ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

joanna1012
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 252
Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
Życiówka na 10k: 58:30

Nieprzeczytany post

o jak miło że się coś na babskim forum ruszyło :)
wszyscy już wszystko napisali o butach i innym
ja też na brak kasy nie narzekam ale ciuchy kupuję w decathlonie, tchibo (kurtka) a buty w factory - buty miałam takie od 110 zł moje pierwsze do takich za 830 i powiem szczerze w tych pierwszych nie biegało się gorzej - teraz mam limit 150 zł za parę i najwyżej częściej wymieniam :)
staników mam całą furę - zanim trafiłam na te swoje które mi pasują parę razy bez sensu wydałam kasę :smutek: no cóż tutaj chyba dużo od rozmiaru zależy - na początku biegałam w takim topie i obcisłej koszulce i też jakoś szło - problem się pojawił dopiero przy dłuższych dystansach więc ... pewnie u ciebie na wiosnę :)
markowe ciuchy bym sobie darowała różnica w cenie nie przekłada się na taką samą różnicę w jakości i do biegania takiego amatorskiego naprawdę jest to przerost formy nad treścią :)
Nie ukrywam że mnie twoje posty zmobilizowały bo ja przy tej pogodzie to z tych co najchętniej nie wychodzili by na dwór ale dziś idę ! (bez względu na pogodę)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mnie niestety poniosło i z chciwości kupiłam sobie buty które chyba nie są za dobre dla mnie.
Rozmiar, kształt itp- idealne nigdzie nie ucierają, żadnych pęcherzy czy dyskomfortu
Ale po biegu w nich bolą mnie nogi - głównie lewy staw skokowy i lewe kolano
W dodatku buty z promocji- nie da rady oddać.
Mam tylko nadzieję, ze nadadzą się na wiosnę do biegania po miękkich leśnych ścieżkach, że problem bierze się jednak głównie z tego, ze po śniegu biegnę z lękiem i na dość sztywnych nogach bo się boję poślizgnąć i wywrócić.

A zaczęłam w Adidasach no-nejmach z Macro- kupionych ze 3 lata temu za całe 60 zł. I są idealne- nic mnie nie boli, nie uciska, super amortyzują.

I tak to baba, nie mając kłopotu kupiła sobie buty. Ale przynajmniej stoją na półeczce i ładnie wyglądają . Może nawet dokupię do kompletu serwetkę pod kolor. :hahaha:
Kirania
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 12 gru 2012, 16:01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Lepiej zrobic sobie badanie nog przed zakupem butow.i nie zalowac!!niestety,zle dobrane buty szybka moga nas doprowadzic do kontuzji..potem reahbilitacje i inne takie duperele.no i zazwyczaj konczy sie to zniecheceniem do biegania!!wiec buty buty buty!!!!i to nie wymysl;)wiec poki jeszcze mozesz,to zaopatrz sie w pasujace do twojego stopy.a stanik Panache.fakt ,drogi 160 zeta ale warto.mi dobierala brafiterka,i wysluchalam troooooche co zlego nam robi bieganie na biust.wiec te wszystkie pseudostaniki sportowe nic nie daja.biust ppownien totalnie "trzymac" sie w miejscu podczas biegu.wiec moim zdaniem 2 rzeczy w ktore warto troche zainwestowac...a ciuchy ?spokojnie znajdziesz tanio tak jak pisali powyzej :decathlon i inne lidle.niech moc i motywacja bedzie z Toba kolezanko!!!:))
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

kirania tak tez zamierzam.Nie wiem czy uda mi sie w moim miescie zbadac stopy ale jak tylko pierwsze ptaszki zaćwierkaja na wiosne i juz sie zacznie jakies wieksze dystansowo bieganie( o ile!)to pojade nawet do sasiedniego miasta.

