Ropiejąca rana narzędzia pracy
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Rzeczywiście na takim stoje stanowisku. Jak to nie dbam o swoje zdrowie. Poszedłem do lekarza, ten uwolnił ropę (nie znam się, ale mam nadzieje, że to nie była jakaś limfa, bo ten gość nie wie co ja na treningach wyczyniam), wydezynfekował, zasmarował i i założył opatrunek. Dzisiaj idę znów, powtórzy tą czynność. I tylko będę patrzył na jego reakcje. Pewno powie, no już jest znacznie lepiej. Chyba już robię dla siebie trochęQuote: from Paunow on 9:20 am on June 30, 2004
Twoje posty mówią mniej więcej mi tak-nie wezmę antybiotyku bo słyszałem że to Be i zobaczę co się stanie,może wezmę później.

Dobra, już zamykam się, przyjmuje do wiadomości co mówicie.
To fakt, jestem uparty w tej materii Paunow, to jedna z wielu moich wad, choć akurat co o leczenia, to nie przypominam, żebym się kiedyś zawiódł.
No rzeczywiście nie wiem, czy ten Azjata nie mieszka w Polsce do lat.
No już chciałem wysyłać, kiedy maneater1 napisał, to co spowdziewałem się dawno usłyszeć.
kuracja 3 dni, czy to zabije to co ma zabić w moim organiźmie - kto to wyjaśni?
ZA ONET.PL
Czyrak, gronkowcowe lub paciorkowcowe zakażenie mieszka włosowego i jego otoczenia. Bolesny naciek zapalny, zwykle w otoczeniu mieszka włosowego, z krostą przywłosową na szczycie. Stopniowo w centrum wytwarza się czop martwiczy. Zapalenie to rozszerza się na otaczającą tkankę podskórną i skórę tworząc twardy, zaczerwieniony bolesny naciek. Po jego oddzieleniu czyrak opróżnia się z ropy (ustępuje wtedy bolesność), a powstały w ten sposób ubytek powoli wypełnia ziarnina. Niebezpieczny jest czyrak wargi górnej. Czyrak pozostawia bliznę.
Liczne i uporczywe czyraki w różnych częściach ciała określamy jako czyraczność. Czyrak gromadny to karbunkuł - powstaje przez rozprzestrzenianie się procesu ropnego na kilka lub kilkadziesiąt sąsiadujących ze sobą woreczków włosowych (najczęściej na karku, rzadziej na innych owłosionych częściach ciała tj. uda, krocze, pośladki które są narażone na drażnienie odzieżą).W warunkach obniżonej odporności, np. w cukrzycy przebieg czyraczności może być ciężki.
Czyraki nosa i wargi górnej mogą stanowić groźbę dla życia (nie wolno wygniatać). Należy podać ogólnie antybiotyki, najlepiej we wstrzyknięciach. Leczenie czyraka umiejscowionego poza twarzą: antybiotyki nie są konieczne. Czasami konieczne jest chirurgiczne nacięcie.
WIEM została opracowana na podstawie Popularnej Encyklopedii Powszechnej Wydawnictwa Fogra-
(Edited by Kazig at 10:05 am on June 30, 2004)
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Czy twoją nogę oglądał autor Popularnej Encyklopedii, czy Azjata, który jakieś studia medyczne i specjalizację zrobił.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
No ten Azjata, to fakt 

