kiedyś w bielańskim natknąłem sie na yareda shegumo (biegał bez słuchawek!).jak jesteś spocony i mokry, i koło ciebie przebiegnie taka gazela, to moment obeschniesz od podmuchu zimnego strumienia powietrza
efektu podmuchu nie odnotowałem, choć przyznaję, zasuwał dość szybko. poznałem jednak gościa po czymś innym.
hmm...
to w zasadzie jedyny polski zawodnik z elity, który jest dla mnie rozpoznawalny gdy wykonuję aktywny kros.