zu:zu - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
dzięki, Zuzu, mam nadzieję, że too tylko chwilowe (upierdliwości tak mają - nie dokuczają, ale trzeba się w końcu z nimi rozprawić raz a dobrze).
- zu.zu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 660
- Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
zu.zu, będzie dobrze Jeśli ta wada nie wyklucza biegania (a sądzę, że nie wyklucza, bo tego nie napisałaś), to nawet lepiej, że Ci ją wykryli - wiesz, na czym stoisz i wiesz, na co zwracać uwagę Trzymam kciuki i pozdrawiam!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- już tu byłam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 04 sty 2012, 17:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
A mi się wydaję, że trzeba na spokojnie pomyśleć. Może jest jakaś inna aktywność, którą nie będziesz się zajeżdżać. Zdrowie to jednak podstawa. Nie jestem fanką podejścia, że "jak bolą kolana, to najlepiej nie biegać", ale sama nie wiem... Brzmisz Zu.zu tak, jakby naprawdę trzeba to było przemyśleć. Może Twój organizm woli jakiś inny ruch... Może poczuje się w czymś innym bezpieczniej. Może pływanie? Rower rekreacyjnie?
Trzymaj się w każdym razie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trzymaj się w każdym razie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I may not be there yet, but I'm closer than I was yesterday.
nie piszę, ale biegam
nie piszę, ale biegam
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Zuza...jak Cie tu wesprzeć
Trzymaj się....grunt to pozytywne myślenie....proszę o wykasowanie złych myśli......
Czekamy w takim razie na wyniki z testów.... i tak jak pisała Kachita, to że wykryli to dobrze a nie od razu to oznacza zakaz biegania......Powodzenia
Trzymaj się....grunt to pozytywne myślenie....proszę o wykasowanie złych myśli......
Czekamy w takim razie na wyniki z testów.... i tak jak pisała Kachita, to że wykryli to dobrze a nie od razu to oznacza zakaz biegania......Powodzenia
- zu.zu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 660
- Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dziękuję Wam bardzo za ciepłe słowo! Kochane z Was ludki.
Ja już się trochę z tą myślą oswoiłam, ale pierwsza reakcja to był szok, nie powiem. Gdybym nie odczekała zanim wyskrobałam tamten wpis to brzmiałby on pewnie z deczka inaczej. Pewnie coś w stylu: "A moją czapeczkę biegową zapisuję..."
Dokładnie na razie nic nie wiem. Wczoraj byłam u mojej Pani Doktor z wynikami ECHO i nadzieją, że coś się konkretnego dowiem ale dostałam tylko skierowanie do kardiologa - zapisałam się na jutro. Ech. Nie lubię czekania i cierpliwość mi się kończy do tych pielgrzymek po gabinetach.
Najbardziej konkretną rzecz jak dotąd powiedział mi kardiolog, który mi ECHO robił. Zalecił mi badania wydolnościowe w jakimś ośrodku sportowym jeśli chcę nadal biegać i z wynikami konsultację z kardiologiem sportowym.
A jako, że na razie nikt mi wprost niczego nie zakazał to jestem dobrej myśli i cały czas biegam dalej zgodnie z planem.
Mam też nadzieję dzisiaj uzupełnić wpisy na blogu to może powieje trochę optymizmem.
Kachitko - mam nadzieję, że u mnie próba wysiłkowa pokaże to samo co u Ciebie. Poza tym motywację do biegania mamy taką samą, szczególnie pkt 2. więc wierzę, że mnie rozumiesz. A tak w ogóle to na jesieni lecisz Wrocławski? Dobrze ogarniam?
Marcin masz w stu procentach rację - głowa przede wszystkim! Świetnie się o tym przekonałam w tamtym tygodniu. Załamałam się i biegało mi się fatalnie, a gdy myśli mam lżejsze to i tyłek jakby...letsiejszy. A ciepłe słowo balsamem na duszę i najlepszym wsparciem. Nic mi więcej nie potrzeba.
Czy mi się wydaje czy jakiś nocny bieg Ci szykuje? Ostatnio miałam mało czasu i mam zaległości w czytaniu blogów, ale coś mi się takiego po łepetynie telepie?