- Karola
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 883
- Rejestracja: 31 sie 2001, 09:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Rozumiem Cię Kazig w 100%.
Parę lat temu byłam ze wzgledu na nawracające stany zapalne nerek "karmiona" antybiotykami w ogromnych ilościach i za często. Jak odstawiałam kolejny mijały dwa tygodnie i zabawa zaczynała się od nowa dostawałam inny ponoć rewelacyjny. To z przerwami (zdarzały sie okresy 1/2roku bez problemów) trwało chyba kilka lat i wtedy dowiedziałam się że czeka mnie operacja, nie od razu, może za rok, dwa, ale to nieuniknione.
Pomyślałam że jak coś nie wyjdzie w szpitalu to nic mi nie pomoże. Odstawiłam wszystkie leki, poczytałam, popytałam i porzuciłam lekarkę która mi przepisywała antybiotyki.
Półtora roku później miałam operację po której mierzono temperature kilka dób i jeśli utrzymywał się tylko stan podgorączkowy, niska gorączka, ale temperatura zaczynała spadać to niczego nie podawano. Pozwalano organizmowi samodzielnie sobie poradzić. Dostała antybiotyk koleżanka z mojego pokoju, której temperatura nie spadała, ale okazało się ze to od podrażnionego gardła zaczęła sie mała infekcja. Wiem że z podawaniem antybiotyków to specyfika danego szpitala.
Udawało mi się wytrwać 5 lat po operacji (6,5 roku abstynencji antybiotykowej ), ale jak mnie powaliła jakas grypo podobna infekcja na koniec zimy w tym roku to łyknęłam serię i to mnie w końcu wróciło do życia.
Jeśli lekarz czymś smaruje i zmienia opatrunki to pewnie widać jakąś zmianę, poprawę? Może wystarczy antybiotyk w maści? Może warto podpytać lekarza? Nawet jeśli to Azjata.
Parę lat temu byłam ze wzgledu na nawracające stany zapalne nerek "karmiona" antybiotykami w ogromnych ilościach i za często. Jak odstawiałam kolejny mijały dwa tygodnie i zabawa zaczynała się od nowa dostawałam inny ponoć rewelacyjny. To z przerwami (zdarzały sie okresy 1/2roku bez problemów) trwało chyba kilka lat i wtedy dowiedziałam się że czeka mnie operacja, nie od razu, może za rok, dwa, ale to nieuniknione.
Pomyślałam że jak coś nie wyjdzie w szpitalu to nic mi nie pomoże. Odstawiłam wszystkie leki, poczytałam, popytałam i porzuciłam lekarkę która mi przepisywała antybiotyki.
Półtora roku później miałam operację po której mierzono temperature kilka dób i jeśli utrzymywał się tylko stan podgorączkowy, niska gorączka, ale temperatura zaczynała spadać to niczego nie podawano. Pozwalano organizmowi samodzielnie sobie poradzić. Dostała antybiotyk koleżanka z mojego pokoju, której temperatura nie spadała, ale okazało się ze to od podrażnionego gardła zaczęła sie mała infekcja. Wiem że z podawaniem antybiotyków to specyfika danego szpitala.
Udawało mi się wytrwać 5 lat po operacji (6,5 roku abstynencji antybiotykowej ), ale jak mnie powaliła jakas grypo podobna infekcja na koniec zimy w tym roku to łyknęłam serię i to mnie w końcu wróciło do życia.
Jeśli lekarz czymś smaruje i zmienia opatrunki to pewnie widać jakąś zmianę, poprawę? Może wystarczy antybiotyk w maści? Może warto podpytać lekarza? Nawet jeśli to Azjata.

- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Karola, całuski, dziękuje.
Nie chciałbym, aby ktoś pomyślał, ze ze mnie teraz taki obrońca naturalnych środków leczenia. Wróciłem, zmieniono mi opatrunek, Azjaty nie było. Rana wygląda normalnie, sam odwinąłem opatrunek i się nie przestraszyłem, choć ten Azjata mi wczoraj strasznie w niej grzebał i pewnie jakiś czas to będzie tak wyglądało, jak do niego przychodziłem było znacznie lepiej.
Co do Twojej historii, mogę powiedzieć, że im bardziej schorzenie trudne, groźne, tym bardziej trzeba ufać lekarzom i tym mnie należy słuchać swojego niewyuczonego w temacie rozumu. Wierzcie mi, że nie stawiał bym się wtedy tak okoniem jak teraz.
Kiedyś miano mi wrzucić migdałki. Tak się wkurzyłem na lekarza, że przestałem chorować i teraz cały czas migdałki są moje.
Nie chciałbym, aby ktoś pomyślał, ze ze mnie teraz taki obrońca naturalnych środków leczenia. Wróciłem, zmieniono mi opatrunek, Azjaty nie było. Rana wygląda normalnie, sam odwinąłem opatrunek i się nie przestraszyłem, choć ten Azjata mi wczoraj strasznie w niej grzebał i pewnie jakiś czas to będzie tak wyglądało, jak do niego przychodziłem było znacznie lepiej.
Co do Twojej historii, mogę powiedzieć, że im bardziej schorzenie trudne, groźne, tym bardziej trzeba ufać lekarzom i tym mnie należy słuchać swojego niewyuczonego w temacie rozumu. Wierzcie mi, że nie stawiał bym się wtedy tak okoniem jak teraz.
Kiedyś miano mi wrzucić migdałki. Tak się wkurzyłem na lekarza, że przestałem chorować i teraz cały czas migdałki są moje.
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
optymistyczne
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Czyli głos przeciwko, znaczy za lekarzami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 324
- Rejestracja: 31 sty 2004, 16:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdansk
Oczywiście, że nie 
A tak a propos - czasami przed interwencjami chirurgicznymi (np. w stomatologii) to dają nieco antybiotyków nie żeby coś leczyć, ale żeby osłonić przed inwazją świństwa co to się do krwiobiegu dostaje w ramach tejże interwencji.

