zu:zu - komentarze
Moderator: infernal
- zu.zu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 660
- Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
W niedzielę po raz pierwszy założyłam te opaski na łydki, te zwykłe R2, compressportu. Miałam je tylko podczas biegu i zdjęłam zaraz po powrocie z treningu.
Na piszczel mi naprawdę pomogło. Nie bolało mnie ani w trakcie ani po treningu.
Natomiast nie wiem czy to nie jest pośrednią przyczyną tego co sobie zrobiłam ze stawami skokowymi. Chodzi mi o to, że jak miałam ściśnięte tymi opaskami giczki, to chyba krew tam po prostu mocno nie cyrkulowała, w tym, nie była mocno ukrwiona stopa, tak? Biegłam naciągając sobie te ścięgna stawów, czy co tam jest, tylko tego nie czułam przez tą kompresję? I dlatego poczułam ból dopiero jak wróciłam do domu, po tym jak je zdjęłam i mocniejsze krążenie wróciło? A może nie. Może jestem po prostu kulawa a szukam wymówek a to w butach a to w skarpetkach, a to w sznurówkach.
Gryzia, a Ty w których biegasz? W tych samych? I weź pod uwagę, że ja odstawiłam buty, w których mi się to zrobiło, chodziłam na reha, miałam ponad miesiąc przerwy i stan już mocno wygojony, więc może dlatego akurat mi to pomogło?
Wypass - ja mam właśnie T4. A czemu o nich w ogóle myślisz? Pod coś dłuższego, jakaś kontuzja...?
edit: Właśnie się zorientowałam, że zupełnie nieświadomie pominęłam w swojej odpowiedzi ustosunkowanie się Gryzia do Twojej rozsądnej rady, w sprawie dzisiejszego spassssssowania, hm...
Na piszczel mi naprawdę pomogło. Nie bolało mnie ani w trakcie ani po treningu.
Natomiast nie wiem czy to nie jest pośrednią przyczyną tego co sobie zrobiłam ze stawami skokowymi. Chodzi mi o to, że jak miałam ściśnięte tymi opaskami giczki, to chyba krew tam po prostu mocno nie cyrkulowała, w tym, nie była mocno ukrwiona stopa, tak? Biegłam naciągając sobie te ścięgna stawów, czy co tam jest, tylko tego nie czułam przez tą kompresję? I dlatego poczułam ból dopiero jak wróciłam do domu, po tym jak je zdjęłam i mocniejsze krążenie wróciło? A może nie. Może jestem po prostu kulawa a szukam wymówek a to w butach a to w skarpetkach, a to w sznurówkach.
Gryzia, a Ty w których biegasz? W tych samych? I weź pod uwagę, że ja odstawiłam buty, w których mi się to zrobiło, chodziłam na reha, miałam ponad miesiąc przerwy i stan już mocno wygojony, więc może dlatego akurat mi to pomogło?
Wypass - ja mam właśnie T4. A czemu o nich w ogóle myślisz? Pod coś dłuższego, jakaś kontuzja...?
edit: Właśnie się zorientowałam, że zupełnie nieświadomie pominęłam w swojej odpowiedzi ustosunkowanie się Gryzia do Twojej rozsądnej rady, w sprawie dzisiejszego spassssssowania, hm...
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
zuzu, myślę o nich, bo na lewej nodze mam operacyjnie usunięte żylaki, na prawej...może w zimę....nie wiem
niby nie czuję takiego zmęczenia mięśni łydek jak przed zabiegiem...ale wyczytałem gdzieś, że skarpeciochy polepszają krążenie...
więc moim chłopskim rozumem...może przez polepszenie krążenia bieganiem i dodatkowo opaskami/skarpetami....wolniej mi następne wyjdą do wierzchu?
po za tym ludzie bez dolegliwości używają...chwalą sobie...że mniejsze zmęczenie....więc może ja będę sobie też chwalił....ale to za jakiś czas...jak kasa będzie
niby nie czuję takiego zmęczenia mięśni łydek jak przed zabiegiem...ale wyczytałem gdzieś, że skarpeciochy polepszają krążenie...
więc moim chłopskim rozumem...może przez polepszenie krążenia bieganiem i dodatkowo opaskami/skarpetami....wolniej mi następne wyjdą do wierzchu?
po za tym ludzie bez dolegliwości używają...chwalą sobie...że mniejsze zmęczenie....więc może ja będę sobie też chwalił....ale to za jakiś czas...jak kasa będzie
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Seka, seka - bolą Cię kostki, ledwo stajesz na nogi, to se walnęłaś 12 kilometrów, bo a nuż przejdzie. Czy dobrze nadążam za Twoim tokiem myślenia?
