznym, na podobieństwo Kopciuszka TERAZ i TUTAJ każdy może się stać wytrawnym biegaczem… wystarczy wdziać magiczny minimalistyczny pantofelek. Zaprawdę powiadam wam, nie lata pracy nad techniką, nie tysiące przebiegniętych kilometrów, nie godziny rozciągania się, czy setki – powiedzmy sobie szczerze głupawo wyglądających – wieloskoków, lecz prosty pantofelek (koniecznie z zerowym dropem) może cię uczynić lepszym biegaczem.
O Wielki Minimus jest Wielki. Teraz PRAWDA jest w zasięgu (portfela) każdego biegacza…
Powściągnij się Yacoolu póki jest jeszcze czas.
ps. Dla mnie upadek Yacoola, nad którym boleję, to wielka tragedia. Odrzucając PRAWDĘ odrzuca on szanse na prawdziwe Życie tu i teraz. O Yacool opamiętaj się… ble ble ble itd. itp.
Nie bądź jak ta... no... pożal się Boże Radwańska...
To mówiłem ja brat mniejszej wiary Zoltar
A jak Yacool nie porzuci swojego obrzydliwego wiarołomstwa, to go... zbanować i pozamiatane...
Nie wyrzekaj się jedynej słusznej wiary, wiary w Wielkiego Minimusa.
Byłeś dla nas jak brat… co ja mówię, byłeś jako Ojciec Derektor… Prowadziłeś nas przez mroki niewiedzy… ku światłu PRAWDY.
Proszę, błagam... Wróć do nas Yacool.
Pamiętaj bramy Powszechnego Kościoła Minimalistycznego stoją przed tobą zawsze otworem. Wystarczy, że porzucisz swe błędne metody skażone obrzydliwym poperyzmem czy lakotszyzmem (a nie będę tu przypominał z jakiego narodu pochodzili ci tzw. filozofowie tzw. nauki) i wrócisz do naszego ukochanego naiwnego indukcjonizmu. Obserwacja to najlepsza metoda naukowa, najlepiej obserwacja poparta głęboką Wiarą. Nie tam żadne hipotezy, eksperymenty itp. pierdy. Prostota Bracie, prostota i intelektualny minimalizm uczynią cię lepszym biegaczem, lepszym nauczycielem, lepszym Człowiekiem. Wróć do Nas bracie Yacoolu.
Pamiętaj co nam obiecał Wielki Minimus. Obiecał ON albowiem nam Zbawienie na Ziemi. Dzięki butom minimalistycznym, na podobieństwo Kopciuszka TERAZ i TUTAJ każdy może się stać wytrawnym biegaczem… wystarczy wdziać magiczny minimalistyczny pantofelek. Zaprawdę powiadam wam, nie lata pracy nad techniką, nie tysiące przebiegniętych kilometrów, nie godziny rozciągania się, czy setki – powiedzmy sobie szczerze głupawo wyglądających – wieloskoków, lecz prosty pantofelek (koniecznie z zerowym dropem) może cię uczynić lepszym biegaczem.
O Wielki Minimus jest Wielki. Teraz PRAWDA jest w zasięgu (portfela) każdego biegacza…
Powściągnij się Yacoolu póki jest jeszcze czas.
ps. Dla mnie upadek Yacoola, nad którym boleję, to wielka tragedia. Odrzucając PRAWDĘ odrzuca on szanse na prawdziwe Życie tu i teraz. O Yacool opamiętaj się… ble ble ble itd. itp.

To mówiłem ja brat mniejszej wiary Zoltar

A jak Yacool nie porzuci swojego obrzydliwego wiarołomstwa, to go... zbanować i pozamiatane...

Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Sorry za off topic.
Afrykanom czasami zdarzają sie juz starty w górach. Chyba w zeszłym roku Paul Maticha wygrał Zermat Marathon z ponad 30 minutowa przewaga nad drugim. Zrobił wynik tylko o 2 minuty gorszy od rekordu trasy Jonathana Wyatta, nie byle kogo w biegach górskich. Nawet w Polsce kiedy Darek Kruczkowski zaczął biegać góry to tez to coś pokazało.
Afrykanom czasami zdarzają sie juz starty w górach. Chyba w zeszłym roku Paul Maticha wygrał Zermat Marathon z ponad 30 minutowa przewaga nad drugim. Zrobił wynik tylko o 2 minuty gorszy od rekordu trasy Jonathana Wyatta, nie byle kogo w biegach górskich. Nawet w Polsce kiedy Darek Kruczkowski zaczął biegać góry to tez to coś pokazało.
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
1. Yacool, nie zrozum mnie źle - podziwiam Twoje "naukowo-techniczne" zacięcie, ale... Skreślanie czołówki biegaczy ultra twierdzeniem, że czarni pobiegli by szybciej gdyby im odpowiednio zapłacić jest niepoważne. Równie skutecznie i równie bezcelowo można by zastosować tą logikę w przeciwnym kierunku. Najlepiej po jakimś biegu podejdź do Jurka albo Jorneta i powiedz "Panie, jak Pan biegasz?!? Trochę nad techniką trza by popracować bo patrzeć się nie da".
2. Tak samo, o tyle o ile przycinanie butów można potraktować jako zajmującą ciekawostkę, to dorabianie do tego jakiejś paranaukowej otoczki jest równie wartościowe jak "tetmajerowska zaduma znad kosodrzewiny". Zresztą twierdzisz, że nie przycinasz ich w duchu minimalizmu... Ok, wycinanie amortyzacji i zapiętków (bo w dużej mierze do tego ograniczają się te przeróbki) w ogóle nie ma nic wspólnego z duchem minimalizmu.
3. Skoro biegasz boso w celach eksperymentalnych to napisz nam, jak zwiększone czucie podłoża wpłynęło na Twój krok biegowy? Jakie zmiany nastąpiły w związku z tym i czy były to zmiany na plus czy na minus?
4. Czołówka (czarni, biali, zieloni, na 10km, 42km, 100km i 200+) biega w różnych butach, sandałach i boso na zbliżonym poziomie. Wniosek? Albo przyjmiemy, że to w czym biegamy kompletnie nie ma znaczenia, albo zaakceptujemy, że nie istnieje jeden uniwersalny model formy biegowej.
Pozdrawiam
Paweł
2. Tak samo, o tyle o ile przycinanie butów można potraktować jako zajmującą ciekawostkę, to dorabianie do tego jakiejś paranaukowej otoczki jest równie wartościowe jak "tetmajerowska zaduma znad kosodrzewiny". Zresztą twierdzisz, że nie przycinasz ich w duchu minimalizmu... Ok, wycinanie amortyzacji i zapiętków (bo w dużej mierze do tego ograniczają się te przeróbki) w ogóle nie ma nic wspólnego z duchem minimalizmu.
3. Skoro biegasz boso w celach eksperymentalnych to napisz nam, jak zwiększone czucie podłoża wpłynęło na Twój krok biegowy? Jakie zmiany nastąpiły w związku z tym i czy były to zmiany na plus czy na minus?
4. Czołówka (czarni, biali, zieloni, na 10km, 42km, 100km i 200+) biega w różnych butach, sandałach i boso na zbliżonym poziomie. Wniosek? Albo przyjmiemy, że to w czym biegamy kompletnie nie ma znaczenia, albo zaakceptujemy, że nie istnieje jeden uniwersalny model formy biegowej.
Pozdrawiam
Paweł
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
oczywiście Adam. być może byliby w stanie walczyć, może byliby lepsi, może gorsi. mnie chodzi tylko o to, że
1. wyniki na płaskim nie przekładają się bezpośrednio na wyniki w górach - nie ma pewności, że Afrykańczycy pozamiataliby i vice versace.
2. czołówka ultra to nie są zawodnicy wyciągnięci z lasu. wystarczy wyguglać wyniki Sage'a Canaday'a czy Roba Krara.
i tylko tyle
1. wyniki na płaskim nie przekładają się bezpośrednio na wyniki w górach - nie ma pewności, że Afrykańczycy pozamiataliby i vice versace.
2. czołówka ultra to nie są zawodnicy wyciągnięci z lasu. wystarczy wyguglać wyniki Sage'a Canaday'a czy Roba Krara.
i tylko tyle

