ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

W ramach szukania pozytywów - biegi przez breję, przeskakiwanie przez kałuze, walka ze ślizgającymi się butami - czyż to nie fantastyczny trening "siły" biegowej :bum:
tak, tak, tym właśnie się pocieszam :hahaha:
ale i tak nie mogę doczekać się suchych chodników. albo chociaż gdzieniegdzie suchych. i takich bardziej ... czystych ;)
Obrazek
New Balance but biegowy
asmo71
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 13 sty 2013, 22:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: łorsoł

Nieprzeczytany post

Anja. pisze: W ramach szukania pozytywów - biegi przez breję, przeskakiwanie przez kałuze, walka ze ślizgającymi się butami - czyż to nie fantastyczny trening "siły" biegowej :bum:
heh, mam nadzieję :) i ciągle tłumaczę to moim kolanom, które mają zdecydowaną brejofobię i na sam widok wysyłają sygnały do mózgu NIEEEE!

jakby zimą było plus 10 i sucho, uwielbiałabym biegać zimą ;)
Awatar użytkownika
Provitamina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1070
Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: śląsk

Nieprzeczytany post

Jeśli chodzi o bieganie zimą, wybieram miejsca dziewicze, nie przedeptane przez tłumy ludzi i nie posypane solą. Można takowe znaleźć prawie wszędzie. Co do ślizgania się, zauważyłam, że następuje to, gdy przechodzę do marszu. W trakcie truchtu ani razu noga mi nie ujechała. Bieżnik moich butów woła o pomstę do nieba, ale daję radę (nie biegam w butach do biegania, póki co).
Life is short... running makes it seem longer.

Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

Obrazek
=========
-----
Moje endo
aliceliddell
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 15 sty 2013, 14:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja biegam po takim malutkim parczku, który mam blisko domu, póki co nie robię długich dystansów, więc wystarcza mi on w zupełności. Plusem jest, że ścieżki są sypane piaskiem, a nie solą. I też mam tak, jak Provitamina - bardziej się ślizgam maszerując, jakoś w trakcie biegu przyczepność jest niezła (no może oprócz zakrętów faktycznie). Też nie mam na razie butów do biegania (więc podeszwy raczej gładkie) i nawet mi szkoda tych moich fitnessowych na to błoto, ale przecież biegać trzeba :p
Wczoraj miałam dzień odpoczynkowy i nawet dobrze, bo po raz pierwszy pojawiły mi się zakwasy (ostatni bieg był połączony z ćwiczeniami wzmacniającymi, więc może dlatego). Zbieram zatem siły i wieczorem wyruszam na swoje ostatnie 4x5'+4x2,5' :)
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mnie nie przeszkadza za wiele. Na początku bardzo się przejmowałam że mi się do butów naleje błoto, ze mi zamokną, ze zmarznę, ze się poślizgnę, wpadnę w błoto, ale mój mąż wzruszył tylko ramionami i kazał mi sobie uświadomić, ze przecież jak będę biec to mi będzie ciepło nawet jak będe mokra od góry do dołu.
Fakt, w sumie już i przeżyłam bieganie po żywym lodzie, i po błocie do kostek, i teraz po kopnym śniegu który wsypywał mi się górą w buty, jedyne co mnie ruszyło na chwilę to jak mi się taka rozmamłana breja śniegowo-błotno-solna wlała bokiem do butów jak wdepnęłam w nią na poboczu ulicy, to przez chwilę nie było fajnie- ale szybko noga się rozgrzewa i nawet nie czułam ze mam mokro w butach.

Jak przedwczoraj biegałam w nagłej zadymce, to bezczelnie biegałam po prostu środkiem osiedlowych ulic, jak coś jechało to zbiegałam na pobocze albo przeskakiwałam na chodniki- po kostki w świeżutki śnieg.



Kiepsko znoszę zakaz biegania, ćwiczenia są nudne jak flaki z olejem i bolą mnie od nich kolana.
Błe.
I jeszcze się muszę jakoś zmobilizować i zacząć odstawiać marsze rehabilitacyjne pod jakąś górkę :trup: chyba sobie tę przyjemność odłożę do soboty.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jak przedwczoraj biegałam w nagłej zadymce, to bezczelnie biegałam po prostu środkiem osiedlowych ulic, jak coś jechało to zbiegałam na pobocze albo przeskakiwałam na chodniki- po kostki w świeżutki śnieg.
też tak robię, ale że biegam z reguły pod wieczór, to mam duszę na ramieniu i świadomość, że to bardzo nierozsądne :ojnie:
odblaski na ubraniach i butach niewiele dają i właśnie intensywnie myślę jakby tu poprawić swoją widoczność - chodzi mi po głowie przyczepienie sobie na plecach / tyłku takiej małej lampki rowerowej, ale nie wiem czy to się będzie trzymać i nie będzie mi dyndać. ewentualnie jakieś dodatkowe odblaski. ostatnio mnie ktoś strasznie obtrąbił i w sumie to się nie dziwię...
Obrazek
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ma_tika, na każdej stacji benzynowej są do kupienia leciutkie kamizelki odblaskowe, żółte lub pomarańczowe, kosztuje to paręnaście złotych. Może warto się zaopatrzyć w coś takiego? Ja używam tego na rower, widać mnie zdecydowanie lepiej.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

moniae1987 pisze:też mam właśnie zamiar zacząć ;)

No to dawaj monia - jutro ma być piękny dzień, zakładasz buty i lecisz, a potem wszytko nam tu opowiadasz ze szczegółami. :hej:



Ma_tika, też biegam wieczorem- w sumie o tej porze roku to chyba już święta noc a nie wieczór, ale ulice mojego osiedla są oświetlone, a biegam po tych nie dojazdowych, te najbardziej ruchliwe-dojazdowe omijam bo by mnie tam rozjechali na placek.

