

W ogóle to znalazłam tu bieg na 5 km ale akurat w dniu naszego wyjazdu. Kombinuje jak mogę, zeby nie wracać

Moderator: beata
cava, ja tez juz mialam takie mysli ze ja to sie do biegania nie nadaje. A najbardziej mnie wnerwialo to podejscie ze zeby biegac to tylko trzeba buty zalozyc i trzaskac kilometry. No niektorzy tak maja, nie zaprzecze, ale my z krzywymi kregoslupami, jedna naga krotsza i ogolnie w slabej kondycji na pewno nie.cava pisze: Masakra po prostu.
Mnie się zaczyna wydawać, że to jakaś ściema.
Że zwyczajnie ludzie do biegania się nie nadają. :/
Jakbyśmy się nadawali, to bieganie samo w sobie nie byłoby takie kontuzjogenne.
Rozumiem Cie, mam ostatnio podobnie. Bieganie takie zdrowe a tyle dzialan "oslonowych" wymaga. Ja od jesieni jak zrobilem roztrenonwanie to nie moge wrocic do treningow na dluzej niz 3 tygodnie ... zawsze cos ...cava pisze:A mimo to i tak ciągle mam jakieś kontuzje. :/ (...) Mnie się zaczyna wydawać, że to jakaś ściema.
saper pisze:Rozumiem Cie, mam ostatnio podobnie. Bieganie takie zdrowe a tyle dzialan "oslonowych" wymaga. Ja od jesieni jak zrobilem roztrenonwanie to nie moge wrocic do treningow na dluzej niz 3 tygodnie ... zawsze cos ...cava pisze:A mimo to i tak ciągle mam jakieś kontuzje. :/ (...) Mnie się zaczyna wydawać, że to jakaś ściema.
Zaczynam podejzewac ze moze byc to jednek kwestia rocznika... moj ten sam co Twoj. W celach reha zaczalem troche plywac ... to znowu mi cos w barku przeskakuje ....
Ale nic ... pcham ten wozek dalej, najwyzej sie rozpadne
Teraz to tylko komary, ale w zimie przy -10 to bałem się zbyt daleko od domu odbiegać, żeby w razie kontuzji gdzieś w polu nie zamarznąćcava pisze:Niby nie boli, wybiegnę w las i po kliku kilometrach mnie sieknie i co? Spacerkiem na jednej nodze do domu żeby mnie komary zeżarły?