10 km w lipcu - prośba o dobranie planu treningowego

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

montalb pisze:A co sądzisz o butach? Szukać czegoś z lepszą amortyzacją, czy nie?
Nie szukałbym amortyzacji, ponieważ przychylam się do opinii, że tego typu buty maskują tylko Twoje niedoskonałości i problemy i są często przyczyną kontuzji biegowych. Szukałbym miękkiego podłoża, wystarczy chcieć i znajdziesz, parki, laski, bieżnie nietartanowe, Można też potem przechodzić na asfalt stopniowo. Najgorsze są chodniki (płyty) i podłoże typu kostka.
Sam biegam w 90% po lesie, poza tym stadion.
krunner
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2013, 12:08 przez krunner, łącznie zmieniany 1 raz.
PKO
easyrunner
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 11 sie 2012, 14:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

krunner pisze:
montalb pisze:A co sądzisz o butach? Szukać czegoś z lepszą amortyzacją, czy nie?
Szukałbym miękkiego podłoża - bieżnie tartanowe.
krunner
Edit:

Nie wprowadzajmy swoimi wpisami amatorów w błąd. Tartan służy do bicia rekordów, jest twardy bo taki ma być. Fajnie żeby wpisy z poradami tutaj były sprawdzone.
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2013, 12:13 przez easyrunner, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

easyrunner pisze:Co ku... ?
co innego myślisz, co innego piszesz, poprawiłęm
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Montalb, moim zdaniem buty to podstawa. Nie zgodze się z tym, że systemy amortyzacyjne mogą przyczynić się do kontuzji. Jeżeli ktoś ma dobrze dobrane obuwie według swojego profilu stopy, to sam but nie powinien być przyczyną urazów. Przyczyn szukałbym raczej w braku rozciągania, ćwiczeń sprawności ogólnej albo źle dobranego treningu.
Oczywiście nie mówie też, aby kupować buty za 1000 zł, ale myśle, że dobre obuwie można dostać już za 200 zł. Dla kogoś, kto biega regularnie, ale nie trenuje jakoś strasznie dużo, taki wydatek raz na pół roku czy rok to dobra inwestycja :usmiech:

@krunner, moim zdaniem dużo lepiej jest wystartować w biegu, gdzie jest bardziej kameralnie, nie ma kolejek do wszystkiego, ani nastawienia na zarabianie pieniędzy z opłat startowych. Przeciętny pakiet startowy na krótki dystans to najczęściej pamiątkowy medal, koszulka, jakiś baton, powerade i ulotki - generalnie kosztuje to może z 20 zł. Poza tym w tych największych biegach są sponsorzy, którzy pewnie biorą na siebie większą część kosztów takiego przedsiewzięcia.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

krunner pisze:
montalb pisze:A co sądzisz o butach? Szukać czegoś z lepszą amortyzacją, czy nie?
Szukałbym miękkiego podłoża, wystarczy chcieć i znajdziesz, parki, laski, bieżnie nietartanowe [...] Sam biegam w 90% po lesie, poza tym stadion. krunner
Krunner, dzięki za odpowiedź, ale nie zawsze "wystarczy chcieć". Ja biegam bardzo późno wieczorem i na bieganie mam godzinę. Wychodzę z domu i biegnę. Niestety nie mam lasu za oknem (nie każdy mieszka w puszczy), tylko nieuczęszczane ale jednak asfaltowe uliczki. Poza tym lubię widzieć, po czym biegnę, a w okolicach 22.30-23 jest już zwykle ciemno :hej:

Nie każdy jest takim fanatykiem biegania, że ustawia pod nie dzień. Ja mogę biegać tylko i wyłącznie wieczorem. Mógłbym i rano, ale rano pływam. Niestety w okolicach 23 baseny są już zamknięte i zamiana pływania na bieganie i odwrotnie nie wchodzi w grę.

Dlatego pytam o buty z amortyzacją. Odpowiedź "Biegaj montalb po miękkim" jest co do zasady słuszna, ale mało dla mnie pomocna :ble:

Planuję, że w weekend będę przyjeżdżał do KPN i biegał nieco dłuższe trasy niż moje codzienne 5 km. No ale to tylko od święta.
Adrian26 pisze: Montalb, moim zdaniem buty to podstawa. Nie zgodze się z tym, że systemy amortyzacyjne mogą przyczynić się do kontuzji. Jeżeli ktoś ma dobrze dobrane obuwie według swojego profilu stopy, to sam but nie powinien być przyczyną urazów. Przyczyn szukałbym raczej w braku rozciągania, ćwiczeń sprawności ogólnej albo źle dobranego treningu.
Dzięki za wypowiedź.
Adrian26 pisze: Oczywiście nie mówie też, aby kupować buty za 1000 zł, ale myśle, że dobre obuwie można dostać już za 200 zł. Dla kogoś, kto biega regularnie, ale nie trenuje jakoś strasznie dużo, taki wydatek raz na pół roku czy rok to dobra inwestycja
Też tak do tego podchodzę.

pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

montalb pisze:
krunner pisze: Szukałbym miękkiego podłoża, wystarczy chcieć i znajdziesz, parki, laski, bieżnie nietartanowe [...] Sam biegam w 90% po lesie, poza tym stadion. krunner
Krunner, dzięki za odpowiedź, ale nie zawsze "wystarczy chcieć". [...] Odpowiedź "Biegaj montalb po miękkim" jest co do zasady słuszna, ale mało dla mnie pomocna :ble:

Planuję, że w weekend będę przyjeżdżał do KPN i biegał nieco dłuższe trasy niż moje codzienne 5 km. No ale to tylko od święta.
No dobra, Krunner. Tak sobie pomyślałem: "A może ten Krunner, z wyglądu sympatyczny chłopina, ma rację, a ty montalb, bucu jeden, tak go zgasiłeś, że nie pomocny?". Trzeba spróbować. No i tak zrobiłem.

Przedwczoraj i dziś wypluwałem płuca w szeroko pojętych okolicach Góry Ojca. Super sprawa. Tylko o jednym Krunner nie napisałeś. Że po mientkim to się jednak ciężej biega. Po 45 minutach mojego wesołego truchtania po asfalcie w tempie 6-6:30 na km to ja jeszcze na basen idę parę kilometrów zrobić (jak mam czas). A w lesie po 20 min jestem wykończony, a po 30 min biegnę już tylko bezprzykładną siłą woli, której dziś starczyło mi na kolejne 4 (cztery!) minuty.

Ale poza tym fajnie.

pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

montalb pisze: Przedwczoraj i dziś wypluwałem płuca w szeroko pojętych okolicach Góry Ojca. Super sprawa. Tylko o jednym Krunner nie napisałeś. Że po mientkim to się jednak ciężej biega. Po 45 minutach mojego wesołego truchtania po asfalcie w tempie 6-6:30 na km to ja jeszcze na basen idę parę kilometrów zrobić (jak mam czas). A w lesie po 20 min jestem wykończony, a po 30 min biegnę już tylko bezprzykładną siłą woli, której dziś starczyło mi na kolejne 4 (cztery!) minuty.
Co masz na myśli pisząc "po mientkim" - "pustynny piasek" czy po prostu leśna ścieżka :usmiech: ?
Generalnie po lesie powinno się biegać łatwiej - ochrona przed wiatrem, czystsze powietrze, ładne krajobrazy, nie wspominając już o uldze dla ścięgien i stawów :oczko:
Może u Ciebie przyzwyczajenie daje o sobie znać i podświadomie wolisz tereny, po którym częściej biegasz, ale z czasem jak nabierzesz doświadczenia i być może zdecydujesz się na start w maratonie to asfalt Ci obrzydnie, a i podejrzewam, że Twoje stawy będą wołać: "zlituj się chłopie" :oczko: Przy 20-30 minutach tego nie odczuwasz, ale przy 2-3 h jak najbardziej.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze: Co masz na myśli pisząc "po mientkim" - "pustynny piasek" czy po prostu leśna ścieżka :usmiech: ?
Momentami są to rzeczywiście "piaski mazowieckie", ale większość ścieżki mniej lub bardziej ubita. Sporo też igliwia (czyli fajnie). Korzenie (czyli nie fajnie), podbiegi (zdecydowanie nie fajnie) i zbiegi (nie za fajnie).

Jestem zdziwiony, że mój organizm tak słabo to znosi. Przedwczoraj myślałem już, że jestem przetrenowany :bleble: Ale wczoraj przebiegłem 6,5 km po asfalcie w nieco szybszym niż zwykle tempie i było git. Za to dziś znowu umierałem w lesie. Ki czort?

pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

Hej...

Ty ciagle o tym pływaniu..a to chat biegowy:):):). Chcesz biegać czy trenowac bieganie? jesli chcesz biegac..to biegaj nie wiazne ile , nie wazne w czym i jak szybko...baw sie bieganiem.
Jesli chcesz trenować bieganie to niestety musisz plywanie temu podporzadkować...nie da rady inaczej....tzn da rade ale postepy w biegniu beda dużo wolniejsze. Nikt z zawodowców nie pływa bo to zupelnie inna specyfika wysiłku i nie sprzyja rozwojowi miesni potrzebnych w bieganiu....tak wiec musisz wybrac:):) co jest wazniejsze..

Buty....wazne ale same nie biegają:):):) Amortyzacja czyli pare cm pod pietą powoduje ze zbyt duży drop nie pozwala ci biegac na śródstopiu....czyli od poczatku nabierasz zlych wyników.

