moonfall84 (Robert) - (Komentarze)

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kurcze, zeżarło posty :wrrwrr:
Chciałam Ci wkleić post kolegi, bo właśnie o śródstopiu była ostatnio dyskusja - zanim przejdzie się na śródstopie powinno się wzmocnić sylwetkę, grzbiet itp, a dopiero potem myśleć o jakiejkolwiek zmianie. Tam tak ładnie to kolega opisał, no ale niestety, poszło w eter. Może ogranicz na razie to śródstopie, ja wiem, że chciałoby się więcej i szybciej, ale czasem trzeba odpuścić. Teraz przejrzałam - w każdym poście jest ból nad kostką, mało odczuwalny, ale jest. Ja bym wyluzowała na chwilę.
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
New Balance but biegowy
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

nad kostką od wewnętrznej strony?

jeżeli tak to masz to co większość próbujących zmienić technike na poprawną.

po każdym treningu powinieneś rozciągać łydki, powinieneś równiez robić automasaż - dłonią albo np. kijkiem (The Stick, polecam), uciskąc, ugniatać i maltretować.

jeżeli to jest wewnętrzna strona nad kostką, to pomacaj tam sobie dokładnie i zbadaja czy boli cię kość czy mięsień - piszczelowy tylny; to nie jest łatwe, bo on jest położony blisko kości. jeżeli to mięsień to spoko - macasz paluchem punkt gdzie boli i uciskasz, wzmacniając nacisk, aż puści. potem przesuwasz tkankę po kości. trzeba trochę wprawy i lepiej zacząć deliaktnie aż nauczysz się jaki dotyk jak na ciebie działa, ale potem będziesz w stanie sobie sam pomóc. jeszcze mi się nie zdarzył taki ból, którego nie można byłoby automasażem i pracą własną na tkankach wyraźnie zmniejszyć i przyspieszyć regenerację.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
moonfall84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 372
Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zbąszynek

Nieprzeczytany post

Dzięki Wam za komentarze.
Jeśli chodzi o śródstopie to nie zamierzam rezygnować, bo po każdym dłuższym biegu na piętę, mimo amortyzacji w butach, boli mnie kręgosłup i lekko kolana. No niestety technika biegu to podstawa wg mnie. Jak już jestem w stanie te 10-14 km zrobić to chyba kwestia paru tygodni aby mięśnie się przestawiły.

Jeśli chodzi o ten ból nad kostką, to jest on raczej spowodowany obciążeniami spowodowanymi luzami w stawie skokowym.

A odnośnie łydek to bardziej czuję jakby były zakwaszone niż bolące :) Po prostu dostały w dupę, ale lepiej one niż stawy prawda? Ośrodek tego jest centralnie z tyłu - nie z boku.

Wczoraj pougniatałem, pomasowałem łydki i dzisiaj jest o niebo lepiej niż po samym biegu.

Wierzę, że będzie dobrze :)

P.S. Qba biegam na śródstopie w tych butach z korekcją i ten ból nad kostką już sporadycznie występuje, przeważnie podczas biegu na nierównej powierzchni. Ćwiczę w domu, staję na palcach, stopy prosto, potem na zewnątrz, do wewnątrz itp. Wzmacniam je. Z pewnością gdy się to wszystko unormuje i luz w stawie będzie mniejszy (nie powodujący niepotrzebnych naprężeń mięśni) to następne obuwie będzie już neutralne (no chyba że ta stopa nadal mi będzie tak mocno uciekać).
Wszystko małymi krokami.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

super, bardzo fajnie. dla mnie dwie rzeczy są w tym wszystkim ważne:

- nie na każdy ból trzeba chuchać i dmuchac i od razu robić przerwę,
- można samemu bardzo sobie pomóc.

trzymam kciuki :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:super, bardzo fajnie. dla mnie dwie rzeczy są w tym wszystkim ważne:

