


A tak marginesie znam starszego czlowieka, ktory wiele lat temu spedzil pare lat w sowieckim łagrze za Uralem. Gosc jest nie do zdarcia. Nawet nie pamieta kiedy byl chory


Biegam do -15*C i nawet to lubię. Wolę to niż bieganie latem w upale. Niestety gdy temperatura spada poniżej - -15*C lepiej trening sobie odpuścić.danio25 pisze:Zwykły bawełniany szalik to nie problem przy większych mrozach, jako ochrona gardła? Mrozu się nie obawiam tak bardzo jak lodu i błota jak będzie odwilż.
Mnie równie smuci perspektywa zasypanych śniegiem lub błotnistych i grząskich, nieprzetartych parkowo-leśnych ścieżek, na które się przestawiłem..danio25 pisze:Mrozu się nie obawiam tak bardzo jak lodu i błota jak będzie odwilż.
Hmmm, no to powinno byc OK..Adrian26 pisze:Pewnie takZ drugiej strony jedne kupowałem w sklepie sportowym, drugie są wełniane, a trzecie (pseudo)narciarskie (dość grube)
Moim zdaniem, to prawdilowa reakcja.Adrian26 pisze:Największy problem mam gdzieś tak po 10-15 minutach biegu, wtedy palce są zmarznięte, później jednak, z upływem czasu, sytuacja się poprawia.
To juz pewnie musialby potwierdzic specjlaista.Adrian26 pisze:Najgorzej jest z palcem, w którym miałem uszkodzoną torebkę stawową. Może wynika to ze złego krążenia, bo rękawiczki "muszę" sięgać, gdy temperatura spada poniżej 10 stopni.
Ja ze stopami mam taki problem, ze po prostu mnie bola - taki bol od wewnetrz. Nie raz wstaje w nocy, zeby je jakos rozchodzic bo bol jest nie nie do zniesienia, a w nocy wierzgam nimi jak wsciekla klacz (z relacji zony) - tym tematem z reszta zajme ortopede za miesiac.Adrian26 pisze: Dodatkowo występuje u mnie problem lodowatych stóp nad ranem, dlatego często śpię w skarpetach.
Ja dopiero raczkuje z bieganiem, ale zadowolony jestem z siebie (tzn z czasu na 5km - 27 minut) - a bieglem moze 5 razy dopiero, i do tego papierosy niestety (ale chce rzucic jeszcze w tym roku;) ) I oporow nie mam w sensie, ze mi sie nie chce, tylko boje sie przeziebic.Adrian26 pisze:Nie wiem w jakim stadium biegania jesteś, w każdym razie kiedyś też miałem straszne opory do biegania, nawet, gdy temperatura była bliska 0 stopni
Ostatnio lepkarz rodzinny powiedzial mi, ze do zera stopni mozna swobodnie biegac, ale jak jest minus, to juz trzeba jakies srodki zapobiegawcze zastosowac - nie pytalem sie wtedy o co mu chodzi, bo chcialem jak najszybciej od niego wyjsc i kupic lekarstwo.Adrian26 pisze:Wskazane może nie jest bieganie w tak niskich temperaturach, ale z drugiej strony jeszcze nie natknąłem się, żeby jakikolwiek trener zabraniał biegać w takich warunkach
No to pogratulowac. Wiem, ze to oczywiscie mozliwe, ale sam chcialbym sie uodpornic - nie tylko dlatego, zeby biegac w zimie, ale zeby po prostu zeby byle jaki deszczyk i wiaterek nie kladl mnie do lozka na tydzien.Adrian26 pisze:W każdym razie nadchodzi piąta zima, w trakcie której planuje trenować i jeszcze nigdy takiego przypadku nie miałem
Moim zdaniem jest to kwestia odpowiedniego zaaklimatyzowania się organizmu do panujących warunków. Jeżeli ktoś będzie biegał systematycznie na jesieni, to wydaje mi się, że warunki zimowe wcale mu nie zaszkodzą, o ile oczywiście nie będzie nagłego skoku temperatury rzędu powiedzmy 20 stopni. Druga kwestia, każdy organizm jest inny. Mój np źle znosi okresy przejściowe, zwłaszcza przełom lata i jesieni. Od przynajmniej kilku lat co roku choruje we wrześniu albo październiku. Nie jestem chorowity, bo infekcje dopadają mnie przeważnie raz do roku, w każdym razie zdecydowanie lepiej znoszę okres zimowy, nawet jeżeli temperatura za oknem spada do minus kilkunastu stopni, niż "jesienną pogodę".Apex pisze: I oporow nie mam w sensie, ze mi sie nie chce, tylko boje sie przeziebic.
I to jest prawdziwy problem. Antybiotyki! Lekarze przepisują je jak leci, a podobno 90% "infekcji gardłowych" ma pochodzenie wirusowe, więc leczenie ich antybiotykami jest zupełnie BEZCELOWE!Apex pisze: W ciiagu ostatnich 3-4 lat, przeziebialem sie po 5 razy w roku - zawsze leczone byly antybiotykami, wiec moze stad moje oslabienie
Większość z nich nie ma pojęcia o bieganiu, więc ustanawia jakąś w miarę logiczną granicę, czyli 0 stopniApex pisze:Ostatnio lepkarz rodzinny powiedzial mi, ze do zera stopni mozna swobodnie biegac, ale jak jest minus, to juz trzeba jakies srodki zapobiegawcze zastosowac - nie pytalem sie wtedy o co mu chodzi, bo chcialem jak najszybciej od niego wyjsc i kupic lekarstwo.
Runner11 pisze:Też nie możecie się doczekać srogiej zimy, temparatury sporo poniżej -10 żeby czuć to szczypanie na twarzy ? To jest piękne, ciągle tylko rozbiegania/ciągłe i niezapomniane wycieczki wytaczając szlaki po świeżym śniegu...Ahhh... co to ma być listopad prawię a tu 15 stopni...