Biegając pokazuj podeszwę...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Meb Keflezighi wali z pięty.
- xrazowy
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 23 mar 2012, 08:30
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: 2:53
- Kontakt:
jak patrze na niektóre zdjęcia Mariusza Giżyńskiego z biegów to też tak jakoś widać, że atakuje piętą. Tutaj finisz z Biegnij Warszawo 2012: https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/ ... 1544_n.jpg -albo np fotka z nagłówka strony wosir.waw.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
ja tam na śródstopiu nie mogę się dlugo utrzymać, na zawodach jestem w stanie tak przebiec tylko 2km, a na treningach ze srodstopia tylko do 3-setek, ze srodstopia strasznie ciezko mi sie utrzymac
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
No ja właśnie mam tak samo. Zawsze po jakimś czasie przechodzę do biegania z piętyRunner11 pisze:ja tam na śródstopiu nie mogę się dlugo utrzymać, na zawodach jestem w stanie tak przebiec tylko 2km, a na treningach ze srodstopia tylko do 3-setek, ze srodstopia strasznie ciezko mi sie utrzymac

-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 24 lip 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ja natomiast biegam tylko i wyłącznie na śródstopiu. Czasami próbuję jak to jest biegać na piętach, ale to nie dla mnie. Tylko ja krok biegowy zacząłem wyrabiać już w IV kl. S.P. i raczej czuję się z tym naturalnie. Aczkolwiek nogi mają na razie co dźwigać - bo 82 kg., przy 180 cm wzrostu. Na razie próbuję gubić gorset mięśniowy. Jak zejdę do ok. 74-75kg. to wtedy będzie inna bajka dla moich nóg. No więc przede mną ciężka zima. Ale ja to lubię. Co do sposobu biegania przez mistrzów, to jak by się tak przypatrzeć to większość z nich biega raczej mięciutko na śródstopiu. Dla mnie niedoścignionym wzorem jest Haile. Pamietam jeden z jego biegów na 5000m., kiedy nabiegał rekord świata 12:44. Właściwie wydawało sie, że biegnie z małego wzniesienia. Zero wysiłku, długi, stylowy krok. Marzenie... Osobiście myślę, że jednak technika biegu gdzieś tam przekłada się na wynik.
RobsonP
RobsonP
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Bo widocznie nie biegasz na srodstopiu tylko na palcach wowczas lydki spalaja sie bardzo szybko.Runner11 pisze:ja tam na śródstopiu nie mogę się dlugo utrzymać, na zawodach jestem w stanie tak przebiec tylko 2km, a na treningach ze srodstopia tylko do 3-setek, ze srodstopia strasznie ciezko mi sie utrzymac
- Apex
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 05 paź 2012, 12:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No to skromnie zapytam... jak zatem biegać? Chciałbym mieć mocne nogi, lepiej ukształtować nogi, łydki i pośladki, górę też, ale to inna para kaloszy, no i biegać tak żeby mniej się męczyć a robić dłuższe trasy. Czyli co, 3 różne style biegania na tydzień?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Tak ogólnie to mi się wydaje, że trzeba biegać po prostu tak jak jest wygodnie. Nie ma chyba większego sensu się zmuszać do techniki, która jest dla nas męcząca i nienaturalna.
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może nie w temacie ale, żeby mieć mocne nogi i ładnie ukształtowane to trzeba je ćwiczyć, bieganie nie wystarczyApex pisze:No to skromnie zapytam... jak zatem biegać? Chciałbym mieć mocne nogi, lepiej ukształtować nogi, łydki i pośladki, górę też, ale to inna para kaloszy, no i biegać tak żeby mniej się męczyć a robić dłuższe trasy. Czyli co, 3 różne style biegania na tydzień?

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mam dwa pytania:maly89 pisze:Tak ogólnie to mi się wydaje, że trzeba biegać po prostu tak jak jest wygodnie. Nie ma chyba większego sensu się zmuszać do techniki, która jest dla nas męcząca i nienaturalna.
- bieganie samo w sobie jest męczące, czy powinniśmy w takim razie z niego zrezygnować?
oraz
- co to znaczy naturalny/nienaturalna.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
Mam inne zdanie. Wygodnie nie zawsze znaczy prawidłowo (zdrowo i wydajnie). Na etapie nauki prawidłowej techniki może wydawać się, że jest nienaturalnie, ale z czasem zacznie być naturalnie i wygodnie (o ile uczymy się faktycznie dobrej techniki). I wg mnie warto się przejściowo pomęczyć dla lepszych efektów, niż trwać w naturalniej wygodnej nieprawidłowości. Chyba każda nauka na tym polega ?maly89 pisze:Tak ogólnie to mi się wydaje, że trzeba biegać po prostu tak jak jest wygodnie. Nie ma chyba większego sensu się zmuszać do techniki, która jest dla nas męcząca i nienaturalna.

