Gratulacje!!!Andyql pisze:Sławek tak mnie zainspirowałeś, że po raz pierwszy poleciałem dzisiaj 11 km Czas....hmmmm..... jedynka z przodu Ale biorąc pod uwagę mój wiek i fakt, ze jak dotąd ganiałem w zasadzie tylko po piwo , mogę być z siebie dumny. Zresztą jak ja nie będę to kto A za rok biegam z wami !!!
Miło mi słyszeć, że jestem inspiracją Ale widzisz to jest taki łańcuszek: mnie inspiruje Bartek (kozibar), który twierdzi, że pobiegam jeszcze trochę i zmusi mnie do maratonu a ja inspiruję Ciebie i zobaczysz, że pobiegasz z nami prędzej niż Ci się wydaje.
Ja na przełomie roku (jak wznowiłem bieganie po dłuuuuuuższej przerwie) zaczynałem w tempie ok. 7 min/km a teraz dyszkę biegnę w nieco >5 min/km. Dla niektórych to lipa ale dla mnie bomba tym bardziej, że wcale nie biegam dużo (wieczny brak czasu niestety).
Najważniejsza jest systematyczność a po jakimś czasie wyniki same przyjdą.
W Częstochowie pobiegłem z kolegą, z którym w 2010 pobiegłem Półmaraton Warszawski (i wówczas biegaliśmy praktycznie "łeb w łeb") ale ostatnio kolega miał jeszcze dłuuuuuuuższą przerwę niż ja więc pobiegł trochę wolniej (6:18 min/km) ale ten nieco gorszy wynik tylko wyzwolił w nim tzw. sportową złość i już się wygraża, że niedługo mnie prześcignie. A okazja będzie być może już pod koniec maja w Łodzi (http://www.biegpiotrkowska.pl/). Może się przyłączysz? 10 km, limit czasu 1 godz. 30 min. Dasz radę! A jak Cię porwie tłum... sam się później zdziwisz do czego jesteś zdolny.