ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ma_tika pisze:
maly89 pisze:Jak masz chęci i trochę gotówki możesz spróbować kompresji :-)
Mam podkolanówki kompresyjne Nike. Planuję też kupić opaski, ale jakoś nie mogę się zebrać.
Mały, a Ty jak stosujesz te opaski? Biegasz, chodzisz też po treningu, zakładasz na noc? Na uda też coś stosujesz (szorty)?
Ja mam aktualnie nieustannie ściągniętą łydkę, tylko nie ten główny mięsień z tyłu (brzuchaty), tylko taki z boku od środka (to jest chyba jedna z głów od trójgłowego). Codziennie się wyginam, napinam i próbuję go rozciągnąć, ale za cholerę mi nie wychodzi. Stąd przyszło mi do głowy, że może trzeba by go ręcznie potraktować :ojoj:
Ja zakupiłem sobie opaski na łydki Compressport:

http://compressport.pl/opaski-r2

A co do ud, to posiadam również opaski, również od Compressportu:

http://compressport.pl/opaski-forquad

A co do stosowania to staram się korzystać z nich podczas bardziej męczących treningów, a także po treningu (do paru godzin). Aczkolwiek pytałem jak to jest z kompresją po treningu i dowiedziałem się, że po treningu lepiej niż opaski spisują się pełne skarpety, które można używać również w samochodzie, w pracy, a także np. spać w nich.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

jezusicku-skad wy bierzecie na to wszystko kasiore???? :orany: :orany: :hej: :niewiem: :ble: :hahaha: kompresja?kręgarze?masaże?Fajnie macie :echech: zazdraszczam....
Kolano ciągnie,promieniuje na udo ale to są jakies momenty,przy zginaniu.
Obrazek
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

franklina pisze:jezusicku-skad wy bierzecie na to wszystko kasiore???? :orany: :orany: :hej: :niewiem: :ble: :hahaha:
co nie?? a podobno bieganie to sport bezkosztowy ;-)
a na serio to każde hobby, gdy staje się Prawdziwym Hobby (czy wręcz Pasją), skutkuje wydatkami :ble:
Obrazek
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wszystko kosztuje :) Trzeba więc wybierać :)
bor
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 10 mar 2013, 09:06
Życiówka na 10k: jeszcze troszke :)
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Sochaczew

Nieprzeczytany post

Co do początkowego bieganie to nie potrzeba nic specjalistycznego :) wystarczą jakieś buty i ogień :P Tak jak to jest w moim przypadku :D
Gdy ktoś połknie tego bakcyla to od razu będzie chciał sobie kupić buty które lepiej amortyzują, potem leginsy, pulsometr itd. :) Długo można by wymieniać :))
"Cudem nie jest to, że skończyłem. Cudem jest to, że miałem odwagę zacząć." -John Bingham
Obrazek
Obrazek
Markiza1
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 242
Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co powinno się jeść po bieganiu?bo ja jem zwykle banana/jabłko+jogurt naturalny/serek wiejski i nie wiem czy to dobra opcja
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Ja tam nie stosuję po bieganiu jakiejś specjalnej filozofii żywieniowej. To ma w ogóle jakiekolwiek znaczenie?
o
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Markiza1 pisze:Co powinno się jeść po bieganiu?bo ja jem zwykle banana/jabłko+jogurt naturalny/serek wiejski i nie wiem czy to dobra opcja
Po bieganiu powinno się zjeść coś co będzie zawierało węglowodany (należy uzupełnić zapasy glikogenu) oraz białko (w przeciwnym razie organizm zacznie konsumować nasze mięśnie).

Aczkolwiek na to co jem po wysiłku zwracam uwagę bardziej po zawodach niż po takim codziennym truchtaniu. Po treningu przeważnie zjadam normalne II śniadanie - parówki (tutaj prym wiodą Sokoliki) + 2 kromki pieczywa (z reguły pełnoziarniste żytnie) z wędliną drobiową + jogurt :)
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Markiza1 pisze:Co powinno się jeść po bieganiu?bo ja jem zwykle banana/jabłko+jogurt naturalny/serek wiejski i nie wiem czy to dobra opcja
Ja tam jem to, na co mam ochotę, albo co po prostu jest.

Nie łykam tych gadek o węglowodanach, białkach, liczeniu, ważeniu, mierzeniu i cudowaniu z proporcjami. bla, bla.
Zycie na ziemi oparte jest na białku wiec trudno zjeść sensowny posiłek pozbawiony białka. Tak samo z węglowodanami- po prostu są "wszędzie"
Najlepszym doradcą jest nasz własny "apetyt na coś". Jak mam ochotę na banana to jem banana, a jak na jajko smażone na boczku to smażę sobie jajka na boczku, a jak się ślinię na myśl o bigosie to gotuję bigos i tyle.

Jak wpadam do domu to na ogół zjadam pierwsze co wpadnie w rękę- mokre i na szybko- jakiś owoc + piję coś.
Potem się rozciągam, a potem robię posiłek normalny jaki akurat wypada na daną porę dnia : 2gie śniadanie, obiad albo kolację dla całej rodziny i tyle.

