Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

martussiak pisze:tylko waga stoi w miejscu, a ograniczyłam jedzenie, ruszam się więcej... nie kumam.
Pamiętaj, że ćwiczenia stymulują pracę mięśni, a co za tym idzie rozbudowują je. Mięśnie są cięższe niż tłuszcz więc czasami waga może nawet pójść w górę. Ważne, że jeśli zachowasz systematyczność i będziesz cierpliwa to w końcu i waga poleci. A co do ograniczenia jedzenia to nie ograniczaj go zbyt restrykcyjnie, bo możesz spowodować zwolnienie metabolizmu. Tutaj masz trochę informacji na ten temat:

http://www.finity.pl/metabolizm/
Najwięksi wrogowie naszego metabolizmu:Diety XXXkcal i głodówki.

Wiele osób myśli, że nie jedząc nic bądź jedząc mało schudną szybko. Niestety tak nie jest. Tak naprawdę diety typu 1000kcal pogarszają sytuację. Spalają nasze mięśnie(czym już bezpośrednio wpływają na metabolizm) a często % tkanki tłuszczowej nawet rośnie. Waga owszem spada, ale to chwilowe złudzenie. Przede wszystkim dlatego, że nasz organizm przystosowany został przez tysiąclecia do bardzo srogich warunków. Zatem jego reakcją na głodówkę jest spowolnienie metabolizmu. Zwalnia się m.in. spalanie w mitochondriach, a dostarczane niewielkie ilości pokarmu odkładane są na “w razie czego” do tkanki tłuszczowej.Przed nami jednak jeszcze gorsza rzecz. Znany i budzący grozę efekt jojo. Po wróceniu do normalnego odżywiania organizm chce zgromadzić zapasy na “gorsze czasy”. Zatem długo jeszcze nasz metabolizm jest zwolniony, a niewykorzystany pokarm odkładany do tkanki tłuszczowej.
New Balance but biegowy
aswalt
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 05 sty 2013, 23:19
Życiówka na 10k: 51.05
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Heloł, heloł!

Uznałem, że najwyższy czas napisać parę słów, bo jak tak zacznę odwlekać, to potem będzie coraz trudniej, a to jednak wiocha by była tak się rozpisać (strona 250 tego tematu), a potem pokazać wszystkim, że jestem mięczakiem i się poddałem.
Otóż się nie poddałem. Waga stanęła na 105 kg z lekkimi odchyleniami, ale nie przejmuję się tym na razie. Zakładam, że jeśli będę solidnie i regularnie biegał oraz zdrowo się odżywiał, to nie ma siły, w końcu wskazówka zacznie zjeżdżać w dół.
Od początku stycznia zrobiłem już 77 km. Myślę chwilami, że trochę za dużo, że nie można się forsować, ale skoro to właśnie bieganie najlepiej pomaga w "niemyśleniu"...
Zaczynam właśnie wydłużać długość treningu z godziny do półtorej i nadspodziewanie gładko idzie. Obym się tylko nie przeliczył i nie złapał jakiejś kontuzji. No ale fortuna nie może być okrutna na każdym kroku - trzeba myśleć pozytywnie! :)
http://www.absurdum.pl - mój kawałek sieci

Waga: 125 --> 90
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeżeli będziesz wydłużał stopniowo i powoli to nie powinno być żadnych problemów. Jeżeli poczujesz, że męczy Cię zwiększanie zatrzymaj się na jakimś etapie. A ja poczujesz, że czas dodać trochę czasu/kilometrów to do dzieła :)

Powodzenia!
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Tak się złożyło, że założyłem ten wątek :-) Ktoś powie: "I co z tego?" Nic - odpowiem...
Ale ...
Dawno tutaj nie wstawiałem swoich wypocin. Dawno nie zaglądałem na Bieganie.pl.
Czy to oznacza, że przestałem biegać? Nie.
Biegam swoje kilometry. Biegam maratony.
Biegam, bo lubię.
Biegam, bo nadal kocham podjeść co-nieco :hej: Bez biegania cofnąłbym się w erę, gdy byłem ciężkim Grubasem.