Aluś - Rower? Basen? Czyżbyś...triathlon proponowała? To Ci powiem, że jeśli coś mi jeszcze gorzej wychodzi niż bieganie to jest to właśnie pływanie. Rower uwielbiam i jeżdzę, si si, inne rzeczy też robiłam i też lubię ale z tym bieganiem to mi będzie ciężko odpuścić. Uroiłam sobie takie jedno marzenie z tym związane i bardzo bym je chciała zrealizować, więc jeśli czarno na białym nie zobaczę, że w moim przypadku oznacza to zgon na trasie to tak łatwo mnie ze ścieżek biegowych nie przepędzicie.
Ja już się trochę z tą myślą oswoiłam, ale pierwsza reakcja to był szok, nie powiem. Gdybym nie odczekała zanim wyskrobałam tamten wpis to brzmiałby on pewnie z deczka inaczej. Pewnie coś w stylu: "A moją czapeczkę biegową zapisuję..."
Dokładnie na razie nic nie wiem. Wczoraj byłam u mojej Pani Doktor z wynikami ECHO i nadzieją, że coś się konkretnego dowiem ale dostałam tylko skierowanie do kardiologa - zapisałam się na jutro. Ech. Nie lubię czekania i cierpliwość mi się kończy do tych pielgrzymek po gabinetach.
Najbardziej konkretną rzecz jak dotąd powiedział mi kardiolog, który mi ECHO robił. Zalecił mi badania wydolnościowe w jakimś ośrodku sportowym jeśli chcę nadal biegać i z wynikami konsultację z kardiologiem sportowym.
A jako, że na razie nikt mi wprost niczego nie zakazał to jestem dobrej myśli i cały czas biegam dalej zgodnie z planem.
Mam też nadzieję dzisiaj uzupełnić wpisy na blogu to może powieje trochę optymizmem.
Kachitko - mam nadzieję, że u mnie próba wysiłkowa pokaże to samo co u Ciebie. Poza tym motywację do biegania mamy taką samą, szczególnie pkt 2. więc wierzę, że mnie rozumiesz. A tak w ogóle to na jesieni lecisz Wrocławski? Dobrze ogarniam?
Marcin masz w stu procentach rację - głowa przede wszystkim! Świetnie się o tym przekonałam w tamtym tygodniu. Załamałam się i biegało mi się fatalnie, a gdy myśli mam lżejsze to i tyłek jakby...letsiejszy. A ciepłe słowo balsamem na duszę i najlepszym wsparciem. Nic mi więcej nie potrzeba.
Czy mi się wydaje czy jakiś nocny bieg Ci szykuje? Ostatnio miałam mało czasu i mam zaległości w czytaniu blogów, ale coś mi się takiego po łepetynie telepie?
Aluś - Rower? Basen? Czyżbyś...triathlon proponowała? To Ci powiem, że jeśli coś mi jeszcze gorzej wychodzi niż bieganie to jest to właśnie pływanie. Rower uwielbiam i jeżdzę, si si, inne rzeczy też robiłam i też lubię ale z tym bieganiem to mi będzie ciężko odpuścić. Uroiłam sobie takie jedno marzenie z tym związane i bardzo bym je chciała zrealizować, więc jeśli czarno na białym nie zobaczę, że w moim przypadku oznacza to zgon na trasie to tak łatwo mnie ze ścieżek biegowych nie przepędzicie.
- już tu byłam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 04 sty 2012, 17:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Zu.zu.
Bardzo to rozsądnie wygląda. Te zaplanowane konsultacje. Podzielam zatem Twoje podejście. Zobaczymy co powiedzą. Póki co, rób co robisz. Trzymaj się ciepło. Trzymam kciuki na maxa! Szczególnie za zdrowie i to tajemnicze jak na razie, biegowe marzenie
Bardzo to rozsądnie wygląda. Te zaplanowane konsultacje. Podzielam zatem Twoje podejście. Zobaczymy co powiedzą. Póki co, rób co robisz. Trzymaj się ciepło. Trzymam kciuki na maxa! Szczególnie za zdrowie i to tajemnicze jak na razie, biegowe marzenie
I may not be there yet, but I'm closer than I was yesterday.
nie piszę, ale biegam
nie piszę, ale biegam
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Hmmmm, dobrze przeczytałaś.... Debiut na dystansie półmaratonu..taka o to imprezka Półmaraton Księżycowy
Nie jestem wprawdzie typem nocnego marka, ale przy takiej pogodzie to chyba jedyny czas na w miarę normalne warunki...
