Mar_jas - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Darekbe022
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 801
Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
Lokalizacja: Kraków (NH)

Nieprzeczytany post

mar_jas pisze:
Kanas78 pisze:No nie wygląda aby było gorzej! Tylko wiesz, uważaj na te "mroczki".
Właśnie przed biegiem rozmawialiśmy o tym że jak się pojawiają "mroczki" to już jest przeważnie za późno.....więc jak na 300m przed metą jakoś mi się zaczęło czarno robić zaraz mi się to przypomniało.....ale okazuje się ze ta granica od "czarno" do utraty świadomości jest u mnie trochę bardziej przesunięta :bum:


Czyli zapasu na finisz nie brakuje :hej:
Gratulacje wyniku, jest co poprawiać następnym razem.
Ja miałem małe problemy również ze zdrowiem, z kolanem męczyłem się 4 lata.
W tym roku lecisz maraton pod 3:30 ??
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
LDeska
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 764
Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: 3:03:03
Lokalizacja: Nowa Iwiczna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dobrze ci idzie :) tylko pamiętaj nie przeholuj z tempem - jak stawy bolą to radzę trochę im dać odpocząć, ja robię tak że trenuję co drugi dzień i na razie (odpukać :) ) jakoś stawy dają radę.
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

LDeska pisze:Dobrze ci idzie :) tylko pamiętaj nie przeholuj z tempem - jak stawy bolą to radzę trochę im dać odpocząć, ja robię tak że trenuję co drugi dzień i na razie (odpukać :) ) jakoś stawy dają radę.
Trenuję co dwa dni..poza układem niedziela-poniedziałek, wtedy mam wg planu dwa biegi bez przerwy..generalnie staram się dbać o stawy, glukozamina codziennie, masaże, okłady..zdaję sobie sprawę ze teraz gdy zwiększam kilometraż dbanie o kolana to priorytet.....myślę ze organizm musi się też zaadoptować do takich warunków..jak zaczynałem biegać to bóle miałem nawet po przebiegnięciu 5km....teraz biegi poniżej 12km mnie nie ruszają.....więc liczę że z czasemi 25 czy 30km nie będzie problemem...

Dzisiaj jakiś większych dolegliwości nie ma...trochę kostka, ale do przyjecia...smaruję voltarenem powinno być oki.... :)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
LDeska
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 764
Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: 3:03:03
Lokalizacja: Nowa Iwiczna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To fajnie - wiem że zrzędzę ale ja bym delikatnie zwiększał obciążenia bo na początku może być tak że nic się nie dzieje a potem nagle kontuzja. Lepiej pomalutku chociaż wiem jak ciężko tak się ograniczać i sam często się nie słucham własnych "mądrych rad" :D
A co do glukozaminy to o ile wiki nie kłamie to ona nie ma żadnego wpływu - podobno robili badania i nie było różnicy między grupą osób przyjmujących glukozaminę a grupą osób dostających placebo: http://pl.wikipedia.org/wiki/Glukozamina dlatego ja tego nie kupuję. Jeśli już to kolagen bym przyjmował ale podobno dopiero osoby starsze powinny go przyjmować bo w naszym wieku organizm sam potrafi kolagen wytworzyć z pokarmu... i dlatego na razie ja nie łykam niczego ;)
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

LDeska pisze:To fajnie - wiem że zrzędzę ale ja bym delikatnie zwiększał obciążenia bo na początku może być tak że nic się nie dzieje a potem nagle kontuzja. Lepiej pomalutku chociaż wiem jak ciężko tak się ograniczać i sam często się nie słucham własnych "mądrych rad" :D
A co do glukozaminy to o ile wiki nie kłamie to ona nie ma żadnego wpływu - podobno robili badania i nie było różnicy między grupą osób przyjmujących glukozaminę a grupą osób dostających placebo: http://pl.wikipedia.org/wiki/Glukozamina dlatego ja tego nie kupuję. Jeśli już to kolagen bym przyjmował ale podobno dopiero osoby starsze powinny go przyjmować bo w naszym wieku organizm sam potrafi kolagen wytworzyć z pokarmu... i dlatego na razie ja nie łykam niczego ;)
A ja Ci powiem z własnego doświadczenia....wiem ze u mnie działa...szczególnie na sztywnośc stawów...nie biorę to mam kłopoty z wstaniem zza biurka po dłuższym siedzeniu, jak wcinam to nie ma kłopotu... poza tym nawet wyczuwam zmianę dawki....teraz kupiłem środek z mniejszą ilością glukozaminy i zero efektu..dopiero jak troszkę zwiększyłem dawkę to czuję różnicę.... na mnie wiem ze działa...moze nie na "uzupełnienie" tkanki chrzęstnej i inne cuda które tam obiecują ale napewno pomaga na sztywność moich stawów kolanowych...
Kolagenu na razie nie próbowałem....może za jakiś czas zrobię próbę :)