Nie demonizujmy asfaltu tylko pomyslcie...przeciez sciezka w parku nie jest az tak miękka....co innego gdybyscie biegali na bosaka. A tak kilka milimetrów miękkiej podeszwy całkowicie znosi róznice w twardosci podłoża. Jesli bola cie kolana alboo biodra to zacznij biegac na śródstopiu, ćwicz prawidlową technike a nie pływaj:):):):). Sórdstopie amortyzuje uderzenie o podłoze tak dobrze ze rodzja podłoza nie ma zandego znaczenia...
Dlatego porponowalbym buty bez amortyzacji do krotkich 4-6 km rozbiegan i nauki własciwej techniki oraz buty z niewielka amortyzacją do dluzszych wybiegań ( ta amortyzacja przyda ci sie gdy zmeczenie nie pozwoli ci kontrolować prawidłowej techniki).

A co do planu i biegania.....nie gniewaj sie..ale jestes zupelnym poczatkujacym biegaczem......wiec na razie biegaj....

Jak bedziesz swobodnie biegał 50-60 minut...możesz zaczać plany.... W przeciwnym razie narazasz sie na kontuzje i bóle...

Przyzwyczaj miesnie, stawy i aparat więzadłowy do wysiłku innego niz pływanie, zwiekszaj stopniowo kilometraż, róznicój predkości. Nie zapominaj tez o gimnastyce silowej chociaz 2 razyw tygodniu ( półprzysiady, wspiecia na place, i wmacnainie dwuglowych uda).

Ale przede wszystkim ustal swoje priorytety...co jest dla ciebie wazne.....Pytasz ze jestes leniwy....hm szkoda pamietaj zeby biegać trzeba miec jaja i po porostu zapierniczac deszcze nie deszcz, mróz nie mróz....tylko tak cwiczysz psyche tak potrzebna w sytuacji gdy zaczyna oddcinac ci prąd...a do mety jeszcze pare km:):):):)

Tak wiec, plany treningowe i buty zostaw na potem najpierw ustal priorytety i zacznij biegac bez przerwy godzine ) wolnym tempem):):):)

powodzenia

Edek
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

montalb pisze:Przedwczoraj i dziś wypluwałem płuca w szeroko pojętych okolicach Góry Ojca. Super sprawa. Tylko o jednym Krunner nie napisałeś. Że po mientkim to się jednak ciężej biega. Po 45 minutach mojego wesołego truchtania po asfalcie w tempie 6-6:30 na km to ja jeszcze na basen idę parę kilometrów zrobić (jak mam czas). A w lesie po 20 min jestem wykończony, a po 30 min biegnę już tylko bezprzykładną siłą woli, której dziś starczyło mi na kolejne 4 (cztery!) minuty.
Kampinos jest trudny biegowo, ale dobrze trenuje organizm. Trenując w Kampinosie mam czasy jakie inni mają z kilometrażu 3x większego na asfalcie (czyli biegają po 40-50 km/tydz. - alfalt, ja obecnie 15-20 km/teren). Nie proponowałem Ci Kampinosu, tylko parki :hahaha: Siła przyjdzie z czasem

EDIT1: Twoje buty, z amortyzacją w Kampinosie są średnio przydatne, a nawet mocno nieprzydatne.. Możesz, niestety, pomyśleć o kolejnym wydatku - czyli o butach terenowych.
EDIT2: Ty coś dużo o tym pływaniu piszesz. Jak trenowałeś w przeszłości pływanie, byłeś sportowcem, to nasze oceny z tego wątku też należy zrewidować. Tzn. zrobisz szybsze postępy na pewno i możesz szybciej brać się z mocne plany. Ale musisz sam to ocenić.
EDIT3: @edek103 bardzo dobrze napisał. Musisz się zdecydować, co chcesz doskonalić. Jak chcesz super pływać i trochę biegać, to już ten stan pewnie osiągnąłeś. Pytanie, jak to się ma np. do triathlonu - ale oni po pierwsze jakoś super nie biegają, po drugie - triathlonista poświęca większość swojego wolnego czasu na sport, co wymaga ogromnych wyrzeczeń.
krunner
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Co Wy żeście się tak tego pływania uczepili :usmiech: ?
Tu na forum jest triathlonista, który z tego co pamiętam po roku biegania nabiegał 1h 18min w półmaratonie.
97-98% amatorów, którzy tylko i wyłącznie biegają, nigdy takiego wyniku nie osiągnie :usmiech:
Nie chce się wypowiadać za zawodowców, ale myśle, że basen tez stosują jako formę regeneracji :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:Co Wy żeście się tak tego pływania uczepili :usmiech: ?
Tu na forum jest triathlonista, który z tego co pamiętam po roku biegania nabiegał 1h 18min w półmaratonie.
97-98% amatorów, którzy tylko i wyłącznie biegają, nigdy takiego wyniku nie osiągnie :usmiech:
Nie chce się wypowiadać za zawodowców, ale myśle, że basen tez stosują jako formę regeneracji :usmiech:
Nie chcesz sie wypowiadać...ale sie wypowiadasz:):): Pływanie dyscyplina w ktorej pracują zupełnie inne włokna miesniowe z zuplenie inna dynamiką. Po co w bieganiu stosujesz interwaly i rytmy z okreslona intensywnoscią i czasem trwania?:):) No własnie.....a inny wysilek niweluje to wszystko..

