Cel: 30 minut ciągłego biegu - Plan 6-cio tygodniowy

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Paweł100
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 28 gru 2012, 14:37
Życiówka na 10k: 49:42
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dlaczego nie możesz dołożyć tej minuty - bolą nogi, brakuje powietrza w płucach?

Ogólnie - nie ma się czym stresować :) Być może kilkutygodniowym powtarzaniem przyzwyczaiłaś organizm do rytmu 3/2 i teraz buntuje się on przed większym obciążeniem. Jeśli nie idzie, przestań powtarzać na jakiś czas ten schemat, biegaj inaczej.


Zamiast 3:00b/2:00m spróbuj na przykład jednego dnia dwie minuty biegu (ale trochę szybszego) a potem 2:00m marszu. Następnego dnia zamień to przykładowo na 3:30b/3:00m. Kolejnego biegnij wolno tyle, ile dasz radę (np. 4 minuty, 5 minut, a potem odpoczywaj kilka minut). Po kilku "różnorodnych" treningach spróbuj 4:00 b / 1:00 m - na pewno coś drgnie :)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Tak, popieram to co mówi Paweł. Polecam jeszcze, żebyś na najbliższym treningu spróbowała następującego ćwiczenia. Przez kilka minut idziesz szybkim marszem
(jako rozgrzewka). Potem nie zmieniając tempa zaczynasz truchtać. Zobacz ile czasu będziesz w stanie utrzymać takie zadanie. Nie zdziwie się jeśli będzie to od razu 30 minut. Wiem, ze chciałabyś szybciej ale narazie spróbuj tak, zobaczymy jak Ci pójdzie.
Oldies
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 02 sty 2013, 11:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzieki.

Dlaczego nie moge wiecej?? W sumie chyba o oddech chodzi. Nie wiem. Nogi mnie nie bola, wlasciwie nogi i korpus bolaly mnie tylko w pierwszym tygodniu, gdy zaczelam. Teraz nie mam bolu, nie czuje nic, moze bardziej tylko to, ze czasami robia sie takie jakby "sztywne" albo jak to inaczej nazwac....ze moze nie mam wiecej kontroli po jakims czasie nad nimi, jakby nie mogly juz nic z siebie dac. Ale to nie jest bol zaden.

Robie tez zawsze porzadna rozgrzewke i rozciaganie przed i po. Gdy wracam do domu, to czuje, ze cos robilam, ale nie mam zadnych boli. Jest rewelka (a prysznic to najlepsza czesc cwiczen :-D ).

Jesli chodzi o nogi, to moze nie jest to bol. (oprocz nielicznych "zlych" dni gdy nogi nie nadazaja za glowa, i jakos sie powlocza). Nie, to nie nogi. To raczej ogolna kondycja, oddech, po prostu nie mam sil na wiecej. Sorry, jesli chaotycznie to opisuje, ale staram sie Wam opisac co czuje.

Obawiam sie, ze szybciej to nie dam rady...Kiedys bieglam szybciej bo jakis typ platal sie po parku :-) i chcialam juz opuscic park, to makabra...myslalam, ze zejde na koniec.

To moze sprobuje co mowicie... Roznorodnosc.

Nie, ja nie chce szybciej. Ja chce po prostu biec powoli, albo nawet truchtac ktoregos dnia cale 30 minut. Ja nie musze szybko, daleko, po prostu chce to moc robic non stop 30 min.

Dlaczego przed tym bieganiem moglam robic marsz szybki przez 1,5-2 godz i nie mialam problemu?? Marsz byl naprawde marszem, w zasadzie tak szybki jak niektorych trucht. Ale jak biegam, nawet tak powoli, cos sie zmienia...chyba oddech.
no run no fun
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No to mówię Ci, spróbuj najpierw truchtać w tempie szybkiego marszu.
Oldies
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 02 sty 2013, 11:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

OK, tak sprobuje...Dam Wam znac pojutrze.
Dziekuje.
no run no fun
Awatar użytkownika
Aldona
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 151
Rejestracja: 03 sty 2013, 14:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tarnów