ps i nie zrzędzisz...fajnie się czyta pomysły innych biegaczy , czasem można coś wyciągnąć dla siebie..nie mówie że wszystko..ale dobrze jest znać inne opinie.. pozdro :)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

hej. Przeczytałem Twój blog i komentarze z dużym zainteresowaniem bo jesteśmy pod wieloma względami bliźniakami w "tych" sprawach. Wiek podobny, ja mam 34, też grałem w piłkę, ACL i łąkotka urwana (łącznie przeszedłem 4 zabiegi), waga 94 (startowa).
Zastanawiam mnie te Twoje kolano. Czemu nie poszedłeś do lekarza w marcu, kwietniu jak Cię tak bolało przy bieganiu ? Mnie zimą "obracało" się kolano. Tak to czułem. I blokowało się na dobrą chwilę. Zrobiłem usg wyszło że mam znowu uszkodzone ACL, potem rezonans i wyszło że nie ACL a szyta łąkotka się urwała. Wziął mnie ortopeda do kliniki jednego dnia, usunął fragment, ACL obkurczył po 3 godzinach do domu wypuścił a po 2 tygodniach zapomniałem o operacji... teraz przyjmuje jeszcze serię zastrzyków w kolano i udo (bo wyszło mi jeszcze zawał szpiku kostnego w kości kolana i uda) ale jest dobrze Co by nie zapeszyć ... Jak nie poszedłeś to po takich urazach sporo ryzykujesz jednak ... pozdrawiam !
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

sebagw pisze:hej. Przeczytałem Twój blog i komentarze z dużym zainteresowaniem bo jesteśmy pod wieloma względami bliźniakami w "tych" sprawach. Wiek podobny, ja mam 34, też grałem w piłkę, ACL i łąkotka urwana (łącznie przeszedłem 4 zabiegi), waga 94 (startowa).
Zastanawiam mnie te Twoje kolano. Czemu nie poszedłeś do lekarza w marcu, kwietniu jak Cię tak bolało przy bieganiu ? Mnie zimą "obracało" się kolano. Tak to czułem. I blokowało się na dobrą chwilę. Zrobiłem usg wyszło że mam znowu uszkodzone ACL, potem rezonans i wyszło że nie ACL a szyta łąkotka się urwała. Wziął mnie ortopeda do kliniki jednego dnia, usunął fragment, ACL obkurczył po 3 godzinach do domu wypuścił a po 2 tygodniach zapomniałem o operacji... teraz przyjmuje jeszcze serię zastrzyków w kolano i udo (bo wyszło mi jeszcze zawał szpiku kostnego w kości kolana i uda) ale jest dobrze Co by nie zapeszyć ... Jak nie poszedłeś to po takich urazach sporo ryzykujesz jednak ... pozdrawiam !
Bóle które miałem w marcu to przede wszystkim bóle przeciążeniowe, maść i zwolnienie w treningach pomagają...w kwietniu to chyba nie samo kolano a raczej jakieś inne przypadłości...wyleczone, nie wracam do tego. Kolano musi się przyzwyczaić do większych obciążeń...teraz jak zaczynam zwiększać kilometraż to zaczyna ten kłopot powracać, więc szczególnie dmucham i chucham na kolanko
problemem u mnie jest na pewno niewielka niestabilność boczna lub przednia ale z raczej "czegoś" luxnego w kolanie ( ciężko to wytłumaczyć ;) ), ale nie przy bieganiu, wydaje mi się że to kłopot z łękotka która się dobrze nie zrosła po szyciu albo sie ponownie rozleciała.....mam wizytę na grudzień w Piekarach ( zapisałem się w styczniu ), liczę ze tam się z tym kłopotem uporają, bo do Żor już nie chce wracać, nie dość że drodzy jak...to jeszcze nie zrobili porządnie :/
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

termin obrzydliwy :(
Ja teraz robiłem w Poznaniu u fantastycznego lekarza. W życiu nie sądziłem że spotkam kogoś kompetentnego, z kulturą osobistą i zapleczem technicznym na swojej drodze. Od pierwszej wizyty do wczoraj minęły 4 miesiące, a w tym czasie miałem USG, RM i zabieg ... płaciłem za 2 wizyty w gabinecie, USG, RM (mogłem czekać 4 miesiące ale chciałem na cito) i 3 zastrzyki.
Wyszło super.
Miałem urwaną po szyciu łękotkę, rozciągnięte ACL i zawał szpiku kości na szczęście "w części bez użytkowej" kolana cokolwiek to znaczy ;) Wczoraj zrobił mi ostatni zastrzyk i dał błogosławieństwo na kazdy sport do następnego urazu bez limitu czasu ... takie życie sieroty Bożej ;(
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

