
Cel: 30 minut ciągłego biegu - Plan 6-cio tygodniowy
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Gratki, Masza 

P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 maja 2013, 13:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja też gratuluję. Dla mnie jeszcze jeden trening w tym tygodniu w tempie cztery i pół minuty biegu na pół minuty marszu i czeka mnie przeprawa 30 minut bez zatrzymywania. Piszę "przeprawa" bo ten ostatni tydzień, trzy ostatnie treningi, biega mnie się bardzo ciężko. Plan wykonuje, biegam bez wymuszonych przerw, w ciągu tych 30 minut pokonuje dystans 4,5 - 5 km, w zależności od tempa i samopoczucia.
Przed bieganiem robię zawsze rozgrzewkę, minimum 10 minut, ale mimo to gdzieś w połowie pojawiają się kłopoty, "ciężkie nogi" i ogólne zniechęcenie. Nie mam problemu z zadyszką, oddychanie w porządku nawet pod sam koniec biegu, który kończę jednak z trudem, trochę siłą woli i bez żadnej przyjemności. Pamiętam, o rozciąganiu po treningu.
Biegam rano cztery razy w tygodniu (pon,wt,czw,pt), w sobotę gram półtorej godziny w piłkę. Środa i niedziela wolna od treningu, czasem wsiadam na rower, ale tylko przy naprawdę dobrej pogodzie, co się tu, gdzie teraz mieszkam, nieczęsto zdarza.
Mam wrażenie iż się zmęczyłem tym bieganiem, na początku wstawałem i z ochotą wychodziłem na trasę a teraz prawie jak za karę. Oczywiście, przebiegnę te trzydzieści minut bez przystanku w przyszłym tygodniu, bo jestem uparty i zdeterminowany, aczkolwiek jaki sens ma bieganie jeśli nie przynosi frajdy i przyjemności?
Przed bieganiem robię zawsze rozgrzewkę, minimum 10 minut, ale mimo to gdzieś w połowie pojawiają się kłopoty, "ciężkie nogi" i ogólne zniechęcenie. Nie mam problemu z zadyszką, oddychanie w porządku nawet pod sam koniec biegu, który kończę jednak z trudem, trochę siłą woli i bez żadnej przyjemności. Pamiętam, o rozciąganiu po treningu.
Biegam rano cztery razy w tygodniu (pon,wt,czw,pt), w sobotę gram półtorej godziny w piłkę. Środa i niedziela wolna od treningu, czasem wsiadam na rower, ale tylko przy naprawdę dobrej pogodzie, co się tu, gdzie teraz mieszkam, nieczęsto zdarza.
Mam wrażenie iż się zmęczyłem tym bieganiem, na początku wstawałem i z ochotą wychodziłem na trasę a teraz prawie jak za karę. Oczywiście, przebiegnę te trzydzieści minut bez przystanku w przyszłym tygodniu, bo jestem uparty i zdeterminowany, aczkolwiek jaki sens ma bieganie jeśli nie przynosi frajdy i przyjemności?
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Ardi może jesteś przemęczony, osłabiony, przepracowany itp. Dlatego biega Ci sie mało przyjemnie, Ja też miewam takie dni. Nawet dzisiejszy do takich należy, a mam w planie trening. Póki co nie chce mi sie o nim myśleć. Czasami trzeba odpocząć, by zatęsknić. Są dni gdy od samego rana energia az w nas buzuje i nie możemy sie doczekać, kiedy nogi znów nas poniosą. Także trzeba wyluzować 

Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Ardi jest rozwiązanie. Ja jak mam gorsze dni olewam plany! Ot po prostu zakładam buty, wychodzę przed dom i biegnę. Gdzieś mam gdzie biegnę, gdzieś mam ile czasu mi to zajmie, ile przebiegnę, w jakim biegnę tempie i jakie mam tętno. Biegnę wolno, bardzo wolno, cieszę się widokami, mijanymi ludźmi. Totalnie nie jestem wtedy zainteresowany planami, schematami, celami ani niczym takim. Spróbuj może i Tobie pomoże. Powodzenia!
- masza_zaczyna
- Wyga
- Posty: 104
- Rejestracja: 28 kwie 2013, 21:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dzięki, Dzięki 
Dzisiaj kolejny trening. I nie wiem czy odrazu spróbować 30 minut, czy jakaś rozgrzewka interwałowa?
Co polecacie?

Dzisiaj kolejny trening. I nie wiem czy odrazu spróbować 30 minut, czy jakaś rozgrzewka interwałowa?
Co polecacie?
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Ja na Twoim miejscu nadal biegłabym spokojnie te 30 min.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
- masza_zaczyna
- Wyga
- Posty: 104
- Rejestracja: 28 kwie 2013, 21:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
uff, dzisiaj udało się tylko 25 minut bo złapał mnie deszcz. Ale są nowe doświadczenia
bieganie w deszczu bez wycieraczek przy okularach to niemal bieg na orientacje
i już wiem czemu nie powinno się biegać po jedzeniu [odczekałam niecałą godzine] i przeszkadzał mi każdy zapach, trawy, spalin, macDonaldsa...
Pozdrawiam

bieganie w deszczu bez wycieraczek przy okularach to niemal bieg na orientacje

i już wiem czemu nie powinno się biegać po jedzeniu [odczekałam niecałą godzine] i przeszkadzał mi każdy zapach, trawy, spalin, macDonaldsa...
Pozdrawiam

