nartki z dziećmi
Moderator: beata
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
A może któraś z Szanownych Pań wybiera się w ferie szkolne na nartki z dziećmi? Do Austrii może ....
Bym się chętnie z kimś umówiła, bo w kupie raźniej.
Bym się chętnie z kimś umówiła, bo w kupie raźniej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
- Życiówka na 10k: 58:30
ja się wybieram myślałam że będziemy raczej obstawiali nasze stoki ewentualnie Czeskie - dzieciaki (moje i koleżanki) jeszcze maluchy - już dużo umieją ale męczą się szybko więc w sumie nie ma co sie tłuc gdzieś 8 godzin jak można w dwie śmigać
ale nie mamy narazie sprecyzowanego miejsca więc w sumie jesteśmy w miarę otwarci
masz w tej Austrii jakąś sprawdzoną miejscówkę ?
ale nie mamy narazie sprecyzowanego miejsca więc w sumie jesteśmy w miarę otwarci
masz w tej Austrii jakąś sprawdzoną miejscówkę ?
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
w zeszłym roku byłam w zillertalarena; córa 8 lat miała, lodowiec extra, szeroko, płasko , woziła się cała szczęśliwa; nocowaliśmy w Finkenbergu
chcę na te nartki w ferie (9-24 luty) z Łodzi w polskie góry też jest daleko; kwatery na ferie trzeba rezerwować dużo wcześniej; a ze śniegiem bywa bardzo różnie
na hopoku ceny karnetów takie, że ho ho; do Austrii można na raz przeskoczyć; a jak już tyle kasy wydać, to jakieś wysokie góry, żeby widoki dech w piersiach zapierały czyli Tyrol
chcę na te nartki w ferie (9-24 luty) z Łodzi w polskie góry też jest daleko; kwatery na ferie trzeba rezerwować dużo wcześniej; a ze śniegiem bywa bardzo różnie
na hopoku ceny karnetów takie, że ho ho; do Austrii można na raz przeskoczyć; a jak już tyle kasy wydać, to jakieś wysokie góry, żeby widoki dech w piersiach zapierały czyli Tyrol
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
- Życiówka na 10k: 58:30
u nas inaczej ferie bo 28.01.-10.02
więc wspólny wyjazd odpada
więc wspólny wyjazd odpada
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cała prawda,dont_ask pisze:w zeszłym roku byłam w zillertalarena; córa 8 lat miała, lodowiec extra, szeroko, płasko , woziła się cała szczęśliwa; nocowaliśmy w Finkenbergu
chcę na te nartki w ferie (9-24 luty) z Łodzi w polskie góry też jest daleko; kwatery na ferie trzeba rezerwować dużo wcześniej; a ze śniegiem bywa bardzo różnie
na hopoku ceny karnetów takie, że ho ho; do Austrii można na raz przeskoczyć; a jak już tyle kasy wydać, to jakieś wysokie góry, żeby widoki dech w piersiach zapierały czyli Tyrol
jak raz wybrałam się na narty w Alpy - to już od tej pory ciężko cieszyć się z kilkuset-metrowych rodzimych zjazdów
Polecam Bormio - świetne stoki, rzutem na taśmę można do Livigno, raj dla rodzin z dziećmi - poza tym - przepiękne miasteczko z zachowaną średniowieczną zabudową, czynnymi starożytnymi termami
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
w Zakopanem to tylko lans, w ogóle nie ma po czym jeździć, jest za tłoczno, stoki krótkie; no może tylko Goryczkowa albo Gąsienicowa; jak dobre warunki - można z góry nartostradą zjechać do Kalatówek i tyle w temacie;telka pisze:Zgadzam się z Wami, w sumie jak zaczynam analizować ceny w polskich kurortach np. w Zakopanem to się za głowę można złapać. Zgadza się, w Austrii, czy we Włoszech zapłacimy więcej, ale jakość stoku, gwarancja śniegu i warunki do zjazdów - nieporównywalne. Z tego co się orientuje, to narciarze polecają też Tatry, ale po czeskiej stronie.
we Włoszech płaciłam 900euro za tygodniowy pobyt 2 osób, w cenie miałam hotel z wyżywieniem, skipass na całą Alta Valtellina + Livigno, baseny, termy; ludzi niby mnóstwo, ale na stokach wcale nie było tego widać, trasy piękne, długie i bardzo urozmaicone
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
bardzo dobra cena-ja w tym roku w austrii 1000 eurasów apartament i karnety na 2 dorosłych i dziecko
we Włoszech organizowałaś sama, czy przez jakiegoś pośrednika??
we Włoszech organizowałaś sama, czy przez jakiegoś pośrednika??
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
sama, w zasadzie to mąż taki obrotny , cena dobra, bo rezerwowaliśmy już w listopadzie a płaciliśmy w grudniu; wyjazd natomiast: połowa marca; dzieci celowo nie braliśmy - żeby wreszcie odpocząć a nie denerwować się co chwilędont_ask pisze:bardzo dobra cena-ja w tym roku w austrii 1000 eurasów apartament i karnety na 2 dorosłych i dziecko
we Włoszech organizowałaś sama, czy przez jakiegoś pośrednika??
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 18 sty 2013, 13:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
my jezdzimy z naszymi dziecmi od 3 lat na nartach (teraz maja ponad 5) i wlasciwie jesli chodzi o narty to spokojnie moge polecic Austrie. Bylismy w kilku miejscach i w zasadzie tam wszedzie sa super warunki i instruktorzy dla dzieciakow.