Dzisiaj odwilz zamieniło ulice w rwące rzeki i potoki ale wieczorem wszystko zaczął skuwac delikatny mrozik wiec korzystając z okazji ze synek nocuje u babci -zalozyłam buciory i w trasę :hej: potem przez dwa dni nie bede miala z kim zostawić młodego wiec MUSIAŁAM :oczko: w weekend wraca tata wiec bedzie lżej organizacyjnie :bleble:

dzisiaj byłam jakas zmęczona,miałam zamiar przebiegnąc połowe tego co zwykle i wracac ale ze było w miare przyjemnie,bezwietrznie i bezopadowo to skonczylam co zaczełam :taktak: teraz rumianek i spać :bleble:

dobranoc
Obrazek
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

hej
u nas dzisiaj o 7:30 było -9 :hej: a ze synek był chętny na poranny spacer do przedszkola...krem ochronny na dzioby i w droge! a ze mamy 3km to czuje satysfakcje bo wracałam tez na pieszo ,co razem dało 6km ,z czego powrót w tempie MOIM a nie ślimaczym syna :spoko: jak juz byłam pod blokiem to mi było GORRRRRĄCo :hej: a jak los pozwoli to mąż wróci juz dzisiaj w nocy co oznacza ze jutro z rana uda sie wyjsc na mrozik i pobiegac :taktak:


i faktycznie TO chyba uzaleznia...bo jak mam wolne albo poprostu organizacjnie nie daje rady to czuje PUSTKE,nosi mnie i się wściekam :lalala: hmm....

mam pytanie do uczestników BBL:głównie tych co zaczynaja biegac.Jak wygladaja takie spotkania?poczatkujacy sie odnajduje ?czy odczuwa ze jest poczatkujacy?

pozdrawiam serdecznie
Obrazek
Crocodil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 584
Rejestracja: 02 wrz 2011, 10:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

franklina pisze:mam pytanie do uczestników BBL:głównie tych co zaczynaja biegac.Jak wygladaja takie spotkania?poczatkujacy sie odnajduje ?czy odczuwa ze jest poczatkujacy?
Zajęcia BBL w każdym mieście wyglądają trochę inaczej, ponieważ to co się na nich robi zależy głównie od trenera ale jestem pewien że każdy - i ten początkujący, i "stary wyjadacz" znajdzie na nich coś dla siebie. Naprawdę warto się wybrać! :)

W Poznaniu nie raz zdarza się że początkujący radzą sobie lepiej od wielokrotnych maratończyków (robimy dużo ćwiczeń koordynacyjnych) ;)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

a ja dodam, że "dobieranie" butów jest ściemą i bzdurą :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ragr
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 22 mar 2012, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

moze i bzdura i sciema ale zanim ktos sobie wypracuje technike biegu to jednak mniej boli w amortyzowanych butach ktore trzymaja stope a jak jeszcze ma nadwage to bzdura i sciema zamienia sie w kwestie biegac czy nie biegac
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:a ja dodam, że "dobieranie" butów jest ściemą i bzdurą :)
no to jak kupowac buty?
Awatar użytkownika
radslo1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 731
Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
Życiówka na 10k: 39:53
Życiówka w maratonie: 3:21:47
Lokalizacja: Żelechów/Warszawa

Nieprzeczytany post

Gryzzelda pisze:
Qba Krause pisze:a ja dodam, że "dobieranie" butów jest ściemą i bzdurą :)
no to jak kupowac buty?
Pytanie chyba jak biegać :)?

Zresztą jest szkoła Falenicka i Otwocka. Ze śródstopia czy na piętę. Odpowiedź, przynajmniej dla mnie, po wielu ostatnio przeczytanych książkach chyba prosta - ze śródstopia.
I tu Qba ma rację.
Sam jakieś 3 tygodnie temu zacząłem wdrażać powolutku projekt nauki biegania ze śródstopia i dochodzę do wniosku, że błędem było nie zrobienie tego od początku przygody z bieganiem. To jednak moje doświadczenia. Nie bolą mnie kolana a łydki coraz mniej zaczynają doskwierać. Powoli zwiększam kilometraż.
Jak ktoś jest początkujący to nie wiem czy nie byłoby dobrze od zera zaczynać ucząc się poprawnej techniki ale o tym chyba są wątki na tym forum.
Zalecałbym poczytanie forum. Można do wniosków, do których ja doszedłem po 11 miesiącach biegania dojść znacznie wcześniej. No chyba, że są dowody, że bieganie z pięty jest zdrowsze i ktoś w to wierzy.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:a ja dodam, że "dobieranie" butów jest ściemą i bzdurą :)

Może ściema może nie. Nie każdy jest prosty jak młody Bóg.
Są tacy co np. mają szpotawe kolana i potrzebują odpowiednio wyprofilowanych butów.
Jakby wcześniej wiedzieli zanim pobiegli, to by się nie musieli leczyć klnąc na czym świat stoi.