Bardziej się skupiam na tym co jem przed- żeby było tym lżejsze im krótszy czas między jedzeniem a bieganiem i podczas biegania nie przeszkadzało. :-)
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

ja sie nie znam na bieganiu.A na gadżety nie mam po prostu kasy,że juz nie wspomne o masazach ,kręgarzach i ortopedach.Tak jak cava-jem co chce.A ze lepiej biega mi sie bez zawartosci w zoladku to ograniczam sie do banana 3h przed bieganiem.A po bieganiu swawola :hahaha:
Obrazek
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

franklina pisze:ja sie nie znam na bieganiu.A na gadżety nie mam po prostu kasy,że juz nie wspomne o masazach ,kręgarzach i ortopedach.Tak jak cava-jem co chce.A ze lepiej biega mi sie bez zawartosci w zoladku to ograniczam sie do banana 3h przed bieganiem.A po bieganiu swawola :hahaha:

Na kręgarza muszę mieć, bez względu czy biegam, fruwam czy leżę na kanapie.
Lata olewania kręgosłupa, krzywica w dzieciństwie + lata garbienia się i łażenia na szpilkach że teraz jest w takim stanie, że albo na niego chucham, dmucham, zapobiegam, ćwiczę - albo mogę już zbierać na operację i może i wózek . :/
Przy czym jak tylko leżę na kanapie to muszę mieć ze 2-3 razy więcej na kręgarza miesięcznie. :trup:
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja też uważam, że biegając amatorsko nie ma co cudować z jedzeniem. Wystarczy odżywiać się zdrowo / wartościowo, ale to zasada, której warto się trzymać niezależnie od biegania. Chyba że Twoim założeniem jest zrzucenie znacznej nadwagi, ale tu się nie znam, więc nie będę się mądrzyć. Tak jak dziewczyny powyżej - jem to, na co mam ochotę lub co mam aktualnie w lodówce :) A że biegam z reguły wieczorem, to często udany trening kończę popijając zimne białe wino - dla niektórych to pewnie niewyobrażalny błąd :bleble:
Choć oczywiście mam świadomość, że odżywianie w sporcie ma niebagatelne znaczenie dla kondycji i wyników. Ale uważam, że będąc na takim poziomie jak ja, czyli biegając sobie zasadniczo dla frajdy (która to frajda jest troszeczkę podbudowana ambicją ;-)) nie muszę się tym obsesyjnie przejmować. Poza tym ja zbyt leniwa jestem, aby się bawić w odmierzanie i ważenie składników i liczenie ile białka powinnam zjeść na kolację. Kiedyś próbowałam i potrafiłam spędzić 20 min. przed półką w sklepie, analizując etykiety na puszkach tuńczyka, aby kupić tego, który ma najwięcej białka :hahaha: Potem uznałam, że to nie ma znaczenia i tych 5 gr w jedną czy drugą stronę nie sprawi, że coś się zmieni w moim życiu.
Obrazek
Awatar użytkownika
polcia2000
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 179
Rejestracja: 07 gru 2011, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ma_tika pisze:Kiedyś próbowałam i potrafiłam spędzić 20 min. przed półką w sklepie, analizując etykiety na puszkach tuńczyka, aby kupić tego, który ma najwięcej białka Potem uznałam, że to nie ma znaczenia i tych 5 gr w jedną czy drugą stronę nie sprawi, że coś się zmieni w moim życiu.
Ja tak mam teraz, wszystkie etykiety porządnie lustruje zanim znajdą się w koszyku ale nie mam wyjścia bo jestem na redukcji. Fajnie by było jeść co się chce ale niestety nie da rady.
"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku"
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

polcia2000 pisze:
Ma_tika pisze:Kiedyś próbowałam i potrafiłam spędzić 20 min. przed półką w sklepie, analizując etykiety na puszkach tuńczyka, aby kupić tego, który ma najwięcej białka Potem uznałam, że to nie ma znaczenia i tych 5 gr w jedną czy drugą stronę nie sprawi, że coś się zmieni w moim życiu.
Ja tak mam teraz, wszystkie etykiety porządnie lustruje zanim znajdą się w koszyku ale nie mam wyjścia bo jestem na redukcji. Fajnie by było jeść co się chce ale niestety nie da rady.
Jasne :) Tylko chodzi mi o to, że przesada w żadną stronę nie jest wskazana. To, ze tunczyk bedzie miał 25 czy 30 gr / 100 gr bialka niewiele zmieni. Wszelkie diety opierające sie na zaleceniach, że - przykladowo - mozesz zjesc 100 gr piersi kurczaka i kromke chleba 25 gr, nie są dla mnie, bo to liczenie i ważenie jest mało życiowe (np. jedzenie poza domem odpada), a i o pomyłkę łatwo. A już sprawdzanie ile w czym jest białka, węglowodanów i tłuszczu i przeliczanie to na własną masę - OMG, wyższa matematyka :oczko:
Obrazek
angelika
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 03 mar 2013, 21:55
Życiówka na 10k: 1:04
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

ja po szpitalu próbuje wbić się w rytm...wczoraj tylko 30 minut i wracałam do domu piechotą, bo organizm nie dał rady...dzisiaj próbuję dalej, zobaczymy jak to pójdzie...
http://www.endomondo.com/profile/9856599

Biegacz to nie ten, kto szybko biega. To ten, który nie ustaje w walce.
ODPOWIEDZ