Trzymam kciuki za Twoje zdrowie ( ktoś mi snikersa obiecał we wrzesniu na maratonie ) Pozdrawiam
Nie jestem wprawdzie typem nocnego marka, ale przy takiej pogodzie to chyba jedyny czas na w miarę normalne warunki...
Trzymam kciuki za Twoje zdrowie ( ktoś mi snikersa obiecał we wrzesniu na maratonie ) Pozdrawiam
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Kardiolog dobrze gada Zrób takie badania, skonsultuj, a ja tymczasem trzymam kciuki, żeby wyniki były po Twojej myśli. Mi na szczęście udało się rozbiegać arytmię - w dwa lata "zeszłam" z ponad 22 tysięcy nieregularności na dobę (czyli dodatkowy, mocniejszy skurcz serca co średnio 4 sekundy) do... 2 (słownie: dwóch). Będzie dobrze!zu.zu pisze:Najbardziej konkretną rzecz jak dotąd powiedział mi kardiolog, który mi ECHO robił. Zalecił mi badania wydolnościowe w jakimś ośrodku sportowym jeśli chcę nadal biegać i z wynikami konsultację z kardiologiem sportowym.
A z tym maratonem we Wro, to jeszcze nie wiem... Przez kontuzję Achillesa jestem z kondycją w czarnej du*ie, a czasu na przygotowania już bardzo mało. Zobaczymy. Jeszcze jest czas na zastanowienie się.
Pozdrawiam ciepło!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Dobajka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 504
- Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
- Życiówka na 10k: 52,58
- Życiówka w maratonie: 4'19
- Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą
Hej
poczytawszy pierwszy raz Twojego bloga...ale za to od deski do deski:
1) Gratuluję samozaparcia
2)Gratuluję towarzyszki Też mam takową i to najlepszy na świecie motywator ...nawet jej się chce biegać kiedy za oknem termometr pokazuje 35C i mnie się nic nie chce
3)Gratuluję diagnostyki - Ponoć nie ma ludzi zdrowych tylko nie zdiagnozowani - Ty przynajmniej wiesz na co uważać, a innych poniewiera ciało z przyczajki
Na pociechę dodam,że tez miałam migreny które bardzo się zmniejszyły w toku nabieganych kilometrów i z czasem osiąga się taki stan,że się jest ekspertem od każdej cząstki swojej fizjologii...i to mnie niezmiernie zdziwiło podczas biegania
PS. I super ta Twoja muza w opisach...dodaje klimatu
Trzymam kciuki
poczytawszy pierwszy raz Twojego bloga...ale za to od deski do deski:
1) Gratuluję samozaparcia
2)Gratuluję towarzyszki Też mam takową i to najlepszy na świecie motywator ...nawet jej się chce biegać kiedy za oknem termometr pokazuje 35C i mnie się nic nie chce
3)Gratuluję diagnostyki - Ponoć nie ma ludzi zdrowych tylko nie zdiagnozowani - Ty przynajmniej wiesz na co uważać, a innych poniewiera ciało z przyczajki
Na pociechę dodam,że tez miałam migreny które bardzo się zmniejszyły w toku nabieganych kilometrów i z czasem osiąga się taki stan,że się jest ekspertem od każdej cząstki swojej fizjologii...i to mnie niezmiernie zdziwiło podczas biegania
PS. I super ta Twoja muza w opisach...dodaje klimatu
Trzymam kciuki
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Zu.zu, przytulam mocno? Czy to już na 100% pewne? Ja też raz się tak nakręciłam serduchowo. A po kilku dniach znacznie się poprawiło. I mogę się męczyć bez ograniczeń tylko wyniki tego są jakie są.
- już tu byłam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 04 sty 2012, 17:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Zu.zu. Jesteś twardą zawodniczką. Poradzisz sobie. Ze wszystkim.
I may not be there yet, but I'm closer than I was yesterday.
nie piszę, ale biegam
nie piszę, ale biegam
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Trzymaj się, zu:zu! Przesyłam pozytywne fluidy i w ogóle.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Dobajka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 504
- Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
- Życiówka na 10k: 52,58
- Życiówka w maratonie: 4'19
- Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą
Nie poddawaj się
lekarze często szafują wyrokami. Zrób badania a potem warto jeszcze poszukać innego lekarza, który zweryfikuje spostrzeżenia poprzedników.
Trzymam kciuki.
lekarze często szafują wyrokami. Zrób badania a potem warto jeszcze poszukać innego lekarza, który zweryfikuje spostrzeżenia poprzedników.
Trzymam kciuki.