Tyle ode mnie.
Pozdrawiam :-)
Leo
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Leo pisze:Tak się złożyło, że założyłem ten wątek :-) Ktoś powie: "I co z tego?" Nic - odpowiem...
Ale ...
Dawno tutaj nie wstawiałem swoich wypocin. Dawno nie zaglądałem na Bieganie.pl.
Czy to oznacza, że przestałem biegać? Nie.
Biegam swoje kilometry. Biegam maratony.
Biegam, bo lubię.
Biegam, bo nadal kocham podjeść co-nieco :hej: Bez biegania cofnąłbym się w erę, gdy byłem ciężkim Grubasem.

Tyle ode mnie.
Pozdrawiam :-)
Leo
Czyli rozumiem, że mimo, że założyłeś wątek dla "Grubasów" to sam już nie jesteś "Grubasem"? Super! Oby każdy z piszących tutaj mógł tak napisać po 7 latach :)

Ja swój post w tym wątku napisałem 7. listopada 2011, a więc do 7 lat jeszcze "trochę" mi brakuje :)
gofator
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 lut 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Aswalt jak Twoje zdrowie? Czy wszystko idzie w dobrą stronę? Mam nadzieję że tak

[
Leo pisze:Tak się złożyło, że założyłem ten wątek :-) Ktoś powie: "I co z tego?" Nic - odpowiem...
Ale ...
Dawno tutaj nie wstawiałem swoich wypocin. Dawno nie zaglądałem na Bieganie.pl.
Czy to oznacza, że przestałem biegać? Nie.
Biegam swoje kilometry. Biegam maratony.
Biegam, bo lubię.
Biegam, bo nadal kocham podjeść co-nieco :hej: Bez biegania cofnąłbym się w erę, gdy byłem ciężkim Grubasem.

Tyle ode mnie.
Pozdrawiam :-)
Dokładnie tak samo mam. Ktoś może pomyśleć, że przestałem biegać bo nie zaglądam na forum, nie daję kilometrów do biegu dookoła równika, nie pisze nowych postów. Motywacji nie straciłem biegam nadal. Namówiłem swoją śliczniejsza połówkę do łykania kilometrów. Nie przestanę biegać :)
Sunny87
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 29 sty 2013, 09:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Kozystając z okazji chciałem się przywitać i cos napisać ;)

Generalnie beigam już 4 tydzień (biegi naprzemian z marszem plus dodatki typu rozciaganie itp) 3x wtygodniu. Ostatni trening 9km w 60minut, wiem bez szału ;)

Zaczynałem od 119kg przy 170cm wzrostu, doprowadziłem sie do tego stanu przez pracę po 14h dziennie, 7dni w tygodniu (ogormny projekt :/) i powiedziałem dość, grudzień 2012 pierwsza wizyta u dietetyczki, 20.12.2012 początek diety (wiem dziwna data świeta i sywester, ale o to chodziło) narazie grzeszę jedynie piwem (amator lokalnych i importowanych piw).
19.01.2013 6kg mniej, biegam od 10 stycznia, złapałem bakcyla, na wiosnę chcę pobiec w jakiejś 5tce, może późną wiosną/latem jakaś dyszka :)

Mam nadzieję że się nie złamię ;)

pozdrawiam :)
gofator
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 lut 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie załamiesz się. :) Jak wkręcisz się w bieganie to nie jest tak łatwo przestać:)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak się solidnie w to wkręcisz to Ci się jeszcze półmaraton poznański zamarzy w kwietniu :)

Powodzenia :)
aswalt
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 05 sty 2013, 23:19
Życiówka na 10k: 51.05
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hej, hej :)

U mnie ze zdrowiem szału nie ma, ale wszystko zmierza w dobrą stronę chyba. Mam trochę pietra, bo wiadomo, że niektóre paskudne choroby lubią sobie wracać po jakimś czasie, no ale na razie trzeba powalczyć z pierwszym atakiem wroga ;) Najważniejsze, że się całkiem nieźle czuję.

Na wadze u mnie bez większych zmian - 102-103 kg. Jest za to wyraźna zmiana w obwodach. Z tygodnia na tydzień zmieniam dziurki w paskach oraz zakładam koszule i spodnie, które kiedyś odłożyłem "na lepsze czasy". No i kupiłem sobie dwie pary spodni - rozmiar 36 ;-)
Wczoraj zrobiłem 14 km (w półtorej godziny), a ogólnie staram się tygodniowo przebiegać 35-40 km.
Widziałem się też ze swoją ex (pisałem o niej w pierwszej wiadomości). Podbudowało mnie to spotkanie. A kobiety, swoją drogą, nieźle kłamią, mówiąc, że nie liczy się wygląd. Widzę po swoich koleżankach niektórych. A to chodź na kawę, a to byś mi pomógł w nauce, itepe ;-) Może rzeczywiście nie sam wygląd biorą pod uwagę, ale tendencję, która w moim wypadku zmierza w dobrym kierunku ;)

