Ciężko mi wytłumaczyć, gdzie dokładnie stopa boli - więc zamieszczam rysunek.

Stopa jakoś mocno nie boli, ale przeszkadza to w ćwiczeniach, w szczególności tych wymagających stawania na palce. Praktycznie nie mam też możliwości skakania na skakance na tej jednej stopie. Przy normalnym chodzeniu ból jest praktycznie niezauważalny, jedynie w sytuacjach wymagających mocnego stanięcia na palcach się pojawia (np. schodząc po schodach).
Po nocy stopa boli w zasadzie tak samo jak w ciągu dnia. Dotykając piętę z tyłu jestem w stanie dokładnie dotknąć miejsca, które boli.
Myślałem, że to rozcięgno podeszwowe - ale jakoś nie mam do tego przekonania.
Co dziwne - smarowanie maścią przeciwbólową/przeciwzapalną (naproxen emo) - nie przynosi absolutnie żadnych rezultatów.
ps. Mi to troszkę wynika, jakby ból powstawał ze względu na duży zakresu ruchu palców (wybicia podczas biegu) - ale nie wiem czy już sam sobie czegoś nie sugeruję...
Dzięki z góry za pomoc i rady
tomasir