sobota, 14 kwietnia

3 min rozgrzewki
6,71 km w 41:28
średnie tempo: 6:11
średnie tętno: 162
max tętno: 177
Buty: 4F
Bosh, żeby mi się chociaż raz na jakiś czas chciało tak bardzo, jak mi się na co dzień nie chce, to klękajcie narody! Byłabym piękna, szczupła, bogata i biła rekord za rekordem. A że jest, jak jest, to jest, jak jest...
No i dzisiaj nie chciało mi się straszliwie - nie wyspałam się, siedziałam ponad 8h w pracy, i w ogóle. Ale ponieważ podjadałam (dzisiaj z zaskoczenia wzięła mnie tarta z bitą śmietaną, ani się obejrzałam, a już ją kupiłam

), to nie było przeproś i jakoś się wyturlałam do parku. Ponieważ nie wiedziałam, co biegać, postanowiłam na luzaczku przetestować w końcu
te nowe buciki. Parę kółek, może jakieś przebieżki, takie tam.
LUDZIE! Jakie te buty są lekkie!

Na początku aż dziwnie się biegło, ale po chwili noga tak podawała, że ni z tego, ni z owego zrobił mi się BNP

Tempa kółek: 6:25, 6:17, 5:57, 5:34, a potem niecały kilometr schłodzenia. Do tego butki są wygodne, elastyczne, jest w nich sporo miejsca, stopa się sama inaczej układa - no dla mnie bomba, od dziś nie wkładam nic innego na szybkie treningi

Stopy też są zadowolone, czuję, że dzisiaj pracowały nieco mocniej, zwłaszcza w przedniej części. No i czucie podłoża jest zupełnie inne - mój park znam prawie na pamięć, a jednak się okazuje, że nie do końca, że wydeptana ścieżka ma więcej wgłębień, wyżłobień i kamyków, niż mi się do tej pory wydawało

Super! Takie treningi lubię.
Jutro mam w planie coś dłuższego. Stay tuned!