04.05.2013 r. - Wrocław - Ogólnopolski Miting Lekkoatletyczny
Dystans: 800 M
20℃ - słonecznie, bezwietrznie
Podsumowanie:
Czas: 2:01.99
Pobudka godz. 7:50. Zakup prowiantu na drogę, śniadanko, wyjazd pociągiem do Wrocławia godz. 9:43. Po około 2 godzinnej podróży stacja Wrocław Główny wita.

Kilka pytań napotkanych mieszkańców o dojazd na stadion, zostajemy pokierowani na przystanek tramwajowy. Problem z zakupem biletu (zepsuty automat), przebieżka do kiosku nieopodal, zakup biletów, kilka minut później spotykam na przystanku kolegę kulomiota: Mariusza G. , który również postanowił wybrać się na dzisiejszy miting

Nadjeżdża tramwaj nr 9 i jedziemy na Stadion Olimpijski. Po około 20' jesteśmy na miejscu. Odnajduję biuro zawodów, dowiaduję się czy wszystko ok z formalnościami... później spotykam sporą ekipę kolegów i koleżanek z mojego klubu uczelnianego, którzy również przybyli by spróbować swoich sił.

Program minutowy uległ zmianie, początkowo miałem startować o 15:30, jednak mój start został przeniesiony ostatecznie na godz. 16:20 ehhh

Tyle czasu wyczekiwać... ale cóż, przynajmniej była okazja żeby podopingować znajomych i przyjrzeć się przebiegowi innych konkurencji

Nadchodzi godz. 15:30, wyruszam na rozgrzewkę, standardowo robię 3 KM + ~30' gimnastyki. Po zakończeniu zasadniczej części rozgrzewki lecę na bramkę zgłosić się na start i... dowiaduję się, że wystąpiło opóźnienie ok. 10-15'. Wporzo, dogrzałem się jeszcze ok. 10' zrobiłem kilka rytmów, czekam na swój start. Nadchodzi upragniona chwila, serce zabiło mocniej, odczytano mój nr i tor po którym biegnę - pierwszy. Komenda na miejsca, STRZAŁ! Ruszyłem, rozpocząłem pierwsze 200 m w 27 sek, kolejne w 30 sek., co dało sumę 57 sek. na 400 m. Po pierwszym okrążeniu zajmowałem 2 lokatę. Drugie okrążenie, wszystko pięknie, wszystko ładnie, 600 m w 1:28. Na ostatnich 200 m, nagle przechodzi mnie dwóch gości i... koniec tak jakby odcięło mi siły, nie potrafiłem się zmobilizować i w sumie na momencik przyśpieszyłem ale jednak już było za późno. Podsumowując: nabiegałem wynik
2:01.99, mimo tego, iż planowałem czas poniżej 2:00 nie udało się, ale jest nowa życiówka!

Trzeba się cieszyć z tego co się ma, jednak pozostaje wciąż niedosyt! Wystarczyło lekko depnąć i byłaby jedyneczka z przodu!

A to już prezentowałoby się znacznie lepiej i na pewno byłoby dobrym bodźcem psychologicznym dla mnie!

Krótko pisząc: mentalność jeszcze jednak słaba, ALE WALCZĘ DALEJ!
PS: Być może za tydzień ponownie wystartuję na dystansie 800 m. Jednak nie wiem jeszcze dokładnie gdzie, podam dokładne informacje gdy/jeśli zdecyduję się na udział w jakimś mitingu
PS 2: Dziękuję bardzo mojej kochanej dziewczynie Patrycji za cierpliwość do mnie oraz doping w czasie dzisiejszych zawodów!
Samopoczucie: dobre!

ale STAĆ MNIE NA WIĘCEJ!