- Gump
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
- Kontakt:
Fajny temat, techniki biegania może się uczyć każdy, ale tylko młody człowiek który
zaczyna swoją przygodę biegową może nauczyć się tej techniki prawidłowo.
W moim wieku mogę ewentualnie korygować pewne błędy podczas biegu, jeśli nic mnie nie boli
podczas biegania jest fajnie, poprawiam swoje wyniki super, i nagle mam pokazywać podeszwę
Zdecydowanie wolę pokazywać plecy konkurentom na trasie
Spróbujcie wsiąść na rower i jechać pod górę z kadencją 90 obrotów na minutę ?
Czy każdy będzie tak w stanie jechać ? na miękkim przełożeniu.
Dlaczego Ullrich jeździł twardo a Armstrong miękko ?
Dlaczego Mancebo jeździł z przekrzywioną głową jakby szyja go bolała, przecież to prosty błąd do skorygowania? i tak dalej można mnożyć.
Każdy jest inny i dla każdego inna technika będzie odpowiednia, ważne żeby była efektywna.
Ten temat bardziej pod Filozofię biegu podpada
zaczyna swoją przygodę biegową może nauczyć się tej techniki prawidłowo.
W moim wieku mogę ewentualnie korygować pewne błędy podczas biegu, jeśli nic mnie nie boli
podczas biegania jest fajnie, poprawiam swoje wyniki super, i nagle mam pokazywać podeszwę

Zdecydowanie wolę pokazywać plecy konkurentom na trasie

Spróbujcie wsiąść na rower i jechać pod górę z kadencją 90 obrotów na minutę ?
Czy każdy będzie tak w stanie jechać ? na miękkim przełożeniu.
Dlaczego Ullrich jeździł twardo a Armstrong miękko ?
Dlaczego Mancebo jeździł z przekrzywioną głową jakby szyja go bolała, przecież to prosty błąd do skorygowania? i tak dalej można mnożyć.
Każdy jest inny i dla każdego inna technika będzie odpowiednia, ważne żeby była efektywna.
Ten temat bardziej pod Filozofię biegu podpada

Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No właśnie, przypadek Ulricha i Armstronga to idealne dwa przypadki zupełnie różnej techniki na tym samym podjeździe.
Tak samo w bieganiu jedna metoda nie działa na wszystkich.
Ja uważam technikę za temat ważny tylko dla pewnej grupy ludzi ktorzy biegając intuicyjnie robią to źle i robią sobie krzywdę. Dla pozostałych trzeba sie skupić na innych wg mnie sprawach, technika będzie wizualnym przejawem dobrej formy.
Są ludzie którzy ją poprawili i w tym samym czasie zaczęli biegać lepiej (wg mnie np wspomniany Meb Keflezighi zmienił, poprawił styl i w tym samym czasie wygrał Maraton w Nowym Jorku). Ale są inni, u których na żadną poprawę wyników to nie wpłynęło. Wspomniany Radek Dudycz najlepsze wyniki odnosił spadając wg mnie mocno na piętę.
Tak samo w bieganiu jedna metoda nie działa na wszystkich.
Ja uważam technikę za temat ważny tylko dla pewnej grupy ludzi ktorzy biegając intuicyjnie robią to źle i robią sobie krzywdę. Dla pozostałych trzeba sie skupić na innych wg mnie sprawach, technika będzie wizualnym przejawem dobrej formy.
Są ludzie którzy ją poprawili i w tym samym czasie zaczęli biegać lepiej (wg mnie np wspomniany Meb Keflezighi zmienił, poprawił styl i w tym samym czasie wygrał Maraton w Nowym Jorku). Ale są inni, u których na żadną poprawę wyników to nie wpłynęło. Wspomniany Radek Dudycz najlepsze wyniki odnosił spadając wg mnie mocno na piętę.
- giza
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 04 cze 2009, 13:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: tam gdzie można trenować
- Kontakt:
Witajcie,xrazowy pisze:jak patrze na niektóre zdjęcia Mariusza Giżyńskiego z biegów to też tak jakoś widać, że atakuje piętą. Tutaj finisz z Biegnij Warszawo 2012: https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/ ... 1544_n.jpg -albo np fotka z nagłówka strony wosir.waw.pl
Wyjaśnię troszkę sprawę z mojego punktu widzenia.
Po to pokazuję podeszwę, żeby się rozluźniać. Lądując nawet na całej stopie(kiedy jestem już zmęczony) cały ciężar oparty jest na poduszce śródstopia.
Często publikowane są moje zdjęcia, kiedy jestem jeszcze w fazie lotu, a nie styku z podłożem i mówi się, że "walę z pięty" - to jest błąd. Ja biegam nisko, nie mam czasu na wyraźne opuszczanie śródstopia przed lądowaniem, biegam też długim krokiem - dłuższym niż przeciętna co również powoduje "pokazywanie podeszwy"
Biegając np po żużlu, czy mączce widać to najlepiej.Wizualnie wygląda, że biegam na całej stopie, a odcisku pięty nie ma.
Zdaję sobie sprawę z tego, że moja technika nie jest idealna, jednak co najważniejsze biegam dosyć luźno.
Druga rzecz, że często technika biegu nie zależy od tego jak chcemy biegać, nawet jeśli dużo nad tym pracujemy. Dążenie do wzorców wówczas mija się z celem, jeśli masz budowę anatomiczną, która na to zwyczajnie nie pozwala(kręgosłup, układ miednicy itd.), do tego nawyki z dzieciństwa mocno ugruntowane zmienia się trudno - tak jest w moim przypadku. Mam zdjęcia z pierwszych moich biegów i tam to dopiero zbytnio wydłużałem krok, co powoduje lądowanie właśnie na pięcie lub całej stopie.
Poczytajcie książkę Romanova - metoda Pose. Trochę jest "amerykańska", ale fajnie wyjaśniona jest cała idea ekonomicznego biegania. Przede wszystkim mowa o pokonywaniu grawitacji, z którą większość niestety walczy, zamiast z niej korzystać, o drugim wielkim błędzie, czyli nienaturalnemu wydłużaniu kroku i co jest konsekwencją - lądowanie na pięcie. Jest też dużo fajnych i co najważniejsze prostych ćwiczeń wspierających ruch.