
jeden slabszy dzien przeciez jeszcze nic nie znaczy!
Lepiej opowiedz o planach na weekend, na pewno bedziecie robic cos fajnego


Moderator: infernal
Zoltar, ty to lubisz zycie na krawedzizoltar7 pisze:Zaraz słabszy dzień. Po prostu (uświęconą przez świętą tradycję) rolą kobiety jest dzieci niańczyć i gotować mężowi smaczne obiadki... a i sprzątać, ew. co zamożniejsze mogą leżeć i pachnieć. A tej się sportować zachciał... przecież to jest wbrew woli boskiej, ba wbrew naturzeBóg jeden wie czego te współczesne kobiety chcą od życia
Nie byłaś daleko od prawdy, choć koniec końców zdecydowaliśmy się na weekend bardziej regeneracyjny. Otóż początkowo mieliśmy ruszyć w niedzielę na drogę wielowyciagową w górach, w okolicach Chamonix. Wypad organizowała znajomy. Droga nie trudna ale długa. W zajawce brakowało nieco szczegółów, więc uderzyłam do wujka google, żeby się dowiedzieć, jak to się człowiek dostaje do stóp drogi położonej na 2800m n.p.m. I się okazało, że w tym roku, z powodu remontu wyciągu, dostaje się tam 100% na własnych nóżkach, jedyne 1300m up.rubin pisze:"po czym niezwłocznie po powrocie planuję następne takie eskapady"![]()
beata pisze:Ech, dobrze, że ja obiadków (już) żadnych nie muszę robić ...
Właśnie skończyłam śniadanie, tak tak. Bo od rana w kolejności było: prowadzenie treningu BBL na Skrze, ze Skry na rowerze na bloco i nieco wspinaczki bulderowej, z bloco znów na rowerze domu -15km po mieście, w domu trzeba było jeszcze odkurzyć bo kot żwirek rozniósł gdzie tylko się dało, pewnie z rozpaczy, że pani w domu nie ma tyle czasu
.
No i tak się zeszło, na śniadanie nawet czasu nie było, ech ....
I tak właśnie wychodzi bokiem herezja wspinaczkowa.Strasb pisze:Pod Hermitage bardziej wpełzłam niż wbiegłam, podtrzymywana jedynie myślą, że przy parkingu tam na górze jest poidełko. Heh, dawniej to do tego poidełka dobiegałam bez marszu.
zdradz mi swoj sekretstrasb pisze:Dobrze, że to mnie obiadki są robione, też niezgorszy układ.![]()
tak, tylko jak to wprowadzic w zycie? masz jakis pomysl?zoltar7 pisze:Gryźli ja mam dla ciebie prostą zasadę: Obiady robi ta osoba, której roczne dochody są niższe