Żele węglowodanowe

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Herbix
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 286
Rejestracja: 14 cze 2004, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zgierz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja po żelach miałem problemy jelitowe, ale popijałem napojem izotonicznym, oraz zjadałem całą tubkę jednocześnie, co zdaje się nie było zbyt mądre. Człowiek uczy się całe życie :)
GG: 977722
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
iKarol
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 10 wrz 2004, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Żele popijam najczęściej izotonikiem i nie miałem jeszcze po tym problemów żołądkowych :)

Unikam picia wody podczas wysiłku (pojawiają się kurcze), ale rzeczywiście poleca się popijać żele wodą. W moim przypadku to odpada :) Zależy to od tego, co kto ma przy sobie w bidonie.

Wydaje mi się, że w przypadku żeli Born'a, PowerGela i Carbosnacków wielkość jednej tubki (od 30 do 40g) jest optymalna do zjedzenia na raz. W przypadku Maxima (100g) dzielę to na 3 porcje.


(Edited by iKarol at 6:18 pm on Sep. 26, 2004)
Szczęście sprzyja odważnym :)
Awatar użytkownika
caryca
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 948
Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: dania/warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wyprobowalam juz pare specyfikow...i wlasnie mi sie wydaje ze najlepie dzialal na mnie maxim, tylko ze ja mialam saszetki 33g?! cytrynowy smak jest najlepszy-naj mniej slodki. Power'a prawie jak bym nic nie czula po nim, probowalam jakies jeszcze inne ale nie byly dobre, batony jakos sa za duze wole banana, latwiej wchodzi ;)
Awatar użytkownika
Dawidek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 965
Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy, Polska

Nieprzeczytany post

Mój ostatni maraton w Krakowie w 2002 roku przebiegłem, pobierajac enrgie tylko z dwóch saszetek żelu firmy PENCO - do nabycia w Czechach. Jeden zjadłem tuz przez startem, drugi podali mi znajomi na 20 km.  Żel popiłem kubeczkiem wody i wystaczyło. Na innych punktach pobierałem na przemian tylko wode i napój, żadnego pokarmu.

Oprócz żeli polecam jeszcze tabletki z witaminami, solami, cukrami i weglowadanami. Używałem  takie z Włoskiej  firmy ENERVIT i noszą nazwe GT - Energy Sport Tablets.  Super sprawa!
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
                                   ( Iz 40, 30-31 )
Awatar użytkownika
iKarol
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 10 wrz 2004, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Takie "energetyczne" tabletki robi też BORN ( www.bornsport.pl ), sam ich nie używałem, ale znajomy narzekał, że długo się rozpuszczają i trzeba je przegryzać ;)
Szczęście sprzyja odważnym :)
Awatar użytkownika
yash
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 07 mar 2004, 09:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Quote: from lezan on 2:53 am on Sep. 25, 2004
Nie zgodze sie z tym co yash pisze ze zel to dodatek. Przynajmniej w czasie biegu. Jest to najlatwiejszy sposob odzywiania, ja przynajmniej w czasie maratonu nie jestem w stanie przelknac stalego pokarmu jak PowerBar. Nieporozumieniem jest branie samego zelu. Zel trzeba otworzyc 50 m przed punktem z piciem, miec torebke wyssana dobiegajac do stolu i popic woda- nigdy napojem, gdyz to moze miec nieprzyjemne skutki w postaci zaburzen zoladkowych. Jest bardzo wiele smakow dostepnych na rynku, trzeba poeksperymentowac i dobrac taki, ktory latwo wchodzi w gardlo. Mnie najbardziej odpowiada smak lime and lemon lub caffeine.
Nie wiem lezan jak na maratonie biegowym - nie biegłem :)

Na maratonie MTB żele to jak dla mnie za słabe źródło paliwa przy 4 czy 6 h godzinach wysiłku.  Poza tym je sie tyle ze zróżnicowanie jest niezbędne.

Na wyscigu XC (2.5h, wieksza intensywnosc, trudniejsza trasa) faktycznie nie próbowałbym jesc batonów, spróbowałbym na żelach (tym bardziej ze zuzycie energii nie powinno przekroczyc u mnie 1000kcal/h wiec dajmy zel 100gr i bidon power surge'a na godzine - bedzie ze 350kcal - czyli 700kcal 'do przodu' na dwóch - po odjeciu od 2000kcal wydatku zostaje 1300kcal - tyle mozna miec zmagazynowane w organizmie).

Stad pasuje mi to co piszesz o bieganiu maratonu - 2-3h jeszcze ujdzie - czy z bólem czy bez zalezy od zawodnika ;)

U mnie na kilkugodzinnym wyscigu to samo juz nie przejdzie - na sama mysl o zjedzeniu 4 czy 5 zeli robi mi sie niedobrze
sedrecznie zapraszam wszystkich na
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
Turecki44
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 297
Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Chyba trzeba rozróźnić wysiłek parogodzinny (bieganie) od 4-6 godzinnego (rower). Ja mogę jeść tylko żele i popijać wodą (plus izotoniki), wierzę w Maxim-a. Wszelkie batony podrażniają żołądek i powodują sensacje, wolę banana. Ciekawe, czy czołówka maratończyków (do 2 godz.40 min) używa w ogóle czegoś oprócz napojów? Ja nie widziałem.
Turecki
Awatar użytkownika
yash
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 07 mar 2004, 09:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Quote: from Turecki44 on 10:52 am on Oct. 4, 2004
Chyba trzeba rozróźnić wysiłek parogodzinny (bieganie) od 4-6 godzinnego (rower). Ja mogę jeść tylko żele i popijać wodą (plus izotoniki), wierzę w Maxim-a. Wszelkie batony podrażniają żołądek i powodują sensacje, wolę banana. Ciekawe, czy czołówka maratończyków (do 2 godz.40 min) używa w ogóle czegoś oprócz napojów? Ja nie widziałem.
Dokładnie, a ja czasem zapominam ze to w sumie forum biegaczy - wiec w sumie specyfike odzywiania przy dluzszym wysiłku mógłbym sobie darować.

Do 2-3h mozna sie oprzec na zelach, choc nie zawsze - przyznaje racje.

Sa po prostu ludzie którzy zele kiepsko tolerują
sedrecznie zapraszam wszystkich na
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
ODPOWIEDZ