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13398
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Heavy
ad 1. wydaje mi się, że zbyt emocjonalnie podchodzisz do sprawy i zbyt osobiście odbierasz moje "ataki" na twoich jak przypuszczam idoli. Jestem daleki od tego. Jednak z całym szacunkiem dla biegaczy ultra, podtrzymuję to, co powiedziałem wcześniej. Jakiś czas temu widziałem ciekawe zestawienie zależności temp od dystansów (zdaje się, że fredzio ma ten wykres o ile się nie mylę). Z tego wykresu wynikała w mojej ocenie, bardzo inspirująca konkluzja właśnie dla biegów ultra. Ekstrapolacja temp z krótszych dystansów pozwala wyciągnąć wniosek o ogromnym potencjale rozwojowym tej konkurencji. Przy czym nie ma to nic wspólnego, ani z minimalizmem, ani z bosakiem. Popularność biegów ultra nie rośnie wśród maratońskiej czołówki tak jak wśród amatorów. Tym można tłumaczyć niski poziom standardu w ultra. Jeśli ktoś obrazi się na te słowa, to zamyka się na dalszą dyskusję.
ad 2. chyba jednak nie czytałeś moich postów, albo nie moje posty i stąd wniosek o dorabianiu paranaukowej otoczki.
ad 3. zwiększone czucie podłoża nie wpłynęło na mój ruch. Natomiast sam bosak jest bardzo przyjemnym doświadczeniem jeśli jest uprawiany z umiarem. Zmianie uległo moje postrzeganie takiej formy biegu i dało duże pole sugestywnym obrazom i wizualizacji własnego ruchu.
ad 4. To w czym biegamy kompletnie nie ma znaczenia przy założeniu, że nie uciekamy w jakieś ekstrema konstrukcyjne.
Teraz Qba:
odwoływanie się do biegów górskich jest wybiegiem poza dyskusję zarówno o minimalizmie, czuciu podłoża jak i technice biegu. Skup się na zwykłym maratonie, łatwiej Ci będzie wtedy podjąć wątek dyskusji, bo jak na razie niczego nie wnosisz z czym dałoby się polemizować.
ad 1. wydaje mi się, że zbyt emocjonalnie podchodzisz do sprawy i zbyt osobiście odbierasz moje "ataki" na twoich jak przypuszczam idoli. Jestem daleki od tego. Jednak z całym szacunkiem dla biegaczy ultra, podtrzymuję to, co powiedziałem wcześniej. Jakiś czas temu widziałem ciekawe zestawienie zależności temp od dystansów (zdaje się, że fredzio ma ten wykres o ile się nie mylę). Z tego wykresu wynikała w mojej ocenie, bardzo inspirująca konkluzja właśnie dla biegów ultra. Ekstrapolacja temp z krótszych dystansów pozwala wyciągnąć wniosek o ogromnym potencjale rozwojowym tej konkurencji. Przy czym nie ma to nic wspólnego, ani z minimalizmem, ani z bosakiem. Popularność biegów ultra nie rośnie wśród maratońskiej czołówki tak jak wśród amatorów. Tym można tłumaczyć niski poziom standardu w ultra. Jeśli ktoś obrazi się na te słowa, to zamyka się na dalszą dyskusję.
ad 2. chyba jednak nie czytałeś moich postów, albo nie moje posty i stąd wniosek o dorabianiu paranaukowej otoczki.
ad 3. zwiększone czucie podłoża nie wpłynęło na mój ruch. Natomiast sam bosak jest bardzo przyjemnym doświadczeniem jeśli jest uprawiany z umiarem. Zmianie uległo moje postrzeganie takiej formy biegu i dało duże pole sugestywnym obrazom i wizualizacji własnego ruchu.
ad 4. To w czym biegamy kompletnie nie ma znaczenia przy założeniu, że nie uciekamy w jakieś ekstrema konstrukcyjne.
Teraz Qba:
odwoływanie się do biegów górskich jest wybiegiem poza dyskusję zarówno o minimalizmie, czuciu podłoża jak i technice biegu. Skup się na zwykłym maratonie, łatwiej Ci będzie wtedy podjąć wątek dyskusji, bo jak na razie niczego nie wnosisz z czym dałoby się polemizować.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
chtyba pozostanie nam pięknie się różnić w naszych przekonaniach bo są diametralnie różne.
ja uważam, że o ile jeszcze transpolacja wyniku z maratonu na PŁASKIE 100km miałaby jakiś sens, to między wysiłkiem ok 2h a 24h spędzone na 3-4 tys. m npm, z wieloma tysiącami metrów przewyższeń sensu moim zdaniem nie ma.
ja się nie obrażam na Twoje słowa tylko uważam je za niesłuszne.
w dyskusji o czuciu podłoża odnoszę się do biegów w terenie ponieważ moim osobistym zdaniem tam ono ma znaczenie a w biegu po asfalcie nie ma. nie mam się co skupiać na dyskusji o płaskim maratonie bo nie mam w niej zbyt wiele do powiedzenia w kontekście butów, podłoża itd. rozmawialiśmy o tym wiele razy i zgadzam się z założeniami rytmu, luzu itd.
mój wkład w dyskusję w tym wątku, w kontekście butów dla quentino i jego maratonu jest taki: fajne buty, sam bym takie chciał.
ja uważam, że o ile jeszcze transpolacja wyniku z maratonu na PŁASKIE 100km miałaby jakiś sens, to między wysiłkiem ok 2h a 24h spędzone na 3-4 tys. m npm, z wieloma tysiącami metrów przewyższeń sensu moim zdaniem nie ma.
ja się nie obrażam na Twoje słowa tylko uważam je za niesłuszne.
w dyskusji o czuciu podłoża odnoszę się do biegów w terenie ponieważ moim osobistym zdaniem tam ono ma znaczenie a w biegu po asfalcie nie ma. nie mam się co skupiać na dyskusji o płaskim maratonie bo nie mam w niej zbyt wiele do powiedzenia w kontekście butów, podłoża itd. rozmawialiśmy o tym wiele razy i zgadzam się z założeniami rytmu, luzu itd.
mój wkład w dyskusję w tym wątku, w kontekście butów dla quentino i jego maratonu jest taki: fajne buty, sam bym takie chciał.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13398
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Qba, no nie ma sensu robić żadnych porównań czegokolwiek z górami i prognozować dla nich pogodę. Można to wywnioskować z moich wcześniejszych wpisów. Gdzie tu się pięknie różnimy? Jak już to brzydko się zgadzamy.
W kwestii kondorów dla Quentina to jeszcze nic przesądzonego. Na razie są na etapie zrzucania ich ze skał i swobodnego szybowania. Na długi lot przyjdzie pora. Wtedy się przekonamy ile są warte.
W kwestii kondorów dla Quentina to jeszcze nic przesądzonego. Na razie są na etapie zrzucania ich ze skał i swobodnego szybowania. Na długi lot przyjdzie pora. Wtedy się przekonamy ile są warte.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chłopaki, ale S. Jurek i w swojej książce i na spotkaniu na MTP w zeszłym roku przyznał się, że ma świadomość, że jego forma biegowa pozostawia wiele do życzenia. Co nie zmienia faktu, że robi nadludzkie niemal rzeczy
Nie wiem czy byliście na tym spotkaniu (myślę, o poznaniakach), ale było fantastyczne. Książka jest ekstra, ale na żywo przeszło godzinna rozmowa z tym człowiekiem była mega!
Dla mnie super ważne było to, że książkę pisał sam, a redaktor jedynie motywował go do dalszej pracy.
Przepraszam za OT