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- zu.zu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 660
- Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wypass
O, ja też mam żylaki, ale jeszcze się nie zdecydowałam na operację, może też w zimę, późną jesienią wreszcie o tym pomyślę, bo odkładam to już od wielu lat. Długo trzeba po takiej operacji nic nie robić? W sensie nie być aktywnym?
Z tego co wyczytałam to te opaski są wskazane przy takich dolegliwościach, chociaż ja muszę powiedzieć, że odkąd zaczęłam biegać żylaki zrobiły mi się jakby większe, no ale ja już jestem sypiąca się staruszka, więc może to już zwyczajnie, ze starości, a nie od biegania...
Kachita
Oj tam, oj tam. To nie było (do końca) tak. Trochę miałam nadwyrężone te kostki po bieganiu w adidasach. Serio ból nie był jakiś eliminujący, no. Bardziej mnie bolał jak wychodziłam tego dnia biegać kręgosłup i kolana. Poczułam, że coś sobie zrobiłam dopiero jak wróciłam do domu i chciałam skarpetki zdjąć. Dopiero wtedy się okazało, że nie jestem w stanie poruszać obiema stopami i że ruch nawet o pół milimetra powoduje, że mi się robi ciemno przed oczami. Nawet nie wiesz w jakim byłam szoku. Nie wiem jak to możliwe, że totalnie nic nie czułam w czasie biegu. Zwalam na te opaski. Troszkę mi to, teraz czuję, przechodzi, myślę, że na szczęście nic sobie poważnego nie zrobiłam, tylko bardzo mocno ponaciągałam. Dobrze, że mi się pętla skończyła, bo chciałam sobie jeszcze trzy kilometry pyknąć.
A tak w ogóle to zawsze piszą, że nie nie, kontuzje to się w dwóch nogach na raz nie robią, zawsze tylko w jednej, bla, bla, bla...
O, ja też mam żylaki, ale jeszcze się nie zdecydowałam na operację, może też w zimę, późną jesienią wreszcie o tym pomyślę, bo odkładam to już od wielu lat. Długo trzeba po takiej operacji nic nie robić? W sensie nie być aktywnym?
Z tego co wyczytałam to te opaski są wskazane przy takich dolegliwościach, chociaż ja muszę powiedzieć, że odkąd zaczęłam biegać żylaki zrobiły mi się jakby większe, no ale ja już jestem sypiąca się staruszka, więc może to już zwyczajnie, ze starości, a nie od biegania...
Kachita
Oj tam, oj tam. To nie było (do końca) tak. Trochę miałam nadwyrężone te kostki po bieganiu w adidasach. Serio ból nie był jakiś eliminujący, no. Bardziej mnie bolał jak wychodziłam tego dnia biegać kręgosłup i kolana. Poczułam, że coś sobie zrobiłam dopiero jak wróciłam do domu i chciałam skarpetki zdjąć. Dopiero wtedy się okazało, że nie jestem w stanie poruszać obiema stopami i że ruch nawet o pół milimetra powoduje, że mi się robi ciemno przed oczami. Nawet nie wiesz w jakim byłam szoku. Nie wiem jak to możliwe, że totalnie nic nie czułam w czasie biegu. Zwalam na te opaski. Troszkę mi to, teraz czuję, przechodzi, myślę, że na szczęście nic sobie poważnego nie zrobiłam, tylko bardzo mocno ponaciągałam. Dobrze, że mi się pętla skończyła, bo chciałam sobie jeszcze trzy kilometry pyknąć.
A tak w ogóle to zawsze piszą, że nie nie, kontuzje to się w dwóch nogach na raz nie robią, zawsze tylko w jednej, bla, bla, bla...
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Zuzu - być może są różne zastosowania kompresyjnych opasek czy skarpet, ale z mojego doświadczenia wychodzi, że one nie są NA trening, tylko PO, dla lepszej regeneracji. Jak wspomnę swój półmaraton, co go biegłem w kompresyjnych skarpetach, to brrrr... jeszcze czuję tą łydkową masakrę
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Przed dzień i dzień zabiegu nie powinnaś być aktywna...dzień zabiegu nawet głowy nie wolno podnosić...coś tam przez znieczulenie przewodowe....zu.zu pisze:Wypass
O, ja też mam żylaki, ale jeszcze się nie zdecydowałam na operację, może też w zimę, późną jesienią wreszcie o tym pomyślę, bo odkładam to już od wielu lat. Długo trzeba po takiej operacji nic nie robić? W sensie nie być aktywnym?