Nieprzeczytany post

Witam Was serdecznie..
Ja, która dostawałam wysypki na sam widok biegających, kilka miesięcy temu zaczęłam zmieniac myślenie na temat biegania, zaczęlam wręcz zazdroscic tym co biegają. Przyszedl Nowy Rok i postanowiłam przystapic do planu 6-tygodniowego od najbl;iższej niedzieli, ale zaczęłam juz dziś o 6 rano :) Minuta biegu, cztery marszu.. czuję sie zdrowo obolała, czyli tak jak byc powinno :) Jutro powtórka, której doczekać się nie mogę :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Trzymam kciuki. :)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Aldona pisze:Witam Was serdecznie..
Ja, która dostawałam wysypki na sam widok biegających, kilka miesięcy temu zaczęłam zmieniac myślenie na temat biegania, zaczęlam wręcz zazdroscic tym co biegają. Przyszedl Nowy Rok i postanowiłam przystapic do planu 6-tygodniowego od najbl;iższej niedzieli, ale zaczęłam juz dziś o 6 rano :) Minuta biegu, cztery marszu.. czuję sie zdrowo obolała, czyli tak jak byc powinno :) Jutro powtórka, której doczekać się nie mogę :)
W takim razie trzymamy kciuki i życzymy przede wszystkim samozaparcia :) Pokaż wszystkim, że postanowienia noworoczne mają sens :)
Awatar użytkownika
toa
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 16 gru 2012, 20:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki

Nieprzeczytany post

Oldies pisze:OK, tak sprobuje...Dam Wam znac pojutrze.
Dziekuje.
U mnie problem siedział w głowie - wydawało mi się, że potrzebuję tego odpoczynku jak powietrza pod wodą. Okazało się, że to tylko złudzenie - myślę, że u Ciebie jest podobnie. Lekko zwolnij i dasz radę.

Powodzenia.
Awatar użytkownika
Paweł100
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 28 gru 2012, 14:37
Życiówka na 10k: 49:42
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Aldona pisze:zaczęłam juz dziś o 6 rano :) Minuta biegu, cztery marszu.. czuję sie zdrowo obolała, czyli tak jak byc powinno :) Jutro powtórka, której doczekać się nie mogę :)
Gdybym miał wstać o 6 rano (teraz to chyba jeszcze noc?), nie musiałbym wcale biegać, aby czuć się obolały. W każdym bądź razie gratuluję i życzę wytrwałości :)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Paweł100 pisze:
Aldona pisze:zaczęłam juz dziś o 6 rano :) Minuta biegu, cztery marszu.. czuję sie zdrowo obolała, czyli tak jak byc powinno :) Jutro powtórka, której doczekać się nie mogę :)
Gdybym miał wstać o 6 rano (teraz to chyba jeszcze noc?), nie musiałbym wcale biegać, aby czuć się obolały. W każdym bądź razie gratuluję i życzę wytrwałości :)
Ja też wolę biegać rano. Nie potrafię sobie wyobrazić treningu w godzinach popołudniowych, a już o wieczornych wolę w ogóle nie myśleć :) Kwestia przyzwyczajenia :)
Awatar użytkownika
Aldona
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 151
Rejestracja: 03 sty 2013, 14:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tarnów

Nieprzeczytany post

Paweł100 pisze:
Aldona pisze:zaczęłam juz dziś o 6 rano :) Minuta biegu, cztery marszu.. czuję sie zdrowo obolała, czyli tak jak byc powinno :) Jutro powtórka, której doczekać się nie mogę :)
Gdybym miał wstać o 6 rano (teraz to chyba jeszcze noc?), nie musiałbym wcale biegać, aby czuć się obolały. W każdym bądź razie gratuluję i życzę wytrwałości :)
Przy trójce dzieci 6 rano to środek dnia ;)
Dziś powtórka z dnia wczorajszego, z tym, że średnia prędkość lepsza była.. no i te 225 spalonych kalorii motywują bardzo :)
Awatar użytkownika
apaczo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1565
Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
Życiówka na 10k: 34:54
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

I tak Ciebie podziwiam, że mając troje dzieci znajdujesz czas na bieganie.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Aldona, ja również dołączam się do grona kibicujących i podziwiających..To, że przy trójce pociech programujesz sobie czas tak, by również biegać, niech będzie najlepszym argumentem na to, że większość naszych "super powodów", by nie biegać, to czyste wymówki..Wszystko jest naszej w głowie, jesli się chce i ma się odpowiednia motywację, można w każdych okolicznościach..
Wczoraj, jadąc na salę, mijałem autem dziewczynę z nadwagą, która dzielnie szurała po chodniku, krok za kroczkiem pomimo tego, że mocno padało i powiewał mało sympatyczny wiatr..Szacun..
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Awatar użytkownika
Aldona
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 151
Rejestracja: 03 sty 2013, 14:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tarnów

Nieprzeczytany post

Podziwiać nie ma za co, to kwestia dobrej organizacji i odrobiony egoizmu ;)
Praca, dom, własna firma, zajmują 99% doby, dlatego musiałam tupnąć nogą, zeby wygospodarowac odrobine czasu dla siebie.
A w bieganiu sie zakochałam :)
Bieganie zaczęło mi się snić :hejhej:
A że w pracy mam 3 kolegów, którzy z bieganiem sa na ty od dłuższego czasu, to mamy zamiar tę forme ruchu szerzej propagować w naszym mieście - biznes plan w głowach powstaje :)
ODPOWIEDZ