Czesto jestem na zrgrupowaniach jednej z naszych narodowych repezentacji w grach zespołowych......i wiem jak ostroznie podchodzą trenerzy do wysiłku ( sportu) o innej charakterystyce. I szczeoglnie własnie pływanie " zamula mieśnie", zmniesza ich napiecie, " zabija szybkosc"...I zapewniam cie ze zawowdowcy nie mieszają roznych dyscyplin. moze w okresie roztrenowania albo po ciezkim treningu traktujac bycie w wodzie jak masaz, pluskajac sie przy brzegu a nie płynąc 2000m. Specyfika dyscypliny to pdostawa....dla ciekawostki w tamtym roku zabralem kadrowiczki na zabawe biegową. Bieglismy truchtem 6:30min/km i tylko 2 nie wchodzily w 2 zakres a polowa po 2 km musiała sie zatrzymac....bo mają wytrenowany inny rodzaj wysiłku, intensywność i czas trwania. MYsle ze tu na forum pownnismy sie wypowiadac w tematach nam rzeczywiscie znanych a nie tylko po to zeby nabijac ilość odpowiedzi......:):)

pozdrawiam
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

@edek103, tylko zastanów się czy nasz kolega chce jechać na olimpiadę czy po prostu biegać dla przyjemności :oczko: Z tego co widzę, to na razie ma problemy z przebiegnięciem 10 km. On jest amatorem, w dodatku początkującym, więc może łączyć nawet kilka dyscyplin, jeżeli mądrze wszystko podzieli i zapewni sobie odpowiednią regenerację :usmiech: Napisałem, że nie chce się wypowiadać za zawodowców, a nie że nie chce się w ogóle wypowiadać :ble:
edek103 pisze: I zapewniam cie ze zawowdowcy nie mieszają roznych dyscyplin. moze w okresie roztrenowania albo po ciezkim treningu traktujac bycie w wodzie jak masaz, pluskajac sie przy brzegu a nie płynąc 2000m.
A ja właśnie o tym "pluskaniu" pisze, a nie harowaniu na pływalni :oczko: Poza tym kompletnie nie rozumiem, dlaczego porównujesz naszego kolege do kadry narodowej - on napisał, że chce na razie tylko przebiec 10 km. W profesjonalnym sporcie liczy się każdy szczegół, w amatorskim sporcie, który w dodatku nie jest nastawiony na wykręcanie nie wiadomo jakich czasów takie szczegóły są najczęściej nieistotne :oczko: Tak jak pisałem wcześniej, życze powodzenia wszystkim, aby tak jak wcześniej wspomniany przeze mnie triatlonista, który pływa pewnie kilka czy kilkanaście kilometrów tygodniowo byli w stanie pobiec półmaraton w 1h 18 min :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Panowie, bardzo Wam dziękuję za Wasze podpowiedzi i komentarze. To jednak jest świetna sprawa, że na DOBRYM forum można liczyć na pomoc ze strony ambitnych, doświadczonych amatorów (krunner, adrian) i profesjonalistów z doświadczeniem w trenowaniu kadry narodowej (edek).

Muszę przemyśleć to, co napisaliście. Tak na gorąco to bardzo zmartwiło mnie to, co edek pisze o pływaniu. Wynika z tego, że triatlonista, o którym wspomina adrian biega 1:18 półmaraton nie dzięki pływaniu, ale pomimo tego, że dużo pływa. A ja rzeczywiście pływam dość dużo (głównie żabką, którą trenowałem i bardzo ją lubię) i choć nie jest to może bardzo mocne tempo, to też nie jest to pluskanie (zwykle jakieś 3-3,25 km żabką w około 60 minut, do tego trochę kraula, w sumie jakieś 75 minut w wodzie).

pzdr
montalb

edit: miało być 3,25 a nie 3,5 km
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

montalb pisze:Pi profesjonalistów z doświadczeniem w trenowaniu kadry narodowej (edek).
Ops....pomyłka...ja ich nie trenuje tylko lecze:):):)...jak zle trenują:):):)

powodzenia
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