W tym roku jedziemy juz 2 raz do hotelu cristallo z www.falkensteiner.de i bardzo, bardzo serdecznie to polecam
plus- w zeszlym roku spedzilismy 5 dni w malem cichem w hotelu tatry gdzie obok hotelu jest stok dla dzieci i indywidualni instruktorzy, bardzo fajni i bardzo fachowi
W tym roku jedziemy juz 2 raz do hotelu cristallo z www.falkensteiner.de i bardzo, bardzo serdecznie to polecam
plus- w zeszlym roku spedzilismy 5 dni w malem cichem w hotelu tatry gdzie obok hotelu jest stok dla dzieci i indywidualni instruktorzy, bardzo fajni i bardzo fachowi
casas rusticas - Pozdrawiam Mart1k4n
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A my jedziemy do Muszyny na ostatni tydzień lutego. Ja na nartach nie jeżdżę i nie planuję, dziecko mamy chyba ciut za małe na narty, tylko mąż z nas jeżdzi, więc wyjazd wybierałam pod nieco innym kątem niż wyłącznie warunki narciarskie - planuję chodzić po górach (uwielbiam zimę w górach), pływać w hotelowym basenie i pobiegac w górach no i odpocząć przy okazji ale rozczuliła mnie dziś moja 2,5-letnia córka - wracam z biegania, dziecko wita mnie w drzwiach ze szczebelkami od łóżeczka w rączkach, a na pytanie co robi odpowiada że to są kijki od nart i ona jezdzi na nartach czyli ma zadatki
- Zaklinek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 20 sty 2013, 18:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli narty to tylko alpy. W Polsce nie dość że tłoczno to i drogo, a warunki to pożal się boże. Raz pojedziesz poza kraj i już nigdy do Polskich kurortów nie wrócisz
W wolnej chwili - zapraszam na stronę http://www.drexpol.com.pl/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wydaje mi się, że cena za kilometr zjazdu najniższa wychodzi we Francji. Skipasy nie z tych najdroższych, a specyfika wielu francuskich stacji narciarskich (budowane de novo w górnych piętrach dolin) powoduje, że mieszka się wśród wyciągów a nie w dolinie, z której trzeba się dostać (samochód, skibus) pod dolną stację kolejki, która dopiero wywozi wyżej, w strefę wyciągów. Klimatycznie się traci bo nie są to urokliwe tradycyjne miasteczka, ale za to narty wpina się przed drzwiami do hotelu więc w jeden dzień można wcisnąć więcej kilometrów zjazdu - stąd cena kilometra jest niższa
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
hassy, prawda co piszesz ale...
jak wyjazd do Francji, to zazwyczaj trzeba doliczyć nocleg po drodze,
no i jak śpisz w "normalnym" miasteczku np w Austrii, to można do szpara na zakupy skoczyć, a w tych narciarskich wypaśnych kompleksach francuskich, to można tylko wieczorami kasę puszczać, a tej u mnie nie za wiele
jak wyjazd do Francji, to zazwyczaj trzeba doliczyć nocleg po drodze,
no i jak śpisz w "normalnym" miasteczku np w Austrii, to można do szpara na zakupy skoczyć, a w tych narciarskich wypaśnych kompleksach francuskich, to można tylko wieczorami kasę puszczać, a tej u mnie nie za wiele
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fakt, logistyka z dzieciskiem/dzieciskami to zupełnie inna para kaloszy. My w tym roku ćwiczymy opcję "dzielny tata samochodem ze wszystkimi tobołami i termosem z kawą rusza wcześniej przez Poznań i germańskie autobany łapiąc drzemki na poboczach, zaś szacowna mama z małą księżniczką, małym plecaczkiem z niezbędnymi gadżetami i parasolką (albo i nosidełkiem na plecy) lansują się samolotem dnia następnego do lotniska w miarę pobliskiego wybranemu narciarskiemu rajowi. Tam już (mamy nadzieję) czeka na nie wyczerpany do cna ale wciąż dzielny tata i całej rodzinie pozostaje stosunkowo krótki odcinek do cud-kwaterki". Ponieważ księżniczka jest mniej niż 2-letnia to taniej wychodzi. Doloty do mniejszych lotnisk blisko gór (Innsbruck) są drogawe, ale zobacz jak blisko jest np. z (tańszego w dolocie) Monachium do kurortów w północnym Tyrolu. Kawałek autostradą.
Nasza opcja powstała z połączenia dwóch argumentów praktycznych: 1) nie da się męczyć malucha przez mega-godziny (w tym noc) w samochodzie; 2) nie da rady zapakować się z dzieciakiem, nartami, bambetlami itd. do samolotu a potem walczyć z pociągami, autobusami, wynajętymi samochodami itd. No i mieszkamy w mieście z lotniskiem.
Jak to wyjdzie w praniu - siem okaże
Też oglądamy się na kasę, jak znakomita większość ludzkości na tym łez padole
Nasza opcja powstała z połączenia dwóch argumentów praktycznych: 1) nie da się męczyć malucha przez mega-godziny (w tym noc) w samochodzie; 2) nie da rady zapakować się z dzieciakiem, nartami, bambetlami itd. do samolotu a potem walczyć z pociągami, autobusami, wynajętymi samochodami itd. No i mieszkamy w mieście z lotniskiem.
Jak to wyjdzie w praniu - siem okaże
Też oglądamy się na kasę, jak znakomita większość ludzkości na tym łez padole