Nie wszyscy biegają od zawsze, niektórzy latami z dużym powodzeniem uprawiają sporty w których akurat ta kwestia nie robi różnicy, a potem taki odlutowuje się od roweru/złazi z konia/wypełza z basenu i leci jak torpeda bo przecież skoro nie brak mu oddechu, to co się będzie opierniczał po 3 km - triathlon czeka :hej: , a potem ... ortopeda kasuje jak za zboże 10 razy więcej niż takie badanie _przed_.
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

ja narazie nie odczuwam potrzeby kupowania specjalnych butów bo w tych co mam biega mi sie całkiem spoczko :hejhej: bardziej brakuje mi konkretnego stanika chyba :lalala:


dzisiaj liczyłam na przymrozek chociaz a było 2,5 na plusie :ojoj: potr :ojoj: chtałam rankiem,tak jak planowałam...no i nie wiem czy to kwestia braku sniadania w żołądku czy kwestia tego ze może to nie moja pora ,ale bieglo mi sie CIĘŻKO :niewiem: nogi jak z ołowiu,oddech stękająco-kwękający i w niektórych momentach mialam chęć IŚĆ do domu...dodam ze biegłam swoim tempem,nie dodawałam sobie ponad miare:to był mój tradycyjny truchcik.

w domu,jak juz sie wykapałam i doszłam do siebie to poczułam ulgę ,że to koniec :orany: a teraz mam ochotę połóżyc sie spać :niewiem: no nie wiem co sie stało....jakis kryzys?
Obrazek
Awatar użytkownika
moniska
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 15 paź 2012, 07:29
Życiówka na 10k: 00:45:30
Życiówka w maratonie: 3:50:58
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński/Sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

franklina pisze:w domu,jak juz sie wykapałam i doszłam do siebie to poczułam ulgę ,że to koniec :orany: a teraz mam ochotę poło\życ sie spać :niewiem: no nie wiem co sie stało....jakis kryzys?
To zmęczenie, po śniegu się biega trudniej... W tamtym roku przechodziłam swoją pierwszą zimę na ścieżkach biegowych, czasami było rzeczywiście trudno, ale radość z przełamania siebie i biegania w mrozie ogromna. Zaliczyłam kilka treningów przy temperaturze -25 stopni, wracałam do domu z oszronionymi, zamarzniętymi rzęsami, ale było warto :)

Jeśli chodzi o ubiór to buty mam dopasowane do stopy i na nic nie narzekam, stanika specjalnego nigdy nie zakładałam i nie odczuwam takiej potrzeby, moje są wygodne :) A odzież? Hmmm... chyba niczym nie zabłysnę, normalnie leginsy lekko ocieplane (przy dużych mrozach jeszcze jedna warstwa bielizny termoaktywnej), a na górę koszulka na ramiączka termoaktywna, na wierzch bluza i na to jeszcze koszulka. I teraz nie wychodzę bez buffa, oddycha mi się dzięki niemu o niebo lepiej, fakt że od oddechu staje się mokry i raz na jakiś czas muszę go przekręcić, ale mi to nie przeszkadza.:)

BBL też jest świetny!!! :) Jestem co weekend i śmiało mogę stwierdzić, że nikt się nie zakatuje :) dla każdego coś się znajdzie (przynajmniej w Gdańsku bądź Lidzbarku Warmińskim - tam uczęszczam )
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

Ja probowalam porannego biegania dwa razy, z tym samym skutkiem. Po porstu brak mocy, nogi jak z olowiu i 0 radosci z biegu.

Na razie nie probuje wiecej, ale moze wiosna podejde do tematu raz jeszcze, kto wie :)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gryzzelda pisze:Ja probowalam porannego biegania dwa razy, z tym samym skutkiem. Po porstu brak mocy, nogi jak z olowiu i 0 radosci z biegu.

Na razie nie probuje wiecej, ale moze wiosna podejde do tematu raz jeszcze, kto wie :)
A jesz normalnie śniadanie przed bieganiem porannym? Bo ja miałem identycznie kiedy biegałem bez śniadania. Jednak od czasu kiedy zacząłem wstawać wcześniej, żeby jeszcze zjeść posiłek jest super i za nic nie zamieniłbym porannego biegania na wieczorne czy popołudniowe :)
ODPOWIEDZ