A tak a propos - czasami przed interwencjami chirurgicznymi (np. w stomatologii) to dają nieco antybiotyków nie żeby coś leczyć, ale żeby osłonić przed inwazją świństwa co to się do krwiobiegu dostaje w ramach tejże interwencji.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 05 mar 2004, 13:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
MIgdałków jest kilka, nigdy się nie wycina wszystkich. Nie wycina się gdy nie dają dolegliwości. U dzieci najczęściej się wycina tzw. trzeci migdałek, a nie podniebienne, które są powiększone w anginie. Ja nie mam wyciętych i miewam zapalenia oskrzeli-i o czym to ma świadczyć
Dyskusja o anytybiotykoterapii była toczona na forum kilkakrotnie. W Polsce stosuje się za dużo i źle antybiotyki, z winy zarówno części lekarzy jak i pacjentów, co powoduje narastanie lekooporności. Są jednak przypadki, kiedy trzeba je podać-jestem przeciwnikiem ekstremalnych wyznań typu "odrzucam wszelką chemię". Medycyna naturalna jest ok, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie leczy zapalenia płuc ziółkami! Dlatego uważam, że dyskusja na temat czy stosować jest bezproduktywna, kwestią sporną jest kiedy i jak długo można się wstrzymać (o co zawsze można zapytać lekarza do którego się udało po pomoc).
Cieszę się, że rana Kaziga ma się lepiej, nie sądzę, żeby to był czyrak tylko "zwykła" ale zakażona rana, na którą pomaga oczyszczenie i leczenie miejscowe POD WARUNKIEM, że nie grozi powikłaniami.
Henryku, masz rację, że sporo pacjentów leczy się na własną rękę, zgłasza za późno i "wie lepiej"-niestety, tak to u nas jest. Ale może się zmieni na lepsze?
Wydaje mi się, że to dobrze, jak ludzie pytają mając wątpliwości-to znaczy, że myślą i dbają o siebie-ale forum jest wyłącznie kontaktem wirtualnym i NIE MOŻE zastąpić prwdziwego lekarza.

Dyskusja o anytybiotykoterapii była toczona na forum kilkakrotnie. W Polsce stosuje się za dużo i źle antybiotyki, z winy zarówno części lekarzy jak i pacjentów, co powoduje narastanie lekooporności. Są jednak przypadki, kiedy trzeba je podać-jestem przeciwnikiem ekstremalnych wyznań typu "odrzucam wszelką chemię". Medycyna naturalna jest ok, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie leczy zapalenia płuc ziółkami! Dlatego uważam, że dyskusja na temat czy stosować jest bezproduktywna, kwestią sporną jest kiedy i jak długo można się wstrzymać (o co zawsze można zapytać lekarza do którego się udało po pomoc).
Cieszę się, że rana Kaziga ma się lepiej, nie sądzę, żeby to był czyrak tylko "zwykła" ale zakażona rana, na którą pomaga oczyszczenie i leczenie miejscowe POD WARUNKIEM, że nie grozi powikłaniami.
Henryku, masz rację, że sporo pacjentów leczy się na własną rękę, zgłasza za późno i "wie lepiej"-niestety, tak to u nas jest. Ale może się zmieni na lepsze?
Wydaje mi się, że to dobrze, jak ludzie pytają mając wątpliwości-to znaczy, że myślą i dbają o siebie-ale forum jest wyłącznie kontaktem wirtualnym i NIE MOŻE zastąpić prwdziwego lekarza.
Często mniej oznacza więcej
-
- Stary Wyga
- Posty: 226
- Rejestracja: 06 gru 2003, 15:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
No Zula, to już nie wiem co o tym myśleć, skoro miewasz zapalenia oskrzeli mając wszystkie migdałki, co z Ciebie za lekarz;). Ja miałem po raz pierwszy w życiu przed rokiem, ale jak wspomniałem w dzieciństwie zlikwidowali mi trzeciego, a poza tym już stary jestem.
Co do leczenia na własną rękę - niektórzy tak, ale jeszcze lepsi są ci, co w ogóle się nie leczą. Właśnie dzisiaj miałem pacjentkę z guzem pod żuchwą o średnicy około 5 cm, której nie przeszkadzało, że rośnie jej, cytuję: "druga broda". Jeszcze sporo takich jest, co myśli, że jak do lekarza nie pójdą, to będą wiecznie zdrowi.
Przepraszam za odejście od tematu.
Co do leczenia na własną rękę - niektórzy tak, ale jeszcze lepsi są ci, co w ogóle się nie leczą. Właśnie dzisiaj miałem pacjentkę z guzem pod żuchwą o średnicy około 5 cm, której nie przeszkadzało, że rośnie jej, cytuję: "druga broda". Jeszcze sporo takich jest, co myśli, że jak do lekarza nie pójdą, to będą wiecznie zdrowi.
Przepraszam za odejście od tematu.