sebagw pisze:termin obrzydliwy :(
Ja teraz robiłem w Poznaniu u fantastycznego lekarza. W życiu nie sądziłem że spotkam kogoś kompetentnego, z kulturą osobistą i zapleczem technicznym na swojej drodze. Od pierwszej wizyty do wczoraj minęły 4 miesiące, a w tym czasie miałem USG, RM i zabieg ... płaciłem za 2 wizyty w gabinecie, USG, RM (mogłem czekać 4 miesiące ale chciałem na cito) i 3 zastrzyki.
Wyszło super.
Miałem urwaną po szyciu łękotkę, rozciągnięte ACL i zawał szpiku kości na szczęście "w części bez użytkowej" kolana cokolwiek to znaczy ;) Wczoraj zrobił mi ostatni zastrzyk i dał błogosławieństwo na kazdy sport do następnego urazu bez limitu czasu ... takie życie sieroty Bożej ;(
żadna sierota boża tylko farciarz :hej:
Jak mi zrobili rekonstrukcję więzadła to lekarz gadał ze to mocniejsze niż oryginałi nie powinno sie jużpopsuć..gorzej z łękotką, tu nigdy nie ma pewności..w związku z tym ze miałem nadzieję na powrót do grania w piłkę zgodziłem się na szycie wewnątrz jakimś sprzączkami biowchłanialnymi i szycie zewnętrznej nićmi....bo była opcja że wycinamy ile trzeba ale piłki już nie bedzie...

Licze że w grudniu sie coś ruszy...ale zanim to nastąpi myślę że zdążę jeszcze coś nabiegać...;)

Powodzenia w rehabilitacji...i powrocie na biegowe trasy :)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

to akurat nie prawda :) sztuczne więzadła nie są sprawne jak naturalne. Czytałem że udany zabieg i profesjonalnie przeprowadzona rehabilitacja to max 80% sprawności.

Ja się już nie rehabilituję (od wczoraj :) ) nawet dostałem zielone światło na piłkę :) nie mniej co wracałem na boisko to coś się złego działo więc jakoś mi się nie spieszy do grania ... choć nie powiem kocham to najbardziej !
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

sebagw pisze:to akurat nie prawda :) sztuczne więzadła nie są sprawne jak naturalne. Czytałem że udany zabieg i profesjonalnie przeprowadzona rehabilitacja to max 80% sprawności.

Ja się już nie rehabilituję (od wczoraj :) ) nawet dostałem zielone światło na piłkę :) nie mniej co wracałem na boisko to coś się złego działo więc jakoś mi się nie spieszy do grania ... choć nie powiem kocham to najbardziej !
Ja nie mam sztucznego więzadła tylko przeszczepionego mięśnia ;)

Ja już sie pogodziłem ze w piłke nie zagram....nawet jak będzie ok juz nie bede próbował...zostane przy bieganiu, rowerze, tenisie i nartach :)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
sebagw
Wyga
Wyga
Posty: 125
Rejestracja: 28 maja 2012, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Nieprzeczytany post

ja jeszcze też ... źle się wyraziłem choć było ryzyko że to wstawione mi pękło i następne będzie już naprawdę sztuczne :)
Awatar użytkownika
Kanas78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2460
Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów

Nieprzeczytany post

Jedz chłopie, jedz. Jedz to, na co masz ochotę-oczywiście w granicach rozsądku, jeśli chodzi o świństwa :hahaha:
Jak będziesz jadł mało przy coraz dłuższych wybieganiach zaczniesz zjadać własne mięśnie.
Smacznego! :taktak:
Obrazek Obrazek

Obrazek

"Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz". Mahatma Gandhi
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Kanas78 pisze:Jedz chłopie, jedz. Jedz to, na co masz ochotę-oczywiście w granicach rozsądku, jeśli chodzi o świństwa :hahaha:
Jak będziesz jadł mało przy coraz dłuższych wybieganiach zaczniesz zjadać własne mięśnie.
Smacznego! :taktak:
Mogłoby mi jeszcze ciut mięśni ubyć...za dużo tego do wyżywienia :bum:

I zapomniałem dodać ze zarówno rybka jak i frytki były z piekarnika...bez tłuszczu (no dobra....w rybce było troszku masełka i oczywiście przyprawy :hahaha: )
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
mppietia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 22 mar 2012, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja wczoraj wyszedłem na trening o 16, nawet nie wiem ile było na termometrze, wolałem nie patrzeć :P
A co do jedzenia, to fakt, 2 godz przed trzeba coś wsunąć, najlepiej jakieś lekkostrawne węgielki i wypić sporo wody, szczególnie w takie upały, choć wczoraj w lasku latało koło mnie tyle robactwa, że byłby z tego całkiem niezły obiad :D
10k 43'37"
15k 1:14'46"
21k 1:41'14"
www.wybiegamy.pl
ODPOWIEDZ