Angua - komentarze
Moderator: infernal
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Kachita - dokładnie tak ten związek wygląda
- Angua
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 798
- Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Lodowisko nam odpalili, to ludzi więcej i czasem jakaś straż, czy policja przejadą, więc jest lepiej.grim80 pisze:A Ty, Monika, dzielna jesteś - tak dookoła stawu, po nocy biegać? Zuch dziewczyna!
Misie są już bezpieczne W sumie mieliśmy takich 4 - 2 zostały zgubione, a zawsze miałam jednego w zapasie, żeby podmienić do prania. W pewnym momencie już mała zauważyła, że to jednak nie ten sam miś, dostały dwa imiona i koniec podmianek. Żeby jakiegoś wyprać muszę go zwinąć, jak mała śpi, szybko do pralki i potem ściemniać, bo nawet prać mi go nie daje
Blogowanie
Komentowanie
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Komentowanie
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
- moonfall84
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 372
- Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
- Życiówka na 10k: 52:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zbąszynek
No to jak spamujemy o maskotkach to ja też dopiszę:Angua pisze: Misie są już bezpieczne W sumie mieliśmy takich 4 - 2 zostały zgubione, a zawsze miałam jednego w zapasie, żeby podmienić do prania. W pewnym momencie już mała zauważyła, że to jednak nie ten sam miś, dostały dwa imiona i koniec podmianek. Żeby jakiegoś wyprać muszę go zwinąć, jak mała śpi, szybko do pralki i potem ściemniać, bo nawet prać mi go nie daje
Córeczka dostała po narodzinach takiego fajnego białego leżącego pieska z różową kokardką. Od samego początku zainteresowanie nim było ogromne, gdy nauczyła się mówić to nazwała go "Ło-Ło" :D
I do tej pory bez "Ło-Ło" nie może zasnąć, wszędzie go targa, tuli, całuje, gryzie a wstążeczka już jest tak wyblakła, że nikt by nie zgadł jaki miała kolor na początku.
Pewnego razu ten piesek nam zaginął, wypadł na klatce schodowej jak pojechaliśmy do teściowej... Chodziłem po sąsiadach czy nikt nie widział "Ło-Ło" - patrzyli się jak na debila
Niestety tego dnia się piesek nie znalazł i to była nieprzespana noc... Na szczęście na następny dzień ktoś życzliwy oddał tego pieska, widocznie zobaczył kartkę A4 na drzwiach wejściowych do klatki, gdzie opisałem zaginionego pieska.. Czego się nie robi dla dzieci.
W nocy kupiliśmy na allegro podobnego pieska, ale nie przyjął się jak ten pierwszy - niby 95% podobieństwa ale to nie jest "Ło-Ło".
Koniec
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
oj syn ukochal sobie plastikowa koparke. Targal je ze soba wszedzie, spal z nia, a ze mu niewygodnie nie bylogrim80 pisze:To Wasze pociechy mają przynajmniej "normalne" ukochane maskotki.
i raz nawet wpadl na pomysl zeby zwiakszyc objetosc lyzki poprzez doczepienie do niej plastikowego kubka, tata musial kombinowac z klejem na cieplo. Nastepna modyfikacja to doczepienie przyczepy na wkret do gipsu. Na szczescie taki zespol pojazdow stal sie juz mocno niewygodny i powoli poszedl w odstawke
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4209
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
się dzieci czepicie jak kupiłem sobie nowy rower, w zeszłym roku, to też kombinowałem, jak z nim spać pod poduszkąGryzzelda pisze:oj syn ukochal sobie plastikowa koparke. Targal je ze soba wszedzie, spal z nia, a ze mu niewygodnie nie bylogrim80 pisze:To Wasze pociechy mają przynajmniej "normalne" ukochane maskotki.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- Angua
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 798
- Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
My mamy Misia i Bałała. Tylko babki w żłobku miały zagwózdkę, bo nie wiedziały, że są dwa i jak mówiły o misiu, to mała im ze zdziwieniem mówiła, że to przecież Bałał i odwrotnie (bo bierze je wymiennie). W końcu wyszło, że z moim dzieckiem i z opiekunkami wszystko jest w porządku, po prostu misie są identyczne dwa (tzn. my już jak z bliźniakami, widzimy różnicę)
Ale dzisiaj sobie dziewczyna plusa nabiła, powiedziała, że idziemy po misie i to coś od mamy do biegania
Cichy, ja myślałam, że śpisz z aparatem
Ale dzisiaj sobie dziewczyna plusa nabiła, powiedziała, że idziemy po misie i to coś od mamy do biegania
Cichy, ja myślałam, że śpisz z aparatem
Blogowanie
Komentowanie
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Komentowanie
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
- Lukas75
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 414
- Rejestracja: 29 maja 2012, 15:02
- Życiówka na 10k: 48:55
- Życiówka w maratonie: brak
Monika jak zobaczyłem zdjęcie twojego pieska to stwierdziła że moja Maila dostanie następną szansę na wspólne bieganie. Do tej pory 2 wyjścia z nią i 2 ucieczki pieska na przełaj do domu .
"Świat łamie każdegoi potem niektórzy są jeszcze mocniejsi w miejscach złamania" Ernest Hemingway
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Jednym słowem, nasze dzieciaki to małe cudaki Dlatego nigdy nie jest z nimi nudno
- Angua
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 798
- Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ha ha, jupi! Przyszły ciepłe galotki, dzisiaj mi dupsko już nie zmarznie Kolce już profilaktycznie w torebce
Łukasz, ja już z moja nie idę biegać, bo muszę ją ciągnąć przy tempie 6:30, a wystarczy że trochę śniegu spadnie to zapierdziela tak, że na zakrętach dupą jeździ, bo wyhamować nie umie.