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 maja 2013, 13:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Odczekam trochę, dzisiaj miałem biegać, ale zrobię sobie przerwę. Jutro spróbuje, może zmienię trasę bo ciągle biegam tą samą i mimo, iż jest bardzo ładna, bowiem ciągnie się wzdłuż rzeki, to znam ją już jak własna kieszeń. Może to coś zmieni.
Dzięki za wszystkie rady i pozdrawiam.
Dzięki za wszystkie rady i pozdrawiam.
- darek12
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 09 paź 2009, 21:23
- Życiówka na 10k: 00:44:20
- Życiówka w maratonie: 03:46:20
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
W Zielonej Górze dwie minuty zaliczone.
Ale to nic w porównaniu z silną wolą przyszłych biegaczy .
Wyjście w taką pogodę na trening wymagało dużej determinacji.
Opłacało się. Opatrzność czuwała i na 30 minut przestało siąpić.
Dzięki niskiej temperaturze, trucht i marsz by szybki
W nagrodę Kobieta Guma zdradziła nam kolejne tajniki rozciągania
Dobrze biegnie - oby tak dalej.
Nasze postępy możecie obserwować na stronie https://www.facebook.com/groups/480456065298631/
Ale to nic w porównaniu z silną wolą przyszłych biegaczy .
Wyjście w taką pogodę na trening wymagało dużej determinacji.
Opłacało się. Opatrzność czuwała i na 30 minut przestało siąpić.
Dzięki niskiej temperaturze, trucht i marsz by szybki

W nagrodę Kobieta Guma zdradziła nam kolejne tajniki rozciągania

Dobrze biegnie - oby tak dalej.
Nasze postępy możecie obserwować na stronie https://www.facebook.com/groups/480456065298631/
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 19 maja 2013, 11:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Do stary wyga i zaprawiony w bojach:
w necie tez jest też plan 10 tygodniowy link: http://jak-biegac.pl/plan-treningowy-dl ... h-biegaczy pytałem czy ten 6 tygodniowy jest lepszy,czyt. skuteczniejszy niż ten 10-cio?
co do biegania na czczo- ostatni posiłek jadam max do 18-ej, wstaje ok 7.00,burczy w brzuchu niesamowicie- siłą rzeczy jem lekki posiłek(płatki na mleku, 2 kanapki z chuda wędliną) odczekam ok 1 h i w trasę;) p.s słodycze to nie problem,ale nie wyobrażam sobie odmówić mięsa, w rozsądnych ilościach rzecz jasna;)
w necie tez jest też plan 10 tygodniowy link: http://jak-biegac.pl/plan-treningowy-dl ... h-biegaczy pytałem czy ten 6 tygodniowy jest lepszy,czyt. skuteczniejszy niż ten 10-cio?
co do biegania na czczo- ostatni posiłek jadam max do 18-ej, wstaje ok 7.00,burczy w brzuchu niesamowicie- siłą rzeczy jem lekki posiłek(płatki na mleku, 2 kanapki z chuda wędliną) odczekam ok 1 h i w trasę;) p.s słodycze to nie problem,ale nie wyobrażam sobie odmówić mięsa, w rozsądnych ilościach rzecz jasna;)
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Oba są skuteczne. Kwestie indywidualne, który plan sie wybierze.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 maja 2013, 13:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po czterech tygodniach zrealizowałem cel; 30 minut przebiegnięte bez przerw, nie było lekko ale się opłacało.
Życzę wszystkim którzy zaczynają, wytrwałości i powodzenia w treningach.
Życzę wszystkim którzy zaczynają, wytrwałości i powodzenia w treningach.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Ardi pisze:Po czterech tygodniach zrealizowałem cel; 30 minut przebiegnięte bez przerw, nie było lekko ale się opłacało.
Życzę wszystkim którzy zaczynają, wytrwałości i powodzenia w treningach.
Brawo! Gdyby było lekko to nikt by tego nie doceniał

- maratanka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 16 lut 2013, 19:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: półamaraton: 1:44:49
- Lokalizacja: Kraków
Najważniejszy jest pierwszy krok
http://napieramy.pl/wszyscy-zaczynaja-z ... o-miejsca/

- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W nastepnym tygodniu robie 3 podejscie do biegania, wczesniej kontuzjowalem sie 2 razy wiec teraz bede uwazal i nic na sile robil nie bede. Chce zaczac plan 6tygodniowy i trzymac sie go jak swietego kodeksu
powiedzcie mi tylko czy przed kazdym treningiem moge sobie zrobic cwiczenia ze stabilnosci ogolnej jako rozgrzewke (10 powtorzen na kazda strone) robie je dosc szyblim tempem i jestem po nich dosc zasapany, pozniej 30 min marszobiegow, a po nich 3 serie brzuszki/przysiady/pompki po 10 powtorzen i w kazdym nastepnym tygodniu dokladam do kazdego cwiczenia kolejne 5 powtorzen (do stabilnosci ogolnej tez). Po serii silowej byloby jeszcze rozciaganie wg Marszalka. Przypuszczalnie bardziej bede zmeczony po samych cwiczeniach niz po marszobiegu (przynajmniej na poczatku). Czy taki start jest dobrze ulozony? Zalezy mi na tym, zeby nie zlapac kolejnej kontuzji ktora zablokuje mnie na nastepne 2-3 tygodnie.
Co do diety to planuje na sniadanko, owsianeczke lub jakies inne platki malo przetworzone, po 3 godzinach jakis jogurt, pozniej obiad (taki jak jem normalnie tylko duzo mniejsza porcja), za nastepne 3 godziny jakis owoc i kolacja z twarogu najpozniej 2h przed snem.

Co do diety to planuje na sniadanko, owsianeczke lub jakies inne platki malo przetworzone, po 3 godzinach jakis jogurt, pozniej obiad (taki jak jem normalnie tylko duzo mniejsza porcja), za nastepne 3 godziny jakis owoc i kolacja z twarogu najpozniej 2h przed snem.