Dzień po zabiegu o 7 rano pobudka i każą z łóżka złazić... i chodzić...pobudzać krążenie....i chodzisz już normalnie....
A jeśli chodzi o bieganie...nie wiem....tydzień czasu szwy są na nogach....może po zdjęciu dopiero...? nie wiem...nie biegałem wtedy :P
- Karambol
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 lis 2013, 00:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: środek warmińskiego lasu
Zuzu, dlaczego przestałaś pisać? Przeczytałam cały Twój blog i wszystkie komentarze i - że się tak telewizyjnie wyrażę - wzruszyła mnie Twoja historia
Historia, jednakowoż, skończyła się, ni z gruszki, ni z rzodkiewki, bez żadnego ostrzeżenia... Wtf happened???
Nie biegasz już? Nie będę owijać w poliester - Twój pisany serial w odcinkach sprawiał mi taką frajdę, że sama prawie zaczęłam biegać. A tu, kurde, taki klops
Historia, jednakowoż, skończyła się, ni z gruszki, ni z rzodkiewki, bez żadnego ostrzeżenia... Wtf happened???
Nie biegasz już? Nie będę owijać w poliester - Twój pisany serial w odcinkach sprawiał mi taką frajdę, że sama prawie zaczęłam biegać. A tu, kurde, taki klops
- zu.zu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 660
- Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Karambol, ja tez przeczytalam wszystkie Twoje posty na forum (tak, cale dwa :-D ) i mam apetyt na wiecej. Moze Ty bys jakiego bloga zalozyla, a?
Ja cos pewnie na dniach skrobne, zeby ostatniego gwozdzia do tej mojej blogowej trumny przybic, bo teraz masz racje - straszy uchylonym wieczkiem.
Ja cos pewnie na dniach skrobne, zeby ostatniego gwozdzia do tej mojej blogowej trumny przybic, bo teraz masz racje - straszy uchylonym wieczkiem.
- Karambol
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 lis 2013, 00:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: środek warmińskiego lasu
:D :D :D
A może jeszcze przemyślisz sprawę i zamiast przybijać gwoździa, wyciągniesz blogowe truchło z dębowej skrzynki, otrzepiesz z kurzu, dasz trochę różu na policzki i będzie jak nowy? Po co uśmiercać, gdy można wskrzesić, dać drugą szansę, życie po życiu, wielki come back, zu.zu reaktywacja, te sprawy?
Ja bym Ci się nawet zrewanżowała, czemu nie, tylko... o czym byłby mój blog? O tym, ilu kilometrów codziennie nie przebiegłam? Horror z Ulicy Wiązów- Skrzypiące Kolana IV? Niebieganie przed czterdziestką - poradnik?
Nah... Ja biegałam wirtualnie, całym sercem, z Tobą Zlituj się, i nie odbieraj mi tej jednej, jedynej, choćby tylko cyfrowej, dawki zdrowego ruchu, no
A może jeszcze przemyślisz sprawę i zamiast przybijać gwoździa, wyciągniesz blogowe truchło z dębowej skrzynki, otrzepiesz z kurzu, dasz trochę różu na policzki i będzie jak nowy? Po co uśmiercać, gdy można wskrzesić, dać drugą szansę, życie po życiu, wielki come back, zu.zu reaktywacja, te sprawy?
Ja bym Ci się nawet zrewanżowała, czemu nie, tylko... o czym byłby mój blog? O tym, ilu kilometrów codziennie nie przebiegłam? Horror z Ulicy Wiązów- Skrzypiące Kolana IV? Niebieganie przed czterdziestką - poradnik?
Nah... Ja biegałam wirtualnie, całym sercem, z Tobą Zlituj się, i nie odbieraj mi tej jednej, jedynej, choćby tylko cyfrowej, dawki zdrowego ruchu, no
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4209
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
ja tam też lubiłem czytać zu.zu.
i zuzula powinna dostać po głowie, za brak ciągu dalszego.
lub bliższego.
i zuzula powinna dostać po głowie, za brak ciągu dalszego.
lub bliższego.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974