Tylko raz na mnie ktoś trąbnął, ale tak raczej "informacyjnie" bez napinki.

W sobotę, niedzielę, czy jak jakieś wolne dni były i można było wyjść w dzień, to szłam do lasu.



W niedzielę w Gdański bieg 5 km z edycji "zBiegiem Natury"
9 lutego w Gdyni - Bieg Urodzinowy Gdyni

Lisiłam się na ten bieg urodzinowy Gdyni, ze sobie "zadebiutuję", ale nie wiem czy już będę mogła biegać- mogłabym być nawet ostatnia, co mi tam, byle zobaczyć jak to jest.
Awatar użytkownika
Provitamina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1070
Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: śląsk

Nieprzeczytany post

cava pisze:
9 lutego w Gdyni - Bieg Urodzinowy Gdyni

Lisiłam się na ten bieg urodzinowy Gdyni, ze sobie "zadebiutuję", ale nie wiem czy już będę mogła biegać- mogłabym być nawet ostatnia, co mi tam, byle zobaczyć jak to jest.
A na jaki dystans jest ten bieg? Czego się obawiasz? Spróbuj :) To będą Twoje "pierwsze koty za płoty" :ble:
Life is short... running makes it seem longer.

Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

Obrazek
=========
-----
Moje endo
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Provitamina pisze:
cava pisze:
9 lutego w Gdyni - Bieg Urodzinowy Gdyni

Lisiłam się na ten bieg urodzinowy Gdyni, ze sobie "zadebiutuję", ale nie wiem czy już będę mogła biegać- mogłabym być nawet ostatnia, co mi tam, byle zobaczyć jak to jest.
A na jaki dystans jest ten bieg? Czego się obawiasz? Spróbuj :) To będą Twoje "pierwsze koty za płoty" :ble:

10km z tego co się orientuję :)
aliceliddell
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 15 sty 2013, 14:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj zakończyłam trzeci tydzień planu treningowego (10-tygodniowy), więc w sobotę zaczynam kombinację z 3x7'b3'm.
Biegnę wolniutko (to znaczy tak mi się wydaje), ale mam takie wrażenie, że dopiero teraz jestem w stanie w ogóle w jakikolwiek sposób zwalniać i przyspieszać. Na początku nawet dwuminutowy bieg powodował wysokie tętno, ciężko było w biegu pozostać na tętnie "konwersacyjnym" i się nie zasapać po minucie. Teraz z każdym treningiem jest lepiej i mam wrażenie, że powolutku zaczynam nad tym panować i widzę różnicę między "zwalnianiem" a przyspieszaniem" - na początku samo truchtanie już było takim wyczynem, ze tętno szalało. Wczoraj ostatnią minutę biegu pobiegłam sobie szybciej, bo kontrolując się przez cały trening, miałam na to siłę, a po tej minucie wcale nie padłam na śnieg, tylko pomaszerowałam dalej dziarskim krokiem.

Fajne jest też to, że w pierwszym tygodniu zastanawiałam się, czy w ogóle wyjdę jak będzie zimno i ciemno (bo trzy pierwsze treningi były w ciągu dnia), a wczoraj to już tylko myślałam, jak będzie mi się dziś biegło, a nie czy w ogóle :orany: ;)

Monia, to na zachętę dla Ciebie! Startuj i opowiadaj o wrażeniach :taktak:
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Provitamina pisze:
cava pisze:
9 lutego w Gdyni - Bieg Urodzinowy Gdyni

Lisiłam się na ten bieg urodzinowy Gdyni, ze sobie "zadebiutuję", ale nie wiem czy już będę mogła biegać- mogłabym być nawet ostatnia, co mi tam, byle zobaczyć jak to jest.
A na jaki dystans jest ten bieg? Czego się obawiasz? Spróbuj :) To będą Twoje "pierwsze koty za płoty" :ble:

Nie tyle co się obawiam, ile mam zakaz biegania do 29 stycznia, a potem się zobaczy jak to wygląda.
Ale że nadal taka jestem mądra jak dotychczas byłam :hahaha: , to zdecydowałam że się zapiszę, najwyżej nie pobiegnę jak nadal nie będzie mi wolno. Albo pobiegnę mimo że nie wolno co jak się znam jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, i najwyżej będzie znowu moja wina.

Już nie mam połowy paznokci bo ogryzłam z nerwów a jedynie wymyśliłam ze się zapiszę, ciekawe co mi zostanie do ogryzania ze stresu przed biegiem.
Chyba tylko te u stóp.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O Matko! Zapisałam się, zapłaciłam, słabo mi z wrażenia. :szok:
aliceliddell
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 15 sty 2013, 14:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Super! Podziwiam, dla mnie póki co udział w jakimkolwiek zorganizowanym biegu jest totalną abstrakcją.
Trzymam kciuki, zeby zdrowie dopisywało!
Awatar użytkownika
Provitamina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1070
Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: śląsk

Nieprzeczytany post

No to teraz czekamy na relacje z treningu jak i z samego startu :)
Life is short... running makes it seem longer.

Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

Obrazek
=========
-----
Moje endo
ODPOWIEDZ