Przyznaję że chyba w porę przeczytałem ten temat bo tego typu ćwiczenia do tej pory bagatelizowałem ale coś ostatnio (chyba na skutek dosyć intensywnych treningów) też mi czasem strzeli w kolanie... nawet zrobiłem (z cięzkim sercem) weekendową przerwę w biegach z obawy przed kontuzją... ale od dziś zabieram się za przysiady
A teraz parę pytań:
1. do Tediego - a po co ten kij na barkach przy przysiadach? Tego typu ćwiczenie ma jakieś dodatkowe plusy?
2. Przeczytałem dokładnie ten temat i zaciekawiła mnie żelatyna - mógłby ktoś napisać w jakim celu ją pijecie? W sumie słyszałem że zdrowo zajadać się galaretkami ale nic więcej nie wiem

3. I najważniejsze pytanie:
Swego czasu przez krótki okres czasu trenowałem Aikido. Potem nie starczyło grosza i musiałem zrezygnować. Ale bardzo chcę znowu chodzić i myślę już za parę miesięcy wrócę na matę (i mam nadzieję że na dłużej

) Rzecz w tym że zaczynam się zastanawiać, czy bieganie może iść w parze z tego typu "sportem"? Po lekturze tych odpowiedzi odnoszę wrażenie, że jako biegacz nie powinienem się zbytnio rozciągać, że "głęboki" przysiad to wróg biegacza, tym czasem w Aikido każdy trening zaczyna się od "porządnego" rozciągania

. Czy to oznacza że można się przez to narazić na jakieś poważne kontuzje? (Tu zaznaczam, że do obu spraw podchodzę po amatorsku, bo przy moich warunkach fizycznych nie mam specjalnych szans na jakieś osiągnięcia ani w biegach, ani w Aikido...

) Pytam, bo nie chciałbym kiedyś (za kilkadziesiąt latek) żałować nieprzemyślanych decyzji i biegać po ortopedach (wolę po parkach

).
pozdrawiam
"Proste plecy - prosty umysł" M. Ueshiba