- nie na każdy ból trzeba chuchać i dmuchac i od razu robić przerwę,
Może i jakaś racja w tym jest. Ja jestem przewrażliwiona po moich różnych perypetiach kolanowo-kostkowych, więc na swoje chucham i dmucham :usmiech:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ładny dystansik, zazdraszczam, bo jeszcze nie doczłapałam do niego, ale może za jakieś 2 tygodnie... :oczko:
Pogodę rzeczywiście miałeś piękną, nie to co u mnie.
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Też w końcu muszę wziąć się za prawdziwie długie wybieganie, bo jakoś tak wychodzi, że do tej pory moje najdłuższe to wciąż Bieg Trzech Kopców - jakoś się nie składa, żeby pobiegać wolniej, ale dłużej :)
Fajny dystans, Panie Robercie ;)
Zobacz sobie stronę sklepu, o którym piszę w blogu - może masz ich oddział bliżej, niż Deca :)
Awatar użytkownika
moonfall84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 372
Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zbąszynek

Nieprzeczytany post

Nastrój super po takim biegu :-)
Monika kwestia paru tygodni tak jak mówisz!
Grzegorz sprawdze, tylko, że Dec też już ma sprzedaż przez neta. Mię muszę nikogo angażować przynajmniej ;-)
Ostatnio zmieniony 03 gru 2012, 08:38 przez moonfall84, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Robert, czujesz jak depczę Ci po piętach? :bum:
Grzesiek, to w niedzielę umawiamy się na bieg, możesz mi mentalnie dotrzymać towarzystwa, o 11.00 mam kolejny Bieg Dzika, tym razem planuje 15km :usmiech:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Jeśli tylko przekonam syna, żeby zasnął koło 10:45, to o 11 możemy zaczynać :hahaha:
Ale obiecuję, że dołożę starań, aby te 15km w niedzielę wyrobić :D
Awatar użytkownika
moonfall84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 372
Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zbąszynek

Nieprzeczytany post

Angua pisze:Robert, czujesz jak depczę Ci po piętach? :bum:
Grzesiek, to w niedzielę umawiamy się na bieg, możesz mi mentalnie dotrzymać towarzystwa, o 11.00 mam kolejny Bieg Dzika, tym razem planuje 15km :usmiech:
Oj tak, ale wiedziałem od początku, że łatwo nie będzie :) Teraz tylko wygrać z lenistwem biorąc pod uwagę, co ma się dziać przez najbliższe dni za oknami :orany:
Awatar użytkownika
moonfall84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 372
Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zbąszynek

Nieprzeczytany post

Wczoraj po bieganiu odkryłem fioletowego paznokcia... Pewnie powiecie ten typ tak ma itp., ale, ale buty mam większe niż poprzednie, więc to nie wina obuwia.
Skarpetki też normalne, nic nie uciska - skąd nagle taka przypadłość i co najgorsze podczas biegu nic nie czułem, dopiero jak zdjąłem skarpetki to zobaczyłem aliena fioletowego...
Wrrr co robić w takim przypadku? Można śmiało dalej biegać? Lekko pobolewa - wiadomo, ale to minimalna niedogodność. Bardziej się martwię o to aby żadne zakażenie itp. się nie wdało.

Zawsze k**** coś :)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Jakby to skarpetki wina była, to bym powiedział - bierz Pan żyletkę, tnij, nie będą nas żółtki uciskać ;)
Ale z fioletowym gorsza sprawa. Paluch, czy najmniejszy?
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Odetnij ;)
Albo biegaj jeśli możesz biegać z bólem, nic nie powinno się dziać :)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
moonfall84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 372
Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zbąszynek

Nieprzeczytany post

grim80 pisze:Jakby to skarpetki wina była, to bym powiedział - bierz Pan żyletkę, tnij, nie będą nas żółtki uciskać ;)
Ale z fioletowym gorsza sprawa. Paluch, czy najmniejszy?
No kurde nie zgadłeś :D
Największy po paluchu tak się załatwił ^^
ODPOWIEDZ