Jedyny poważniejszy problem to paznokieć u stopy. Któregoś razu po bieganiu wyskoczył mi krwiak i tak się utrzymuje. Okładam Arcalenem, ale czytałem, że możliwe, iż będzie trzeba usunąć cały paznokieć. Martwi mnie to, bo to by oznaczało przerwę od biegania, a sobie jakoś jej nie potrafię wyobrazić :-)
http://www.absurdum.pl - mój kawałek sieci

Waga: 125 --> 90
martinitowa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 02 lut 2013, 11:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Grubasem nie jestem, ale ciut mi przybyło ciała a kondycja podupadła. Zawsze marzył mi się płaski brzuch i teraz próbuję się przekonać do biegania, którego nigdy nie lubiłam. Za mną wczorajszy truchtomarszobieg czy jakkolwiek tego nie nazwę- całkiem mi się podobało. Dziś kilka godzin szukałam odpowiedniej bielizny żeby mi nic "nie latało" ale wróciłam z niczym... Nie poddaję się, dziś mam dzień wolny, ale jako że mam mało do zrzucenia a dużo do zyskania- działam. Może w końcu dobiegnę do autobusu bez zadyszki, bo mimo młodego wieku ruszam się jak stary kloc ostatnio :(
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

martinitowa - odwiedź dechatlon lub koodze - bielizna biegowa w tym drugim sklepie jest tania i dobra (ok. 50 zł za komplet majtki plus stanik) to co masz na tym nie ma większego znaczenia byleby by było wygodne i nie za grube :)

W sumie moge się podpiąć pod watek dla grubasków ;) po ciąży zostało mi spooooro ciałka - 165 cm i waga 80 kg!!!! Ale już 4 lata od ciąży minęły waga co prawda spadła o 3 kg i stanęła - w listopadzie zeszłego roku powiedziałam sobie dość choć małżonek nie narzekał to ja się źle ze sobą czułam - biegam od trzech miesięcy z czego od miesiąca tak z sercem i efekt jest - 74 kg na dzień dzisiejszy. waga pewnie spadałaby szybciej ale mam słabość do żółtego sera... wykluczyłam fast foody i słodycze. Wprowadziłam do diety więcej warzyw i twarogu. Ale żółty ser, makarony, białe pieczywo i tym podobne rarytasy nadal są obecne ale na zasadzie MŻ (mniej żreć).

Jestem zadowolona z efektów ale... po ciąży został mi bardzo niesympatyczny brzuch - po prostu obwisły i galaretowaty - bieganie ciut go zmniejszyło - co zrobić by się go pozbyć? Kiedyś próbowałam areobicznej 6 weidera ale poległam.
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
martinitowa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 02 lut 2013, 11:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poległaś bo kręgosłup pewnie padł? Tiffany Rothe workouts sprawdź na youtube - tydzień z tą panią za mną :)

Dzięki za info odnośnie bielizny, ale jakoś dopasować nie mogę póki co, także chwilowo się wstrzymam :)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Boberek_21 pisze:
Jestem zadowolona z efektów ale... po ciąży został mi bardzo niesympatyczny brzuch - po prostu obwisły i galaretowaty - bieganie ciut go zmniejszyło - co zrobić by się go pozbyć? Kiedyś próbowałam areobicznej 6 weidera ale poległam.
A6W i inne ćwiczenia mięśni brzucha nie spowodują zmniejszenia się "oponki" na brzuchu. To może nam zapewnić bieganie. Dlatego proponuję biegać, biegać i jeszcze raz biegać. Oczywiście jak najbardziej zachęcam też do wykonywania różnych ćwiczeń na brzuch, bo mocny brzuch to lepszy bieg. Ponadto jak już uda nam się zrzucić balast to ćwiczenia uwydatnią mięśnie.
martinitowa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 02 lut 2013, 11:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Maly dzięki za utwierdzenie mnie w przekonaniu, że bieganie pomaga na oponkę. Mięśnie już mam wyrobione, ale ich nie widać... A póki co truchtam i próbuję nauczyć się oddychać :)
ODPOWIEDZ