Łukasz, ja już z moja nie idę biegać, bo muszę ją ciągnąć przy tempie 6:30, a wystarczy że trochę śniegu spadnie to zapierdziela tak, że na zakrętach dupą jeździ, bo wyhamować nie umie.
No, na ich wymysły spokojnie moglibyśmy chyba osobny wątek założyćgrim80 pisze:Jednym słowem, nasze dzieciaki to małe cudaki Dlatego nigdy nie jest z nimi nudno
Blogowanie
Komentowanie
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Komentowanie
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
- zu.zu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 660
- Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
U...ła! Jaka lala...fiu, fiu! Pozdrowienia od mojego Rudego w kierunku tej pięknej nakrapianej damy, khe, khem...
Ja z moim biegam piąteczki w tygodniu i Rudy po takiej wycieczce potrafi mieć zakwasy. Zauważyłam, że jak z nim biegam na takiej zwykłej, krótkiej smyczy, co go zmusza do trzymania ze mną cały czas równego tempa to bardziej się męczy i zaczyna pod koniec wymiękać. A jak biegnę z taką wyciąganą, 5-cio metrową smyczą to jest kupa frajdy i do końca daje rade. Bo wtedy nie biegnie moim tempem, tylko się zatrzymuje, obwącha płotek, siknie, do mnie dobiega, i znowu, obwącha krzaczek, siknie i mnie goni...w ten sposób mam spacer z psem i bieganie załatwione za jednym zamachem, co przy tych temperaturach dla mnie jest dużym ułatwieniem. Minusem tego rozwiązania jest tachanie w ręku tego plastikowego tałatajstwa od wyciąganej smyczy, przez co ręce gorzej pracują, ale lepszy rydz niż nic. Może spróbuj z nią tak poganiać Angua?
Biegać z nim luzem nie mogę, bo to półdziki pies jest i bardzo agresywny, poza tym wszędzie ulice pełne samochodów - niebezpiecznie dla takiego matołka jak mój Rudy.
Ja z moim biegam piąteczki w tygodniu i Rudy po takiej wycieczce potrafi mieć zakwasy. Zauważyłam, że jak z nim biegam na takiej zwykłej, krótkiej smyczy, co go zmusza do trzymania ze mną cały czas równego tempa to bardziej się męczy i zaczyna pod koniec wymiękać. A jak biegnę z taką wyciąganą, 5-cio metrową smyczą to jest kupa frajdy i do końca daje rade. Bo wtedy nie biegnie moim tempem, tylko się zatrzymuje, obwącha płotek, siknie, do mnie dobiega, i znowu, obwącha krzaczek, siknie i mnie goni...w ten sposób mam spacer z psem i bieganie załatwione za jednym zamachem, co przy tych temperaturach dla mnie jest dużym ułatwieniem. Minusem tego rozwiązania jest tachanie w ręku tego plastikowego tałatajstwa od wyciąganej smyczy, przez co ręce gorzej pracują, ale lepszy rydz niż nic. Może spróbuj z nią tak poganiać Angua?
Biegać z nim luzem nie mogę, bo to półdziki pies jest i bardzo agresywny, poza tym wszędzie ulice pełne samochodów - niebezpiecznie dla takiego matołka jak mój Rudy.
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4209
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
dlatego mi się rower nie mieścił, ale tak po prawdzie to moja leica jest malutkaAngua pisze: Cichy, ja myślałam, że śpisz z aparatem
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
No, nieocieplane getraski w takich temperaturach, szacun!! Ale to trzeba być kobitą se Śląska, żeby to wytrzymać!
A psiak kochany, jak za wolny, to oddaj, może do wiosny już będę ciągle biegać w 6:30, to będzie dla mnie jak znalazł!
A psiak kochany, jak za wolny, to oddaj, może do wiosny już będę ciągle biegać w 6:30, to będzie dla mnie jak znalazł!
- Dobajka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 504
- Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
- Życiówka na 10k: 52,58
- Życiówka w maratonie: 4'19
- Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą
Sprinterkę masz fajową :uuusmiech: i fotogeniczną bardzo
A propos ukochanych zabawek...cieszcie się,ze macie małe dzieci Mój młody zbiera ŚMIECIAKI
I to juz nie ma nic wspólnego ze słodkimi pluszakami
A propos ukochanych zabawek...cieszcie się,ze macie małe dzieci Mój młody zbiera ŚMIECIAKI
I to juz nie ma nic wspólnego ze słodkimi pluszakami
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
A co to takiego????Dobajka pisze:Sprinterkę masz fajową :uuusmiech: i fotogeniczną bardzo
A propos ukochanych zabawek...cieszcie się,ze macie małe dzieci Mój młody zbiera ŚMIECIAKI
I to juz nie ma nic wspólnego ze słodkimi pluszakami
Mojego bratanka fascynowały kiedyś kapsle po butelkach, nieważne, gdzie je znajdował-w śmietniku, czy na ulicy, MUSIAŁ je mieć
- Dobajka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 504
- Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
- Życiówka na 10k: 52,58
- Życiówka w maratonie: 4'19
- Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą
Śmieciaki to nic innego jak gumowe figurki śmieci
Można je podzielić na: insekty, nierozkładacze, i kilka innych typów których nie potrafię nawet powtórzyć Jednym słowem takie małe obrzydliwe potworki które dzieci kolekcjonują i uwielbiają a są całkowicie pozbawione zabawkowego uroku który pamiętamy z dzieciństwa
Można je podzielić na: insekty, nierozkładacze, i kilka innych typów których nie potrafię nawet powtórzyć Jednym słowem takie małe obrzydliwe potworki które dzieci kolekcjonują i uwielbiają a są całkowicie pozbawione zabawkowego uroku który pamiętamy z dzieciństwa