Nie wiem czy byliście na tym spotkaniu (myślę, o poznaniakach), ale było fantastyczne. Książka jest ekstra, ale na żywo przeszło godzinna rozmowa z tym człowiekiem była mega!
Dla mnie super ważne było to, że książkę pisał sam, a redaktor jedynie motywował go do dalszej pracy.
Przepraszam za OT

- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Dzisiaj chcąc w pełni doświadczyć oświecenia na bosaka po domu chodziłem. A że postanowiłem zmontować właśnie ikewską szafę, co by kolekcję butów biegowych pomieścić, me pragnienia w końcu się ziściły. Wyobraźcie sobie bracia jakież głębokie było moje zadowolenie, gdy nagle gołą stopą na stalowy kołek pionowo wystający z elementu szafy nadepnąłem. Jakżeż ja odczułem wszystko to w co wątpi brat Yacool, a o czym tak barwnie pozostali bracia rozprawiają. Dobrze, że dzięki głębokiej wierze w ogóle teraz chodzić jeszcze mogę. Wielka jest twa moc o Wielki Minimusie.



Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zoltar, no to chyba żeś się tak zadumał w antysekciarskim zapale żeś po prostu pod nogi nie patrzył. Po prostu fajtłapa i tyle, nie dorabiaj ideologii
P.S. Miewam wrażenie, że nieraz szczypiesz tezy, których nie postawiono. Łatwo niepostrzeżenie omsknąć się (wiesz, żelazka trochę niestabilne są) choć jedną nogą w średnio konstruktywny dogmatyzm - ten sam kierunek tyle że zwrot przeciwny


P.S. Miewam wrażenie, że nieraz szczypiesz tezy, których nie postawiono. Łatwo niepostrzeżenie omsknąć się (wiesz, żelazka trochę niestabilne są) choć jedną nogą w średnio konstruktywny dogmatyzm - ten sam kierunek tyle że zwrot przeciwny
